Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Mamusie z maja 2009

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Odp: Mamusie z maja 2009

    Snów sadem pachnących, myśli lekkich jak motyle, i uśmiechu w głębi duszy, na przekór pokręconemu światu. Oleńko nasza kochana! W dniu Twojej 18-tki: sto lat i miłości, miłości i jeszcze raz pieniędzy życzy Magda i Edytka
    Edytka - 27 maj 2009 r. Godz. 21.00, waga 3810 g, wzrost 56 cm

    Marta - 23 kwiecień 2014 r. Godz. 00.50, waga 3750 g, wzrost 59 cm


    Skomentuj

    •    
         

      Odp: Mamusie z maja 2009

      Dziewczyneczki a macie może jakiś szybki i łatwy przepis na leczo?
      Edytka - 27 maj 2009 r. Godz. 21.00, waga 3810 g, wzrost 56 cm

      Marta - 23 kwiecień 2014 r. Godz. 00.50, waga 3750 g, wzrost 59 cm


      Skomentuj


        Odp: Mamusie z maja 2009

        Madziu ja mam dwa przepisy na leczo, ten przepis błyskawiczny na leczo może troszkę oszukane bo bez grzybów ale mój m. za bardzo nie lubi, ani lecza ani grzybów ale to błyskawiczne wcina aż uszy sie trzęsą, a więc kroję cebulkę wrzucam na patelnie lub do garnuszka z odrobiną oleju w trakcie jak się rumieni, kroję kiełbaskę jakąś jaką mam pod ręką toruńska, zwyczajna jakakolwiek w takie pół kółka i parówkę najczęściej, dokładam do zeszklonej cebulki i dalej kroję tym razem paprykę konserwową, wypłukaną prędzej pod wodę i dorzucam do kiełbasy, potem ogórek kiszony też w pół plasterki i jak mam to dodaje groszek taki z puszki jak do sałatki warzywnej dodaję trochę wody, pół kostki rosołowej, przecier i troszkę cukru wszystko musi się zagotować doprawiam czym się da, u mnie delikat do mięs, papryka, pieprz, co kto lubi i zacieram to mąką z wodą, ja robię dosyć gęste bo m. lubi jeść widelcem z chlebkiem a jak wolicie łyżką jak zupę to po prostu mniej zacierasz.
        Całość trwa jakieś 15 minut i można jeść.
        AGATKA 16.04.07r
        Adaś 02.06.09r. o godz. 12.05, 3820g. 56cm.
        W końcu w komplecie
        Pamiętnik Adasia: http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...sz8206;page:-1

        Skomentuj


          Odp: Mamusie z maja 2009

          Momo no faktycznie z tymi butami, to przy dzieciach trzeba uważać.
          no i fajnie, że rodzice małej wyrozumiali, ale przynajmniej znowu ich odwiedzicie A Maciuś widzę dusza towarzystwa i mały tancerz wam rośnie.
          A tobie gratuluję ciach może podrzuć przepis bo bardzo apetycznie brzmi i na urodzinki by się przydał.

          Madziu a ty się babcią nie przejmuj, one tak czasem mają że plecią trzy po trzy a nawet się nie zastanowią nad tym.
          Czy z babcią, czy bez imprezka na pewno się uda a nowy czy stary grill nie ma z tym nic wspólnego.
          A co do pogody to oczywiście przypomnij mi kochana bo może ,mi z głowy wylecieć.

          Oleńko a ty się tak nie dołuj bo nie warto, szkoda twoich sił, ja niestety też nie wiem kiedy twoje urodzinki przypadają ale tulę cię bardzo ale to bardzo mocno, żeby ci się humor poprawił i wróciły wszystkie siły.
          Oby reszta dnia była lepsza.

          Elu ja uwielbiam takie niespodzianki jak ktoś znienacka przyjeżdża i czasem nudnie zapowiadający się dzień zmienia się w fajną gościnę.

          Delff co tam u ciebie, jak sobie radzisz z tymi wszystkimi obowiązkami?
          Mam nadzieję, że jakoś dajesz radę , no tak ale znając ciebie to pewnie wszystko masz pod kontrolą.
          A ja mam takie pytanko, jak znajdziesz chwilkę kiedyś to proszę napisz mi jak ci się sprawują mebelki w kuchni. Przypuszczam, że te fotki gdzie siedziała Blanka na blacie w kuchni, to były robione u Ciebie w kuchni.
          Widziałam, że zamiast zwykłych szafek masz wszędzie szuflady ( chyba, że są to takie wąskie szafki otwierane osobno) i ciekawa jestem, czy jesteś zadowolona z tych mebli bo ja właśnie też myślałam o takim rozwiązaniu, bo chyba jest wygodniejsze, niż zwykłe szafki w które trzeba nurkować, żeby cokolwiek wyjąć z dolnej szafki, tym bardziej jeśli jest gdzieś postawione w tyle.
          A może któraś z dziewczyn ma też takie mebelki to poproszę o wasze opinie.

          A co do wyrzucania wszystkiego z szuflad to oduczyłam moje dziecię robienia tego.
          Zawsze otwierał wszystkie szuflady i wyrzucał co w nich było na środek pokoju, ale później jak widziałam, że otwiera szufladę to mówiłam mu zostaw oj oj pogroziłam palcem i o dziwo zostawiał w spokoju szuflady i szafki czasami siedzi i majstruje przy uchwytach ale jak mu mówię, że nie wolno to daje spokój, fakt nie podoba mu się robi takie złe miny albo takie smutne no ale ileż można układać w szafach.
          A w kuchni to sama mu daję miski i łyżki i takim sposobem nie wywala mi wszystkiego i wie że nie wolno otwierać.

          I tak jak Kubuś Ewelki tez robi już od jakiegoś czasu nie nie, jak pokazuje mu serek a nie jest głodny to mówi nie nie albo jak się wygłupiamy i ma mi coś dać to tez kreci głowa i mówi nie nie i chowa za plecy albo rzuca.
          No i daje piękne całusy otwiera na całą szerokość buźkę i robi całusy prosto w usta.

          No i u mnie się rozpadało.
          AGATKA 16.04.07r
          Adaś 02.06.09r. o godz. 12.05, 3820g. 56cm.
          W końcu w komplecie
          Pamiętnik Adasia: http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...sz8206;page:-1

          Skomentuj


            Odp: Mamusie z maja 2009

            Aniu dziękuję za przepis. Znalazłam taki prosty, ale widzę, że Ty jeszcze fajne rzeczy do niego wrzucasz, np. ogórek, a w moim nie ma, więc pewnie połączę te dwa przepisy ze sobą.

            M. poszedł zjeść obiad, mała śpi od 14, 30, znowu musiałam usypiać ją w wózku, bo marudziła kręciła się, ale nie mogła zasnąć w łóżeczku. Jeśli się nie rozpada, to zabiorę się za umycie okien.
            A co do tych porządków w szafkach, to właśnie przed chwilą wysprzątałam dwie szuflady, bo mała ciągle w nich grzebała, a teraz powkładam tam jej buty i rajstopy - niech sobie swoje wyciąga
            Edytka - 27 maj 2009 r. Godz. 21.00, waga 3810 g, wzrost 56 cm

            Marta - 23 kwiecień 2014 r. Godz. 00.50, waga 3750 g, wzrost 59 cm


            Skomentuj


              Odp: Mamusie z maja 2009

              No i mam chwilkę czasu żeby do was napisać

              Na początku

              Ola Wszystkiego najlepszego. Wiem ze ciężko ci ze rodzna twoja cie tak olewa ale wiedz ze masz męza i wspaniałych teściów którzy jakby nie było w pewnie sposób zastępują ci ich, bo jak sama piszesz są cudowni. Ciesz sie z tego a reszta sie nei przejmuj. No i pamiętaj ze masz nas My tez zawsze na miejscu jeseśmy. Wiec póki co wirtualnie przytulam!!! mam nadzije ze poczujesz moje gorące uściski

              Imagination jak tam zdrówko?


              Skoczku
              leczo robię rzadko, a daje pomidora, cukinie jak mam, paprykę kiełbasę, przecier i przyprawy

              Aniu
              niestety kuchnia nie moja tylko mojej mamy, ale jak sie dorobimy kiedyś to też marzę o takim. Szuflady to ekstra rozwiązanie, bardzo pojemne i łatwo sięgnąć głęboko nie wcikając sie do szafki tylko po prostu wszystko wsuwając. Ja znam same pozytywne strony tego i dlatego wiem ze tez sie "kiedys" zaopatrzę . A ty kuchnie zmieniasz, ze pytasz?
              Co do otwierania szuflad to ja moją tez dawno oduczyłam otwierania. ma swoja w której są jej zabawki i tylko w niej może sobie grzebać

              momo no to się postarałaś dla męża, nie ważne ze się nei piecze ale ważne ze nie z torebki Kiedyś jadłam u znajomej to ciacho i jest super pyszne

              Wszystkiego najlepszego dla Krzysia

              I dzisiaj moje dziecko samo weszło na kanapę. W szoku byłam ze nóżkę tak wysoko podniosła ale chyba stęskniła sie za tata bo to do niego weszła i się przytulała. Wczoraj dostałą ostatni prezent urodzinowy. Później wam wkleję fotki, bo jest ekstra. A imprezkę robimy w ten weekend. nawet zmalałam fajny przepis z kuchni marokańskiej na ciasto i mam zamiar zrobić

              A mąż jednak gips z jednej będzie miał ściągnięty w środę i wtedy tez duzo więcej rzeczy będzie mógł robić. Psychicznie raz dobrze raz źle. źle wtedy gdy zaczyna go bolec tak jak wczoraj biedaka noga strasznie rwała i prawie się eni ruszał Ale dobrze ze tych gorszych dni jest mniej, bo sama jestem jakaś smutna. No i jeden lekarz nam powiedział ze przez to że ma druty w ciele mogą powodować rożne dziwne rzeczy. I tak mój mąż dostał uczulenia na bandaz i wczoraj całe ręce miał czerwone i teraz trzeba mu non stop czymś smarować bo inaczej piecze jak ch>(*^%^&&a

              5.05 2009 godz. 9:10 2700g 49cm

              14.09 2012 godz. 14:40 3200g 55cm

              Skomentuj


                Odp: Mamusie z maja 2009

                Delff dzięki za odpowiedź, a ja się pytam, bo za jakiś czas będę urządzać własną kuchnię tą na poddaszu, trochę to jeszcze potrwa ale ja już szukam jakiś przydatnych rozwiązań i mam czas, żeby posprawdzać, czy faktycznie nie które rozwiązania się sprawdzają, czy to tylko ładnie wygląda, bo właśnie te szuflady wydawały mi się bardzo wygodne i już wiem, ze takie sobie zrobię.

                Dobrze, że Dawid ma więcej tych lepszych dni, oby tak dalej, żeby z dnia na dzień było co raz lepiej.
                A Blanka widzę, że nieźle ciągnie do taty, nawet takie przeszkody pokonuje to jest miłość bez ograniczeń.
                AGATKA 16.04.07r
                Adaś 02.06.09r. o godz. 12.05, 3820g. 56cm.
                W końcu w komplecie
                Pamiętnik Adasia: http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...sz8206;page:-1

                Skomentuj

                •    
                     

                  Odp: Mamusie z maja 2009

                  Kochane dzięki za życzonka i przytulanki , aż miło moje urodzinki były wczoraj ja staram się tym nie przejmować, to tylko samo tak wychodzi, że człowiekowi przykro jak najbliżsi jakoś tam zawodzą...

                  Agatko super,że m jakoś się trzyma, a gorsze dni mój m też miewał, dlatego dobrze,żeby czuł sie potrzbny bo inaczej ucierpi ich męska duma,że nie przydatni są ale Ty na pewno dobrze dbasz o niego, więc wszystko szybko pójdzie w zapomnienie!

                  Aniu ależ mi smaka narobiłaś tym leczo.No i przygotowanie-banał, więc chyba jutro zrobie, choć miałam zamiar zrobić dietetyczną pizze.Znalazłam jakiś przepis na twarożku i ciekawa jestem jak to w praktyce wygląda (a raczej smakuje)
                  a co do szuflad, to ja mam w kuchni, choć nie na całości , bo krucho z kasą było, wiec część mam szafk i jedną szufladę (tzn zamiast szafek 3 szuflady)i bardzo sobie chwalę, a moj brat ma też te szafki do góry podnoszone i one jak dla mnie nie zdaja rezultatu bo szybko zaczynają opadać, mimo że oni kupili pożądną i śliczną kuchnie.No i do tych szuflad koniecznie spowalniacze, żeby nie trzaskały szafki-cudo...ja niestety nie mam...

                  Atuśka a jak u was ze zdrówkiem?wyszłyście już ze szpitala?trzymamy mocno kciukasy za Misię !


                  Skomentuj


                    Odp: Mamusie z maja 2009

                    Buziaczki urodzinowe dla Krzynia i Oli od Kajtusia i Agi

                    Witajcie kochane !!!

                    Delff fajnie że pomalutku się układa, teraz to już na pewno będzie tylko lepiej A malutka musiała wyglądać uroczo wspinając się do tatusia.

                    Bardzo się cieszę, że u Bruna wykluczyli to straszne choróbsko, przesyłam buziaki.

                    Aniaszku szuflady to moim zdaniem najlepsze rozwiązanie w kuchni, a troszkę się znam - specjalność m, ewentualnie cargo, ale najlepiej już to z jakiejś dobrej firmy, bo te zwykłe często nawalają. Ja leczo często robię z tego co w lodówce zalega tak na szybciora, ale chyba wypróbuje twoją wersję bo brzmi smakowicie.

                    Skoczku nie przejmuj się babcią, to już wiek robi swoje, a imprezka tak czy siak się na pewno uda.

                    Olu przesyłam buziolki i przytulaski.

                    Momo ja się właśnie zastanawiałam nad zrobieniem tego ciacha na dzień matki, ale już kupiłam składniki na ciasto princesa też polecam. Ale na pewno je zrobię.

                    Nam weekend przeleciał expresowo i imprezowo. W piątek moja kumpele wyciągał mnie na disko, z początku nie chciałam jechać, ale m namawiał mnie i w końcu pojechałm. Bardzo fajnie się bawiłam i do domciu zawitał przed 4 rano, ale było mi tego trzeba, chyba z 2 lata nie była na disco, a kiedyś to bardzo lubiłam "pląsać na parkiecie". Wpiłam 2 piwka i na drugi dzień kaca miałam. W sobotę położyliśmy małego, przyjechali teście, a my do znajomych i znów sympatyczny wieczorek, ja przy herbatce .
                    W niedziele moja mama miała urodzinki, więc imprezka rodzina, a wieczorkiem tak nie zapowiedzianie wpadli do nas znajomi i przegadaliśmy cały wieczorek. Oby więcej takich weekendów bo widzę, że nam to dobrze zrobiło, bo jakoś ostatnio mamy kiepskie humorki.
                    Nasz kruszek od jakiegoś czasu już pokazuje nie nie, ale nie mówi tego. Z tymi szufladami to bywa różnie, ale dość "ładnie" reaguje na ulubione słowo nie wolno, czasem się troszkę pokrzywi, ale nie najgorzej.
                    Pa pa ja już zmykam bo jutro do pracy, a już ta godzina
                    Kajtuś 56 cm 3700 g

                    Skomentuj


                      Odp: Mamusie z maja 2009

                      Cześć Dziewczyny!
                      Wybaczcie, ze nie poodpisuję Wam, ale kompletnie nie jestem w nastroju. Od rana T wyprowadził mnie z równowagi. Znów doczepił się budżetu domowego. Zasiłek miałam 20ego, a dziś zostało nam na życie tylko 100zł i sie zaczął wydzierać na mnie Fakt, w tym miesiacu strasznie popłynęłam z wydatkami... ale w zeszłym tygodniu w samej aptece poszło ze 150zł, a do tego jeszcze cos trzeba jeść. Nie mam już sił do Jego wywodów. Jeść chce, a przeciez wszystko jest pieruńsko drogie! Kiedyś jeździliśmy na zakupy raz w tygodniu do Centrum Handlowego i w tygodniu szły grosze na zakupy, a teraz sie mojemu facetowi nie chce tyłka z domu ruszyć, to ma... I jeszcze wymyślił, bym zaczęła traktować gotowanie jak hobby i wynajdywała przepisy na pyszności... Taaa... tylko za co?
                      Na Dzień Dziecka Mały NIC nie dostanie, bo nie ma pieniędzy, poza tym T uważa, ze i tak Mały nie zapamięta tego, to po co Mu coś kupować... Oszczędza na wszystkim, najbardziej chce oszczędzić na dziecku, co mnie wku*****wia!!!!!!! Mały ma ciuchów tyle co nic, ale na zakupy iść nie mogę, bo JEGO BRAT NAM PRZYWIEZIE, tylko cholera wie kiedy

                      Sorka, ze Wam się tak zale, ale juz nie wytrzymuje nerwowo! I jeszcze mi wygarnął, ze niedlugo to On bedzie zarzadzal kasa, a ja bede zarabiac i ciekawe co wtedy powiem jak bedzie robil tak jak ja! Normalnie nic tylko zabic takiego!!!! No i jak ja bym sobie dala rade sama u taty z 400zl? DAŁABYM!!!!!



                      Paulina Raczkowska Fotografia - FanPage na Facebooku

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        Odp: Mamusie z maja 2009

                        Hej dziewuszeczki! Ja popiszę więcej, bo teraz lecę na parapet - myć okna, póki słonko świeci.
                        Edytka - 27 maj 2009 r. Godz. 21.00, waga 3810 g, wzrost 56 cm

                        Marta - 23 kwiecień 2014 r. Godz. 00.50, waga 3750 g, wzrost 59 cm


                        Skomentuj


                          Odp: Mamusie z maja 2009

                          Cześc kochane

                          Ja dopiero teraz bo od rana szwędaliśmy sie troche po mieście, załatwialiśmy pewne sprawy i przy okazji małe zakupy.

                          Paulina ja nie wiem jak ty to wytrzymujesz przepraszam że to pisze ale T jest jakiś nienormalny,daj mu następnym razem 50 zł i powiedz że z tego ma zrobić zakupy na kilka dni skoro chce być taki oszczędny, nie mieszkam w PL ale wiem ile tam wszystko kosztuje,gdy zjeżdzamy na urlop robimy naprawdę czasme bardzo drobne zakupy a tam z porfela ubywa 100 zł i cholera wie na co on chyba sprawy sobie nie zdaje ile co kosztuje?! Bo przecież tych twoich pieniędzy też nie macie nie wiadomo ile,a co do twojego wydawania to przecież jest normalne że w tym miesiącu poszło więcej pieniędzy bo wyprawiałaś urodziny syna no a już chyba za to drzeć się nie powinien bo to jest rzecz normalna że jakie by nie były ale to jednak urodzinki w dodatku pierwsze-najważniejsze więc jakoś wyprawić trzeba! Mój M nigdy przenigdy nie powiedział mi że zle dysponuje pieniedzmi,to on na nas zarabia ale to ja głównie odkładam i decyduje co na zakupy co dla małego i zawsze jakoś dobrze wyjdziemy na tym,nawet jak się zdarza że poszalejemy i nie odłożymy kompletnie nic to nigdy M nie ma do mnie pretensji bo wie że skoro wydałam to poprostu musiałam bo np mały nie miał ubran czy ja czegos tam potrzebowałam,bo wie że nie jestem jakimś tam dzieckiem który wydaje na byle gów***** ciężko zarobione pieniądze,a widocznie twój T traktuje ciebie jak małą,nieodpowiedzialną dziewczynkę która kompletnie nie ma pojęcia o życiu i oszczędności i tylko wydaje i wydaje,sorki ale to w tym wypadku ty powinnaś drzeć się na niego,zresztą jak by mi tak M powiedział to bym spakowała walizki i poszłabym na swoje i udowodniłabym mu że nawet za 400 zł dałabym rade się utrzymać!

                          Aniu ja co do kuchni to ci nie pomogę,ja mam najzwyklejsza z szafkami bo to nie nasze mieszkanie więc nie opłaca się wkładać jakich kolwiek pieniędzy!

                          Agis miałaś udany weekendzik i życze jak najwięcej takich

                          Madziu podeślij mi troche weny do mycia okien ,bo u mnie piękna upalna pogoda a okna ufajdane że aż wstyd,wszędzie same paluszki
                          dzidzi

                          Lece kochane bo obiadek juz prawie gotowy,posiedze troszke z M bo za niedlugo do roboty a ja z dzieckiem znow sama w domcu ;/




                          Skomentuj


                            Odp: Mamusie z maja 2009

                            A i jeszcze jedno Paula czy tomek był świadomy tego że robicie sobie dziecko? bo jak piszesz że on oszczędza na dziecku to aż przykro bo można mieć mało pieniążków ale na kim jak na kim ale na dziecku nie wolno oszczędzać bo ono jest niczemu nie winne ,ja rozumiem ze T pracuje ale jak on moze tobie powiedziec ze jak chcesz to on posiedzi z malym a ty pojdziesz do pracy to wtedy zobaczysz jak to jest,ja ogolnie zgodzilabym sie na taki warunek bo to n pierwszy wymieknie,ty bys popracowala miedzy ludzmi i troche odzyla a t meczyl by sie z dzieckiem,sprzatanie i obiadem nie wspominajac o zakupach, przemysl to dasz mu popalic to zrozumie i zacznie ciebie doceniac




                            Skomentuj


                              Odp: Mamusie z maja 2009

                              Ewelka, tak właśnie T mnie traktuje. Jak małą, nieodpowiedzialną dziewczynkę! On widzi we mnie wady wyniesione z domu, ze jak były pieniadze, to były wydawane kompletnie na wszystko i to w 90% na nie potrzebne rzeczy i uwaza, że ja tez tak robię! A nie robię! W lodówce zawsze jest co jeść, nie jest to jakieś jedzenie z górnej półki, ze tak powiem, ale wędlina, ser, warzywa, owoce dla Małego głównie są, mieso na obiad, jaja, mleko itp. itd. Nie jest w tej lodówce tego za wiele, ale jest co zjeść! Głodny nie chodzi, zawsze ma ciepłe jedzenie, do pracy kanapki w sumie co dzień (chyba, ze jest maló pieczywa, lub ja nie mam sił juz Mu robić). Nie widzi, ze dziecko też kosztuje. Kupuję Małemu najtańsze mleko na rynku - bebiko, poza tym możliwie najtańsze, a dobre chusteczki i staram sie oszczędzać na wszystkim. Sama jestem w szoku jak kupuję w sumie nic, a dziennie idze z 50zł z portwela! On uważa, ze mozna wydać dziennie max 20zł i miec co jeść!!!!
                              Ja Mu udowodnie, ze dam sobie radę sama, z niewielką kasą, ale to nie teraz... Nie mam jak jechać do domu, bo bym Mu pokazała, ale najdalej w lipcu pokażę Mu, że dwa tygodnie wytrzymam bez Niego i dam sobie swietnie radę w TM, a kasy wezmę TYLKO 200zł, niech zobaczy! On potrafi żyć tygodniami na samych parówkach, kawie i papierosach, więc myśli, ze i ja i dziecko też mozemy... Normalnie szkoda słów
                              Trochę tez popłynęłam z obiadkami dla Małego, bo co zakupy, to ze 3 słoiczki kupuję. Ale jak ty;lko Mały wyje wszystkie słoiczki, to będzie jadł to co mu - ziemniaki, miesko gotowane, jakies warzywko do tego. A T skoro tak chce zyc oszczędnie, to będzie jadl co Mu zrobie, inaczej sie sie k******** sam zywi! i sam robi zakupy! Udowodnie MU, że potrafie rzadzic kasa! A na ubranie dla dziecka dac mi MUSI!!!!!
                              On chce odlozyc na wklad na mieszkanie w TBSie, czy to tu, czy w TM (w TM sa tansze tbsy), by być na swoim, stad jest taki, ze chce bysmy w miesiacu przezyli za 1200zl.
                              Fakt, w Lodzi swego czasu dawalismy rade w miesiacu utrzymac sie za 600-700zl, ale nie mielismy dziecka, pracowalismy oboje, wiec wiecej w domu nas nie bylo jak bylismy, wiec tyle tego nie szlo i co 2 tygodnie przywozilismy walowke z domu, bo jezdzilismy zawsze. A teraz mamy dziecko, ja nie pracuje i ogolnie standart zycia, a raczej jego cena strasznie wzrosla! Ale jak chce, tak bedzie mial! Bedzie zyl na samych jajkach!
                              Juz nawet nie wpominam, ze co 2 dzien wydaje 13zl na fajki, a jak ja bym sobie kupila cokolwiek, to by sie wydarl...
                              Dzis przegial solidnie. Nie zamierzam sie do Niego odzywac. Obiad dostanie i tyle. Niech sobie zyje z milosci do kompa!!!



                              Paulina Raczkowska Fotografia - FanPage na Facebooku

                              Skomentuj


                                Odp: Mamusie z maja 2009

                                Ewelka, moze i bym na to poszla, ale na dobre na pewno by nam to nie wyszlo... Po pierwsze, koieczny by byl powtot do tm i mieszkanie prawdopodobnie osobno, lub u mojego taty, ktoremu trzeba by bylo dokladac sie do zycia. Po 2, T by w brudzie zarosl i chodzil glodny, bo ugotowac to on umie co najwyzej frytki, jajecznice, czy kielbaske usmarzyc. Po 3 to Maly tez by nie zjadl przy nim, nie przewinalby go (chyba, ze maly bylby z tesciowa cale dnie, to co innego) i ogolnie T chyba najlepiej by na tym wyszedl, a ja nie....
                                Dziecko planowalismy, ale kiedy zaczelo nam sie pierdzielic w zyciu, to zrezygnowalismy ze staran i wtedy "wpadlismy". Zreszta to bylo bardziej "bo ja chcialam" niz obopulna decyzja. i teraz niestety ja najbardziej za to place - nerwami... Ze nie powinien na dziecku oszczedzac, to masz racje. Co prawda potrzeby malego nie sa wielkie, to jednak ubrac go trzeba i nakarmic, a to niestety kosztuje, mimo iz maly juz je w wiekszosci to co my.
                                Eh, szkoda slow!
                                On mysli, ze ja nie patrze co i za ile kupuje. Tylko jak czuje, ze on moze wyplacic, to biore kase i wydaje ile wlezie. Jest w ogromnym bledzie! No ale juz... skoro chce jesc byle co i miec majatek, to bedzie go mial. A za to Maly przynajmniej bedzie ubrany



                                Paulina Raczkowska Fotografia - FanPage na Facebooku

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X