Dziewczyny! Śliczne te Wasze przebierańce!
Czacza fajnie, że za grosze udało się zorganizować strój.
Megi najlepsza jest broń
Nasza ma bal przebierańców dopiero w lutym, więc my na koniec się pochwalimy fotką. Ale strój kupiłam już w grudniu i będzie...tygryskiem Nie chciałam powielać schematu, że będzie kolejną księżniczką czy wróżką na sali. Dopiero w tym tyg. pokazałam Edzi strój i jest zachwycona, tymbardziej, że są i uszka i ogon, no i spódniczka. Teraz co chwile pyta kiedy będzie ten balik.
Ja dzisiaj wstałam zasmarkana i z bólem gardła i trochę się męczę Na szczęście Edzia (odpukać) zdrowa.
W piątek mam wizytę u gina. Niestety, moja teściowa umówiła się do mojego lekarza też na piątek - i po co mi ona? Już się zapowiedziała, że zabierze się ze mną.
Już jakiś czas skarży się na kręgosłup i lekarz kazał jej się całą przebadać, porobić badania, więc idzie do ginekologa. A odkąd ja u nich mieszkam, to ona jeszcze nie była - nie lubię takich ludzi, co to nie dbają o swoje zdrowie, a potem płaczą, gdy złe wyniki wychodzą czy coś zaczyna podobolewać.
U nas dzieje się trochę.
Jeździmy z wycenami po składach budowlanych, porównujemy ceny, sprawdzamy różne firmy budowlane, a liczą sobie różne kwoty. Teraz jeszcze okazało się, że trzeba będzie zburzyć te ściany, które już są na strychu, bo będą za słabe na dach dwuspadowy i potrzebujemy jeszcze elektryka przed rozpoczęciem prac.
Żeby było śmiesznie, im bliżej remontu, tym gorzej układa nam się z teściową. Coraz bardziej się wtrąca - w sob. odprawiałam ur. i tym razem nie zapraszałam szwagierki, bo zawsze są przez nią nieprzyjemności. A teściowa bez mojej wiedzy i zgody kazała dziadkowi po nią pojechać Ale byliśmy źli, bo przez moją ciążę zamówiłam catering, żeby nie stać w garach, więc porcje były wyliczone. Teściowa na nas się wypieła, obrażona bardzo, wyzwała nas, że w domu wariatów ona mieszka - a to właśnie przez teściową są niedomówienia, brak komunikacji i nie fajna atmosfera. Przez całą imprezę siedziała z nosem na kwintę Nie chce mi się z nią wcale gadać, jedynia jak już muszę, to odpowiadam.
Odnoszę wrażenie, że ona chyba jeszcze bardziej chce, żebyśmy się przenieśli do góry...Uchh. Siedem światów z nią mamy!
Na szczęście w sobotę jedziemy na 3 dni do moich rodziców. Ale odpocznę!
Skomentuj