a tak na marginesie to nacięcie jest uszkodzeniem II stopnia, a pęknięcia fizjologiczne bardzo rzadko dochodzą do II stopnia, najczęściej są to drobne otarcia, uszkodzenia I stopnia, które szybko się goją i nie dają później o sobie znać
Ogłoszenie
Collapse
No announcement yet.
nacięcie krocza przy porodzie
Collapse
X
-
Napisane przez koniczynka Pokaż wiadomość
a tak na marginesie to nacięcie jest uszkodzeniem II stopnia, a pęknięcia fizjologiczne bardzo rzadko dochodzą do II stopnia, najczęściej są to drobne otarcia, uszkodzenia I stopnia, które szybko się goją i nie dają później o sobie znać
-
-
Napisane przez madzikkk Pokaż wiadomośćJa niestety zostałam nacięta, mimo że i mięśnie kegla od samego początku ciąży ćwiczyłam i robiłam masaże od początku ciąży i wykonywałam ćwiczenia, których nas w szkole rodzenia uczyli, a które miały też pomagać w "zapobieganiu" nacięciom i wszystko poszlo na marne. Położna też starała się prowadzić poród z ochroną krocza, ale akcja porodowa tak się potoczyła, że trzeba było dzidzię jak najszybciej wyjmować i niestety mnie nacięto. Piszę niestety, bo na początku nie bardzo mogłam się z tym pogodzić. W różnych gazetach dla mam naczytałam się że to takie złe itp itd żeby tego nie robić, tak że nie warto się sugerować opiniami z gazet, chociaz moze to tylko dla mnie są one dobrym doradca ;-)
Skomentuj
-
Gdyby peknięcie było otarciem nie potrzeba by było
szycie. Pęknięcia mogą być różne.
Nawet przy nacięciu zdarza się, że kobieta jest tak
połatana wewnątrz, że szkoda gadać.
To wszystko zależy od położnej i jej doświadczenia, czy potrafi
odpowiednio obrócić główkę, wyciągnąć ją.
Inne się nie postarają i wolą ciachnąć bo jest szybciej i
nie muszą za wiele kombinować.
Jeszcze raz powtarzam, ja z natury leniwa nie ćwiczyłam,
nie masowałam i krocze mam nie pocięte, Madzikkk masowała
i co... nie udało się jej uchronić krocza.
Skomentuj
-
Aninka ja przestałam czytać te eksperckie dyrdymały
jak w pewnej gazecie przeczytałam wypowiedź "eksperta"
która mówiła, że soczki to tylko przez niekapki pić bo z butelki
to dzieci próchnicę będą miały.
Ahhhhh ...... to jest tylko popyt na młode niedoświadczone
mamy, które same nie wiedzą z której strony ugryźć opiekę nad
niemowlakiem.
Ja też je początkowo czytałam.
Skomentuj
-
-
a ja dalej czytam, ale nie robie tak, jak tam napisza czasami wezme ich 'madre' rady pod uwage.
ja strasznie popekalam. uslyszalam, jak lekarz powiedzial do pielegnairki, ze beda ciac ... powiedzialam, ze nie ma mowy, ze nie pozwalam na to. i co? i tak zaczelam strasznie pekac, ze lekarz sie wkurzyl i powiedzial, ze juz nigdy wiecej nie poslucha kobiety w tej sprawie, nacieli ... przez miesiac dochodzilam do siebie. szwy mialam zle zalozone. takze to zalezy od kobiety, od jej budowy ciala ... no i tez od wielkosci dziecka.Pozdrawiamy!
Skomentuj
-
oczywiście, że nie wolno ślepo wierzyć w to co piszą w gazetach, swój rozum też trzeba mieć
nie pisałam, że na otarcia zakłada się szwy, na pęknięcia I stopnia czasem
bardzo ważna jest pozycja w jakiej się rodzi, najgorsza jest ta w jakiej każą w większości polskich szpitali, sprzyja pęknięciom, bo nacisk główki dziecka jest nierównomierny
ja Wam powiem to co mi powiedziała moja położna, powiedziała, że z budową mojego krocza top na porodówce na bank by mnie pocięli (ona pracowała 15 lat na porodówce), a urodziłam bez nacięcia! rodziłam na stojąco, lekko pochylona do przodu, opierałam się o oparcie fotela i miałam kilka lekkich pęknięć, ale już po 4 dniach nic mnie nie bolało
Skomentuj
-
Kurcze Aninka ja sobie jakoś nie wyobrażam tego
rodzenia w domu
Ja wiem, że coraz więcej mam się decyduje na to....
i sobie bardzo chwalą. Ale jakoś tak... no nie wiem
To jak to było?? Miałaś jakoś zabezpieczony dywan, meble,
łóżko?? Ja jak wędrowałam z kroplówką to całą podłogę
ubrudziłam
No a potem w Urzędzie sama zawodziłaś papierek, że urodziłaś??
Czy położna to zrobiła?? A wogóle to Ty w Polsce mieszkasz?
Skomentuj
-
-
Napisane przez colleen Pokaż wiadomośćKurcze Aninka ja sobie jakoś nie wyobrażam tego
rodzenia w domu
Ja wiem, że coraz więcej mam się decyduje na to....
i sobie bardzo chwalą. Ale jakoś tak... no nie wiem
To jak to było?? Miałaś jakoś zabezpieczony dywan, meble,
łóżko?? Ja jak wędrowałam z kroplówką to całą podłogę
ubrudziłam
No a potem w Urzędzie sama zawodziłaś papierek, że urodziłaś??
Czy położna to zrobiła?? A wogóle to Ty w Polsce mieszkasz?
akurat nie mam dywanu tylko panele, więc ręczniki papierowe załatwiły sprawę, położna wszystko sprzątała na bieżąco, wcale nie było tego tak dużo
ja się naoglądałam szpitalnych porodów i chciałam, żeby mój był inny i nie rodziłam w domu dlatego że taka moda, ale z wielu innych względów
żeby rodzić w domu trzeba być przekonanym, że się tego chce i pewnym w 100%
pozdrawiam
Skomentuj
-
Napisane przez jmatejko28 Pokaż wiadomośćHej!
Mam podobne doświadczenia jak koleżanka, nie pytali, nacieli, ale nie bolało podobno nacięcie malutkie i lepiej naciąć niż ma pęknąć, szybko się zagoiło.
Skomentuj
-
-
Napisane przez koniczynka Pokaż wiadomośćDziewczyny, a co się szybciej goi? Z tego co widzę po waszych wypowiedziach to chyba pęknięcia...
Skomentuj
-
-
Napisane przez demira Pokaż wiadomośćJa raz mialam naciecie a raz nie. Wszystko zalezy od tego jaka jest sytuacja w czasieporodu. Musisz znalezc polozna, do ktorej bedziesz miala zaufanie
pozdrawiam,
D
napisz jak było lepiej z nacięciem czy bez???
Skomentuj
-
ja równiez byłam nacinana nic nie czulam nawet nie wiem kiedy moj lekarz ktory prowadzil moja ciaze to zrobil,to samo bylo z szyciem tez nic nie czulam i nic nie bolało,bardzo mile wspominam ten dzien w ktorym zaczal sie porodzik mojego pierwszego dzidziusia trwal zaledwie 4h tydzien przed bardzo sie balam ze jakos nie dam rady natalcia urodzila sie 21.03.07r i wazyla 3.300.
Skomentuj
Skomentuj