Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

nacięcie krocza przy porodzie

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    No wlasnie niby w niektorych szpitalach podpisuje sie zgode na ciecie i na lewatywe u mnie bylo tak kazali isc na lewatywe poszla bo wiedzialam ze bedzie latwiej, naciecie bylo potrzebne bo mialam male rozwarcie a mialam straszne skorcze i tak jak Kalka23 kazali powiedziec kiedy nadchodzi skorcz i wtrakcie skorczu poloyna zrobila naciecie i wlasnie lepiej jak zrobia naciecie niz jakbym miala sama popekac a to nie jest ciekawe doswiadczenie..

    Skomentuj

    •    
         

      Napisane przez nataliapt Pokaż wiadomość
      o moj boze rozrywasz sie ,nacinaja cie i jak tu byc spokojnym w ciazy? jestem z pierwszym dzieckiem w ciazy i na wszytskie sposoby zastanawiam sie co tu zorbic zeby nie bolalozastanawiam sie nad porodem w wodzie-w sumie to nad wszystkim i mam pytanie BOLA TE SKURCZE CZY SAM MOMENT JAK DZIECKO WCHODZI Z BRZUSZKA?
      Wg mnie to bardziej bolą skurcze niż jak już trzeba przeć. A co do nacinania i pęknięcia to mam za sobą oba: pierwszy poród nacinany a drugi pęknięcie i w sumie to chyba wolę to drugie. Po pierwszym nie mogłam siedzieć, jak mnie szyli wszystko czułam a potem dostałam zapalenia bo mi położna jak przyjechała do domu nie chciała szwów wyciągnąć. Koszmar. Za drugim razem bobas był większy 3790g niz pierwszy 3170g i tylko 1 szew mi założyli na pęknięcie.
      Wszystko zależy od rodzącej, jej organizmu, lekarza, położnej, szpitala i pewnie jeszcze wielu innych czynników
      Pozdrawiam


      Krzysiu: 05.12.2005 10:15 3170g 52cm

      http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...3daisy;page:-1

      Jacek: 15.02.2008 22:45 3790g 56cm

      http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...aisy23;page:-1

      Ania i Jarek:

      Skomentuj


        Napisane przez Kasia85 Pokaż wiadomość
        No wlasnie niby w niektorych szpitalach podpisuje sie zgode na ciecie i na lewatywe u mnie bylo tak kazali isc na lewatywe poszla bo wiedzialam ze bedzie latwiej, naciecie bylo potrzebne bo mialam male rozwarcie a mialam straszne skorcze i tak jak Kalka23 kazali powiedziec kiedy nadchodzi skorcz i wtrakcie skorczu poloyna zrobila naciecie i wlasnie lepiej jak zrobia naciecie niz jakbym miala sama popekac a to nie jest ciekawe doswiadczenie..
        Lewatywy nie miałam ani za pierwszym ani za drugim razem, nawet nikt mnie nie pytał o to, a z tego co słyszałam to tam gdzie rodziłam to nawet jak się jakiejś "zdaży" przy porodzie to nie robią z tego sensacji, dyskretnie się pozbywają Wiem bo moja znajoma tak miała.


        Krzysiu: 05.12.2005 10:15 3170g 52cm

        http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...3daisy;page:-1

        Jacek: 15.02.2008 22:45 3790g 56cm

        http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...aisy23;page:-1

        Ania i Jarek:

        Skomentuj


          Napisane przez daisy Pokaż wiadomość
          Wg mnie to bardziej bolą skurcze niż jak już trzeba przeć. A co do nacinania i pęknięcia to mam za sobą oba: pierwszy poród nacinany a drugi pęknięcie i w sumie to chyba wolę to drugie. Po pierwszym nie mogłam siedzieć, jak mnie szyli wszystko czułam a potem dostałam zapalenia bo mi położna jak przyjechała do domu nie chciała szwów wyciągnąć. Koszmar. Za drugim razem bobas był większy 3790g niz pierwszy 3170g i tylko 1 szew mi założyli na pęknięcie.
          Wszystko zależy od rodzącej, jej organizmu, lekarza, położnej, szpitala i pewnie jeszcze wielu innych czynników
          Pozdrawiam
          Przy drugim dziecku zwykle nie nacinają, bo wszystko już raz było rozciągnięte i pewnie dla tego skończyło się tylko na 1 szwie mimo pokaźnej wagi malucha. a swoją drogą to dziecko o wadze 3kg i o wadze 4 kg mają podobne obwody główki i rozstawy ramionek więc w sumie waga nie wiele ma do "ciężkości przejścia malca" (choć wiem to od znajomej położnej i ginekologa, a nie z własnych doświadczeń bo szykuję sie do pierwszego porodu)
          Kacperek 11.III.2009 godz.11:00 2980g 56cm szczęścia


          Majka 21.VIII.2012 godz.8:30 2940g 50cm słodyczy

          Skomentuj


            Napisane przez nator1 Pokaż wiadomość
            Przy drugim dziecku zwykle nie nacinają, bo wszystko już raz było rozciągnięte i pewnie dla tego skończyło się tylko na 1 szwie mimo pokaźnej wagi malucha. a swoją drogą to dziecko o wadze 3kg i o wadze 4 kg mają podobne obwody główki i rozstawy ramionek więc w sumie waga nie wiele ma do "ciężkości przejścia malca" (choć wiem to od znajomej położnej i ginekologa, a nie z własnych doświadczeń bo szykuję sie do pierwszego porodu)
            Możliwe ale drugi bobas miał obwód głowy większy o 3 cm i w barkach też więcej.
            Pozdrawiam

            ps. Chciałabym ... jeśli ewentualnie będzie... to mieć trzeci poród taki jak drugi


            Krzysiu: 05.12.2005 10:15 3170g 52cm

            http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...3daisy;page:-1

            Jacek: 15.02.2008 22:45 3790g 56cm

            http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...aisy23;page:-1

            Ania i Jarek:

            Skomentuj


              Ja rodziłam w takim szpitalu że 100% kobiet rodzących naturalnie ma nacinane krocze, i nawet nie pytają o pozwolenie. Tną bo to dla położnych wygoda i poród trwa krócej także mają więcej czasu na plotki kawę i czekoladki. Fakt że poród trwał tylko 10 minut ale ja i tak bardziej przeżywałam szycie i późniejsze problemy z siadaniem.

              Skomentuj


                ja o tym, że miałam nacinane krocze dowiedziałam się od położnej już parę godzin po porodzie kiedy chodziła po wszystkich pacjentkach i oglądała co i jak, nawet tego nie poczułam i jak mnie zszywali też nie czuła, za to jak musiałam wstawać to czułam i to bardzo, szwy mi dokuczały przez ponad 3 tygodnie. nie wiem czy to było potrzebne, w każdym bądź razie położna nie powiedziała mi że nacina mi krocze i dlaczego, ale to pewnie zależy od szpitala i od położnej.
                Przemek 22.10.2008, godzina 00:50
                http://mamaczytata.pl/pokaz/6739/do_mamusi_czy_do_tatusia

                Skomentuj

                •    
                     

                  ja jestem na poczatku ciazy ale juz mysle o porodzie i panicznie sie boje nacinania krocza i tego bolu.... ale mam nadzieje ze wszystko bedzie dobrze

                  Skomentuj


                    Z tego co sie orientuję w Polsce istnieje możlwosc podpisania oswiadczenia, że pacjentka nie życzy sobie nacinania krocza podczas porodu. Lekarz, jki i polozna powinni sie zastosowac do tego. Ja rodzilam w Anglii, gdzie dawno juz sie tego nie robi, chyba, że istnieje zagrożenie dla maluszka. Rozmawialam z polozna, ktora odebrala ok 400 porodow i naciecie krocza bylo konieczne 2 razy.
                    U mnie podczas porodu nastapilo pekniecie, zalozyli mi 2 szwy,, ktore sie rozpuscily po tygodniu.Nic nie czulam, zadnego dyskonfortu.
                    Uwazam, ze lekarze nie powinni tak szybko podejmowac dec. o nacieciu, bo wiem ze wielu chce przyspieszyc porod w ten sposob. Pekniecie szybciej i latwiej sie goi i nie ma po nim blizny, jak po nacieciu.
                    Moja kuzynke nacieto przy drugim porodzie, a rana dlugo sie goila.
                    To polozna powinna tak pomóc rodzacej, by tego uniknac. Moja kolezanka tek miala, juz lekarz chcial ciac, natomiast polozna tak starala sie maluszka ulozyc, ze obylo sie bez naciecia.
                    FRANEK 16.08.2008

                    Skomentuj


                      Pęknięcie nie zawsze goi się szybciej i łatwiej. U Ciebie akurat tak było.
                      Ale nie ma reguły czy szybciej goi się pęknięcie czy nacięcie.
                      U mnie np rana zagoiła się błyskawicznie.
                      Ale u dziewczyny która była ze mną sali dużo gorzej.
                      Można też tak popękać, że potem ma się
                      trudności że tak powiem z wypróżnianiem i wtedy na pewno nie goi
                      się to szybko. Bo jak popękasz mocno, to pękasz "linii prostej".

                      Nie mam jednak wątpliwości, że nie powinno się nacinać krocza jak leci.
                      Jeśli są takie wskazania to ok, ale tylko wtedy. A położne powinny pomagać
                      aby to nacięcie nie było konieczne.
                      Last edited by Nusiak; 24-02-2009, 11:38.


                      Skomentuj

                      •    
                           

                        Ja nie miałam robionego nacięcia, ale inne dziewczyny z którymi rodziłam już tak. Ja rodziłam u swojej pani doktor, do której chodziłam prywatnie przez całą ciążę, dlatego też podczas mojego porodu, obchodzono się ze mną jak z jajkiem. Taka smutna prawda!Oczywiście w moim przypadku nacięcie okazało się zbyteczne, choć po cichu sobie myślę, że ono było zbyteczne też u połowy dziewczyn z sali. Zdecydowanie zauważa się tendencję do stosowania nacięć przy porodzie na wyrost, chyba tylko po to by przyśpieszyć i ułatwić poród!


                        Skomentuj


                          Niusiak zgadzam sie z Tobą, ze u kazdego to moze przebiegac w inny sposob. Zapewne zalezy to jak kobieta peknie. Rozne kobitki, rozne przypadki. Zreszta kazdy znas ma inna skóre, niektore maja sklonnosc do podraznien i infekcji, u innych goi sie raz dwa. Z tym, ze to moze tez zalezy od tego jak pozniej sa szwy zalozone. Mi sie rozpuscily, wiec nie mam doswiadczenia jak to jest z tymi normalnymi, do tego trzeba je sciagac, to tez na pewno jest bol. Inna sprawa jest, ze podczas porodu i tego wysilku czasami wyjdzie hemoroid. To wzmaga bol i az czasami trudno usiasc.
                          Wiem, zę naciecie w niektorych przypadkac jest konieczne, ale lekarze powinni to robic z glowa, a nie ciac jak na rzeznickim stole. pozdrawiam.
                          FRANEK 16.08.2008

                          Skomentuj


                            Przepraszam przekrecilam Twój longin NUSIAK
                            FRANEK 16.08.2008

                            Skomentuj


                              Rataj spoko, w jakimś innym poście się odwdzięczę i przekręcę Twój

                              Ale to gojenie po cięciu tak jak piszesz dużo zależy od tego jak są założone
                              szwy. Bo tą moja koleżankę zszywała młodziutka lekarka :| i nie miała
                              doświadczenia. To jej takie hafciki porobiła, że poezja


                              Skomentuj


                                Witam , w Szczecinskim szpitalu na Uni Lubelskiej wydaje mi sie , że nacinają rutynowo ... Rodzilam tam nie caly miesiac temu < 1.02.09 > polozna odbierajaca porod powiedziala ze bedzie mnie nacinac spytalam jej czy to konieczne , powiedziala ze tak poniewaz dziecko jest duze < waga wg USG 3624 > , dzieciatko zas urodzilo sie 3540g , naciecia nie czulam , szycia tez , kolezanka z pokoju ktora rodzila dzien przedemna , urodzila synka z waga 3100g i rowniez zostala nacieta <bo dziecko duze > .... do tego jeszcze popekala ....
                                a wiec dziewczyny nie bojcie sie naciecia to nie takie straszne jak pisza jak mowia pozdrawiam

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X