Mnie lekarz na izbie przyjęć zapytał o ostatnie wypróżnienie. Tak się składa, że było dzień wcześniej, więc nie miałam lewatywy. Gdyby jednak zrobienie jej było konieczne, to chyba nie miałabym nic przeciwko temu, bo swobodniej bym się czuła podczas porodu.
Ogłoszenie
Collapse
No announcement yet.
lewatywa
Collapse
X
-
-
-
Ja myślałam o zrobieniu wcześniej lewatywy w domu. Jednak wyszło tak, że na kontrolnym KTG dowiedziałam się, że właśnie zaczął się poród i zamiast do domu, przeniosłam się na salę porodową. Lewatywy na szczęście mi nie zaproponowano, bo albo sama bym ja robiła, albo wcale.
Ostatecznie fizjologia porodu jast taka a nie inna i połozne czy lekarze wiedzą jak to przeboiega. Żadna nowość dla nich. Więc wogóle się tym nie przejmowałam. A i położna nie skomentowała. Świetna była.
Skomentuj
-
-
Odp: lewatywa
Ja zakupiłam zestaw do lewatywy, żeby samemu dokonać tej niezręcznej czynności, ale jak się wszystko zaczęło to zdążyłam się wykąpać, umyć głowę, spakować resztę rzeczy do szpitala, obudzić męża i w rezultacie o lewatywce zapomniałam Ale w szpitalu zapytano mnie czy sobie życzę ta przyjemność i sobie życzyłam I byłam spokojniejsza...
Skomentuj
-
-
-
Odp: lewatywa
Uważam że jednak to dobra sprawa, no bo przy porodzie przesz i jednak mogłoby być coś przypadkiem niespodziewanego. Ja po drugim porodzie z doświadczenia poleciałam i wołałam po 2 dniach żeby mi zrobili bo nie mogę się załatwić. Pamiętam przy synku nie załatwiałam się aż 2 tygodnie.
Skomentuj
Skomentuj