Od kiedy jestem w ciąży sam zapach alkoholu przyprawia mnie o mdłości i skrzywienie, nawet przysłowiowa lampka wina - sama mówię o sobie szczęściara, bo wiem jakie to nam zachcianki czasami przychodzą do głowy :]
Z alkoholem nie ma reguły: jednej mamie i dziecku nie zaszkodzi, innym zaszkodzi łyk.
Tak gdyby nad tym pomyśleć to w zasadzie po co pić ten alkohol w trakcie ciąży? Jeśli nie potrafimy wytrzymać bez alkoholu tych 40 tygodni (a często mniej, bo dowiadujemy się z reguły później) to może warto zastanowić się czy to już nie jest problem? Poza tym jeśli nie mamy silnej woli do tego by odmówić lampki szampana, to jak mamy się wykazać silną wolą i konsekwencją będąc matkami??
Cieszę się, że mnie odrzuca na samą myśl o alkoholu, a wszystkim mamom radzę sobie podarować. Lepiej się czasami przemęczyć i odmówić lampki alkoholu niż później mieć wyrzuty sumienia do końca życia jeśli coś się stanie. Te 40 tygodni na prawdę przeciez mija nam za szybko i ani się obejrzymy i już ;]
Skomentuj