Witajcie,
my zaszalelismy dzisiaj na zakupach. Bylismy w Smyku i kupilam Julii ciuszkow za 400 zl. Takie ladne i wszystkie przecenione! Za te 400 zl mam jedna wielka reklamowke ciuszkow a u nas za 100 Euro kupilabym moze 1/3 tego co tu! Kupilismy jej tez ksiazki z wierszami Tuwima i Brzechwy i jeszcze ksiege bajek - niech sie dziewczyna juz za mlodu uczy, ze czytanie ksiazek to frajda
Mroz u nas ale i sloneczko - mimo to zakupy nas wymeczyly.
Jutro jedzemy odwiedzic mojego brata i jego rodzine, w srode wujka Petera, w czwartek pewnie bedziemy sie pakowac no i powolutku przygotowywac do powrotu do DE. Jakos nie tesknie za Aachen - mama nam obiadki gotuje, spimy do 10, chodzimy na spacery - zyc i nie umierac
Katar Julii juz przechodzi, ja czuje sie lepiej. Tylko Peter biedak zaczyna walke z katarem i bolem gardla
Skomentuj