Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Konkurs "Torba mojej Mamy"

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    #76
    Odp: Konkurs "Torba mojej Mamy"

    Ma na imię Dawidek, mam Brata Miłoszka (niektórzy nazywają go Bliźniakiem), mam Mamę i Tatę. Mama codziennie zabiera nas na spacery. Ale zanim wyjdziemy, to dopiero się w domu wyprawia!!! Wszystko zaczyna się od napełnienia naszych brzuchów: zależnie od pory dnia obiadkiem, albo deserkiem. Potem obowiązkowy nocnik- dla nas sprawa bez sensu. Siedzimy i marnujemy czas, zamiast się pobawić. W między czasie mama przynosi torbę i zaczyna do niej wrzucać różne rzeczy. Z tego co pamiętam, takie wrzucanie przedmiotów nazywa się „sprzątaniem”. Najpierw 4 pamersy. W sumie prawie nigdy nie są potrzebne, więc po co je zabierać??? W nawiązaniu do nich: krem na odparzenia (fajny do gryzienia) i podkład (taki żółty, na którym jest żyrafa i lew). I chusteczki nawilżające- do pupy, albo buźki, albo rączek- bo co tu dużo ukrywać, niezłe z nas brudaski! W międzyczasie raz po raz wstajemy z nocników, przy czym mama od razu mówi „Proszę usiądź i rób siusiu”. No ale przecież musimy co jakiś wstać, żeby zobaczyć, czy to siusiu już jest w nocniku. Jasnowidzami przecież nie jesteśmy. Ale nie wiedzieć czemu mama się denerwuje, gdy tam zaglądamy, albo wkładamy rączki. Mama nadal pakuje… tym razem 2 pieluszki tetrowe- strzał w dziesiątkę! Osobiście to dla mnie najpożyteczniejszy pakunek. Można ją poprzytulać, pogryźć (szczególnie gdy wychodzą te bolące piątki), albo mama wyciera nią ślinkę z buźki- co nie jest za przyjemne. Za pieluszką tetrową wędruje tęczowe termoopakowanie, a w nim 2 butelki mleka. Gdybyście widzieli, jak Miłoszek łapczywie je pochłania- jakby nigdy w życiu mleka nie pił. Dla mnie jest dobre do posmakowania, ale prawdę mówiąc, to na spacerze mam ciekawsze rzeczy do robienia, niż picie mleka. Za butelkami wędrują kubeczki z herbatką, co sprawdza się w upalne dni. Chrupki- pychotki!!! Można je jeść i jeść, a jakie fajne puszki okruszki przy tym spadają!!! Kilka kawałków jabłek i bananów- to bliźniaki lubią najbardziej! Jakieś książeczki do oglądania, albo obgryzania (choć tego mama zabrania) i kilka gryzaków. I obowiązkowo 4 smoczki (bo nieraz któryś upada)- mama je pakuje tak, by Miłoszek ich nie widział, bo od razu zaczyna się krzyk, że On je chce tu i teraz- i najlepiej wszystkie 4 naraz! Torba prawie spakowana, mama mnie ubiera… w tym czasie Miłoszek zagląda do torby, ja się wyrywam, bo też bym chciał, mama Go upomina, żeby nie dotykał, ale On i tak wyciąga co tylko mu się spodoba- Szczęściarz Mały! Kiedy ja już siedzę w wózku, mama ubiera Miłoszka, a ja wołam i wołam, bo chcę torbę… a tu nic z tego. Już niedługo wyjdziemy, ale jeszcze nieco zamieszania. Mama biega po mieszkaniu i pyta raz mnie, raz brata, raz sama do siebie mówi: „Gdzie mój portfel, kalendarz?”, „Gdzie te chusteczki higieniczne?”, „A… i jeszcze woda i gazeta… co do gazety, to zupełnie nie rozumiemy, po co ją mama bierze, skoro jeszcze nigdy na żadnym spacerze jej nie czytała??? Już mamy wychodzić… wszyscy zadowoleni, ale mamie niestety się przypomniało- na moje nieszczęście- że jeszcze trzeba przykleić plaster na moje lewe oczko. Okulista kazał zakładać raz dziennie i nie wiem dlaczego, akurat na spacerze muszę patrzeć tylko jednym oczkiem. Już wychodzimy. Ja, Miłoszek, Mama i wielka (potrójnie zaopatrzona) torba. Oczywiście jeszcze minimum dwa powroty do domu… bo telefon nie zabrany i aparat zostawiony. I buźki nie wykremowane. Gdy już jesteśmy poza domem, to spacerujemy minimum godzinę. Taki krótki spacer, a tyle zamieszania! Szczególnie z torby pakowaniem.

    To taka podstawa, ale w zależności od innych okoliczności mama dorzuca do torby inne rzeczy. Gdy wychodzimy:
    - do lekarza- książeczki zdrowia i legitymację ubezpieczeniową
    - do sklepu- ekologiczną torbę
    - w gości- papcie na zmianę i ubranka w razie „wpadki”
    - na basen- ręcznik i pieluszki nieprzemakalne
    - do parku- kocyk i kilka zabawek

    Rzeczy całkiem sporo, a wszystko razy Dwa. Biedna mama- Ona to dopiero się nadźwiga!

    Skomentuj

    •    
         

      #77
      Odp: Konkurs "Torba mojej Mamy"

      Torba dla mamy powinna być dość duża, pakowna i mieć dodtakowe kieszonki np. na klucze lub komórkę.
      Gdy wyjeżdżamy całą rodzinką zabieram ze sobą termos z ciepłą wodą, mleko w proszku, buteleczki - to niezbędne. Biorę też do torby kilka pieluch, kremik na odparzenia i chusteczki nawilżane. Nie mogę też obejść się bez kilku zabawek mojej córci oraz aparatu fotograficznego. no i oczywiście ze dwie pieluszki tetrowe, gdyby maleństwu się odbiło i ciepły kocyk, żeby nie zmarzła.


      Last edited by magus; 27-02-2010, 22:59.
      magus

      Skomentuj


        #78
        Odp: Konkurs "Torba mojej Mamy"

        W mojej torbie znajdują się następujące przedmioty które uważam za bardzo potrzebne. Gdy wyjeżdżam z dzieckiem na wycieczkę czy też w dłuższa drogę autem to na pewno w mojej torbie powinno się znaleźć;
        w razie choroby:książeczka zdrowia, termometr, np. Ibum(lek przeciwgorączkowy,przeciwbólowy,przeciwzapalny),
        woda utleniona,plastry na jakieś drobne skaleczenie, maść przeciw ukąszeniom owadów,syropek na kaszel chusteczki higieniczne
        w razie niespodzianki: pieluszki,chusteczki nawilżone, krem przeciw odparzeniom lub puder, krem do buśki, ciuszki na przebranie,
        w razie głodu: chrupki, mleczko,jakiś batonik, soczek do popicia
        w razie smutku i senności: przytulanka ulubiona, czasem nyśka i smoczek
        no i miejsce powinno się znaleźć na telefon i dokumenty mamki

        Skomentuj


          #79
          Odp: Konkurs "Torba mojej Mamy"

          SUPer
          Last edited by SyEla; 14-10-2010, 10:40.

          Skomentuj


            #80
            Odp: Konkurs "Torba mojej Mamy"

            Moja torba ewoluowała wraz z wiekiem Julii. Na samym początku ciąży (1-2
            miesiąc) broniłam jeszcze pracę dyplomową, więc w mojej torbie można było
            znaleźć rzeczy typowe dla studentki: notatki, wyniki doświadczeń, kalendarz,
            telefon itp. Tylko mdłości przypominały mi o malutkiej fasolce. Póżniej do
            mojej torby cichutko zakradła się lista rzeczy potrzebnych do porodu i na
            początek dla maluszka. A po porodzie się zaczęło Musiałam oddać część
            terenu Julce. I tak notatki i wszelkie zapiski zostały wyparte przez smoczki,
            pieluszki i chusteczki nawilżające. Obok mojego kremu do rąk pojawił się krem
            na odparzenia. Tak to wszystko wyglądało przez jakieś 1,5 roku. Po tym
            czasie wzięłam się za naukę nocnikowania. I tak przestrzeń zajmowaną przez
            pieluchy zajęły majtki, rajstopy i spódniczki na zmianę w razie wpadki. Teraz
            znów jest pięknie Zniknęły majtki i rajstopy. Torba znów należy do mnie.
            Ale wiem, że za jakiś czas znowu w mojej torbie zagoszczą pieluszki


            Skomentuj


              #81
              Odp: Konkurs "Torba mojej Mamy"

              W torbie mojej mamy znajdziemy coś dla damy , a również i dla mnie, smoczuś, soczek,pieluszkę , chusteczki,nie brakuje kocyka gdybym troszkę przysnał, mamusia przykryje swojego syneczka małego słonikaZabieramy aparat, zeby rejestrowac kazda ciekawą chwile, a także chrupeczki dla swej malutkiej pocieszki.Spacerek zawsze udany w towarzystwie mojej mamy
              Last edited by zuzanna24; 28-02-2010, 22:58.

              Skomentuj


                #82
                Odp: Konkurs "Torba mojej Mamy"

                Co powinno się znaleźc w torbie młodej mamy...?
                O tym tutaj wszyscy rozmyślamy!
                Po pierwsze konieczne są pieluszki,
                pampersy do pupki i terowe do buźki!
                Nawilżane chusteczki na wypadek kupki,
                lub ulania trochę mleczka lub zupki!
                Trzeba też zabrac ubranka na zmianę,
                by dziecko nie zmarzło gdy zostanie "zalane"!
                Folia na wózek-deszcz potrafi zaskoczyc,
                przecież nie chcemy dzieciątka przemoczyc!
                Smoczek się przyda bo łzy ukoi,
                chociaż mój synek cycucha woli!
                Z tej racji pod kocykiem się chowamy,
                i nikt nie widzi,że podjadamy!
                Dla starszego dzieciaczka coś do chrupania,
                ciasteczko lub jabłuszko do podgryzania!
                Musi się znaleźc też coś dla mamy,
                woda do picia, na przekąskę banany!
                To podstawowe rzeczy których zabraknąc nie może,
                torba młodej mamy musi byc pojemna jak morze

                Skomentuj

                •    
                     

                  #83
                  Odp: Konkurs "Torba mojej Mamy"

                  Oj dobrze ,że pojemna ta torebusia! Bo przecież ja jestem Amelki mamusia. Gdy gdzieś się wybieram to córcie zabieram, a razem z nią rzeczy chyba ze sto. Wyciągam z szafy swą torebusie i wrzucam do niej szalone kapciusie, pieluszki, chusteczki, majteczki w kropeczki, kremiki, koszulki w zabawne kocurki. Stos ciuszków, bucików w rozmiarze dla smyków, zabawek od małpek aż do kucyków, spineczki, gumeczki , czerwone wstążeczki, a na dodatek kapelusz w owieczki. Gdy mam zgromadzone wszystkie akcesoria to pędzę do kuchni po resztę by torba ,po przecież pojemna, zabrała wszystko co tylko trzeba dla mego nieba. Bo córcia jest wszystkim, mym światem i morzem niebieskim, chcę by zawsze miała co trzeba, bo dla niej uchylę kawałek nieba. Pakuję więc kubki i śliczne talerzyki, do jedzenia zupki i butelkę w pajacyki.Zdrowe mleczko dla córeczki, przepyszne kaszki i żeleczki. To deserki, jogurciki, tyle jedzą małe smyki. By mój łobuz nie był brudny to śliniaczek wezmę cudny, a że z niej mała księżniczka to koronę i pałeczka z diamencików do tych czarów co ją lubi każdy maluch. A ,że w torbie tyle miejsca to i moje wezmę cuda. Portfel, notes , komóreczkę ,to pomadkę i chusteczkę , wezmę również gumy smaczne oraz pilnik i opaskę. A ,że miejsca nadal dość to dorzucę kluczy stos i pomkniemy gdzieś do parku, na zakupy do marketu z naszą super torebeczką co pomieści nawet dziecko.

                  Pozdrawiamy Sylwia i Amelia

                  Skomentuj


                    #84
                    Odp: Konkurs "Torba mojej Mamy"

                    Torby,torebki,torebunie...
                    Kochają je mamy i ich małe córunie.
                    Wiedzą o tym mężatki i panienki,
                    że kobieta bez torebki jest jak bez ręki.
                    Mamy ich wiele,na wiele okazji,
                    i ze wszystkimi żyjemy w przyjaźni.
                    Szczególnie ważne dla każdej mamy,
                    powinno być jednak to,co do nich wkładamy.
                    Gdy je bowiem dobrze spakujemy,
                    to pomoc przy opiece nad dziećmi od niej otrzymujemy.
                    Chętnie więc opowiem o przyjaciólce mojej,
                    bo już nie raz miałam w niej ostoję.
                    Mój podstawowy zestaw torebkowy,
                    to dokumenty,portfel i telefon komórkowy.
                    Do niego,w zależności od okazji,
                    trafiają do niej przeróżne drobiazgi.
                    Gdy więc na przykład z Polą na spacer się wybieramy,
                    to jeszcze do niej pieluszki,chusteczki i butelkę dla niej wkładamy.
                    A gdy dłuższa szykuje się nam wycieczka,
                    dorzucamy zupki w słoiczkach i ulubione Poli ciasteczka.
                    O ubrankach na zmianę też nie zapominamy,
                    i je do pozostałych rzeczy szybko dokładamy.
                    Gdy natomiast u lekarza czeka nas wizyta,
                    nigdy nie zapominamy książeczki zdrowia i Poli kocyka.
                    Bo zawsze go na lakarskiej sofie rozkładamy,
                    gdy Polę ubranek przed badaniem pozbawiamy.
                    Często też przed wyjściem maskotę Zosię do niej wkładamy,
                    zapenia ona radość dla Poli i chwilę spokoju dla mamy
                    Zdarza się,że i jakies przekąski w niej znajdziemy,
                    ale przyznam szczerze,ze i tak ich nigdy nie jemy.

                    Tak więc widzicie moje drogie młode mamy,
                    bardzo ważne jest to,co do swej torebki wkładamy!
                    Pamiętajcie zatem,że torba dobrze spakowana,
                    jest jak przyjaciółka najbardziej oddana!

                    Skomentuj


                      #85
                      Odp: Konkurs "Torba mojej Mamy"

                      Ja dopiero mamą będę -głos mój obarczony błędem.
                      Torby mamy jeszcze nie posiadam,
                      więc moze niepotrzebnie sie wypowiadam?

                      Ale skoro juz zaczęłam, krótko piszę co wybieram:
                      portfel, klucze i telefon na początku w torbę wkładam,
                      potem pieluch kilka sztuk i tych na raz i tetrowych,
                      i chusteczki nawilżane
                      oraz smoczek w razie "wu" i grzechotkę i gryzaczek...

                      Mnie urodzi się chłopaczek, więc wypada do torebki
                      wrzucić autko lub maskotkę, no bo lalki nie wypada...
                      Lista zbiera się nie lada, a gdzie buteleczka z piciem?
                      a gdzie kocyk na okrycie, kiedy Jasio marznąć zacznie?
                      A gdzie wreszcie coś dla mamy choć gazetka lub książeczka,
                      na lekturkę tak pod chmurkę kiedy dzidzia smacznie zaśnie?
                      Gdzie to zmieścić pytam właśnie?

                      Zaczynają się reformy, czas z torebki przejść do torby!
                      A że takiej nie posiadam, właśnie tutaj prośbę składam
                      o pojemną i poręczną, taką co te skarby zmieści
                      i na spacer się nam nada, gratka będzie to nie lada

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        #86
                        Odp: Konkurs "Torba mojej Mamy"

                        witam
                        nie wiem co wszytskie młode mamy noszą w torebkach ale wiem co ja noszę
                        i dlaczego już toreb nie używam. Od urodzenia synka testowałam różne rozwiązania mała listonoszka, która miesciła tylko dokumenty, smoczek, i chusteczki była nie wystarczająca. Torba od wózka pojemna ale nie wygodna ciągle zjeżdżała z ramienia pod ciężarem zawartości. Więc może to mało eleganckie ale przezuciłam się na plecak. I tak w moim plecaku można znależc zaskakujące rzeczy od standardowych pieluszek, kremów, zapasowych ubranek, smoczków, słoików z jedzeniem i moich kobiecych szpargałów.
                        1. w sezonie letnim apteczka, pompka rowerowa, troche narzędzi do naprawy wózka i rowerka, kocyk, kostium na basen, zabawki do piaskownicy, moje książki, mała butla gazowa by podgrzac obiadek, latawiec, płyn do dezyfekcji rąk, ukochanka świnka skarbonka z monetami do zabawek automatów, scyzoryk, lornetka (w lesie obserujemy ptaki), latarka (zdarza nam się wraca póżno) sztormiaki deszczowe, mapa, przewodniki turystyczne i stosik przekąsek.
                        2. sezon zimowy termos z herbatą, nartki do zjeżdżania, zapasowy sznurek do sanek, marchewka do bałwana, zapasowe rekawiczki,
                        + aparat i kamera bo która mama nie chce uwiecznic swojego malucha.

                        Z ciekawych histori naszych plecakowych wycieczek jest prosty spacer na rynek gdzie mój synek chciał wrzucic do fontanty pieniążki ze skarbonki i nachylił się tak że zanurkował. Wyłowiłam bąka była wczesna wiosna w placaku zapasowe ubrania, płyn do dezynfekcji i termos z herbatą więc byliśmy uratowani.
                        Wielokrotnie reperowałam po drodze nasz wózek prosta parasolka a zawsze coś się poluzuje i tak mam narzędzia i tasmę elastyczną i zawsze uda się nam zajechac na miejsce.
                        W zeszłym roku wczesną wiosną wybraliśmy nad Morskie Oko tu upał a na miejscu śnieg po kolana. I tak w ruch poszły zapasowe buty, ciepłe ubrania butla by odgrzac posiłek, mapa i latarka by zwiedzic po drodze jaskinie.
                        Mieliśmy jeszcze lornetkę by sppokojnie podziwiac okolicę po drodze i pare przewodników turystycznych.

                        Kiedy panną byłam na szpilkach z mini torebką biegałam
                        i wszystko do niej spakowac umiałam
                        Ale od kiedy synka na świecie mamy
                        ciągle z problemem braku torebki się borykamy
                        Więc pojemny plecak na ramieniu dżwigamy
                        i wszystkie skarby w jednym miejscu mamy.
                        Oprócz szminek, pudrów wielu
                        nawet małą butlę gazową tu mamy
                        i dlatego ciepłe obiadki wcinamy.
                        Do tego plastikową zastawę wrzucamy.
                        Gdy na spacer się rowerem wybieramy
                        to i narzędzia do naprawy zabieramy.
                        Kiedy krakse mamy to kolano
                        dzięki apteczce plastrem łatamy.
                        A dzięki igle i nitce rozdarte rękawy
                        czasem na ławce zszywamy.
                        Bardzo pożyteczne w plecaku
                        mapy i przewodniki dżwigamy
                        dzięki temu miło czas spędzamy.
                        Do tego lornetkę, scyzoryk i latarkę
                        w pogotowiu w plecaku mamy.
                        Bo nigdy nie wiadomo kogo
                        na spacerze spotkamy.
                        Czasem pecha mamy i potem ubranka
                        szybko na czyste z plecaka zamieniamy.
                        Nawet kocyk tu mały mamy
                        bo czasem sobie w parku odpoczywamy,
                        wtedy książeczki razem czytamy.
                        I kiedy zakupy razem zrobimy
                        to do plecaka je szybko wrzucimy.
                        Więc wolne ręce dla dziecka mamy
                        kiedy na plecach plecak ten dżwigamy.
                        Last edited by agastar79; 01-03-2010, 15:26.

                        Skomentuj


                          #87
                          Odp: Konkurs "Torba mojej Mamy"

                          Oj my mamuśki to mamy ciężko, bo nasza torba musi pomieścić tyle rzeczy, że aż dziw, że one się tam mieszczą.
                          Mój synek lubi robić mi "miłe niespodzianki" na dworze, dlatego zawsze mam ze sobą pampersa i chusteczki nawilżane.
                          Kiedy Maciuś jest niespokojny w wózku to wyciągam z torby klucze, które są lepsze od różnych misiów i innyh pluszaków. Wydają takie ciekawe dźwięki..!
                          Od kluczy jest lepszy balon...dlatego kiedy klucze już nie pomagają, muszę nadmuchać balon, na szczęście jest lekki i mieści się w mojej torebce. Gorzej jak go nadmucham, ale wtedy przywiązuję go do wózka.
                          Wiadomo, torba mamy musi też unieść smakołyki, chrupki kukurydziane i soczek marchewkowy musi być! Czasami i lizak się znajdzie, lecz wtedy buzia cała się klei...i potrzeba chusteczka!
                          Wielkie zainteresowanie malucha wzbudza też czerwony portfel, muszę po "cichaczu" go wyciągać bo gdy synek go widzi to zaczyna piszczeć !! I musi go dostać...
                          Torba mamy na pewno musi pomieścić kosmetyki, błyszczyk, mascare i lusterko. No bo jak to mamuśka ma być brzydka? O to to nie, mineły już te czasy zaniedbanych mam, teraz mamy są najpiękniejsze!
                          Telefon wyrobił już swoje miejsce w torebce, bez niego jak bez ręki...bo kiedy synek chce jeszcze pobujać się na huśtawce to muszę zadzonić do męża: "kochanie obiad będzie dopiero za godzinkę".
                          Najdziwniejsze jest to, że takie rzeczy jak kalendarz, kilka znaczków, reklamówka, okulary, długopis, biżuteria, nożyczki, rajstopy, tabletki przeciwbólowe, pilniczek do paznokci też znajdują miejsce. Sama nie wiem gdzie...Torba mamuśki musi pomieścić wszystko, bo nigdy nie wiadomo kiedy co się przyda.

                          Skomentuj


                            #88
                            Odp: Konkurs "Torba mojej Mamy"

                            Torba mamy musi być duża by pomieścić cały arsenał niezbędnych rzeczy
                            Musi tam być ubranko na zmianę dla dzidzi,a także śliniaczek i pieluszka tetrowa.A także sweterek na wypadek gdyby się ochłodziło.Jeśli mama nie karmi pierią to musi być w niej ciepła woda w termosie i porcja odmierzonego mleczka modyfikowanego.Jeśli dzidzia jest już starsza to także przekąski jak np.deserek w słoiczku,ciasteczka dla niemowląt odpowiednie do wieku.Nie może zabraknąć także czegoś do picia dla maleństwa.
                            Muszą być też pieluszki na zmianę,chusteczki nawilżone,krem na odparzenia no i coś na czym można malca położyć pieluszka tetrowa bądz mały kocyk.
                            Warto by w torbie znalazła się także mini apteczka z plasterkami,wodą utlenioną,może też syropkiem na wypadek gorączki,jeśli malec ząbkuje warto mieć pod ręką żel na dziąsełka.Ja w lato biorę ze sobą także środek odsraszający owady,a także coś na ukąszenia owadów - wiem z doświadczenia że często jest to niezbędny środek.
                            No i oczywiście komórka,chusteczki chigieniczne,jakaś pomadka by podkreślić urodę :P no i może też aparat fotograficzny by uwiecznić naszą wyprawę I chyba to wszysko ale sporo tego się nazbierało...

                            Skomentuj


                              #89
                              Odp: Konkurs "Torba mojej Mamy"

                              Ufff w tej chwili pakuje torbe dla mojej 14 miesiecznej córeczki i ledwo starcza w niej miejsca, a juz za 3 miesiące, bedę musiała spakować rzeczy zarówno dla niej jak i dla synka, który niedługo się urodzi. jestem przerażona, gdzie ja wszystko upchnę.
                              Pakuję zwykle niezbedne rzeczy:
                              1. pieluszki na zmianę- jak zawsze kupa pojawia sie zaraz po wyjsciu na spacer, wiec śmierdziela trzeba koniecznie przebrać, zeby sie pupa nie odparzyła.
                              2. chusteczki nawilżane- cudny wynalazek naszych czasów. Jak by tu Śmierdzielka przebrac, a gdzie wody szukać do umycia, w fontannie bleeee no wiec chusteczki nawilązne to akcesorium niezbedne.
                              3. puder lub krem do pupy. No raz, mozna nie zasypac czy nie posmarować, ale znając moją pociechę, nie jeden raz w trakcie spaceru bedziemy powtarzać rytuał zmiany śmierdziela na czystą pachnącą pieluszke.
                              4. pielucha tetrowa- jak małe, to sie uleje, to porzyga, jak wieksze, to się uślini, a jak już samo chodzi, to co i rusz sie gdzieś utapla. A nie daj Boże jesień i kałuże, albo fontanna w parku. Jak nic coś trzeba mieć.
                              5. bodziak i rajstopki- no kupki są różne, a nóż widelec sobie kupka zechce pospacerować po pleckach czy brzuszku? Bez ciuszków spaceru koniec a jeszcze Mały Wyjec w wózku i dezaprobujace spojrzenia nadgorliwych starszych Pań, ze niby dziecko maltretowane, głodne czy jeszcze coś innego... a tak, zmiana ciuchów i małe uchachane.
                              6. foliowa torebka- jak znalazł na śmierdzielka albo zabrudzone ciuszki. Śmierdzielka jeszcze mozna do kosza wyrzucic, ale juz ciuszki, raczej do prania zabieramy. Myk w torebkę, zawiązujemy i dalej na spacerek
                              7. butelka z piciem-w domu za nic jej sie nie chce, a tylko wsiada do wózka, zaraz otwiera paszczę i coś by jadła pila memlała
                              8. chrupki kukurydziane w małej torebeczce- jak znalazł na szybkie uciszenie głosnego wołania : am am!!!!!!! zanim się przygotuje butle z mlekiem. PO co zaraz kupować kolejna wielka pakę jak w domu juz 3 otwarte sie przewalają?
                              9. mały pojemniczek z jedna porcją mleczka-jak już mama cycusiem nie karmi-wodę do rozrobienia mleczka można dostac w każdej restauracji, wiec zbedne jest jej zabieranie, szkoda miejsca w torbie, jak sie pojawiam w restauracji z butelką w ręce i prośba o troszke wrzątku, nikt mi jeszcze nie odmówił ;
                              10. portfel mamy- no niestety, zabieranie kolejnej torebki czy plecaczka z rzeczami mamy to masakra, ile tych tobołów, a przecież złodzieje nie spią i tylko patrzą, jak tu wyrwac torebkę. Mama ma wybór- gonić złodzieja, albo pilnowac maluszka w wózku. Wiadomo, jaki jest wybór. Jak nie portfel, to choć kilka groszy do kieszeni, bo jak zwykle zawsze cos sie znajdzie, ze mama kupi, a jak nie weźmie pieniedzy, to załuje. No i mama moze zgłodnieć, a w trakcie aktywnego spacerku batonik dla mamy, to wszak nie grzech śmiertelny.
                              11. telefon komórkowy- zbawienna rzecz, jak maluszek zaśnie a na horyzoncie brak drugiej spacerujacej mamy, zawsze można pomolestowac rozmową męża w pracy, babcię, teściową czy koleżankę. A tak naprawdę, to różne rzeczy mogą się zdarzyc i nie wiadomo, kiedy telefon będzie niezbedny. Jestem w ciąży, zagrożonej, wiec już mam zakodowane w głowie, zeby sie bez telefonu nigdzie nie ruszać i zawsze zadbac, zeby miał naładowaną baterię.
                              12. chusteczki higieniczne do nosa- zwykle dla mamy, ale i dla starszego maluszka tez sie przydadzą. Kichanie, to ludzka rzecz.
                              13. krem ochronny- zależy od pory roku, albo na zimę, albo z filtrem na lato. Strach by spalić maluszkowi skórę na wiosennym spacerku i potem razem z nim płakac z własnej głupoty.
                              14. żel antybakteryjny nie wymagajacy uzycia wody- super wynalazek naszych czasów. Dzieci wsio dotykaja i wsio do buzi pchają. Taki żel to choć odrobina spokoju, ze mama robi co może, zeby dziecko przed bakteriami uchronić. Czy to możliwe? pewnie nie, ale samopoczucie mamie poprawia. No przeciez robi, co może, wiecej się nie da.

                              W tej chwili to wszystko, co znajduje sie w mojej małej, acz upchanej torbie. Niestety moja nie ma kieszeni, to niewielki worek, do ktorego wrzucam wszystko wymienione jak leci, a potem, jak czegos szukam, to połowe wywalam na ławkę, no bo gdzie ten telefon, kurcze, a gdzie wlożyłam klucze od mieszkania... itd itp. A jak już ich będzie dwoje, to aż się boję, jak ja wszystko spakuję i w co.

                              Skomentuj


                                #90
                                Odp: Konkurs "Torba mojej Mamy"

                                Jak wychodze z malym na spacer lub do znajomych zawsze zabieram ze soba pieluszki pampers, kubek niekapek z woda lub sokiem, mate do przwijania, zasypka, chusteczki nawilzane, pieluszka tetrowa, przekaske dla maluch np. chrupki kukurydziane, zabawke (grzechotka i gryzak), teraz maly zabkuje wiec masc na dziasla, portfel, telefon komorkowy, lusterko pomadka ochronna, krem ochronny dla dziecka, sliniak, ubranka na zmiane bo nie raz zdarzyło sie nam ubrudzic

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X