Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

***** Crazy Mums*****

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Hej Pawimi, a nie pofolgowałaś sobie wczoraj z czymś dobrym?
    Bo ja to się ostatnio nawet ucieszyłam,że mi tak czas szybko zlatuje i już niedługo będzie po.....bo skończy się moja nieustanna zgaga i odbijanie. Obojętne co zjem, czy to dobre czy przepyszne to i tak mi potem to wychodzi bokiem.




    i Bartek :-)

    Skomentuj

    •    
         

      Napisane przez coyotek74 Pokaż wiadomość
      Hej Pawimi, a nie pofolgowałaś sobie wczoraj z czymś dobrym?
      no wlasnie nie, wprawdzie sie naczytalam o ciastach i innych deserach ale moglam co najwyzej monitor wylizac....moze to pogoda bo u nas caly prawie tydzien lalo, dzis jest ladnie ale chlodno a dopiero takie upaly byly a ja to taki troche barometr jestem, wszystko zaraz czuje a to glowa mnie boli, a to zle samopoczucie...no wiesz, starosc nie radosc

      Skomentuj


        Ja na zmianę pogody reaguje bólem stawów, im wieksza zmiana (gwałtowniejsza), tym w nocy większy ból, np. obejmuje nie tylko jedno kolano, ale dwa + kostkę. Fakt, wezmę leki, posmaruje maścią i usnę po jakimś czasie, ale na 100% zmieni się pogoda.
        U mnie od rana świeci słońce, ale ja ostatnio nieczuła się zrobiłam na pogodę, i tak muszę większość czasu spędzać w łóżku, a sypialnię mam od wschodu, więc tylko rano mam tu słoneczko.




        i Bartek :-)

        Skomentuj


          no o bolu stawow to juz nie chcialam pisac ale jak widac nie tylko moj to problem hehe...a wiesz ze nie moge sobie tego wyobrazic ze trzeba non stop w lozku lezec? to jakis koszmar musi byc bo ja wystarczajaco w ciazy sie meczylam bedac mobilna do ostatniej chwili a jakby mnie jeszcze polozyli to juz kompletna kleska.

          Skomentuj


            Dlatego Pawimi plackiem leżałam no początku ok. 6mc ciąży, tak się wystraszyłam, bo przeforsowała się remontem w domu i układaniem rzeczy. Mieliśmy przymusowy remont, cyklinowanie , malowanie itp.Więc jak usłyszałam, że ciąża zagrożona, że leki trzeba brać to stwierdziłam,że przeholowałam i grzecznie się położyłam do łózka. Na jakieś 2tygodnie . Potem leki zaczęły działać, więc zaczęłam być bardziej aktywna - basen, mały sexik, spacerki. Potem znów kontrola i diagnoza, że znów prawie rodzę.....więc zwolniłam, znów zapakowałam się do łóżka, a jak po tygodniu okazało się,że bez zmian to łóżko dalej mój przyjaciel, ale już nie w 100%. Staram się oszczędzać, ale nic mi się nie stanie od małych zakupów (zwłaszcza jak pojadę po nie autkiem), czy sprzątnięcie na raty mieszkania. Poza tym zauważyłam, że jak Bartek jest w domu to robię się od razu bardziej na chodzie i zdecydowanie lepiej mi się funkcjonuje.




            i Bartek :-)

            Skomentuj


              kuźwa padam na ryj
              ale jestem przeszczęśliwa i jakoś w dwa dni z pomoca mojej mamy, ojca i teścia urządziliśmy sobie za*****iste gniazdko na tych naszych 100 m kwadratowych
              Jonatanowi też chyba przypasiło mieszkanko bo spał 9 godzin w nocy bez pobudki
              a dziś cały dzień niemal spedził z dziadkiem na ogrodzie i właśnie padł...
              moje dziecie przestało również jeść (mam nadzieję że to przejściowe)
              od wczoraj od godz. 20-tej zjadł łącznie 180 ml. mleka, 50 jabłuszka i do tej pory nic więcej oprócz wody

              ide parzyć kawę i poczytam sobie w spokoju co naklikałyście przez ten łikend...

              Skomentuj


                Zazdroszczę ci Sikornik tego ogródka choć u mnie widok z balkonu też jest niczego sobie. Mam wielką polankę przed oknami (póki mi czegoś tu nie wybudują )...ale co ogródek to ogródek.




                i Bartek :-)

                Skomentuj

                •    
                     

                  a jak tam Coyotek z mężem łikend mija?
                  już wrócił chyba nie?

                  Skomentuj


                    Sikornik normalnie się stęskniłam za Tobą wrzuć jakieś fotki Waszego nowego gniazdka Johnny ma własny pokoik?
                    a my właśnie wrócilismy do domu, Asia wciągnęła wafelka od lodów i odrobinkę loda. obiad i deser oczywiście nie był z takim zapałem jedzony. mam nadzieję, że się do smakołyków nie przyzwyczaji

                    Skomentuj


                      dolaczam sie z prosbami o jakies zdjecia mnie wczoraj napadlo na dzielenie sie fotkami to teraz kolej na sikornik prosze sie pochwalic gnazdkiem. 100m2 to chyba sporo chaty jak na warunki polskie? moj tatus ma duzo mniejsze mieszkanie i sobie chwali ze ma sporo miejsca chociaz smialam sie z niego tak dla zartow ze klaustrofobii dostanie jak wroci do Polski ...przemieszkal z nami trzy...no prawie cztery ostatnie lata swojego pobytu w usa po smierci mamy wiec mogl sie smialo przyzwyczaic do wiekszej przestrzeni no ale twierdzi ze mu dobrze

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        madziu baaardzo mi sie miło zrobiło jak przeczytałam twojego posta!!!

                        ja w Pile mieszkałam na 140 m (dwupoziomowym) mieszkaniu z rodzicami, więc jestem przyzwyczajona do dużych pomieszczeń, choć nie lubię aż takich wielkich przestrzeni...
                        To mi sie bardziej podoba, ma wiecej zakamarków, jest spiżarnia (więc mam co robić na zime hehe) i przy wejściu wielka szafa wnekowa na okrycia i buty i co najważniejsze schowek w którym mieszczą sie nasze dwa wózki bez problemu i Radka rower
                        możemy wiadomo trzymać na podwórku, ale to Polska wiec wiecie...

                        w końcu przyda mi sie niania która dostałam w prezencie od babci tyle tu przestrzeni
                        na razie mam na kompie chyba foto pokoiku Jonatana i łazienki, zaraz poszukam bo wysyłałam mojej siostrze...
                        aha i jakieś ogródka, bo nawet jest szklarnia i na wiosne sadze warzywka na 100%

                        Skomentuj


                          no to czekamy
                          ja mam troche wiecej niz 140m....ale domyslam sie ze w Polsce to kawal mieszkania. Tak mi sie przynajmniej wydaje
                          Z tego co piszesz to super chatka, mlody bedzie mial miejsca do rozrabiania jak zacznie dreptac
                          a moje stare dziecko jest tak leniwe ze zamiast wylonic sie ze swojego krolestwa to na Facebooku oswadczyl mi ze jest glodny.....odpisalam mu ze waffle na niego w kuchni czekaja i dopiero wtedy raczyl sie pokazac dobrze ze telefonicznie sie ze mna nie probowal kontaktowac co za lenie z tej mlodziezy hehe

                          Skomentuj


                            Ja dopiero wrócilam od mamy.Ale miałam przeboje,samochód mi się spier....ił w samym środku lasu,myślałam że wyjdę z siebie


                            Skomentuj


                              znalazłam na razie i to tylko 3 foty samego ogródka i szklarni hehe
                              resztę zrobie jak dokopie sie do aparatu...

                              najwazniejsze że Mały bedzie miał gdzie latać a ja przez okno będę miała go za rok na oku hehe i nikt nie bedzie nam zaglądał przez ponad 3 metrowy żywopłot
                              Last edited by sikornik; 09-11-2013, 16:45.

                              Skomentuj


                                Napisane przez anna31 Pokaż wiadomość
                                Ja dopiero wrócilam od mamy.Ale miałam przeboje,samochód mi się spier....ił w samym środku lasu,myślałam że wyjdę z siebie
                                a co sie spieprzyło Aniu, holował Cie ktoś?

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X