Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Wrzesień 2009!!!!

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Odp: Wrzesień 2009!!!!

    hej,
    Karola jak Tosia? Dalej jesteście w szpitalu?
    Ala dalej kaszląca, coraz mniej,ale jednak więc naraie siedzimy w domu.
    Alicja urodziła się 08.09.2009 r. godz. 6.40 waga 2,5 kg wzrost 49cm.





    Aniołek[*]-10 tc- 31.07.2012r.

    Skomentuj

    •    
         

      Odp: Wrzesień 2009!!!!

      Cześć
      Karola, jak Tosia?

      Staś też kaszle, ale chodzi do przedszkola, lekarka stwierdziła, że osłuchowo jest ok, to raczej zaostrzenie alergii, wiec może. 16 listopada idziemy na szczepienie przeciw grypie, to go skontroluje.
      Ja teraz niezbyt mogę wziąć urlop, bo w pracy u mnie już się przerzedziło, mało nas, a roboty kupa. Moje wykłady jako tako idą, ale porywającym mówcą to ja nie jestem. Ale zapłacą mi za to dodatkowo, więc trzeba wytrzymać.
      Jak znajdę mój film to wrzucę linka
      Trzymajcie się. Ja właśnie wychodzę z pracy
      Zanim Zostałeś Poczęty - Pragnełam Cię... Zanim Się Urodziłeś - Kochałam Cię...
      Zanim Mineła Jedna Godzina Twojego Życia - Byłam Gotowa Dla Ciebie Umrzeć...


      Stanisław 03.10.2009r. 3540g 58cm


      http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...ndra83;page:-1

      Skomentuj


        Odp: Wrzesień 2009!!!!

        Hej.

        My nadal w szpitalu, bo dokładniejszych badaniach głębszym zajrzeniu w gardło, okazało się że to mega ropna angina, która dała przerzuty na kielichy nerkowe, które wywołaly paraliż klebuszkow nerkowych, dlatego w niedziele skarżyla sie na bol i nie mogła ruszac. Wczoraj był laryngolog zajrzal w gardlo juz bez nalotow, leukocytoza z 28tys spadla do 10. CRP tez spadlo ale to i OB sparwdzimy dokladniej za 3tyg, podobnie jak usg nerek. jak mowila lekarka wczoraj to moze dzisiaj albo juz jutro wyjdziemy.
        Antonina Wiktoria- 23.09.09 godz. 20:55 waga- 3470g i 56cm długości




        25.01.11- 9970g i 77cm wzrostu
        06.04.11- 10000g i 80cm wzrostu
        27.05.11- 10500g i 82cm wzrostu
        Bilans 2-latka 18.10.11 11kg i 88cm wzrostu
        14.03.12- 12,5kg i 90cm wzrostu
        15.08.12- 13,2kg i 94cm wzrostu

        18.01.13- 14,8kg i 99cm wzrostu

        Skomentuj


          Odp: Wrzesień 2009!!!!

          Karolaina, to strasznie groźnie brzmi co napisałaś o Tosi, mam nadzieję, że już jest lepiej. Nie wiedziałam, że angina może dawać takie powikłania.
          Tulixpanku, zdrowiejcie!
          Coyotku, taka kafejka tuż pod nosem to super sprawa. Możesz przecież tam wyśliznąć się, gdy masz dość wszystkiego A Lilka super, cała trójka pięknie wygląda
          AMSW, ja pamiętam, że Tymcio robił kupkę raz na kilka dni od początku i tak mu zostało.
          Indra, Twoje prezentacje to na pewno ciekawe doświadczenie, aczkolwiek chyba bardzo stresujące?! Pewnie da się do tego przyzwyczaić.
          Pytałaś o Tymka - jego siusiak już całkiem ok, wystarczyło lekarstwo w syropie.

          Nas odpukać choróbska omijają. Pewnie będziecie bardzo zaskoczone tym co napiszę. Otóż zrezygnowaliśmy w przedszkola...Rzuciłam pracę w przedszkolu i wycofałam swoje udziały. Powodów było kilka ale najważniejszy to nieuczciwość mojej wspólniczki. A mówiły jaskółki, że niedobre są spółki I nie poszło jak to zwykle bywa o pieniądze ale o to, że każdego dnia odkrywałam jej paskudny charakter. Miałam wrażenie, że mam coraz mniejszy wpływ na to co tam się dzieje, bo ona załatwiała wiele spraw za moimi plecami mimo mojej dezaprobaty. Niby takie pierdoły ale nie chciałam w to brnąć. Nie będę zgłębiać szczegółów w każdym razie razem z mężem zdecydowaliśmy, że z takimi ludźmi nie można wchodzić w spółki. A druga sprawa to nadmiar obowiązków niestety. Ledwo dawałam radę ogarnąć sprawy w pracy po powrocie z przedszkola, po którym byłam ledwo żywa. Spróbowałam i nie żałuję, tylko Tymka mi żal, bo nie będzie chodził tam. Nie ma żadnego dialogu z tą moją koleżanką, zero kontaktu więc nie będę nalegała żeby tam chodził. Może na wiosnę coś mu znajdę ale niestety będę musiała go dowozić i słono płacić.
          Teraz od kilku dni jestem więcej w domu i nawet sobie nie wyobrażacie jak to doceniam. A na pocieszenie zafundowałam sobie nową kanapę i meble do salonu Zrobię fotki to Wam pokażę
          Tymoteusz - ur. 03.09.09

          Skomentuj


            Odp: Wrzesień 2009!!!!

            hej,
            Karola brzmi groźnie mam nadzieje, że już jest lepiej i wróciłyście do domu.
            Agatti a tymi spółkami to tak jest, że lepiej w nie nie wchodzić. Moje 2 przyjaciółki założyły biznes i teraz się kłócą itp. Wiec jak się kogoś lubi to lepiej z nim nie zakładać biznesów. A jak ktoś nie uczciwy to tym bardziej. Dobrze zrobiłaś.

            A mi już ręce opadają. Moja Ala dalej kaszlaca, poszłam do innego lekarza bo ta moja jakoś nie potrafiła ją wyleczyć. i ten stwierdził, że zapalenie oskrzeli i alergia. Do końca roku ma do przedszkola nie chodzić więc my w domu obie zwariujemy. A Ala już 4 dawke antybiotyku od września, jej żołądek jest biedny. mam nadzieje, ze wyleczy ją ten lekarz skutecznie bo ileż można chorować.
            Alicja urodziła się 08.09.2009 r. godz. 6.40 waga 2,5 kg wzrost 49cm.





            Aniołek[*]-10 tc- 31.07.2012r.

            Skomentuj


              Odp: Wrzesień 2009!!!!

              Cześć
              Karolaina, odezwij się jak będziecie w domu. Jak Tosia zniosła pobyt w szpitalu? I jak Ty się czujesz?

              Tulixpanku, dobrze, że ktoś postawił diagnozę wstępną, będziecie się wybierać na testy alergiczne? Staś jest alergikiem, ale odkąd bierze leki sytuacja jest jako tako pod kontrolą, ma czasem zaostrzenia, ale wiemy jak reagować i dajemy rade. Tylko przedszkola szkoda, ale Staś chodzi normalnie. Jak już zidentyfikujecie alergeny, to będzie łatwiej.

              Agatti, mój mąż miał wspólną firmę ze swoim przyjacielem, ale też się rozeszli, żeby uratować znajomość. Tak bywa. Wstaw zdjęcia mebli

              Moje prezentacje się skończyły, to faktycznie dla mnie nerwy okropne, ale zapłacą mi za to. Porywającym mówcą raczej niestety nie jestem
              Zanim Zostałeś Poczęty - Pragnełam Cię... Zanim Się Urodziłeś - Kochałam Cię...
              Zanim Mineła Jedna Godzina Twojego Życia - Byłam Gotowa Dla Ciebie Umrzeć...


              Stanisław 03.10.2009r. 3540g 58cm


              http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...ndra83;page:-1

              Skomentuj


                Odp: Wrzesień 2009!!!!

                Kasiu ten lekarz mi mówił, że niema sensu robić testów bo robi się na kilkadziesiąt, a alergenów jest kilkaset. I że jak nie wyjdzie nic w testach to nie znaczy, że nie jest się alergikiem. Mówił, że skoro ja i M jesteśmy alergikami, Ali kaszel zrobił się przewlekły więc to alergia. Zadał mi pytanie czy jak z testów nic nie wyjdzie to znaczy, że dziecko nie alergik? No niby coś w tym jest. Mówił, że co zrobie jak np na kurz się okaże alergia? Ja mówie, ze wyniose dywan z pokoju, zasłony itp. On mówi, że bez testów mogę to zrrobić. że są posciele, kanapy hipoalergiczne itp. Że testy są po to,aby wiedziec kiedy nasila się alergia i żeby się przed nią ustrzeć w tym okresie. Nowatorskie podejscie,niewiem co o tym myśleć. Ja mam alergie na pyłki,ale ustrzec się przed nią nie mogę i coś by się zgadzało z tego co lekarz mówił. Sama niewiem. A Staś na co ma alergie? Przedszkola szkoda, ale wole Alę wyleczyć i posłać,a nie tydzień chodzi, 2 nie i tak wkółko. ten lekarz mówi,że odporność spada z powodu stresu jaki dziecko przeżywa przy rozstaniu. Coś w tym musi być.
                Alicja urodziła się 08.09.2009 r. godz. 6.40 waga 2,5 kg wzrost 49cm.





                Aniołek[*]-10 tc- 31.07.2012r.

                Skomentuj

                •    
                     

                  Odp: Wrzesień 2009!!!!

                  hej

                  w końcu w domu. W końcu ogarnięte

                  Nie chcę Was zanudzać, ale w (może mi się uda) skrócie opiszę co i jak.

                  Jak pamiętacie w połowie października pisałam, że Tola mi kaszle, lekarka dała leki przeciwkaszlowe (?) i nic pomagało, 29paź poszłam znowu, to nasza stała lekarka powiedziała, że to podejrzenie mykoplazmy. Dała antybiotyk, ale nie pomogło i w niedzielę, 4.XI nie było już wyjścia i wezwałam pogotowie, bo Tosię wręcz sparaliżowało. W szpitalu odrazu wysłali nas na RTG które wykazało okołooskrzelowe zmiany z podejrzeniem zapalenia płuc (ze względu na duże odwodnienie nie było dokładnie widać, czy to oskrzela czy już i płuca) na oddziale, dali nam kroplówki jedną po drugiej z glukozą, dożylnie antybiotyk jeszcze na podejrzenie zapalenia płuc. Ale wieczorem przyszła lekarka (ordynatorka) i obejrzała dokładnie gardło i tu był pies pogrzebany: mega ropna angina plus zapalenie zatok. wyniki badań był szokujące: CRP (stan zapalny) 139mg/L (litr krwi) (norma 0,00-5,00mg/l) więc mega za wysoko, OB 90 na 130, białko w moczu i krwinki czerwone (leukocytoza)28tys! (a białaczka zaczyna się od 45tys). Lekarka jak zobaczyła te wyniki to odrazu zmieniła leki obniżające leukocytoze. Zadzwoniła na rejon do przychodni by z*********ać lekarkę, dlaczego dopuściła do takie stanu a nie odrazu skierować nas do szpitala z podejrzeniem zapalenia płuc. Do wtorku pobierali nam mocz i w końcu się oczyścił, pobrali tez krew, to po 2 dniach leukocytoza spadła do 10tys, a CRP do 102. I mieliśmy już wychodzić w środę. Ale coś ich tknęło i kazali nam zrobić usg brzucha i nerek i co się okazało, przeżuty na nerki w postaci prześwitów na kielichach. I tu właśnie okazało się skąd ten paraliż, bo już atakowało kłębuszki. Dali nam jeszcze jakieś leki i już jest lepiej. Ale dali nam skierowanie do nefrologii by zbadać nerki, czy dalej nie ma powikłań, OB i CRP mamy zbadać za 3 tyg. Leki jeszcze w domu do piątku za tydzień.
                  Zrobili nam testy alergiczne, ze względu na duże ryzyko dziedziczenia i wyszło wszystko ujemnie. Więc to mi już odpadło,bo miałam robić z przychodni.

                  Jeśli chodzi o powikłania po ANGINIE (niby taka nie groźna) to się wystraszyłam, od uszkodzenia nerek! po paraliż stawów a nawet zapalenie mózgu!

                  A pobyt w szpitalu hmm nie wymagajmy cudów (szpital działa od 90lat w tym samym budynku): pierwsza noc, była katorgą, spałam z Tolą na łóżku dla dzieci do lat 7 czyli tych zamykanych na bokach. Tzn ja czuwałam, bo miała kroplówki i temp musiałam pilnować. Było mega gorąco bo w jednej sali było nas 6 (trzy mamy i troje dzieciaczków), a my w domu śpimy przy max 22st a tam było z 30(!) i Tosia była marudna, bo źle się czuła. Ale później zwolnił się boks i przeszłam tam, miałam płacić ale ordynatorka powiedziała, że opłaty biorą od bogatych rodziców ,a resztę umarzają i tym sposobem miałyśmy prawie luksus, bo osobne łóżka, tv, a reszta już wspólna, ale za to Tosia spałą spokojnie i była grzeczna. Zaprzyjaźniła się z takim Kubusiem, a ja z jego mama we dwójkę wszędzie chodzili, dzięki Tosi Kuba zaczął smarkać, bo też biedny miał problemy z zatokami. Dopiero wczoraj jak już miałyśmy wychodzić, to zebrał się klub mamuś i tak plotkowałyśmy że masakra, ale przynajmniej było ciekawie jak już dzieci spały.

                  jedynie dwa widoki będę miała do końca z życia z pobytu w szpitalu. Wczoraj rano przywieźli dziewczynkę 3 letnia z zapaleniem płuc, byłoby wszystko ok gdyby nie fajt że po godz dostała takiej duszności, że żadne leki nie pomagały i zabrali ją na onkologie dziecięcą na sygnale z niewydolnością oddechową. Na sali ją intubowali, bo by się udusiła.
                  a wieczorem to już był mega szok! Chłopiec ok 5 lat (bo tego nie wiemy dokładnie) z zapaleniem płuc, nieprzytomny!, z dziecięcym porażeniem mózgowym! i żeby było mało to jeszcze z domu dziecka. Jak to zobaczyłyśmy, to aż białe byłyśmy z szoku. Wieczorem nikt z Nim nie został, ale już o 7 rano była jego opiekunka z domu dziecka i biedny krążyła od sali do pokoju lekarskiego ze łzami w oczach. Chłopaczek był komunikatywny, bo wieczorem bardzo płakał (na swój sposób) i pielęgniarka pytała go co go boli, to biedny pomimo trudu pokazywał na głowę, a jak nam później powiedziały miał 42st gorączki! Szkoda mi takiego dziecka, bo nie dość, że sam to jeszcze tak chory. Ale cóż na to nic nie poradzimy.

                  Mam nadzieje, żę nie zanudziłam Was
                  Antonina Wiktoria- 23.09.09 godz. 20:55 waga- 3470g i 56cm długości




                  25.01.11- 9970g i 77cm wzrostu
                  06.04.11- 10000g i 80cm wzrostu
                  27.05.11- 10500g i 82cm wzrostu
                  Bilans 2-latka 18.10.11 11kg i 88cm wzrostu
                  14.03.12- 12,5kg i 90cm wzrostu
                  15.08.12- 13,2kg i 94cm wzrostu

                  18.01.13- 14,8kg i 99cm wzrostu

                  Skomentuj


                    Odp: Wrzesień 2009!!!!

                    Cześć
                    Karolaina, dobrze, że najgorsze już za wami. Niestety, ale najbardziej szkoda tych dzieci, które są w szpitalu same, bo jakby nie było źle, obecność mamy pomaga i dodaje otuchy.

                    Tulixpanku, ja się trochę zgadzam, a trochę nie. Niektórych alergenów można uniknąć, a niektórych jak pyłki czy kurz nie. Poza tym u tak małych dzieci sytuacja może się nasilić, moga dojść nowe alergeny, albo alergia z wiekiem przejdzie. Ja jednak wolę wiedzieć co jest szkodliwe dla mojego syna. Po co zaraz pozbywać się wszystkich dywanów, zasłon, pluszaków, jak nic to nie zmieni, bo alergia jest na co innego.
                    Zwłaszcza, że testy robi się teraz z krwi, za jednym ukłuciem można sprawdzić wiele alergenów.

                    Staś jest uczulny na sierść psa i kota, a my mamy kota. To też jest to nowatorskie podejście, żeby żyć z alergenem, bo obecnie właśnie nie usuwa się alergenu z otoczenia tylko pozwala organizmowi na przyzwyczajenie się. Ale kilku lekarzy mówiło mi, że chcę zabić własne dziecko.
                    Mam nadzieję, że wszystko się unormuje, powoli znajdziecie jakieś rozsądne wyjście.
                    Zanim Zostałeś Poczęty - Pragnełam Cię... Zanim Się Urodziłeś - Kochałam Cię...
                    Zanim Mineła Jedna Godzina Twojego Życia - Byłam Gotowa Dla Ciebie Umrzeć...


                    Stanisław 03.10.2009r. 3540g 58cm


                    http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...ndra83;page:-1

                    Skomentuj


                      Odp: Wrzesień 2009!!!!

                      Jeżeli chodzi o alergie to jestem podobnego zdania co Indra, u mnie połowa alergików w ten sposób, że żyła z alergenem "wyleczyła" się a za sprawą tego że nie unikali a zaprzyjaźniali. mój kuzyn na psa i kota sierść uczulony, u mnie był pies i na początku kichal jak szalony, a teraz sam mieszka z dwoma kotami. nie można sie izolować bo to powoduje gorsze konsekwencje niz spotykanie sie z nimi od czasu do czasu. Aga rozwiazanie typu bo wyzuce dywan czy zaslony nic nie da, bo kurz osiada na sprzecie rtv a tv np w srodku i radio, to tez musialabys wyrzucić, komputer, itp praktycznie wszystko i co chcesz by Ala zyla e kokonie?
                      nie moge zrozumiec tez stwierdzenia? bo badania i testy sa zbedne, nawet robiac naklucie kontrolne pulmonolog czy dobry alergolog bedzie wiedzial czy cos sie dzieje, mnie robili trzy rodzaje testów i naklocia noc nie wykazaly dopiero plytkowe na plecach.
                      Antonina Wiktoria- 23.09.09 godz. 20:55 waga- 3470g i 56cm długości




                      25.01.11- 9970g i 77cm wzrostu
                      06.04.11- 10000g i 80cm wzrostu
                      27.05.11- 10500g i 82cm wzrostu
                      Bilans 2-latka 18.10.11 11kg i 88cm wzrostu
                      14.03.12- 12,5kg i 90cm wzrostu
                      15.08.12- 13,2kg i 94cm wzrostu

                      18.01.13- 14,8kg i 99cm wzrostu

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        Odp: Wrzesień 2009!!!!

                        Hej,
                        Karola dobrze,ze Wy juz w domu.

                        Co do alergi to mnie zdziwila opinia lekarza. Kurz jest wszedzie wiec nawet jak sie powyrzuca rozne sprzety to itak si osiadze na innych. Ja dzisiaj posprzatalam generalnie u Ali w pokoju i w salone,popralam tez pluszaki,ale nie zamierzam ich wyrzucac. Bede czesciej prac i kurze scierac i zobaczymy. A z testami zobaczymuy. Narazie niech sie wyleczy. Ja mam alergie na pylki,trawy i nie da sie ominac alergi,mozna zlagodzic objawy. Ja sie nie wypowiem co do tego czy nalezy izolowac od alergenu bo sie nie znam. Ja jestem ciekawa czy Ala ma alergie czy kaszel jesty przyczyna czegos innego.
                        Alicja urodziła się 08.09.2009 r. godz. 6.40 waga 2,5 kg wzrost 49cm.





                        Aniołek[*]-10 tc- 31.07.2012r.

                        Skomentuj


                          Odp: Wrzesień 2009!!!!

                          Aga, mój Bartek jak miał 1,5roku poszedł do żłobka, po jakimś czasie zaobserwowaliśmy, że chodząc tam nasila mu się katar i pokasluje. nasz pediatra stwierdził, ze to zapewne alergia na ,,coś,,. Zrobiliśmy mu testy metodą biorezonansu magnetycznego. Wyszło mu od cholery i ciut ciut rzeczy. Ale podstawą był kurz, nie taki zwykły co to sie w domu gromadzi między jednym sprzątaniem a drugim, ale taki zalegający, z gatunku kotów pod łóżkiem i wysoko na szafach, w narkotykach.
                          Zrobiliśmy serię odchyleń, między innymi na sierść zwierząt, bo tez na to miał, psa w domu tez wtedy mieliśmy i sie go nie pozbywalismy. Paluszki dwa razy do roku były prane, częściej firanki, zasłonki itp. Kupiliśmy odkurzacz bez worka, tylko w wodą w środku taki dla alergików i jak tylko pojawiał sie katar czy kaszel odsuwalismy łóżka w poszukiwaniu kotów. Taki własny radarek kotów mieliśmy w domu. ;-)
                          Z Julkiem i jego galerią na jajka nie było co dyskutować i przyzwyczajać, dziecko bym prędzej załatwiła. Każda alergia jest inna.

                          Karolinko, dobrze ze jesteście juz na dobrej drodze do wyzdrowienia. Teraz bedzie juz tylko lepiej. dużo zdrowia dla małej.

                          A teraz z innej beczki, jakby któraś znalazła chwilę to zachęcam do głosowania, a nuż coś wygramy z Lilą i Julkiem, głosy można oddawać trzy razy dziennie.
                          tu macie pełne info:
                          Konkurs "Moje wyjątkowe chwile macierzyństwa". Moje zgłoszenie znajdziecie pod linkiem:

                          http://www.bebiklub.pl/home/konkursy...ia/entry/16779

                          Jak zaczynalam to pisać to najpierw sie rozpisalam, potem zabrakło mi literek, bo było ograniczenie w znakach i musiałam streścić i wyszło jak wyszło. Ale moze coś sie uda wygrać.

                          Ostatnio poszłam do wniosku, ze dobrze wyszło, ze z Lilki taki spioch, mam więcej czasu dla Julka, a on odkąd jest Lilka potrzebuje uwagi z naszej strony za dwóch. Do zlobka chodzi, na szczęście nie choruje. Nie wyobrazam sobie by miał z nim siedzieć do końca roku w domu. Przyzwyczailam sie, ze chodzi do dzieci, wraca padniety, wyszalany i zadowolony. Ja jak go nie ma. koncentruje sie na małej, na ogarnieciu domu. A popoludniu wracamy po mału do domu, korzystajac z pogody, bo jak zrobi sie zimno, to będzie inaczej. Jeśli bedzie miał kto zająć sie Lilą przez chwilę to biegiem bede go zaprowadzac i odbierać ze żłobka, a jak nie to będziemy siedzieć w mróz w domu. czas pokaże.
                          A co do czasu, to moja panienka ma juz miesiąc. Zobaczcie jak ten czas szybko leci.
                          Ale żem sie rozpisalam, zamykam karmić Lilkę bo sie obudziła juz jakiś czas temu. Mówię wam, jedno usypia, drugie sie budzi, to samo z jedzeniem. Odpocząć nie ma kiedy.
                          Trzymajcie sie cieplutko.




                          i Bartek :-)

                          Skomentuj


                            Odp: Wrzesień 2009!!!!

                            Aga, piszesz z komórki?
                            Bo napisałaś że "kurz zalegający w szafach, w narkotykach"
                            Czy może my czegoś o Tobie nie wiemy?
                            Zanim Zostałeś Poczęty - Pragnełam Cię... Zanim Się Urodziłeś - Kochałam Cię...
                            Zanim Mineła Jedna Godzina Twojego Życia - Byłam Gotowa Dla Ciebie Umrzeć...


                            Stanisław 03.10.2009r. 3540g 58cm


                            http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...ndra83;page:-1

                            Skomentuj


                              Odp: Wrzesień 2009!!!!

                              Upss, wygadałam się. :-P

                              No nic moje sekretne życie wyszło na jaw. :-)

                              Z komórki oczywiście, tej pod schodami, hihihi.
                              Spać mi sie nie chce, Lilka obudziła mnie koło 5, ona juz śpi, tzn podsypia koło mnie, a ja oglądam serial Przyjaciółki z Polstatu, wlasnie go wczoraj odkryłam na IPLI, tu sie fajnie ogląda bo nie ma reklam w środku filmu, tylko przed.
                              Spokojnej niedzieli. Pa




                              i Bartek :-)

                              Skomentuj


                                Odp: Wrzesień 2009!!!!

                                Witam po długiej nieobecności! Wszystkim chorym dzieciaczkom życzę dużo zdrówka!
                                Aga, Twoja córa to już spora panna, ale gratuluje z całego serca, jesteś super silną babką!
                                agatti, szkoda że tak się ułożyło, zaangażowałaś się już a tu takie rzeczy, ale może lepiej nie brnąc w takie układy...
                                Moja przyjaciółka ma synka, który niecały miesiąc temu zachorował na sepsę, wszystko dobrze się skończyło, są już w domu, ale to było straszne przeżycie...
                                Ja 17 października obroniłam się i zostałam jakimś cudem magistrem
                                Adaś nawija jak najęty, a tak niedawno żaliłam się, że nic nie mówi...
                                Ze starań o drugie dziecko na razie zrezygnowaliśmy, może w przyszłym roku... Ja bardzo chciałabym iść do pracy, do ludzi, bo źle czuje się ostatnio psychicznie, myślę o chorobach, śmierci, to jakaś sezonowa depresja chyba. Brakuje mi wygadania się, szczerej rozmowy... Wojtek jest cały tydzień poza domem i jakoś mi tak ciężko samej... Po obronie nadrabiam zaległości książkowe, wyszywam, muszę coś robić... Pozdrawiam Was serdecznie!
                                Adaś - 15.09.2009 3220g/56cm


                                Michaś 11.09.2013 3920g/53cm

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X