***** Crazy Mums*****

[olcia79]

tak to taki maluszek jest,nawet nie wiem czy to cos wazy z 4 kg teraz,mam zdjecie tego borsuka na nk mozesz sobie zobaczyc

[anik12]

Właśnie byłam na nk i skomentowałam Twoją córcię
To mój kot jest cięższy od megi, bo waży 5 kilo

[olcia79]

hehehehehe nooooooo to nieźle
My z takiego wielkoluda boksera na takie małe gówno,hihihih teraz to taka ładna bo obstrzyżona

No zaraz lukne na nk coas tam naopisała

NO DZIEKUJEMY BARDZO fotka robiona dzis na basenie

[anik12]

No oczywiście że urocza

[anik12]

My to z Paulą jedynie nad jeziorko jeździmy albo basen u babci ale jak znajdziemy chwilkę to chyba wyskoczymy do Sopotu do aquaparku, tylko narazie czasu brak

[olcia79]

ja to jestem ciekawa jak moje dziecko za tydzien zareaguje jak zobaczy morze hahahaha zwariuje

[anik12]

My byliśmy 1 lipca z małą nad morzem pierwszy raz, ale taki roczniak to jeszcze słabo kumaty. Daleko masz nad morze?

[olcia79]

moja emilka jak widzi wode to wpada w zachwyt

a nad morze musze przejechac cała polske hehehehe,jakies ponad 600km

[anik12]

O matko to ja mam nie całe dwieście kilometrów. Tylko moja mała nienawidzi jeździć w foteliku zapięta i jest drobny kłopot z wycieczkami

[olcia79]

oj powiem ci ze my to jezdzimy jak tylko mamy jak,bo moj maz na weekendy

moja mała miała 3 miesiace jak bylismy w warszawie i krakowie
Tamte wakacje to mielno było,jezdzimy do czech,w kotline kłodzką,w maju bylismy w niemczech(1000km) i dalismy rade

[anik12]

Jak była mniejsza to też sporo kursowaliśmy, ale teraz nie ma czasu. Ja mam o tyle dobrze, że mój m. jest taksówkarzem i w taksówce nie trzeba mieć dziecka w foteliku, ale tak strach jeździć z małą na kolanach

[olcia79]

no ja ci powiem ze my tylko na weekendy mozemy poszlaec jak moj mąż przyjeżdza z warszawy wiec jak tylko jest pogoda a ja np. w tym czasie nie mam szkoły to smigamy sobie gdzies

[anik12]

No i pewnie nie można ciągle w domu. Olcia uciekam to tworzę pamiętnik na bebilonie. Dobranoc pa

[olcia79]

nooooooooooo ja tez spadam
dobranoc

[sikornik]

ja tradycyjnie o 6.30 na nogach hehe
próbowałam wczoraj uśpić Mlecznego Potwora w łóżeczku i sama zasnęłam - na szczęście Łobuz też!
tylko jak obudził się na mleczko o 2.30 to nie mogłam potem zasnąć, chyba przez te nerwy cholera
no nic poczekam na Johnnego pierwszą poranna drzemke (o ile takowa nastąpi) i też się jeszcze kulnę do wyrka...

milusiej porannej kawki moje Drogie