Hejka,
Ewelynka jaki ty szczupak jesteś
A Ania pewnie wieloryba zaczyna przypominać i sąd brak zdjęć, hihi
Postaram się jutro wrzucić jakieś zdjęcia Juka, na wakacjach korzystałam z aparatu męża i prawdę powiedziawszy sama nie wiem jak z niego wydobyć zdjęcia.
My do kościoła nie chodzimy, przywiązuje się do kościołów/księży i ten który mam koło domu zupełnie mi nie odpowiada. Surowy/nowoczesny. A do tego do którego chodziłam z Bartkiem trochę daleko autobusem.
Julek nadal nie ochrzczony, chyba ostatni z naszej gromadki. Jego matka chrzesna jest w USA i może, może przyjedzie w przyszłym roku, no to jak tatuś chrzesny da radę przyjechać w tym samym czasie z pomorza to chrzciny się w końcu odbędą.
Dzisiaj w czasie kąpieli Julek skaleczył się moją maszynką do golenia. Zdjął ją sobie z półki i jak zwykle się nią bawił, tyle że tym razem poprzecinał sobie mocno puszek kciuka w kilku miejscach. O dziwo nie płakał, dał sobie przycisnąć papierem, potem nałożyliśmy żel na rany, nowy opatrunek i obandażowaliśmy paluszek, a teraz już śpi. Jestem w szoku, że dał sobie to wszystko zrobić i nawet tego bandaża nie probował zdjąć. Może to zasługa ran wojennych Bartka, jak sobie rozwalił dużego palca u nogi na wakacjach to żel i plasterki to mielismy na stałe przez kilka dni. A rozwalił sobie bo był w sandałach i walnął z całej siły w stopien, dobrze, że tylko skóre sobie mocno zszarpał z poduszki pod palcem, a nie złamał go.
Mówię Wam im starsze tym wcale nie mądrzejsze
Jutro i w czwartek mam 2 dni wolnego bo robimy kolejną szafę wnękową i trzeba pilnować fachowców. Potem muszę poprzebierać rzeczy i zobaczyć co zostaje a co na śmieci
Miłego dnia kochane.
Skomentuj