Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Mamusie z maja 2009

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Odp: Mamusie z maja 2009

    Dzień dobry przy niedzieli.
    My właśnie pijemy kawkę, Edytka przy niedzieli siedzi i gra na komputerze.

    Chcialam się pochwalić, że wczoraj zabralam Edytka po raz pierwszy do kina. Darek poszedł na popołudniu do pracy, a my się nudzilysmy.
    Od dawna chcieliśmy ją zabrać, akurat grają to fajną bajkę Kraina Lodu, ale zawsze był strach czy nie będzie się bała że ciemno i głośno, bo z niej taki mały straszek.
    Ale była ZACHWYCONA! Nic się nie bała, a w pewnych momentach rechotała ze smiechu. Dla mnie to nie zapomniane wrażenie takie pierwsze wyjście z dzieckiem do kina. A w domu padła jak kawka, ja wyszłam do łazienki umyć się, wracam, a ona już śpi...

    Wczoraj jeszcze mówiła, żebyśmy zawsze chodzili do kina, najlepiej już jutro.

    I pochwalę się jeszcze, że Ela z rodzinką odwiedzą nas popołudniu ;-)
    Edytka - 27 maj 2009 r. Godz. 21.00, waga 3810 g, wzrost 56 cm

    Marta - 23 kwiecień 2014 r. Godz. 00.50, waga 3750 g, wzrost 59 cm


    Skomentuj

    •    
         

      Odp: Mamusie z maja 2009

      hohoho
      i jak przygotowania do świąt dziewczyny?
      u mnie nie najgorzej. bigos gotowy ciasteczka prawie (musze jeszcze pierniczki postroić) dzisiaj czas na kapustę z grochem i grzybami sałatkę śledziową, nie wiem jeszcze czy pierogi dzisiaj będę lepić czy jutro. na jutro zostawiam sernik, i sałatkę ryżową na 1 święto. no i prezenty popakować muszę.
      Magda, Ela i jak spotkanie? zazdroszczę Wam tych spotkań, ale ja to teraz nawet czasu bym nie miała....
      Fajnie że Edytce kino się spodobało, bo to duża frajda dla dzieci.
      Chłopcy jeszcze dzisiaj w przedszkolu a od jutra wolne.
      pa odezwijcie się dziewczyny
      Jutro jeszcze napiszę!


      Skomentuj


        Odp: Mamusie z maja 2009

        Wszystkie zaprzątnięte przygotowaniami, że o forum nawet nie myślą
        U nas powoli do przodu. Potrawy dopiero dzisiaj po południu będą tworzone i jutro od rana. Ale choinka stoi, prezenty w połowie zapakowane, stroje naszykowane
        Tomek się nie moze doczekać prezentów pod choinką, od Mikołajek pyta kiedy wreszcie ten Mikołaj przyjdzie A to juz jutro
        A mój Dzieć wreszcie dzisiaj podreptał do przedszkola. Mam nadzieję, że do Nowego roku wytrzyma bez chorób, bo u nas normalnie przedszkole czynne między świętami
        Zajrzę jeszcze jutro! Pa



        Paulina Raczkowska Fotografia - FanPage na Facebooku

        Skomentuj


          Odp: Mamusie z maja 2009

          u nas też przedszkole działa ale grupy łączone mają, więc chłopcy w domu posiedzą zwłaszcza że tata ma wolne.
          Pierniczki postrojone, kapusta ugotowana, a choinka jutro strojona będzie taką mamy tradycję. Zresztą chłopcy wiedzą że jak choinka będzie to dopiero prezenty więc wcześniej się nie da bo by mi spokoju nie dali. jak w przedszkolu stroili to się już dopytywali czy to ta choinka i czy mikołąj już jedzie


          Skomentuj


            Odp: Mamusie z maja 2009

            Hej.

            Ja wpadłam złożyć Wam życzenia:

            Wigilia to nie jest czas,
            gdy jest prezentów moc
            Wigilia to nie jest czas,
            gdy potraw sto na stole
            Wigilia to przepiękny czas,
            Bożonarodzeniowy czas,
            Gdy siedzimy wszyscy w kole,
            i MAMY bliskich przy stole.

            Spokojnych i zdrowych Świąt!


            Od 22 pakowałam prezenty, teraz wyszłam z łazienki i idę spać. Darek zaraz wraca z pracy, więc tylko dam mu całusa i zmykam. Od rana jestem na nogach i czuję, że i organizm i mała mają już dość Za dużo wzięłam na siebie.

            Najpierw przedszkole (jutro już zostaje, chociaż mogłaby iść, bo przedszkole czynne w te wolne dni, ale nie będzie miał kto ją zawieść, bo wszyscy będą pomagać w przygotowaniach), potem spowiedź i zakupy. Mała, szybka kawa i od razu do kuchni. Zrobiłam ciasto czeskie/miodownik i placek niebo - z orzechami i jabłkami. Pościerałam kurze, umyłam podłogę u siebie, no i te prezenty. Chyba za dużo jak na jedną ciężarną. Nogi mi drętwieją i kręgosłup boli.
            Ale na jutro zostaną dwie sałatki - poszatkować i pomieszać produkty, uszka do barszczu, położyć prezenty pod choinką i wystroić się. A na same święta obiecałam sobie LEŻEĆ DO GÓRY BRZUCHEM, bo go zaniedbałam trochę...

            Na Wigilę przyjeżdża szwagierka z dzieciakami, w drugi dzień spotykamy się z chrzestną Darka i jej dziećmi, m.in z ta kuzynką, która jest w Anglii i jest w związku z facetem z Iranu, a w drugi dzień jedziemy do mojej siostry.
            Nie do wiary, ale sami od siebie nas zaprosili. Darkowi bardzo się nie chce, bo ma już totalną olewkę na nich (nie umiemy się od 3 lat doprosić, żeby przyjechali w terminie na nasze urodziny, siostra jest chrzestną Edyty), ale ja mówię, że skoro siostra sama zaproponowała, to ja nie będę taka jędza. Bo wtedy myślę o mojej mamie, że napewno się ucieszy, jak się dowie, że spędzimy chociaż jeden dzień świąt razem, jak prawdziwa rodzina

            Dajcie znać co u Was, czy święta spędzacie we własnym domku czy w rozjazdach. Ja w takie dni doceniam wyjazdy do mamy, bo jadę prawie na gotowę, zobowiązana jestem tylko do ubrania ich choinki i nakrycia stołu, więc luzy. A teraz z brzuchem tak mi ciężko. Ogólnie nie mogę narzekać, bo z Edzią to już dawno wyłam z bólu i niedogodności, a teraz cieszę się tym stanem. Ale nie powiem, cały dzień na nogach, to czuję, że gdzie mam stopy, łydki, brzuch i kręgosłup.

            Ok, dobranoc. Odezwę się w trakcie świątecznego lenistwa.
            Wesołych świąt!
            Edytka - 27 maj 2009 r. Godz. 21.00, waga 3810 g, wzrost 56 cm

            Marta - 23 kwiecień 2014 r. Godz. 00.50, waga 3750 g, wzrost 59 cm


            Skomentuj


              Odp: Mamusie z maja 2009

              Madziu, dbaj o siebie i Martusię! Musisz mieć Jej dobro na uwadze, choć wiem, że czasem mamy az za wiele energii, nawet w ciąży

              My Święta spędzamy w domu. Tylko Wigilia na dwa domy (wpierw u Teściów, potem u nas). No i w I dzień świąt musimy odwiedzic moją babcię. Co roku jest z nami na Wigilii, ale w tym roku ma zapalenie zatok i oskrzeli i nie może być z uwagi zarówno na nas, jak i Juniora.
              Mały dzisiaj do 13 w przedszkolu. Ja pomogę w domu
              Od wczoraj sklep zamknięty - decyzja "szefowej"... Ma go niby otworzyć w styczniu, ale chyba beze mnie, bo kazała mi szukać sobie innej pracy... Tak więc na same święta miałam "miłą" niespodziankę... Ale może to wreszcie coś zmieni na plus? Może za rok już sama będę sobie szefować? Zobaczymy

              Tymczasem pozostawiam dla Was życzenia i lecę budzić moich Facetów. Buziaczki!!! Po Świętach proszę o obszerna foto relację



              Paulina Raczkowska Fotografia - FanPage na Facebooku

              Skomentuj


                Odp: Mamusie z maja 2009

                Zdrowych wesoŁych pogodnych i spokojnych ŚwiĄt!!


                Skomentuj

                •    
                     

                  Odp: Mamusie z maja 2009

                  Kochane
                  ZDROWYCH, WESOŁYCH I SPOKOJNYCH ŚWIĄT
                  :*




                  http://mamaczytata.pl/pokaz/8496/samuel_-

                  Skomentuj


                    Odp: Mamusie z maja 2009

                    Hej, dziewczyny!

                    Jak tam u Was po świętach? Najadłyście się? Ja w sumie nie jadłam za dwóch, ale wszystkiego skosztowałam, wieczorem piłam hektolitry zimnego mleka, bo zgaga mnie paliła od poru, cebuli i przypraw.

                    Ja mam teraz czas dla siebie, Edzia zeszła teraz na dół do prababci, a Darek poszedł na 16.30 do roboty. Wcale mu się nie chciało i łudzi się, że uprosi kierownika, że da mu wolne i za chwilę wróci...Taaa, powodzenia

                    U nas ok.
                    W Wigilę była szwagierka z dziećmi, zjedliśmy, obeszliśmy wszystkie trzy choinki, zebraliśmy wszystkie prezenty, a potem rozeszliśmy się do swoich pokoi. Nie lubię świąt tutaj, w domu, bo nie są wcale rodzinne, nie spędzamy razem czasu, nie śpiewamy kolęd, tylko każdy przed tv siedzi, czyli jak taka zwykła niedziela Brak magii świąt.
                    A u mnie w domu po prezentach siada się przy jednym stole, wyciąga się na stół ciasta, robi się kawę, herbatę, wyciągamy skarbczyki i wg alfabetu śpiewamy kolędy, śmiejemy się, spędzamy razem czas, aż do czasu, kiedy szykujemy się do Pasterki.

                    My do kościoła poszliśmy dopiero w Boże Narodzenie. I muszę Wam powiedzieć, że byłam pod ogromnym wrażeniem, bo kobietka siedząca na środku ławki, przeprosiła wszystkich innych, żeby wyjść...i ustąpiła mi miejsca, bo my/ja staliśmy pod ścianą!
                    Na drugi dzień też mężczyzna po 40-tce ustąpił mi miejsca, więc ogłaszam - chcę być w wiecznej ciąży, żeby zaznać tej uprzejmości chociaż w kościele Ale jak do ginekologa chodzę, to niestety trzeba mi stać w długim ogonku i czekać na swoją kolej. A przecież to jest właśnie to miejsce, gdzie kobiet w ciąży pełno.

                    Edytka z prezentów zadowolona: dostała pidżamkę z Truskawkowym Ciastkiem, spódniczkę bombkę w kwiaty, słodycze, zestaw do malowania siebie lub lalek, płytę z grą na PC, książkę o naszej planecie, mazaki zapachowe, gazetę z Winx i kasę.
                    Ja dostałam kasę (dzisiaj już część wydałam na wyprzedażach, kupiłam coś dla siebie, ale o mężu i dziecku pamiętałam; najwięcej wydałam na kosmetyki , ale co tam!), sweter, sól do kąpieli, takie ozdobne pudełko jako dekorację z myślą o naszej przyszłej górze i jeszcze od męża perfum i kolczyki z Apartu. Tym to mnie w ogóle zaskoczył, bo ciągle mi mówił, że on dla mnie nic nie ma, bo przecież się umawialiśmy, że nic sobie nie kupujemy nawzajem. Ale miałam uciechę, jak dostałam prezent od niego, taki zaskoczki są najlepsze!

                    Edytka dzisiaj poszła do przedszkola, bo ją zgłaszałam. Jakby została, to siedziałaby pewnie na dole u babci i cały dzień patrzała na bajki, albo u nas na komputerze, a tak to zrobiła coś pożytecznego.
                    Tylko oczywiście przez całe święta wstawała o 7.30 i leciała na dół, robiła babci pobudki, a dzisiaj trzeba ją było budzić na zajęcia, bo jej się smacznie spało Dobrze, że jutro sobota, to odeśpi.
                    Edytka - 27 maj 2009 r. Godz. 21.00, waga 3810 g, wzrost 56 cm

                    Marta - 23 kwiecień 2014 r. Godz. 00.50, waga 3750 g, wzrost 59 cm


                    Skomentuj


                      Odp: Mamusie z maja 2009

                      hej
                      u nas ok tylko te cholerne wirusy krążą cały czas ja 4 dni cierpiałam żołądek bolał m znowu biegunka tylko dzieci tym razem nic nie złapały

                      Mikołaj się spisał chłopcy zadowoleni

                      Olga szleje już nie posiedzi tylko wstaje, ale oczywiście do chodzenia jeszcze daleko, więc trzeba przy niej cały czas być bo wstaje, siedzieć nie chce ale utrzymać tyłka nie potrafi więc się wścieka. No ale zaczęła raczkować i czołgać się w końcu. Znaczy najpierw się poczołgała ale stwierdziła chyba że jej to nie pasuje więc poszła na czworaka.
                      no i mama jest na topie... jak tylko jej zniknę to zaczyna wrzeszczeć
                      Magda to się wyspałaś bo moi wstawali o 6 i urządzali koncert na nowych gitarach......


                      Skomentuj

                      •    
                           

                        Odp: Mamusie z maja 2009

                        Hello!!!
                        Długo mnie niebyło ale czasu mi ostatnio Brak

                        Ewelka
                        - bardzo rzykro mi z powodu mamy wiem ze nie możemy sobie wyobrazić co przeżywasz ale jesteśmy z tobą bo kazdy w tym czasi potrzebuje wsparcia

                        Magda
                        gratki dla drugiej córy. jakie imię bo nie dczytała tlyko weim ze ma byc orginalne?!
                        Kiedy zaczynacie rozbudowę. I szczerze współczuję bo wiem ajk to jest budowac jak sie ma małe dziecko i wszystko musisz zaplanowac. ja tydzien planowałąm swja kuchnię, bo miałąm swoją wizję i wreszcei sie udało teraz czeakm na realizację. No i przy tym mała z męzem do 'rozowdu' nie doszło, a jeszcze zaplanowac musze łazienkę. czasu na wszsytko brak. Do tego dzieci z któymi siedze i nie mamy jak nawet jechac oglądac potrzebnych rzeczy. Przewaznie jest to wtedy kiedy już pojdaspac a juz niestety mało czasu nam zostaje. tak wiec życze powodzenia. Wreszcie doczekałas sie spełnienia i bedziesz maiłą swoją kuchnię własną )


                        Elu gratuluję co to za konkursy śa za co roku w nich bierzecie udział?

                        U nas wszystko ok. Blanka ładnei do przeszkola chodzi. Ostatnio znów zaczeła na basen chodzić zaczeła chodzić na basen. Dodatkoowo nadal ma rehabilitacje i prywatnie przyjezdza do nas dziewczyna ja ćwiczyć. Jest mała poprawa ale to trzeba czasu i ćwiczeń wiec meczymy sie
                        Mały rosnie zdrowy. Chodzi gada. rozrabiaka mały.

                        5.05 2009 godz. 9:10 2700g 49cm

                        14.09 2012 godz. 14:40 3200g 55cm

                        Skomentuj


                          Odp: Mamusie z maja 2009

                          Delff, dziękuję. Będzie Marta, na drugie nie wiem, Edytka ciągle mówi o Alicji, więc może się zgodzimy
                          Pochwal się tą zaplanowaną kuchnią. Może mi też coś wymyślisz?
                          Ja obiecałam sobie, że póki teraz mam spokój, to coś wymyślę, jakoś rozplanuje, bo na czas remontu chce wyjechać do mamy, ale nie mam pomysłu, weny. Wiem tylko, że kuchnia musi być jasna, bo będzie minimalna - bardziej taki aneks, jak sam projektant powiedział.
                          A właśnie, wczoraj dzwonił, że w piątek możemy odebrac plany z urzędu i będzie można się budować

                          I sama boję się tego dogadywania z m., bo on sam zdania nie ma co do remontu, dekoracji i aranżacji, ale mojego zdania się czepia

                          Ja dopiero teraz usiadłam i nogi rozprostowałam.
                          Zostajemy dzisiaj w domu, mieliśmy jechać do siostry z nimi posiedzieć. Ale u nich córka gorączkuje od dwóch dni, a Edzia znowu kaszle, ma katar i zapalenie spojówek - dzisiaj już w obu oczach Ręce i nogi opadają.
                          Narobiliśmy zakupów z myślą o domówce u siostry, ale nici z tego. Więc stwierdziłam, że przy Sylwestrze, nawet w domu, trzeba zjeść coś lepszego. Zrobiłam sałatkę z zupek chińskich, koreczki i upiekę roladki z piersi kurczaka. Do tego pieczywo czosnkowe, trochę kiełbasek na ciepło.
                          Tylko wściekłam się, bo teście mieli iść do znajomych, kilka ulic dalej...ale nie chce im się. Zostają w domu, ale żadnych zakupów nie zrobili, nic nie przygotowali, więc gdyby nie my to byśmy siedzieli przy chlebie ze smalcem i herbacie. Ani kasy nie dołożyli, ani nie powiedzieli, że coś przygotują. Sam Darek powiedział, że oni są daremni, że oni nic nie potrzebują. A to jednak szczególny wieczór.
                          A co się ozłościłam dzisiaj gotując w tej naszej klitce-kuchni. Nic w niej nie ma, po byle głupią pokrywkę musiałam lecieć na dół do piwnicy, cebula, jajko to też sprintem na dół. A teraz jestem wykończona...jeszcze rok i skończę narzekania na kuchnię!!!
                          Edytka - 27 maj 2009 r. Godz. 21.00, waga 3810 g, wzrost 56 cm

                          Marta - 23 kwiecień 2014 r. Godz. 00.50, waga 3750 g, wzrost 59 cm


                          Skomentuj


                            Odp: Mamusie z maja 2009

                            Hello!
                            Nasze Święta bardzo udane. Powiem Wam, że cieszyłam się z nich jak nigdy, mimo iż dzień przed Wigilią miałam dość niemiłą sytuację... Ale mniejsza z tym, może Nowy Rok zacznie się pozytywnie - okaże się.
                            Tomuś szczęśliwy z prezentu, o którym marzył, ale niestety tylko 2 dni były fascynacji i teraz tor leży na szafie, bo Tomcio kompletnie się nim nie interesował, tylko my go co chwilę trącaliśmy, więc złożyliśmy. Teraz na topie jest Duplo, które dostał rok temu.






                            Tomuś w tych dniach chodził normalnie do przedszkola, choć było zaledwie kilkoro dzieci, ale uważałam, że lepiej będzie jak pobędzie z dziećmi, zaaklimatyzuje się itp. Siedzenie ze mną w domu nic by Mu dobrego nie dało, a tak to zawsze jakaś rozrywka. Ma wprawdzie katar, ale walczymy i mimo niego chodzi na te 4 godziny (od 8 do 12, nie ma sensu na dłużej, kiedy ja nie pracuję, a spać może w domu). Muszę powiedzieć, że leki na odporność działają, bardzo mnie to cieszy :-D
                            Sylwester w domu, już kolejny rok z rzędu... Nie ma z kim i gdzie spędzić tej nocy :-(

                            SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU Wam życzę, a Tobie Madziu spokojnej ciąży i szybkiego, lekkiego porodu :*
                            Last edited by imagination; 31-12-2013, 14:57.



                            Paulina Raczkowska Fotografia - FanPage na Facebooku

                            Skomentuj


                              Odp: Mamusie z maja 2009


                              Last edited by imagination; 31-12-2013, 14:58.



                              Paulina Raczkowska Fotografia - FanPage na Facebooku

                              Skomentuj


                                Odp: Mamusie z maja 2009

                                SZCZEŚLIWEGO NOWEGO ROKU!!!!OBY BYŁ LEPSZY NIŻ TEN
                                zaczynamy Kinder party


                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X