Dotka nie bój się nie bój, dasz radę wprawiaj się wprawiaj.też się na początku bałam, że nie będę wiedziała co i jak robić, ale prawda jest taka, że matka swojemu dziecku krzywdy nie zrobi hahahahaha wszystko czuję sie instynktownie
ja wróciłam od tego ginka i też miałam dzień przygód. zaprowadziłam Piotrusia na dół do przedszkola i okazało się, że samochodem nie ruszę. padł akumulator żeby dostać się do lekarza byłam zmuszona jechać autobusem i tramwajem, człowiek dopiero w takich przypadkach docenia swój samochodzik. szybko, sprawnie, komfortowo i do celu .
Moje przypuszczenia co do badań się potwierdzili, zalecił mi zrobić badanka na przeciwciała antyfosfolipidowe i kardiolipidowe, bo bardzo możliwe, że właśnie z krzepliwością krwi coś u mnie nie tak. a przy tym szansy na utrzymanie ciąży powyżej 6 tyg nie ma. moje poronienia właśnie nie przekraczają tej granicy. wtedy podawana jest heparyna od samego początku i dzidzia rodzi się zdrowa, więc mnie pocieszono. a jak nam to nie wyjdzie, to musimy się zabrać za przebadanie gentopu mojego i m, a dalej jak znowu nie to, czy nie uczuliłam się na żołnierze m.
Troche się tego dowiedziałam, poza tym dostałąm namiar na klinike gdzie się niepłodnościa i genetyką zajmują. jak bedzie trzeba, to się tam przejedziemy.
Po wizycie może ciut mądrzejsza się zrobiłam
Skomentuj