Odp: **************************************************************************************************** ***************************** Crazy Mums******************************************************************************************** *************************************
hey wieczorkiem mamcie
ależ dziś był doopny dzień, u nas lało bez chwili przerwy ogólnie to lubię taką pogodę (dziwna jestem wiem), ale na boga nie latem (no prawie). Ogólnie to jakiś dół mnie chyba dziś dopadł, do południa położyłam się razem z młodym na drzemkę i tak spaliśmy sobie 3h Wstałam z takim bólem głowy że masakra, potem już byłam nie do życia i do wszystkiego musialam się zmuszać... dobrze że już wszystko za mną, więc jeszcze sobie tylko chwilę ponarzekam i idę dzisiaj wcześniej spać
Dziewczyny zazdroszczę Wam tych wyjść sportowych, Family może Tobie trochę mniej bo ja boję się głębokiej wody. Jako młoda dziewczyna omal się nie utopiłam kiedyś w morzu i niestety trauma odbiła się już na zawsze. Pływać umiem, ale fakt że jest już na tyle głęboko że nie uda się dosięgnąć dna żeby stanąć, sprawia że serce zaczyna mi walić jak wściekłe, jednym słowem zaczynam lekko panikować... Na dodatek siostra mojego męża, dziewczyna z mojego rocznika i o takim samym imieniu jak ja utopiła się właśnie jako młoda dziewczyna, w to samo lato z przeszłości Dziwnie mi teraz jeździć do niej na cmentarz, czytać DOSŁOWNIE swoje dane na nagrobku itp Zaraz jest gęsia skórka i pytanie dlaczego ja dostałam drugą szansę, a ona nie... W ogóle to dziwna historia bo my się poznaliśmy z mężem w rok po jej utonięciu, fizycznie bylyśmy do siebie podobne, a z czasem się okazało że mialyśmy też wiele wspólnych cech... Zawsze żałowałam że nie było mi dane jej poznać...
Pinky, ano pozmieniało się u dziewczyn, to prawda i właśnie dlatego ja ostatnio tak pomyślałam że fajnie by bylo dowiedzieć się co u Was słychać. Zatęskniło mi się za czasami jak zasiadałam wieczorem do kompa i bylo 200 stron do poczytania
Pinky ja też często do kina chodzę, niemal co sobota lub niedziela poranki dla dzieci zaliczam hahaha A co do książek to fakt, zawsze coś tam czytam, tylko że przez te swoje lektury to często nocki zarywam, ale niestety tylko wtedy mam pełen komfort czytania. Coś za coś, na razie tak będzie...
Fajnie że z pracy jesteś zadowolona, czyli robisz to co lubisz i Ci się chce, a to dzisiaj rzadkość. Do mnie dziś akurat też szef się odezwał, kiedy wracam... szalony...hahaha
Życzę wytrwałości w planie jaki powziełaś i żebyś czerpała samą przyjemność z ćwiczeń, wiadomo że ten rodzaj bólu może nam sprawiać satysfakcję
Ania słodkie masz pyzole Co do urlopu wychowawczego pracodawca nie może go odmówić, ważne tylko żeby w termninie podanie złożyć, żeby nie stracić tej ciąglości po macierzyńskim. I pewnie że siedz z synkiem i ciesz się tym ile się da. Ja swojego mam z kim zostawić, ale nie wyobrazam sobie że mogłby mnie przy nim nie być..
kruszyna, nie wiem co doradzić w sprawie klopotów z załatwianiem się Cypriana. Nie znam do końca sytuacji, ale mam wrażenie że za daleko zabrneliście w ten problem. W każdym razie życzę sukcesu w jak najszybszym przełamaniu jego blokady stolcowej!
Jak chcecie zobaczyć moje słoneczka to zapraszam tu. Chciałam wrzucić jakieś nowe zdjęcia, ale nie mam już siły ich zmiejszać itp W pierwszym poście z majówki, w drugim chyba trochę starsze..na samym dole str
http://www.mamacafe.pl/forum/showthr...t=6236&page=49
hey wieczorkiem mamcie
ależ dziś był doopny dzień, u nas lało bez chwili przerwy ogólnie to lubię taką pogodę (dziwna jestem wiem), ale na boga nie latem (no prawie). Ogólnie to jakiś dół mnie chyba dziś dopadł, do południa położyłam się razem z młodym na drzemkę i tak spaliśmy sobie 3h Wstałam z takim bólem głowy że masakra, potem już byłam nie do życia i do wszystkiego musialam się zmuszać... dobrze że już wszystko za mną, więc jeszcze sobie tylko chwilę ponarzekam i idę dzisiaj wcześniej spać
Dziewczyny zazdroszczę Wam tych wyjść sportowych, Family może Tobie trochę mniej bo ja boję się głębokiej wody. Jako młoda dziewczyna omal się nie utopiłam kiedyś w morzu i niestety trauma odbiła się już na zawsze. Pływać umiem, ale fakt że jest już na tyle głęboko że nie uda się dosięgnąć dna żeby stanąć, sprawia że serce zaczyna mi walić jak wściekłe, jednym słowem zaczynam lekko panikować... Na dodatek siostra mojego męża, dziewczyna z mojego rocznika i o takim samym imieniu jak ja utopiła się właśnie jako młoda dziewczyna, w to samo lato z przeszłości Dziwnie mi teraz jeździć do niej na cmentarz, czytać DOSŁOWNIE swoje dane na nagrobku itp Zaraz jest gęsia skórka i pytanie dlaczego ja dostałam drugą szansę, a ona nie... W ogóle to dziwna historia bo my się poznaliśmy z mężem w rok po jej utonięciu, fizycznie bylyśmy do siebie podobne, a z czasem się okazało że mialyśmy też wiele wspólnych cech... Zawsze żałowałam że nie było mi dane jej poznać...
Pinky, ano pozmieniało się u dziewczyn, to prawda i właśnie dlatego ja ostatnio tak pomyślałam że fajnie by bylo dowiedzieć się co u Was słychać. Zatęskniło mi się za czasami jak zasiadałam wieczorem do kompa i bylo 200 stron do poczytania
Pinky ja też często do kina chodzę, niemal co sobota lub niedziela poranki dla dzieci zaliczam hahaha A co do książek to fakt, zawsze coś tam czytam, tylko że przez te swoje lektury to często nocki zarywam, ale niestety tylko wtedy mam pełen komfort czytania. Coś za coś, na razie tak będzie...
Fajnie że z pracy jesteś zadowolona, czyli robisz to co lubisz i Ci się chce, a to dzisiaj rzadkość. Do mnie dziś akurat też szef się odezwał, kiedy wracam... szalony...hahaha
Życzę wytrwałości w planie jaki powziełaś i żebyś czerpała samą przyjemność z ćwiczeń, wiadomo że ten rodzaj bólu może nam sprawiać satysfakcję
Ania słodkie masz pyzole Co do urlopu wychowawczego pracodawca nie może go odmówić, ważne tylko żeby w termninie podanie złożyć, żeby nie stracić tej ciąglości po macierzyńskim. I pewnie że siedz z synkiem i ciesz się tym ile się da. Ja swojego mam z kim zostawić, ale nie wyobrazam sobie że mogłby mnie przy nim nie być..
kruszyna, nie wiem co doradzić w sprawie klopotów z załatwianiem się Cypriana. Nie znam do końca sytuacji, ale mam wrażenie że za daleko zabrneliście w ten problem. W każdym razie życzę sukcesu w jak najszybszym przełamaniu jego blokady stolcowej!
Jak chcecie zobaczyć moje słoneczka to zapraszam tu. Chciałam wrzucić jakieś nowe zdjęcia, ale nie mam już siły ich zmiejszać itp W pierwszym poście z majówki, w drugim chyba trochę starsze..na samym dole str
http://www.mamacafe.pl/forum/showthr...t=6236&page=49
Skomentuj