Majorka noo to to jak najbardziej, podsuwanie nowosci, a noz z ciekawosci cos sprobuje, to jeszcze jest dobry wiek, bo pozniej to roznie moze bywac.....to Jamirka pisala, ze chyba slyszala tez o takiej "profilaktyce", ale to niezbyt dobre, dzieciak szybko sie przyzwyczaja, czy gruby, czy chudy, niewazne...wazne jest to, ze z biegiem czasu (jesli ma ku temu predysp.) nie bedzie chcial sprobowac nic innego
ja podstawiam Vincentowi co i rusz jakies zarlo, ktorego nigdy jeszcze nie sprobowal, niech lezy przynajmniej...ale tu juz musze uwazac na Maika, bo ten to wszystko wmiata jak leci..no a Vincent np. dzisiaj polizal i nawet ugryzl swierzego ogorka, ciul, ze za chwile wyplul, ale pierwszy raz ugryzl...wiem, ze dla niektorych to smieszne, ale ja az zdjecie zrobilam bo to niemaly krok byl dla niego....no i najlepiej wychodzi mu to przelamywanie sie jak jest na malej glupawce juz pod koniec dnia, to normalnie jak po kielichu sie nieraz glupoty robilo, tak i on odwagi dostaje
Skomentuj