Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Mamy z Listopada 2008

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Odp: Mamy z Listopada 2008

    Hej!
    U nas od rana leje,co za pogoda.Mam nadzieję ze w sobotę bedzie lepiej bo chcemy na wieś podskoczyć na grila no i odpoczynek na zielonej trawce
    Jaka_ja Co do planów urlopowych to wiesz do konca nie są sprecyzowane.
    Wybieramy się do Bałtowa do Parku Jurajskiego,po drodze zachaczymy o Sandomierz (pewnie)nie wiem może Kotlina Kłodzka,sama do konca jeszcze nie wiem.
    Planujemy jeszcze podskoczyć do Kazimierza Dolnego ale to pewnie w jakiś ładny weekend.

    Słoneczko Proszę wrzucę kilka foteczek z zoo

    BGKMDużo zdrówka życzę dla Gabusi,niech szybko zdrowieje:*
    Last edited by marzeni; 05-12-2012, 22:21.
    Martynka ur.11 listopada 2008
    Iga ur.3 sierpień 2012



    Skomentuj

    •    
         

      Odp: Mamy z Listopada 2008

      i jeszcze kilka
      Last edited by marzeni; 05-12-2012, 22:21.
      Martynka ur.11 listopada 2008
      Iga ur.3 sierpień 2012



      Skomentuj


        Odp: Mamy z Listopada 2008

        Cześć Dziewczyny!

        Padam po całym dniu,u nas też cieplutko.
        Jak tylko m. wykąpie Nadię wskakuję do wanny.

        Dzisiaj pojechałyśmy z Nadią do Gdańska Głównego na małe zakupy. Kupiłam m.in sobie koszulkę w komplecie z szlafroczkiem do szpitala. Mam tylko grube szlafroki frotte, więc musiałam. Nadusi kupiłam fajną szkatułę w kwiatuszki z dwiema szufladkami, na jej drobiazgi. Śliczna jest. Dziecko sobie włożyło do niej swoje skarby i zadowolona.Poza tym jakieś kosmetyki, bo wszystko mi się pokończyło i byłyśmy na pysznych lodach.
        Potem plac zabaw, później z mężem na kolejnych zakupach. Przed chwilą wróciliśmy z puszczania latawca. Nadusia miała niesamowitą frajdę.

        BGKM no wlaśnie, kiedy to zleciało! Tak szybko czas leci mi w tej ciąży.Dużo zdrowia dla Gabrysi.Biedactwo.

        marzenia fajne foteczki, Martynka bardzo wyrosła. Widzę, że jeszcze z wózka korzystacie. U nas niestety już dawno poszedł w odstawkę. Piszę niestety, bo czasem by się jeszcze przydał, Nadusiek biedny wszędzie na swoich małych nóżkach musi dreptać. Cóż...wie, że wózeczek już jest dla braciszka, a ona jest już za duża.

        Miłego wieczorka.
        Last edited by jaka_ja; 29-06-2011, 20:54.


        Skomentuj


          Odp: Mamy z Listopada 2008

          witam...

          ojejku troszkę poczytałam...

          jaka_ja
          nie gadaj ślicznie wyglądasz...
          jak wrzuciłaś na nk zdjęcia z brzuszkiem to wchodziłam regularnie podglądać aż M się ze mnie śmiał. Ciąża Ci zdecydowanie służy i wcale nie widać dodatkowych kg a na pewno zrzucisz przy 2 brzdącach .

          oj to już niedługo... czas tak szybko mija
          moja mama mówi, że "kobieta która nie rodziła boi się porodu bo nie wie co ją czeka. Kobieta, która już rodziła boi się bardziej, bo już wie"...
          ale nie martw się dasz radę, już raz dałaś ;*

          BGKM
          świetnie, że się odezwałaś.
          Popieram twarda jesteś, że dałas rade z tymi studiami ja zaszłam w ciażę na 1 roku po pierwszym semestrze i nie dałam niestety rady mimo zaliczonego sem. zrezygnowałam w połowie II. Ciężko mi było, nudności, senność...
          Biedna Gabi wiem co to angina i jak dorosły się źle czuje a co dopiero dziecko... dużo zdrówka.

          Marzeni
          !!!
          no już myślałam, że nas porzuciłaś :P
          Powtórzę się ale biedna (tym razem) Martynka musiała się nieźle namęczyć, tak schudła. Przy biegunce tak się traci na wadze...
          Powodzenia w planach wakacyjnych i nie tylko

          W ogóle obydwu wam życzę powodzenia w staraniu o dzidziusia.
          My niestety MUSIMY czekać...
          chociaż powiem wam że jak się zdarzy to będę się BARDZO cieszyć...

          Mój organizm chyba chce być bardzo w ciąży ostatnio miałam nawet niemiłą przygodę i zahaczyłam o szpital...


          Ja dzisiaj zmęczona po pracy bardzo...
          ale zadowolona, bo Antek czuje się lepiej...
          Do końca tygodnia antybiotyk a później posiedzi z tydzień w domku żeby się troszkę uodpornić...
          Mamy nadzieję pojechać gdzieś na 3-4 dni jak Antek już całkowicie zdrowy

          dobrej nocki wam życzę....
          "Dziecko jest chodzącym cudem, jedynym, wyjatkowym i niezastąpionym"












          Skomentuj


            Odp: Mamy z Listopada 2008

            PamkaJestem jestem nigdzie się nie zapodziałam
            Twój Antoś bardzo wydoroślał i zrobił się z niego bardzo przystojny facecik.Oj bedą kiedyś szalały dziwczyny oj będą...hihihi

            Jaka_ja U nas wózek też już poszedł dawno w odstawkę.Ostatnio Martynka jezdziła w nim chyba w tamtym roku w lecie lub na poczatku jesieni.
            Teraz wzieliśmy go do Warszawy,bo chodząc po tym ogromnym zoo nie dałaby rady.Spacerowalismy od 9 do 15pózniej spacer po starówce tak więc i tak była padnieta.Wózek był bardzo przydatny.

            No nic chyba pojde już spać,rano znów praca.
            Za oknem deszcz leje,zapowiada się kolejna deszczowa noc.Ja chce już słoneczka...

            Dobrej nocki.
            Martynka ur.11 listopada 2008
            Iga ur.3 sierpień 2012



            Skomentuj


              Odp: Mamy z Listopada 2008

              U nas od rana słonecznie, parno, burzowo...
              Źle mi w taką pogodę, ale trza będzie się zmobilizować i wyjść z Nadusią.
              Póki co siedzę z farbą na włosach

              pamka Dobrze Twoja mama mówi! Cała prawda zawarta w tym zdaniu. Dzięki za wsparcie. Jest mi potrzebne.
              Dlaczego byłaś w szpitalu?O co chodzi? Co takiego się stało????
              Przyjdzie i Twoja kolej Kochana, napewno jak bardzo chcesz będziecie mieli w odpowiednim czasie drugiego dzidziusia.
              Dobrze, że Antoś ma się już lepiej.

              marzenia właśnie na takie długie wyprawy to wózek jest wybawieniem

              Miłego dnia Dziewczyny!


              Skomentuj


                Odp: Mamy z Listopada 2008

                marzeni fotki super tylko czemu taka smutna minka jest u MArtynki??
                pamka czemu zaliczylas szpital?? uhh nie cierpie szpitali....

                a u nas duszno chyba bedzie burza. uhh ja juz nie wiem co mam robic z ta moja oliwia nie chce nic jesc :/ za chiny nie mozna jej namowic na cokolwiek ide chyba sobie porobic angielski bo nic mi sie nie chce :P

                Skomentuj

                •    
                     

                  Odp: Mamy z Listopada 2008

                  witam...

                  szpital.. całe szczęście tylko szpitalna izba przyjęć...
                  ginekolog mnie skierowała (miałam krwawienie między miesiączkami) do szpitala z podejrzeniem poronienia.
                  ale zrobili mi badanie krwi i nie byłam w ciąży...

                  ulżyło mi bardzo... strachu się najadłam. postraszyli mnie łyżeczkowaniem (a wiem czego się bać)... ale jednak bardziej ulżyło mi kiedy dowiedziałam się, że nie było dziecka, w sensie, że go nie straciłam.

                  smutna jestem dzisiaj i przybita.
                  Antek dostał skierowanie do logopedy i... psychologa.
                  Wyznaczyłam mu już wizytę u psychologa na 6 lipca, do logopedy nie mogłam się dodzwonić.
                  jestem zmęczona.
                  logopeda.
                  miało być lepiej po zabiegu na to wędzidełko. fakt polepszyło się ale to nie jest potok słów. raczej pojedyncze słowa, które jeśli chce to wypowie. bez powtarzania. myślałam, że ten postęp ma być normalny powolny a nie błyskawiczny.

                  a psycholog? to moja mama z nim była po receptę ja byłam w pracy. ale bardzo był niegrzeczny podobno. nie chciał słuchać i wykonywać poleceń pani dr. no i ta mowa.

                  tak to tez jest z lekarzami, nasza pani dr uważa, że Antek ma czas, powoli nie spiesząc się metoda małych kroczków mamy go zachęcać do mówienia dużo czytać śpiewać piosenek, powtarzać rymowanki, rozmawiać i nazywać wszystko (jakbym tego nie robiła)...
                  jak tylko trafię na innego lekarza jest już od razu zmiana zdania i ewentualnego leczenia. i kto ma rację...??

                  do logopedy jeszcze rozumiem, bo może pokazać jakieś ćwiczenia. ale psycholog tak jakoś mi średnio... :/

                  ja już nie wiem...
                  "Dziecko jest chodzącym cudem, jedynym, wyjatkowym i niezastąpionym"












                  Skomentuj


                    Odp: Mamy z Listopada 2008

                    Napisane przez pamka Pokaż wiadomość
                    witam...

                    Antek dostał skierowanie do logopedy i... psychologa.
                    Wyznaczyłam mu już wizytę u psychologa na 6 lipca, do logopedy nie mogłam się dodzwonić.
                    jestem zmęczona.
                    logopeda.
                    miało być lepiej po zabiegu na to wędzidełko. fakt polepszyło się ale to nie jest potok słów. raczej pojedyncze słowa, które jeśli chce to wypowie. bez powtarzania. myślałam, że ten postęp ma być normalny powolny a nie błyskawiczny.

                    a psycholog? to moja mama z nim była po receptę ja byłam w pracy. ale bardzo był niegrzeczny podobno. nie chciał słuchać i wykonywać poleceń pani dr. no i ta mowa.

                    tak to tez jest z lekarzami, nasza pani dr uważa, że Antek ma czas, powoli nie spiesząc się metoda małych kroczków mamy go zachęcać do mówienia dużo czytać śpiewać piosenek, powtarzać rymowanki, rozmawiać i nazywać wszystko (jakbym tego nie robiła)...
                    jak tylko trafię na innego lekarza jest już od razu zmiana zdania i ewentualnego leczenia. i kto ma rację...??

                    do logopedy jeszcze rozumiem, bo może pokazać jakieś ćwiczenia. ale psycholog tak jakoś mi średnio... :/

                    ja już nie wiem...
                    sorry że sie wtrące ale to chyba normalna procedura z tym psychologiem,

                    moja starsza córka miała 3 lata i mówiła kilka słów na krzyż, więć najpierw skierowano nas do logopedy i jak zaczęła chodzić w wieku 3 lat to skończyła mając 7 lat, i jednocześnie dostaliśmy skierowanie do psychologa żeby stwierdził czy jest to problem "tylko" z rozwojem mowy czy jeszcze jest coś nie tak z dzieckiem tzn . z jego rozwojem emocjnalnym, psychicznym itp, czy odstaje od rówieśników tylko w sferze mowy czy jeszcze w innych sferach rozwoju też.
                    Last edited by kala8; 30-06-2011, 18:43.
                    Pola 27.03.2009 godz 18 10, 2400g i 49cm miniaturka moja



                    Skomentuj


                      Odp: Mamy z Listopada 2008

                      no i tyle...
                      "Dziecko jest chodzącym cudem, jedynym, wyjatkowym i niezastąpionym"












                      Skomentuj

                      •    
                           

                        Odp: Mamy z Listopada 2008

                        pamka Kochana, nie zamartwiaj się. Psycholog, normalna sprawa...tylko konsultacja. Lepiej wiedzieć, niż nie wiedzieć. Jak się wie, można coś poradzić. Lekarz pewnie dmucha na zimne, dlatego dał to skierowanie.Sama widzisz, kala8 miała podobne doświadczenia.
                        Będzie dobrze. Uszka do góry Mamuśka:*


                        Skomentuj


                          Odp: Mamy z Listopada 2008

                          Hej

                          Dzis miałam niezapowiedzianych gosci.Przyjechał kuzyn z żoną i córką(moją chrześnicą)Z niej to już panna że hoho,idzie teraz do gimnazjum,ale wyrosła.
                          Troszkę posiedzieli i pojechali.Miło było.

                          PamkaNie martw się ,bedzie dobrze.Też myśle ze to rutynowa kontrola z tym psychologiem.A co do logopedy,to moja kolezanka chodzi ze swoją córką(3latka).I są duże postępy.Słabo mówi,a na dodatek przekręca i przestawia wyrazy np.na kot mówi tot,dom to bom,bardzo ciezko idzie jej z mowieniem.
                          Chadzą już od jakiegoś czasu i mówiła mi że jest o wiele lepiej niż wczesniej.Także bądź dobrej myśli.

                          SłoneczkoPytasz co Martynka się nie usmiecha na zdjeciach?Wiesz myślę ze już coś ją brało i na dodatek miała katar.Całą drogę do Warszawy i tam nam kichała.Jak wrócilismy do domu w nocy nam płakała no i tak się zaczeły wymioty itp.Podejrzewam że coś już czuła i
                          się gorzej ,bo faktycznie była troszkę zgaszona.

                          Ale dobrze ze jutro piątek,żałuję tylko że to nie dziś hehe
                          Pogoda się troszkę poprawiła,mam nadzieje ze wyjdzie nam ten wyjazd w sobotę...
                          Martynka ur.11 listopada 2008
                          Iga ur.3 sierpień 2012



                          Skomentuj


                            Odp: Mamy z Listopada 2008

                            jaka_ja, marzeni

                            dzięki :*
                            martwie się trochę ale zgadzam się, że lepiej wiedzieć niż nie i mam nadzieję, że te wizyty pomogą nam i będzie już coraz lepiej...
                            narobiłam szumu...
                            ale nic nie mogę poradzić na to, że się przejmuję...

                            już mi lepiej
                            buziaki kochane :*

                            dobrej nocki
                            "Dziecko jest chodzącym cudem, jedynym, wyjatkowym i niezastąpionym"












                            Skomentuj


                              Odp: Mamy z Listopada 2008

                              pamka przeciez to normalne ze sie przejmujesz jak kazda matka nie martw sie tym psychologiem moja siostra nie mowila do 3 roku zycia a do roku nie wstawala na nogi (moze tez to bylo spowodoane tym ze moja najstarsza siostra jak monika miala kilka mies chciala pobawic sie w dom i przebrac jej pieluche tylko szkoda ze przy tym wyrwala jej nogi ze stawow) a teraz gada jak najeta czesto o ton wyzej niz potrzeba i wszystko jest ok

                              Skomentuj


                                Odp: Mamy z Listopada 2008

                                Co tam u Was Dziewczyny?

                                Ja wkurzona, od rana wydzwaniałam po serwisach. Padł nam gazowy kocioł grzewczy, odpowiedzialny za ciepłą wodę i ogrzewanie w mieszkaniu.
                                Wczoraj wieczorem chcieliśmy kąpać Nadię, a tu...tylko zimna woda Na gazie w garnkach podgrzewaliśmy sobie wodę, żeby się wykąpać. Masakra.
                                Przyjechał serwisant, okazało się, że elektronika padła i trzeba wymienić całą płytę Mamy więc 600 zł mniej w kieszeni Jak ja kocham takie nieprzewidziane wydatki
                                Jeszcze mnie postrzaszył, że pompa w tym kotle też niedługo będzie do wymiany....ehhh...

                                Nadii nie wiem co dzisiaj za przeproszeniem odbiło- popisała mi ścianę w naszym pokoju! Nawet nie wiem kiedy to zrobiła, nigdy jej nic takiego nie przychodziło do głowy....wrrrrr.....Gryzę dzisiaj....


                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X