Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Mamy z Listopada 2008

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Odp: Mamy z Listopada 2008

    Witajcie
    Jaka_ja garatulacje dla Nadusi Zuch dziewczynka teraz jest jej na pewno o wiele wygodniej. Kochana a zakładasz jeszcze na noc bo ja od czasu do czasu zakładam bo boje się że mi wszystko przesika, a zawsze zapominam o tych podkładach jak jestem na zakupach ale dzisiaj jadę do rodziców to wyskoczę do apteki i jej kupię. Kochana ja też mam jeszcze sporo urlopu i tak naprawdę to muszę go wykorzystać teraz bo potem mi pod koniec roku na pewno nie pójdę bo u nas w pracy jest tragedia od grudnia tak do marca.

    Uciekam już bo dzisiaj muszę jeszcze pomóc troszkę mamie bo mój młodszy brat ma bierzmowanie także lecę. Buziaki i papa
    WERONIKA JAGODA 5 listopad 2008 godz. 15.37 3870 g, 60 cm
    NADIA POLA 10 lipiec 2012 godz. 11.50 3130 g, 56 cm







    Skomentuj

    •    
         

      Odp: Mamy z Listopada 2008

      Hej!

      ewisienka póki co jeszcze też zakładam Nadusi na noc pampersa, ale ostatnio, gdy budzi się pampers jest suchy i pierwsze co Nadusia robi gdy wstaje to woła siusiu. Myślę, że jeszcze trochę poczekam i przestanę jej na noc zakładać. Też myślałam, żeby kupić takie podkłady.

      Mi z urlopu zostało 8 dni, nie znowu tak dużo, ale muszę już odpocząć i pobyć z Nadią,muszę...

      Zmykam spać, bo padam dzisiaj ze zmęczenia.


      Skomentuj


        Odp: Mamy z Listopada 2008

        Dobry wieczór kobietki!

        Znowu cisza tutaj...
        Piszcie co u Was i Waszych dzieciaczków.
        Co planujecie na 2-gie urodzinki naszych pociech???

        Ja się cieszę, bo jeszcze 2 dni pracy i urlopik!!!


        Skomentuj


          Odp: Mamy z Listopada 2008

          ja narazie nie mam glowy do planowania jestem z oliwia w szpitalu od srody i do tego wczoraj sie rozchorowalam wiec nie wiem jak to bedzie

          Skomentuj


            Odp: Mamy z Listopada 2008

            zmienilam nick bo hasla do poprzedniego zapomnialam
            a moja Oliwia w srode goraczkowala myslalam ze to zeby wieczorem podalam jej nurofen a po jakiejs godz nagle chwyta sie za glowe obalila na bok placze i dostaje drgawek :/ potem poszla jej piana z ust podobno to przez wysoka goraczke ze tak sie zdarza podejrzewaja cos wirusowego jutro sie pewnie okaze co to bo beda wyniki moze w pon do domu ale pewnie nie bo juz nam wczoraj porobili nadzieje i dupa a ja sie z tego wysztkiego pochorowalam i nie moge z nia byc

            Skomentuj


              Odp: Mamy z Listopada 2008

              Cześć dziewczyny!

              Tak wiem,wiem mnie też już dawno tu nie było,co prawda zaglądałam co tam piszecie,ale brak czasu nie pozwalał mi coś do Was napisać.

              Słoneczko Biedna Oliwcia,życzę jej dużo zdrowka i oby jak najszybciej wróciła do domku.Tobie Marta również zdrówka życzę!
              Gratuluje dziewczynkom Nadusi i Weroniczce że tak łądnie siusiają do nocniczka i bez pieluch już chodzą.My też jesteśmy na dobrej drodze,ale nie jest aż tak dobrze jak u Was.Martynka siusia do nocniczka,jak wstanie niesie sama i siada lub po spaniu ale w ciągu dnia nie chce jej sie wołać i jakoś nie mogę jej przekonać.Mam nadzieję,że to już niedługo.

              Poza tym ostatnio też była przeziebiona,ale już jest wszystko dobrze.Podaję jej tran,mam nadzieję,że to ją uodporni.
              Brakuje mi na wszystko czasu.W pracy czas się dłuży,a w domu ucieka jak szalony.Czasem nie wiem w co mam ręce włożyć...

              Niedługo urodzinki naszych pociech.My robimy w domu,będzie imprezka,będą najbliżsi.Dziadkowie,chrześni rodzeństwo i tak się nazbiera pewnie ze 13-15 osób.
              W nowym mieszkanku mieszka nam się wspaniale,jest dużo przestrzeni i wszyscy którzy nas odwiedzają życzą nam powiększenia rodzinkiZaczynam po mału dojrzewać do tej myśli (mąż już mnie namawia)tak więc może trzeba się zdecydować na rodzeństwo dla Martynki

              Jak tam u Was z mówieniem,bo moja Martysia bardzo dużo mówi i to całymi zdaniami.Musimy uważać na to co mówimy bo już wszystko papla

              Wrzucę Wam troszkę aktualnych fotek.
              Last edited by marzeni; 05-12-2012, 22:21.
              Martynka ur.11 listopada 2008
              Iga ur.3 sierpień 2012



              Skomentuj


                Odp: Mamy z Listopada 2008

                I jeszcze kilka
                Last edited by marzeni; 05-12-2012, 22:21.
                Martynka ur.11 listopada 2008
                Iga ur.3 sierpień 2012



                Skomentuj

                •    
                     

                  Odp: Mamy z Listopada 2008

                  i takie
                  Last edited by marzeni; 05-12-2012, 22:21.
                  Martynka ur.11 listopada 2008
                  Iga ur.3 sierpień 2012



                  Skomentuj


                    Odp: Mamy z Listopada 2008

                    Słoneczkostrasznie mi przykro z powodu choroby Oliwki. Wierzę, że szybko dojdzie do siebie i wróci do domku. Biedactwo małe.Tobie też życzę szybkiego powrotu do zdrowia, żebyś mogła jak najszybciej być z córeczką.

                    Anetyslawcieszę się, że nie zapomniałaś o nas. Nie martw się, że Nadusia woli jeszcze pampersy, każde dziecko ma swój rytm, a my musimy go szanować...Myślę, że niedługo dojrzeje do pożegnania z pieluszkami.

                    marzenia piękne zdjęcia!Cudna córeczka!Piękna jest...Oczy ma poprostu boskie, oj kawalerowie będą drzwiami i oknami się pchali
                    Gratuluję, że Martynka tak dużo mówi. Nadia pełnymi zdaniami jeszcze nie mówi, ale i tak mówi sporo i sporo powtarza, więc też trzeba przy niej uważac co się mówi
                    My też te 2-gie urodzinki wyprawiamy w domu. Będzie ok 12 osób. Muszę ustalić menu.

                    Zła jestem, bo z mojego urlopu nici
                    Jestem zmuszona wziąć tylko 2 dni- poniedziałek i wtorek.
                    Koleżanka z biura sie rozchorowała i mamy za małą obsadę.
                    Ehhh...zawsze coś


                    Skomentuj


                      Odp: Mamy z Listopada 2008

                      Hej

                      SloneczkoJak Oliwka jestescie juz w domu?
                      Jaka_jaSzkoda,że nici z urlopu,może odbijesz to sobie niedługo.Teraz taki kurcze okres przeziębień,u nas też pół biura zakatarzonych ludzi.Na dodatek ocieplaja nam budynek i okna wymieniają.Kurcze nie mogli tego robić jak było ciepło...ehh

                      Pozwoliłam chodzić Martysi bez pieluchy,tłumaczyliśmy żeby zawołała jak jej się zechce siku,co chwilę pytaliśmy się czy nie chce.Ona cały czas mówiła ze nie,no i...zsikała się na fotelkurcze nie może coś załapać o co chodzi.
                      Martynka ur.11 listopada 2008
                      Iga ur.3 sierpień 2012



                      Skomentuj

                      •    
                           

                        Odp: Mamy z Listopada 2008

                        Hej.

                        Piękna pogoda dzisiaj. Cały dzień słoneczko.
                        Szukaliśmy dzisiaj bucików dla Nadusi ale nic mi nie wpadło w oko.
                        Byliśmy na spacerku, zbierałyśmy z Nadusią kolorowe liście, miało dziecko frajdę z tego kolorowego bukietu.

                        Marzenia jak odstawialiśmy pampersy, to Nadia przez pierwsze 2-3 dni kilka razy się posiusiała,ale my konsekwentnie nie zakładaliśmy pampersa, tylko spokojnie tłumaczyliśmy... a potem już było ok.
                        Kurcze...przez ten weekend z 3 razy pomoczyła majtki, martwię się, bo jej się nie zdarzało.
                        Cierpliwość i konsekwencja...Martynka to mądra dziewczynka i szybko załapie, zobaczysz...
                        U nas jest inny problem, kupka...Nadia od kiedy nie robi w pampersa to ma stresa z tym związanego. Bywa, że robiła co 3 dzień, tak wstrzymywała. Podchodziła kilka razy do sedesu i wołała, po czym schodziła z niego nic nie robiąc. Teraz kupka jest co drugi dzień. Podawałam jej syropek na wyregulowanie. Widzę, że już mniej się boi, ale jednak nie jest tak jak być powinno. Mam nadzieję, że jej się to wszystko unormuje.

                        No właśnie...Słoneczko jak Oliwka???


                        Skomentuj


                          Odp: Mamy z Listopada 2008

                          cześć kochane!!!
                          U nas kiepskie wieści też byłyśmy z Gabrysią w szpitalu, dlatego się nie odzywałam bo ostatnio ciągle coś się dzieje . Dziewczyny chciałabym zapomnieć o tym co przeżyłyśmy, ale dla waszej przestrogi opiszę co nam się przydażyło- żebyście też wiedziały że takie rzeczy sie przydażają niestety.....
                          Gabi jest dzieckiem bardzo gorączkującym -każdą infekcję musi odgorączkować i to nie lekko bo zwykle ok.39 st......ale ostatnio tj. 28 września nagle dostała gorączki 40st C to było ok. 14 godziny jak mój Michał wychodził do pracy. Oczywiście jak tylko dowiedziałam się o gorączce to umówiłam Gabi jeszcze będąc w pracy do lekarza na 16 i kazałam dać jej w domu leki na zbicie temperatury. Jak przyszłam to byłam przerażona. Gabi dosłownie przelewała się przez ręce. Nie myśląc długo wsadziłam ja do samochodu i zawiozłam jeszcze wcześniej do lekarza. Ta przyjeła nas od razu i powiedziała że to angina, przepisała nam antybiotyk. Zaraz po tym jak wrócilyśmy do domu Gabi zaczeła dziwnie drżeć zaczeła mieć dreszcze-ale tak dziwne że aż zadzwoniła do mamy z pytaniem czy my też tak mieliśmy kiedykolwiek-usłyszałam że nie........ i tu się zaczeło. Dałam Gabi szybko antybiotyk i przeszły jej dreszcze zasneła od razu. Ja nie myśląc długo poszłam włączyć komputer bo chciałam pooczytać co takie dreszcze oznaczają...nie wiem nie było mnie może minuty w pokoju...poczym usłyszałam takie dziwne charczenie. Poleciałam do pokoju i zamurowało mnie. ............Gabi leżała nie przytomna , biała z sinymi ustami i zapienioną buzią. Myślałam ze straciłam dziecko ze jej nie uratuję. Nawet nie mogłam sobie przypomnieć jaki jest numer na pogotowie. Zadzwoniłam tylko do męża i rodziców i wrzeszczałąm żeby dzwonili po karetkę że Gabi nieoddycha.
                          Sama nie wiem jak ja to zrobiłam ale ocuciałam Gabi po ok. 5min była karetka. Gabi była w szoku-amoku wogóle się nie ruszała i pojechaliśmy do szpitala. Okazało się że z powodu wysokiej gorączki Gabrysia doznała najgorszego szoku tj drgawek-zasłabnięcia-bezdechu. Sama nie wiem co by było gdybym ja wtedy nie weszła do pokoju......
                          Dziewczyny szok.
                          Oczywiście przyjeli nas na oddział . W kolejnej dobie i na podstawie wyników ogólnych było wiadomo że Gabi ma potworną infekcję-bardzo duże stężenie białych krwinek w krwi. W drugiej dobie dostała potwornej biegunki z okropnymi boleściami żołądka. Finalnie nazwali to ostrą niewydolnością jelitowo-żołądkową. Gabrysia wyła z bólu a ja tylko słyszałąm że musimy to przeżyć że ona jest za małą żeb jej dać coś przeciwbólowego -coś typu ketanol bo ona ma chory żołądek i tylko jej zaszkodzi. Byłyśmy w szpitalu przez 6 dni. Gabi dochodzi do siebie. Naszczęście na skutek bezdechu niedoznałą jakiegoś niedotllenienia ale tylko dzięki temu że szybko zareagowałam.
                          Dziewczyny nie wiedziałam o czymś takim. Dużo czytałam przed ciążą , w czasie ciążyi wogóle jak Gabi rosła o tych dolegliwościach jakie może mieć, jak zareagować jak się czymś zakrztusi....ale o drgawkach nie słyszałąm dlatego pisze żebyście też wiedziały bo może tak jak i ja o nich nie słyszałyście, ale one mogą pojawić się przy wysokich gorączkach u dzieci do 5 roku życia trzeba wiedzieć i być czujnym bo można stracić dziecko.
                          Swoje przeżyłyśmy oby było już tylko lepie.
                          słoneczko trzymam za was kciuki. Ciężkie chwile ale musicie być dzielne. Jak już bedziesz miałą możliwość jak Oliwcia.




                          Skomentuj


                            Odp: Mamy z Listopada 2008

                            Witajcie dziewczyny!!!

                            Baaardzo długo do Was nie zaglądałam...jestem strasznie ciekawa co słychać u dzieciaczków i u Was!
                            Przeczytałam zaledwie kilka ostatnich stron całości pewnie nie będe w stanie nadgonić.
                            Jak fajnie, że niektóre dziewczynki już się rozgadały! Karol nadal tylko pojedyncze słowa ale dużo gada po swojemu więc mamy nadzieję, że w końcu się rozgada.
                            Z nocniczkiem u nas średnio;/ W ciągu dnia rzadko woła a jak my go pytamy to mówi, że nie.
                            Dlatego postanowiliśmy działać radykalnie. Od jutra nie zakładam mu w ogóle pampersa na dzień.

                            Kochane jak widzicie jestem już mamą dwóch chłopców
                            Jestem przeszczęśliwa!
                            Całą ciążę przygotowywaliśmy Karola na przyjście braciszka.
                            Widział jak rośnie mi brzuch często go głaskał i przystawiał ucho sprawdzająć co robi
                            Razem szykowaliśmy pokoik dla dzidziusia także wiedział, że niedługo ma z nami zamieszkać.
                            Jak go pierwszy raz zobaczył cieszył się pokazywał, że chce go na rączki i w ogóle chodził zadowolony.
                            Pierwszy raz okazał zazdrość jak zobaczył jak karmie Konrada. Nie lubi też jak wstaje do niego w nocy. Zaraz się budzi i mnie woła do siebie. Ale z czasem jest coraz lepiej i jest nam we 4 bardzo fajnie
                            Także niezdecydowanym polecam
                            A Konrad jest cudownym dzieckiem!!!
                            Jest grzeczny i spokojny. Mam z nim o wiele mniej pracy niż z Karolem.
                            A co dla mnie najważniejsze sam sobie zasypia!!! Karol miał ciągle problemy z drzemkami.
                            Pewnie Was jeszcze interesuje jak poród.
                            No więc był mega ekspresowy!
                            O 9 pojechaliśmy z bólami do szpitala, na izbe, na sale porodową i o 9.45 Konrad był już z nami

                            Oglądałam Wasze fotki. Ale śliczne Wasze dziewczynki, co jedna to ładniejsza. I takie duże!
                            A co z mamami chłopców? Zaglądają jeszcze???

                            Ja obiecuję poprawę, będe zaglądać częściej!

                            Pozdrawiam Was gorąco!!!
                            jagodzianka

                            Skomentuj


                              Odp: Mamy z Listopada 2008

                              BGKM bardzo współczuję!!!
                              Ciarki po plecach przechodzą!
                              Nie mogę sobie wyobrazić co przeżyłaś!!! I biedna Gabrysia!
                              Dzięki Bogu najgorsze za Wami.
                              Z całego serca życzę szybkiego powrotu do zdrowia!
                              Ucałuj mocno Gabrysie! Trzymajcie się:*

                              słoneczko Wam również życzenia powrotu do zdrowia!
                              Jakieś straszne infekcje złapały wasze dziewczynki
                              jagodzianka

                              Skomentuj


                                Odp: Mamy z Listopada 2008

                                marzeni kochana mieszkano macie super! też życzę aby wam się udało powiększyć rodzinkę jeśli nic wam nie stoi na przeszkodzie! Swoją drogą ja nie mogę się doczekać kolejnego dzidziusia- ale my akrat musimy jeszcze zaczekać co najmniej 2 lata, chyba że życie spłata nam małego figla troszkę wcześniej
                                Aha i super zdjęcia -Martysia jest prześliczna. I gratuluję łatwej mowy-u nas Gabi mówi bardzo mało, naszczęscie wszystko rozumie i pokażechociaż tyle.
                                jaka ja szkoda że nie możesz sobie wziąść urlopu kiedy chcesz-wkurzające wierze. Sama miałam ostatnio podobnie także wiem co czujesz.
                                ewisienka jak Wercia przechodzi jej przeziębienie. Kiedy dajesz Małą do żłobka?
                                anetyslaw fajnie że znalazłaś czas żeby zajrzeć. Życzę Nadusi szybkiege powrtotu do zdrowia. Niestety pogoda jest takajaka jest i wszędzie jakieś infekcje i zachorowania. Trzeba tą jesień poprostu przejść.
                                Buziaki kochane piszcie jak najwięcej żeby było co poczytać.




                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X