Odp: ***** Crazy Mums*****
Witam
ja ostatnio jakoś cierpię na brak czasu, na cokolwiek... nie wiem... jakoś mi się ciężko zorganizować.
Poza tym znowu nam nasypało cudownego, świeżego śnieżyku i spacerkujemy się.
Karolkowa życzę udanej imprezki dwulatkowej Karolek to już spory chłopczyk
Scaarlett powodzenia na egzaminach, zresztą co ja dużo będę mówić.... zdasz na pewno.
A to już końcówka sesji ?
Tak jak piszecie o tych studiach, egzaminach, to czasami aż mi tęskno za czasami studenckimi.
Niedaleko nas mieszka nasz kumpel z grupy, on już ze swoją dziewczyną jakiś czas mieszkają razem, co tydzień były imprezy, nie tylko takie popijawy, ale to karaoke, to wieczór filmowy, to grill (bo oni wynajmują taki parterowy domek). Do ostatnich dni mojej ciąży jeszcze imprezowaliśmy Pamiętam, że w lutym (a na 28 lutego miałam termin) to już na łóżku rozciągnięcia leżałam i filmy oglądaliśmy.Ehhh.. fajne to były czasy.
Potem jak już Julek był to może ze dwa razy byliśmy u nich bo szybko trzeba było się zbierać. Oni częściej wpadają, ale w bloku to już nie to samo.
Wiecie podziwiam i zazdroszczę tym osobom, którzy po ślubie i po pojawieniu się dziecka prowadzą w pełni towarzyskie życie.
Ja jakoś nie mam natchnienia już na imprezy... i teraz mam koleżanki - mamy z którymi jeżdżę na bawialnie
Witam
ja ostatnio jakoś cierpię na brak czasu, na cokolwiek... nie wiem... jakoś mi się ciężko zorganizować.
Poza tym znowu nam nasypało cudownego, świeżego śnieżyku i spacerkujemy się.
Karolkowa życzę udanej imprezki dwulatkowej Karolek to już spory chłopczyk
Scaarlett powodzenia na egzaminach, zresztą co ja dużo będę mówić.... zdasz na pewno.
A to już końcówka sesji ?
Tak jak piszecie o tych studiach, egzaminach, to czasami aż mi tęskno za czasami studenckimi.
Niedaleko nas mieszka nasz kumpel z grupy, on już ze swoją dziewczyną jakiś czas mieszkają razem, co tydzień były imprezy, nie tylko takie popijawy, ale to karaoke, to wieczór filmowy, to grill (bo oni wynajmują taki parterowy domek). Do ostatnich dni mojej ciąży jeszcze imprezowaliśmy Pamiętam, że w lutym (a na 28 lutego miałam termin) to już na łóżku rozciągnięcia leżałam i filmy oglądaliśmy.Ehhh.. fajne to były czasy.
Potem jak już Julek był to może ze dwa razy byliśmy u nich bo szybko trzeba było się zbierać. Oni częściej wpadają, ale w bloku to już nie to samo.
Wiecie podziwiam i zazdroszczę tym osobom, którzy po ślubie i po pojawieniu się dziecka prowadzą w pełni towarzyskie życie.
Ja jakoś nie mam natchnienia już na imprezy... i teraz mam koleżanki - mamy z którymi jeżdżę na bawialnie
Skomentuj