Ogłoszenie
Collapse
No announcement yet.
Nasze dzieci - rocznik 2006:)
Collapse
X
-
-
Mateusz z owoców toleruje praktycznie jedynie banany, jabłko nie bardzo, nie wspominając już o brzoskwiniach, morelach,no ewentualnie winogrona ale rzadko,za to cytrynę zjada na surowo.
Wczoraj kupiłam mu nowe danonki serek i mus w jednym kubeczku, to jak spróbował musu, plunął i mówi mama niedobre, musieliśmy zjeść sami.
Jeszcze szczęście że czasem zje surówkę z tartego jabłka i marchewki.
Skomentuj
-
a sluchajcie, jak u Was wygląda usypianie dzieci? i czy śpią w dzień?zastanawiałam się do jakiego wieku dziecko powinno spać w ciągu dnia.Ja mialam juz z Mają ze 2-3 razy taki etap ze mi wcale w dzien nie chciala spać ale jakoś sie udalo. i jeszcze spi w dzien 1,5-2 godziny.
jezeli chodzi o zasypianie to do tej pory sama elegancko w łóżeczku usypiala, cos tam sobie gadała, przetwarzała informacje z całego dnia i było git, a teraz..... muszę z nią siedzieć ,trzymać za rękę, nieraz nawet do godziny! zwykle to jest 40-45 min.
Skomentuj
-
Napisane przez JaMajka Pokaż wiadomośća sluchajcie, jak u Was wygląda usypianie dzieci? i czy śpią w dzień?zastanawiałam się do jakiego wieku dziecko powinno spać w ciągu dnia.Ja mialam juz z Mają ze 2-3 razy taki etap ze mi wcale w dzien nie chciala spać ale jakoś sie udalo. i jeszcze spi w dzien 1,5-2 godziny.
jezeli chodzi o zasypianie to do tej pory sama elegancko w łóżeczku usypiala, cos tam sobie gadała, przetwarzała informacje z całego dnia i było git, a teraz..... muszę z nią siedzieć ,trzymać za rękę, nieraz nawet do godziny! zwykle to jest 40-45 min.
zkolei odkąd się przeprowadziliśmy nie chciał już spać w łóżeczku(miał wtedy ponad rok), przez jakiś czas spał ze mną na łóżku, ale mąż został wygnany na tapczan, więc po kilku miesiącach wygnania kupiliśmy Matiemu takie małe łóżeczko w Ikei i od tamtej pory nie chce z niego wylezdz, ale też muszę się kołoniego kłaść, czasem śpiewać kołysankę i też zasypia koło 20min (grunt że zrezygnował ze smoka
Skomentuj
-
-
Moja zasypia ze mną w łóżku. Gaszę światło, zamykam drzwi i kładziemy się w moim łóżku. Trochę się poprzytulamy, trochę poplotkujemy, w końcu podejmujemy decyzję że idziemy spać i Lenka po paru minutach zasypia. Jak zaśnie to przenoszę ją do jej łóżeczka. Powinnam ją zacząć uczyć zasypiania we własnym łóżeczku ale ja lubię te nasze usypianki
A w ciągu dnia jeszcze jak dotąd nie odpuściła sobie dziennego spania. Śpi 2-3 godziny w zależności jak się ją zmęczy. I tu kolejny mój grzech bo nauczyłam ją zaypiać w wózku (potem ją przenoszę do łóżeczka) i w dzień nie zaśnie inaczej niż przez kołysanie w wózku (wieczorem na szczęście zasypia normalnie)... no ale pocieszam się że może aż tak mocno nie zgrzeszyłam bo niedługo już i tak przestanie sypiać w dzień.
Skomentuj
-
...a tak z ciekawości - o której Wasze chodzą spać i o której wstają?
Moja zasypia 21.30-22.00 - trochę wydaje mi się późno jak na dziecko, ale nie ma siły żeby ją zaciągnąćdo spania wcześniej. No ale fakt, że dosyć długo śpi w dzień. Jak przestanie sypiać w dzień to mam nadzieję że będzie chodziła spać trochę sensowniej. Rano budzi się po 8.
Skomentuj
-
-
Napisane przez leniutka Pokaż wiadomośćMoja zasypia ze mną w łóżku. Gaszę światło, zamykam drzwi i kładziemy się w moim łóżku. Trochę się poprzytulamy, trochę poplotkujemy, w końcu podejmujemy decyzję że idziemy spać i Lenka po paru minutach zasypia. Jak zaśnie to przenoszę ją do jej łóżeczka. Powinnam ją zacząć uczyć zasypiania we własnym łóżeczku ale ja lubię te nasze usypianki
A w ciągu dnia jeszcze jak dotąd nie odpuściła sobie dziennego spania. Śpi 2-3 godziny w zależności jak się ją zmęczy. I tu kolejny mój grzech bo nauczyłam ją zaypiać w wózku (potem ją przenoszę do łóżeczka) i w dzień nie zaśnie inaczej niż przez kołysanie w wózku (wieczorem na szczęście zasypia normalnie)... no ale pocieszam się że może aż tak mocno nie zgrzeszyłam bo niedługo już i tak przestanie sypiać w dzień.
Skomentuj
-
... to mi ulżyło... ale nie kołyszesz go trzymając na ręku? 4 letnie dziecko mojej znajomej nie uśnie inaczej niż przez noszenie na rękach. A że trochę już przy tym waży to noszą ją z mężem po mieszkaniu na zmianę. Minimum pół godziny takiej wędrówki. Jak wzięli ją któregoś wieczoru na przetrzymanie to owszem padła w końcu... o 1 w nocy
Cóż... człowiek się uczy na błędach. Jakbym się dorobiła drugiego to już bym była mądrzejsza i wiedziała jakich błędów unikać.
Skomentuj
-
Napisane przez leniutka Pokaż wiadomość...a tak z ciekawości - o której Wasze chodzą spać i o której wstają?
Moja zasypia 21.30-22.00 - trochę wydaje mi się późno jak na dziecko, ale nie ma siły żeby ją zaciągnąćdo spania wcześniej. No ale fakt, że dosyć długo śpi w dzień. Jak przestanie sypiać w dzień to mam nadzieję że będzie chodziła spać trochę sensowniej. Rano budzi się po 8.
i fajnie, że tak sobie możecie "poplotkować" ). Ja jakbym z Mają zaczęła gadać to pewnie północ by nas zastała bo jak się rozbawi i rozochoci to nie ma mocnych żeby skończyć.Last edited by JaMajka; 17-08-2008, 22:48.
Skomentuj
-
-
Ja też już wiem jakie błędy popełniłam, więcej bym ich nie zrobiła, Mati do 6 miesiąca życia zasypiał sam w łóżeczku, gdy sie przeziębił wzięłam go na ręce i tak juz zostało.Moi znajomi mają 6 letnią córkę i od urodzenia śpią z nią we trójkę,a teraz urodziła im się druga i powstał problem, bo starsza nie chce wyjść od nich,a mamie sie nie chce wstawać na karmienie, więc dziecko spi w wózku, bo zawsze można pobujać.
Skomentuj
-
Ja przede wszystkim starałbym się unikać błędów żywnieniowych w okresie gdy zaczęła próbować różne rzeczy i była otwarta na nowości kulinarne. Teraz zrobiła się strasznie konserwatywna w tej kwestii i okropnie ciężko u niej coś nowego przefrosować. Uparta jest okropnie i jak czegoś nie zna to za nic nie chce spróbować. Bardziej bym naciskała na te nieszczęsne owoce żeby się nauczyła je jeść. I omijałabym jak najdłużej rzeczy bezwartościowe jak czekoladki itp...
Dziewczyny,czy robiłyście może swoim tzw "bilans dwulatka" albo wybieracie się??
Skomentuj
-
Ja jeśli chodzi o błędy to właśnie dotyczące usypiania bym poprawiła chociaż nieraz się nie da. Moja zaczęła kaprysić przy usypianiu po tym jak rok temu długo była chora i się ją na ręku nosiło, usypiało właśnie w wózku itp. bo inaczej się nie dało... no ale przy drugim dziecku juz sie tak nie skacze i nie rozczula nad każdą łezką i ugryzieniem komara np.
kiedyś ktoś mi powiedział, że widać że to moje pierwsze dziecko, bo smoczek noszę w pudełeczku (jak jeszcze go używała), bo przy drugim dziecku to się nosi smoczek w kieszonce, przy trzecim jak upadnie to się samemu oblizuje, a przy czwartym dobrze jak i pies obliże ;-D
Skomentuj
-
-
bilans dwulatka juz robiłyśmy. Brzmi dumnie "bilans" - myślałam że to będzie jakaś dłuższa pogawędka, wnikliwe oglądanie dziecka itp. ale wygladało to tak, że pani pielęgniarka (przy okazji przygotowywania małej do szczepienia, zapytała czy dobrze chodzi, dobrze biega, czy wdrapuje się na krzesło, czy woła siusiu i kupę, czy łączy 2-3 wyrazy w zdaniu, czy rozumie polecenia. I tyle! cały bilans przynajmniej u nas to tak wyglądało.
Skomentuj
-
hehe... Ja coś jeszcze słyszałam o szafie z ubankami dziecka, ale nie będę powtarzać żeby nie spalić.
U mnie ten problem z jedzeniem też się pojawił w sumie po chorobie. Dostawała antybiotyk i żeby zabić obrzydliwy smak podawałam wymieszany zjedzeniem - słodkimi owocami ze słoiczka jak mi polecił lekarz. Po tym tak naprawdę nabrała obrzydzenia do owoców i soków, bo wcześniej jadła.
Skomentuj
Skomentuj