Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Mamusie z maja 2009

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Odp: Mamusie z maja 2009

    no to Magda faktycznie porażka , oni chyba na prawde mysla ze ty to nalegasz na ich obecnosc bo chcesz wiecej kasy i prezentów dla małej, wkórzają mnie tacy ludzie bo nie spojrza na to z innej strony ze ty tez sie narobisz jedzenia jak głupia i chyba masz prawo wiedziec kto przyjdzie a kto nie chociażby po to zeby wiedziec ile masz szykowac potraw,czy nawet głupich sztućców nie wiedza ile to ciebie pracy kosztuje i wysiłku zeby dziecku urodzinki wyprawic i to te najwazniejsze bo pierwsze, A z drigiej strony szczeże mówiać to trzeba być kompletnym idotą zeby wziasc dziecko za chrześniaka a nie być na tak ważnej uroczystosci tylko domagac sie jeszcze próśb ze strony rodziców dziecka!

    Eh...szkoda słów normalnie!




    Skomentuj

    •    
         

      Odp: Mamusie z maja 2009

      mam dziś takiego lenia że masakra, dobrze że moja fryzjerka przyjdzie mnie obciąć do mnie do domu, bo za oknem ciągle pada i jest tylko 8stopni masakra jakaś...

      Buczku i Ewelka fajnie że też napisałyscie troszkę o was...

      Ewelka w mojej historii to też opisałam w skrócie, bo gdybym chciała wam opowiedzieć wszystko to wam bym musiała chyba kilka dni pisać, a komu potem chciało by się to czytać???

      Oj Skoczku nie wiem co myśleć o tym chrzestnym Edytki (a raczej jego żonie) jak można takie coś powiedzieć, jakby wam o kasę chodziło...dobrze, że już choć troszkę mniej cię boli...

      a ta nasza Agata nie chce nam zdradzić skąd u niej taki świetny humorek...




      http://mamaczytata.pl/pokaz/8496/samuel_-

      Skomentuj


        Odp: Mamusie z maja 2009

        ja kochane wpadłam zeby sie pozegnac. Jutro z rana wyjezdzamy i wpadne dopiero w poniedzialek po pracy. Udanego weekendziku i udanych imprezek roczkowych. Buziaczki


        Skomentuj


          Odp: Mamusie z maja 2009

          Buczku miłej podroży i wypoczywaj kochana,wypoczywaj do "zobaczenia"


          Lale a co się z wami dzieję, wena nie dopisuje czy juz weekendzik poczułyście??




          Skomentuj


            Odp: Mamusie z maja 2009

            mnie juz zmeczenie dopada,kuba spi od 19.30 z tym ze czasem sie przebudza,pewnie mu za cieplo w pizamce. M jeszcze z pracy nie wrocil,mam nadzieje ze za max godzine sie poajwi,bo mu obiecalam ze poczekam z kolacja na niego,a ja juz glodna jak koń no nic machne sobie cos na szybko a pozniej powiem M że mimo tego ze glodem przymieralam,dzielnie na niego czekałam

            Ela
            jak tam fryzzz? pochwal sie!
            Ja do fryzjera wybiore sie po powrocie ,mam pocieniowane wloski i zrobione dosc mocno pazurki ale mimo to cos bym zmienila tylko nie wiem co wiec pojde do niej i powiem zeby mi sama fryzurke do twarzy dobrala




            Skomentuj


              Odp: Mamusie z maja 2009

              Wczoraj tylko zdążyłam wysłać wam uśmieszku bo jechałam po mężulka

              Zanim tam dojechałam nie mówiąc o załatwieniu wizyt na następny raz i jeszcze te korki krakowskie, bo to piątek było późno wiec tylko z dzieckiem trochę posiedzieliśmy wykąpałam mała później m. i położyliśmy sie na chwilkę razem. Nie za wygodnie bo w wszystkim utrudniał gips ale wreszcie mogliśmy być blisko siebie
              chyba powrót do domu m. troche mnie przerósł zresztą nei tylko mnie. Totalnie nie myśleliśmy jak to będzie, bo tylko chcieliśmy go miec w domu. A tu szok. Wszystko nikie z niczego wstawać sam nie potrafi wiec trzeba pomagać.drzwi wąskie i z kulami ciężko sie chodzi przez nie. Toaleta nisko ciężko wstać i siąść, nie mówiąc i kąpieli. Prysznic za ciasny a wanna za głęboka. Mycie poza wanna tylko wchodziło w grę niestety dużo wygodniej ale kupa sprzątania po tym

              Ewelka88 fajna jest wasza historia, znajdę czas to powiem swoją. A przy dziecku wszystko się zmienia ale wierze ze ułoży się w współżyciu z m. Oczywiście wiadomo dziecko najważniejsze. Ale w każdym związku są gorsze dni a wierze ze będzie dobrze (przytulam mocno)

              Skoczek nie przejmuj się chrzestną, wiesz z ew rodzinie zawsze jest najgorzej. Ja takie same miałam odczucia jak siostra mojego m.nie przyszła do kościoła na roczek a wczoraj nam mówi ze jej córka ma rocznice komunii i żebyśmy do kościoła przyszli. Najważniejsze ze dla was ważny jest ten roczek i wiesz jak jest naprawdę wiec nie przejmuj się. A co okresu to mi chyba te bolesne już przeszły, ale zobaczymy co będzie za miesiąc

              Elu chyba każda z nas ma za sobą rożne dziwne historie ale przynajmniej jest co wspominać bo uwielbiam czytać jak to u was było

              Buczku udanego wypoczynku życzę

              Aniu
              gratuluję postępów Adasia w piciu z niekapka

              Dołączam się do słów dziewczyn w sprawie tych które uważają niektóre za mile i serdeczne. Tez czuje jak bije takie ciepło od nich a co do pazurków to chyba każdy je ma bo wiadomo w niektórych sytuacjach nie da się ich nie pokazać

              Miłego weekendu i wszystkiego najlepszego dla byłych i przyszłych solenizantów

              5.05 2009 godz. 9:10 2700g 49cm

              14.09 2012 godz. 14:40 3200g 55cm

              Skomentuj


                Odp: Mamusie z maja 2009

                Wszystkiego najlepszego dla Tomusia i Kubusia od Bruna z mamą

                Skomentuj

                •    
                     

                  Odp: Mamusie z maja 2009

                  hej kochane!
                  najpier podziękuje pięknie za pięne życzonka dla Kubusia!!!

                  No i sto latek dla Tomusia, Zuzi, Maciusia i Michalinki!!!!z okazjii pierwszych wyjątkowych urodzinek!!!

                  My w końcu po urodzinowych przygotowaniach...uff..

                  U nas wczoraj dzień pełny wrażeń.O 15:30 zjechali się goście, oczywiście w 99% "na raz", więc noe wiedziłam w co rece włożyć.Urodzinki przenieśliśmy do domku bo pogoda zapowiadała się marna.Gości..29 osób więc latania było sporo i strasznie dużo szykowania!o 19:30 msza.troszkę masakra jak dla kuby-latal po ołtarzu i ciężko było go utrzymać w miejscu, więc m wyszedł z nim na dwór.W dodatku był nie nasz ksiądz i na poxzątku mszy powiedział że msza jest za jakiś tam ludzi z rodziną i nic o naszym roczku!!!!!!!byłam wściekła jak osa.Ale na koniec mszy okazało się że będzie błogosławieństwo-wyskakuję więc przed kosciół, a tam ni słychu ni widu po m i moim synu!!!Co zrobił mój m?POSZEDŁ DO DOMU Z KUBĄ!!!! cały kościół się na mnie gapił, ksiądz czekał a ja weszłam do kościoła i rozłożyłam rece że ich nie ma!!!jaki wstyd!!!
                  M był wypity ciut więc nawet nie wiedziła czemu się gniewm!a ja aż kipiałam w środku!Do domu wróciłam piechotą (jakieś 8 min piechotą zeobiłam w 4 czy 5), a wszystkie babcie i dziadkowie "mnie pocieszali", że przecież nic się takiego nie stało!!!masakra normalnie!miałam ich wszystkich dość!na szczęście zwinęli się wszyscy do domu, wykąpaliśmy kubę i poszłam zaraz spać a m sprzątał mieszkanie.rano dokończył i zajął się kubą ale wciąz mnie nie przeprosił!!!"Służbowo" się odzywamy ale jest wyczuwalny "kwas" i bez senu jest ale to on zawalił i to na maxa więc niech się choć ciut poczuwa do odpowiedzialności!!!!

                  I tym o to sposobem, po raz pierwszy od dana mamy kwas i oby to nie był początek trudnych dni, ale on musi wiedzieć że to mnie upokorzyło i sprawiło że było mi aż tak cholernie przykro!!!!

                  reszta imprezy ok, Kuba dostał milion zabawek, ale o tym może jutro napiszę bo na pysk padam...

                  Piękne te wasze opowieści i chętnie sama coś napiszę ale wybaczcie, że nie dziś!!!

                  Agatko super ,że dawid w końcu w domu, mimo utrudnień takich codziennych, on szybciej bedzie dochodził do siebie w domku i ani się obejrzycie jak bedzie już ok

                  Skoczku, nieźle ta twoja chrzesna przegięła tym hasłem!!!eh, jak dobrze że nasi póki co bez zarzutu!!!!ufff!jak widać różnie można trafić, nawet jak takie sparwy zostają w rodzinie!!!brak słów!

                  A jak się udała reszta imprezek urodzinkowych?


                  Skomentuj


                    Odp: Mamusie z maja 2009

                    Cześć kochaniutkie.

                    Ola no to faktycznie twój m. się nie spisał, ale tak to już jest nic nie poradzisz i nie przejmuj się na pewno wszystko wróci do normy, a m. się kapnie że przesadził i na pewno cię przeprosi, bo wcale ci się nie dziwie, że było ci głupio w tym kościele, ale na pewno większość siedzących tam osób nawet nie zwróciła na to uwagi, więc się tym nie przejmuj.

                    A u nas nie ma takich mszy roczkowych oczywiście, gdyby sobie ktoś zamówił to jak najbardziej by była ale jeszcze się z taką z błogosławieństwem nigdy nie spotkałam. U nas po prostu się zamawia w podziękowaniu za minięty rok i czy coś takiego jak kto woli.

                    Buczku mam nadzieję, że chociaż troszkę wypoczęłaś przez ten weekendzik i wracasz dzisiaj rześka i pełna zapału do pracy.
                    Chciałam się zapytać czy ty też Ewelkę tak długo karmiłaś cycorkirm, że przez 4 lata @ nie miałaś czy jak ty to zrobiłaś?
                    A no i napisz kiedy Ewelinka ma urodzinki.

                    Agatko fajnie, że masz m. w domu dla niego to na pewno najlepsze miejsce, żeby szybko wrócić do zdrowia, a z tym myciem i innymi rzeczami sobie poradzicie, na razie wszystko jest nowe i świeże i trzeba przywyknąć.
                    Pewnie w poniedziałek już będziesz wiedziała jak i co pomóc m. żeby było lepiej i będziecie razem po całym domu śmigać.
                    Najlepszego i już tylko dobrego.


                    A ja dzisiaj znowu do Gdańska muszę jechać bo teścia mi w piątek nie dali do domu i dzisiaj dopiero go wypuszczą.
                    Robili mu właśnie w piątek tomokompter i pielęgniarka źle się wkuła w żyłę i cały kontrast zamiast do żyły to rozlał się w rękę i albo ją przekuła na wylot albo źle się wkuła i pękła żyła i okropnie mu ta ręka spuchła i w żadnym wypadku nie chcieli wypuścić go do domu bo bali się, że może dojść do zakażenia. Teściu od razu dostał antybiotyk, przeciw zakrzepowe i jeszcze coś tam, a najlepsze w tym jest to, że pielęgniarka podała już sama drugi raz kontrast bo tak podaje go ten komputer i mówi, żeby nic lekarzowi nie mówić, no ale takiej ręki nie dało by sie ukryć i lekarz od razu zobaczył, że jest coś nie tak a ta już altacet na okłady przyniosła i wypuścili by go do domu z taką obolałą ręką istna paranoja jedno szczęści, że lekarz to zobaczył i nieźle się przestraszył i szybko po leki poleciał.

                    U nas weekendzik całkiem fajnie minął, fakt sobota pracowita bo pomagałam m. przy malowaniu domu i zeszło nam do 18.30 i jeszcze pojechaliśmy do brata m. na gościnkę i zostaliśmy na noc a wczoraj prosto od nich pojechaliśmy na zakupy między innymi po krzesła do ogrodu, bo nasze już stare i brzydkie i co któreś połamane no i przy okazji dzieciaczki dostały basen z jakąś tam wieżą rycerską.
                    I chyba wam nie wspominałam zamówiłam ślizg, zjeżdżalnie taką 2,5 m. a mój tato w ramach prezentu na dzień dziecka robi dzieciaczkom taki drewniany domek do tej zjeżdżalni będzie to wyglądać mniej więcej tak, tylko bez tych huśtawek i ten domek jest jakiś byle jaki ale coś takiego kształtu
                    http://www.allegro.pl/item1039204081...ezdzalnia.html
                    A tu zdjątka baseniku i odnowiony przód domu w tym tygodniu zabieramy się za resztę bo tak to nie może zostać, że trochę zrobione a reszta "straszy"






                    no i jeszcze Adaś na armacie przy zamku w Reszlu z mężulkiem, potem wstawię jeszcze jakieś zdjęcia z mazur.


                    Ale mam wenę od samego rana, zmykam do łóżeczka jeszcze na chwilę.
                    A wy piszcie jak tam minęły pozostałe roczkowe imprezki, będę miała co czytać ja wrócę.
                    AGATKA 16.04.07r
                    Adaś 02.06.09r. o godz. 12.05, 3820g. 56cm.
                    W końcu w komplecie
                    Pamiętnik Adasia: http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...sz8206;page:-1

                    Skomentuj


                      Odp: Mamusie z maja 2009

                      Witajcie kochane !!!

                      Agatko super, że m już jest z wami, a wszystko z czasem się zorganizuje i zobaczysz teraz to już będzie tylko lepiej.

                      Olu to m narozrabiał, ale jak to czytałam to się uśmiałam, więc podejrzewam, że on jak większość facetów "nie pomyślał". Ale ja też bym się wściekła ma maxa, tylko jak to się czyta to brzmi zabawnie. Nie przejmuj się kochana, na pewno jak się zorientuje co narobił to przeprosi

                      Aniu śliczna ta zjeżdżalnia. U was widzę, że pogoda w miarę oki bo u nas wczoraj była masakra.

                      Kruszek zrobił nam prezent i sobie w sobotę wyszedł mu pierwszy ząbek juuupi w końcu !!!!
                      Urodzinki wypadły bardzo fajnie. U nas zawsze na 14 w jedną niedzielę w miesiącu jest msza roczkowa. Mały w kościele troszkę marudził, ale nie było źle. Za to w domu zachowywał się rewelacyjnie. W tygodniu uczyliśmy go zdmuchiwać świeczkę, jak wyszliśmy z tortem to mały przez całe sto lat dmuchał, było to urocze, a jak już zdmuchną to był z siebie taki dumny i od razu chciał jeść, było to takie śmieszne i zjadł prawie cały kawałek, pierwszy raz jad taki torcik.
                      Kruszek jak zobaczył rowerek to zaniemówił, a połowę imprezy w nim przejeździł. Dostał taki zielony, kiedyś ja się śmiałam z takich rowerków, a teraz wydają mi się takie urocze.
                      Goście pozbierali się koło 19 , a Kajtek od razu padł i spal do 6.30. My z m też byliśmy strasznie padnięci i byliśmy już w łóżku o 21, a to u nas bardzo rzadkie.
                      Kończę bo mały się już nudzi.
                      Kajtuś 56 cm 3700 g

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        Odp: Mamusie z maja 2009

                        agis82 gratulacje pierwszego ząbka!!! Wreszcie i ty sie doczekałaś

                        aniasz dobrze że z teściem lepiej mimo całej sytuacji, co do zjeżdżalni to tez sie zastanawialiśmy, ale nawet jak tanio sie kupi to wysyłka jest droga. Ale dzieciaki zabaw maja w baseniku na sucho. No i tatusiowi tez sie chyba podoba Domek ładnie wygląda, a wy macie osobne wejścia czy to jest jedno wspólne?! U nas tak jak u Agis msze roczkowe są raz w miesiącu,i na końcu jest błogosławieństwo

                        Ola nigdy się tak nie uśmiałam, ale znając mojego męża gdy była okazja to tez by do domu poszedł

                        weekend minął nam bardzo szybko mimo ze w domu. Pogoda straszna, nie pamiętam kiedy tak padało dosłownie cały dzień leje nawet przerw nie m w tym deszczu. Małż całymi dniami leży, bo kręgosłup go boli tylko na obiad schodzi do kuchni ale to tylko taki jeden spacer bo a więcej sił brak Dzisiaj będzie miał ściągane szwy z reki. Już wiemy ze z dłonią jest nie za ciekawie i czeka go zabieg w Klinice łączenia nerwów i ścięgien. Bardzo to przeżywa i ciągle o tym myśli bo to prawa ręka
                        Dzisiaj jadę pozałatwiać sprawy w Funduszu. W tym czasie przyjedzie do nas babcia i zajmie sie dwójką dzieci
                        Wczoraj dzwoniła do nas znajomy który chciał żebyśmy do niego przyszli, wie ze Dawid chodzi ale chyba nie zdaje sobie sprawy jak i ile czasu i wysiłku zajmuje mu przejście się kawałek po domu. Powiedział mu ze za jakiś rok przyjdziemy, na to on zew takim razie w tygodniu nas odwiedzi( no i zobaczy jak naprawdę jest)
                        Blance wychodzi kolejny ząbek i niestety maruda straszna i tylko mama amamamam. Dodatkowo mi to trochę sił odbiera bo z Blanka muszę siedzieć a m. co chwila coś potrzebuje i tak latam w kółko

                        Później do was zajrzę bo teraz jadę

                        Acha Atusia w tych wlosach to ja bym cienei poznała, bardzo mis ie podoba nowa fryzurka

                        5.05 2009 godz. 9:10 2700g 49cm

                        14.09 2012 godz. 14:40 3200g 55cm

                        Skomentuj


                          Odp: Mamusie z maja 2009

                          Cześć mamcie

                          Olu faktycznie M odwalił ci kawał, uśmiałam się choć jakbym była na Twoim miejscu to znając swój charakter zrobiłabym niezłą aferę M ,nie dziwie się że się wściekłaś bo faktycznie musiało to głupio wyglądać,msza w intencji dziecka,a dziecka brak! Mój M też pewnie zwinął by się do domu bo on za kościołem nie przepada więc....

                          Aniu bardzo podoba mi się pomysł z tym domkiem dla maluchów! Pewnie całe letnie dni będą tam spędzać,jak dla mnie pomysł bomba !

                          Agis gratulacje pierwszego ząbka teraz będą wychodzić jeden za drugim ,zobaczysz

                          Delff kochana podziwiam ciebie że dajesz sobie rade w opiece nad Blanką i M,do tego dochodzi dom i załatwianie spraw na mieście,jesteś dzielna,a M o wiele szybciej dojedzie do siebie w domciu przy rodzinie,niżeli w szpitalu! Trzymam kciuki żeby szybko wrócił do zdrowia i za ciebie żeby nie zabrakło ci siły do walki jaką masz teraz

                          Za oknem raz słońce raz chmurka,podobno ma dziś padać,ale wczoraj też tak zapowiadali a deszczu nie było, wczoraj mieliśmy dość ciepło bo 16 stopni,dziś też ma być tyle więc w miarę ok, wózek mam w całości spakowany, bo dziś zawozimy go do komisu,w zamian za to kupie chyba kubie rowerek na spacerki,zobaczę z 2-3 dni jak to będzie bez wózka.
                          Teraz już chyba mały odleciał,bo cisza w pokoiku się zrobiła, obiad mam w połowie zrobiony,jeszcze tylko muszę ogarnąć kuchnie i pokój, póki Kuba śpi bo ostatnio z nim to posprzątać się nie da. Idą mu cztery ząbki na raz, dwa na dole (dwójki) i dwa na górze(trójki) jak te wyjdą to razem będzie miał już 10 perełek.
                          Lece kochane zajrzeć do małego i go nakryć,może w między czasie któraś coś napisze. buziaki :*




                          Skomentuj


                            Odp: Mamusie z maja 2009

                            Milion całusków urodzinkowych dla Kajtusia od cioci Oli i Kubusia z okazji urodzinek sto lat kochany!!!

                            teraz to się fajnie czyta i z perspektywy wiem ,że to brzmi śmiesznie ale w sobotę nie było mi do śmiechu tylko widzę że m przechodzi coraz bardziej na codzinność i liczy że mu się upiecze , bo wie że ja pamiętliwa nie jestem i nigdy dlugo się nie gniewam!!!eh...

                            a zaraz zbieram się z syneczkiem do lekarza na bilans i...rozmowę z teściową! ciekawe co nabroiłam w jej mniemaniu?!pewnie znów coś palnęłam na urodzinach kuby! a ja jakoś nie mam dziś ochoty na te dywagacje...ale mus to mus...

                            Aniu fajny basenik!kuba też dostał basenik na urodzinki, ale póki co pogoda nie sprzyja.Z takich dużych rzeczy to jeszcze dostał plastikowy domek , zjerzdzalnie i huśtawkę do podwieszenia!oj dostał sporo dobroci teraz czekamy na lepszą pogodę!


                            Skomentuj


                              Odp: Mamusie z maja 2009

                              hej....

                              ja tylko na moment bo musicie mi wybaczyć ale od piątku dopiero teraz zaczął działać mi net, a do tego już trzeci dzień taka wichura i deszcz że masakra...

                              A to spóźnione ale szczere życzonka dla ZUZI MACIUSIA MICHASI oraz dla dzisiejszego solenizanta KAJTUSIA :

                              Wskoczył kotek na ławeczkę, zdmuchnął na torcie jedną świeczkę, i zamiauczał pięknie miał. Teraz pobiegł bez miauczenia żeby złożyć Wam życzenia!!!


                              STO LATEK ŻYCZY SAMEK Z MAUSIĄ

                              wybaczcie ale nie mam teraz czasu wam odpisywać myślę że wpadnę do was wieczorem choć nie obiecuję bo nie wiem co będzie z netem...

                              a tak w ogóle to przewróciła nam się cała ściana ze stodoły przez tą wichurę i na domiar złego Samek dostał dziś biegunki, więc chyba nie obejdzie się bez lekarza - masakra jakaś ciągle pod górę...

                              no i wczoraj jeszcze dostaliśmy wezwanie ze Państwowej straży że musimy jechać usunąć jakieś drzewo z drogi bo jest nieprzejezdna no i my szybko jedziemy a tam nic jak się okazało jakiś mało inteligentny człowiek zrobił sobie jaja...

                              no i dziś niedaleko mnie był śmiertelny wypadek, kolęś jechał za szybko i na zakręcie stracił panowanie nad kierownicą i uderzył w drzewo, zginął na miejscu...

                              sorki że wpadam tu do was z samymi nieprzyjemnymi sprawami (oprócz naszych roczniaków oczywiście)...




                              http://mamaczytata.pl/pokaz/8496/samuel_-

                              Skomentuj


                                Odp: Mamusie z maja 2009

                                Cześć Kobietki, jestem zmęczona po wczorajszym Roczku, dlatego tylko napiszę co u nas się działo w ostatnich dniach i zmykam. Mam nadzieje, ze wybaczycie. Odezwe sie jutro i ponadrabiam Was.


                                W piątek, w dniu urodzin Synka, zjechała do mnie moja Mama z Jarkiem, by pomóc mi w przygotowaniach i pobyć trochę z wnusiem. Robiłyśmy tort i inne smakołyki. Tort wyszedł super, mimo niezbyt udanego napisu. Ale najważniejsze, ze wszystkim smakował.
                                W sobotę ścięłam Małemu włoski. W piątek próbowałyśmy z Mamą ściąć Mu czuprynkę, ale nie miałyśmy ostrych nożyczek i wyszło byle co, więc w sobotę poprawiłam. Pytałyśmy Fryzjerkę o koszt takiej "imprezy" i powiedziała, że nie wiadomo czy dziecko będzie chciało i wytrzyma cięcie, a poza tym zawołała 12zł. Wiec sobie darowałam. Zakupiłam nożyczki i w sama zaserwowałam Tomusiowi nowa fryzurkę. T oczywiście mi dogryza, ze za krótko, ze wygląda jak paź itp. Ale mnie się podoba!
                                W niedzielę impreza rozpoczęła się bardzo wcześnie. Z racji tego, ze Bartek., mąż Chrzestnej, miał zajęcia na uczelni, przyjechali do nas z samego rana. Udało im się zabrać ze sobą mojego tatę, tak więc komplet gości już był. Niestety babcia nie dotarła, zachorowała i nie mogła być z Nami... szkoda. Od rana przygotowaliśmy wszystko, by koło południa rozpocząć "zabawę".Na początek było ciasto, by sobie coś przekąsili po długiej podróży. Po południu pyszny obiadek, a gdy Bartek wrócił, odbył się kulminacyjny punkt imprezy - tort. Międzyczasie Ola nagrywała Tomusia, gdyż wzięli kamerę, na pamiątkę Tomuś był bardzo grzeczny i radosny. Mimo iż nie lubi natłoku ludzi, bawił się, szalał (zwłaszcza z Bartkiem) i ogólnie był zadowolony.
                                Był z Nami jeszcze inny "mały gość", a mianowicie Franek - synek Oli i Bartka. Prześliczny Malec, za dwa dni skończy miesiąc. Miałam Go przez chwilę na rękach. Dziwne uczucie, zupełnie jakbym NIC nie trzymała A ten maleńki łepeczek, rączki... Aż miałam łzy w oczach... Franciszek był troszkę marudny i w sumie nie opuszczał rączek Mamusi i nie odchodził od cyca, ale i tak było fajnie i goście zadowoleni.
                                Tomuś dostał drobne, aczkolwiek bardzo ładne prezenty. W piątek babcia dała Mu śliczne ciuszki i plastikowe klocki, którymi polubił się bawić. A w sobotę dostał wielką pakę Pampresów, pościel, książeczki kolorowe z wierszykami i buciki - kierpce, wprost z Zakopanego. Małemu strasznie podobały się obrazki w książeczce i Mały Kolega. Ilekroć Franio zapłakał, Tomuś w śmiech i jak Go widział, to "dzidzi" mówił.
                                Tomuś, gdy nadeszła pora dmuchania świeczki, chciał ja złapać. Przyglądał się na tort i chyba Mu się podobał. Oczywiście nasz Synek nie umie jeszcze dmuchać, dlatego z pomocą przybyliśmy My - Rodzice.
                                Tomuś też popróbował torciku, zasmakował dziecku. Niestety potem rozbolał Go brzuszek Podejrzewam, ze winowajcą jest krem na mleku krowim i odrobina alkoholu, którym nasączone były spody. Ale zaradziliśmy i temu. Po dłuższej chwili Maluszek już zaczął rozrabiać. Międzyczasie próbowaliśmy, by Tomuś wybrał jedną rzecz. Niestety ból i senność nie dały o sobie zapomnieć. A i wszyscy wywierali na Dziecku presję, więc płakał. T usilnie chciał by Mały wybrał myszkę komputerową, którą później zamieniliśmy na laptopa.Gdy Mały był juz wyspany i nic Go nie bolało, wybrał LALKĘ. Długo się namyślał i oglądał wszystko co było przed Nim położone, ale Lala była najfajniejsza. Najbardziej spodobały się włosy, które zawzięcie wyrywał :P Po dłuższej chwili zainteresował się laptopem, ku uciesze T. Ale wydaje mi się, ze to już się nie liczy, bo pierwszy wybór padł na Lalkę i to nią Tomuś najdłużej się bawił.
                                Potem jeszcze trochę posiedzieliśmy, pogadaliśmy, wypiliśmy szampana i Goście zbierali się z powrotem. Szkoda, no ale musieli już wracać do Januszka - starszego synka, który chory, został z Dziadkami, no i dziś w sumie wszyscy do pracy...
                                Tak więc imprezę zaliczam do bardzo udanych, mimo tylko kilku osób. Humory dopisywały, wszyscy zadowoleni, z czego i ja bardzo się cieszę.
                                Gdy impreza dobiegła końca, byłam strasznie zmęczona. Jedyne o czym wtedy marzyłam to sen... Niestety, trzeba było posprzątać ze stołu i przygotować Tomusia do snu (usnął dopiero przed 22), ale na szczęście znalazłam na to siły.
                                Cieszę się, że już "po wszystkim", gdyż przygotowania kosztowały mnie wiele stresu, sił i (niestety) zdrowia... Od co najmniej dwóch tygodni z dnia na dzień słabnę. Spacery, czy chociażby wejście po schodach, powodują u mnie niemałe zmęczenie i zadyszkę. Miewam zawroty głowy, robi mi się ciemno i... to najgorsze... krwawię z nosa. Rzadko, ale jednak... No i nie wiem co jest grane. Poza tym nieziemski ból kręgosłupa. Na dniach wybieram się do lekarza, opowiem wszystko i poproszę o skierowanie na badania. Podejrzewam, ze wciąż mam anemię. W sierpniu była, więc podejrzewam, ze teraz też jest. Czuję się podobnie jak na początku ciąży, ale w ciąży na 1000% NIE jestem Zobaczymy...
                                A tak z jeszcze innej beczki... Na imprezie było mi bardzo przykro widząc zaangażowanie Bartka w pomoc Oli przy Małym, albo to jak wspaniale bawił się z Tomciem. Przykrość spowodowało to, ze T. w nawet najmniejszym procencie nie jest taki jak Bartek. Twierdzi, ze też się z Małym tak bawi i ogólnie. Ja widzę jednak coś zupełnie innego... Jakoś nie przestaję o tym myśleć...


                                To tak z grubsza. Napisałam moze zbyt ogólnym i "książkowym" językiem, ale akurat pisałam bloga i skopiowałam Wam jego treść.
                                Zdjęcia znajdziecie tutaj: Zdjęcia ROCZKU
                                A filmiki tutaj: Kanał użytkownika Imagination



                                Paulina Raczkowska Fotografia - FanPage na Facebooku

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X