Odp: Mamy z Listopada 2008
Hej, zaglądam i ja. Dzisiaj mam ten jeden dzień z bardzo leniwych. Obudziliśmy się o 10 więc śniadanko była bardzo późno bo o 11. Po tym wczorajszym całym dniu w Łodzi wszystkim się tak dobrze spało. Zakupy jak zakupy, ja w sumie to co chciałam kupiłam sobie czyli spodnie i bluzeczkę, a dla Kasi, w sumie jak nigdy nie było nic zbytnio ciekawego. Jedynie sama sobie wyszukała bluzeczkę z ciasteczkiem-pierniczkiem. Spodobała jej się bardzo więc kupiłam. Były jeszcze fajne legginsy na nią w reserved, ale za 60zł więc trochę drogie jak dla mnie i nie wzięłam, zresztą były w taką pepitkę, że za bardzo nie miałabym jej co do nich założyć. Ale za to kupiłyśmy kilka dekoracji świątecznych do domku. Jest już pełno tego. I od dawna chciałam kupić rameczki do kuchni i w końcu udało mi się. Także zakupy w sumie udane.
Wracając do dzisiejszego dnia. To po tym śniadaniu Kasia wzięła się za malowanie farbami, które wczoraj sobie kupiła i paprze się tak cały boży dzień. Ostatnio jest maniaczką Pana Robótki na cbeebies, który ciągle coś wymyśla i ona dziś też kombinuje z tymi farbami. Teraz maluje kubeczek plastikowy.
A ja podszykowywałam tą karkóweczkę. Wyszła ok, tylko że ja nie przepadam za tłustym, ale ogólnie była bardzo dobra i te pieczarki z cebulką - pycha. M. bardzo smakowała, aż dwa kawały wsunął. Tak się objedliśmy, że po obiedzie jak się położyłam tak drzemkę 1,5ha zaliczyłam.
Trochę chyba przesadziłam z ilością tej karkówki, bo teraz chyba cały tydzień będziemy ją jedli, ale przynajmniej będę miała problem z głowy Tylko jakieś ziemniaczki , surówkę i obiad będzie gotowy.
Jaka_ja rolki widzę te same co Kasia ma, są bardzo fajne, bardzo dobry pomysł dla naszych czterolatków.
Hej, zaglądam i ja. Dzisiaj mam ten jeden dzień z bardzo leniwych. Obudziliśmy się o 10 więc śniadanko była bardzo późno bo o 11. Po tym wczorajszym całym dniu w Łodzi wszystkim się tak dobrze spało. Zakupy jak zakupy, ja w sumie to co chciałam kupiłam sobie czyli spodnie i bluzeczkę, a dla Kasi, w sumie jak nigdy nie było nic zbytnio ciekawego. Jedynie sama sobie wyszukała bluzeczkę z ciasteczkiem-pierniczkiem. Spodobała jej się bardzo więc kupiłam. Były jeszcze fajne legginsy na nią w reserved, ale za 60zł więc trochę drogie jak dla mnie i nie wzięłam, zresztą były w taką pepitkę, że za bardzo nie miałabym jej co do nich założyć. Ale za to kupiłyśmy kilka dekoracji świątecznych do domku. Jest już pełno tego. I od dawna chciałam kupić rameczki do kuchni i w końcu udało mi się. Także zakupy w sumie udane.
Wracając do dzisiejszego dnia. To po tym śniadaniu Kasia wzięła się za malowanie farbami, które wczoraj sobie kupiła i paprze się tak cały boży dzień. Ostatnio jest maniaczką Pana Robótki na cbeebies, który ciągle coś wymyśla i ona dziś też kombinuje z tymi farbami. Teraz maluje kubeczek plastikowy.
A ja podszykowywałam tą karkóweczkę. Wyszła ok, tylko że ja nie przepadam za tłustym, ale ogólnie była bardzo dobra i te pieczarki z cebulką - pycha. M. bardzo smakowała, aż dwa kawały wsunął. Tak się objedliśmy, że po obiedzie jak się położyłam tak drzemkę 1,5ha zaliczyłam.
Trochę chyba przesadziłam z ilością tej karkówki, bo teraz chyba cały tydzień będziemy ją jedli, ale przynajmniej będę miała problem z głowy Tylko jakieś ziemniaczki , surówkę i obiad będzie gotowy.
Jaka_ja rolki widzę te same co Kasia ma, są bardzo fajne, bardzo dobry pomysł dla naszych czterolatków.
Skomentuj