Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

*****Marzec i kwiecień 2011*****

Collapse
Zamknięty wątek
X
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Odp: *********Marzec i kwiecień 2011*********

    Magda miałam takie same przemyślenia jak leżalam z Lilką dwa tygodnie na zapalenie płuc. Dacie sobie radę i tak jak Scarlet ogromnie Was podziwiam za determinację i wogóle za postawę wobec tych przeciwności. Także głowa do góry, ułoży się



    Skomentuj

    •    
         

      Odp: *****************Marzec i kwiecień 2011*****************

      ulcia, to co gnębi Nikosia to naprawdę mogš być takie mega upierdliwe kolki. Niby pisze się i mówi że to popołudniami, że to z reguły 2 godziny krzyku o stałych porach itp, a tak naprawdę w rzeczywistoœci to czasem potrafi być całodobowy hardcore, który zarówno dziecku jak i rodzicom tak daje popalić, że się marzy o ucieczce z własnego domu. Przy Vikusi przeszłam takš masakrę, czasem miałam ochotę wystawić małš na allegro Też nie wierzyliœmy już w to że to wielogodzinne wycie to sš tylko kolki, mało tego w końcu nawet nasza pediatra zwštpiła, kiedy przychodziłam do niej wyglšdajšc jakbym uciekła z planu nocy żywych trupów. Zwiedziliœmy z dzieckiem chyba większoœć specjalistów i tyle tylko że mała została w dzieciństwie gruntownie przebadana, bo nie znaleziono na szczęœcie nic niepokojšcego, a w trzecim miesišcu życia kolki minęły nagle i to dosłownie z dnia na dzień. Jeœli zatem zjawisko kolek tłumaczy się niedojrzałoœciš układu pokarmowego, to u Nikodema jako u wczeœniaka kolki nie powinny wcale dziwić. Szkoda tylko maluszka bo się bardzo nacierpi biedaczek.
      ulcia, a jak Lila się czuje? JUż wszystko oki? Wy szczepiliœcie małš na rota?

      jawmagda jesteœ wspaniałš mamš i to faktycznie wielkie szczęœcie że Filipek ma takich kochajšcych rodziców. Czasem jednak zdarza się i tak że chore dziecko rodzi się w domu gdzie potem przechodzi przez piekło, czy po prostu jest zapomniane, zaniedbane a jego problemy zlekceważone. Mój mšż przyjšł kiedyœ do pracy takiego młodego chłopaka (znali się z widzenia, bo mieszkał z rodzinš niedaleko od nas), no i spotkaliœmy się potem kilka razy - my do nich, oni do nas. Powiem wam że i ten chłopak i jego żona bardzo fajni niby ludzie, sympatyczni, weseli, fajnie sie z nimi spędzało czas, tyle że... No właœnie w przysłowiowej "szafie" trzymali właœnie chore dziecko. Na pierwszy rzut oka widać było że ich synek jest opóżniony w rozwoju, miał dwa latka, nic nie mówił tylko piszczał, walił głowš w œcianę, miał chyba wzmożone napięcie mięœniowe, bo taki był wiecznie sztywny że nie można go bylo wzišœć na ręce. Jadł tylko kaszkę dla niemowlšt i chleb z pasztetem. Matka mówiła że on nic innego nie chce więc ona mu nic nie daje, bo nie ma ochoty mu wmuszać ani go namawiać Nie wychodzili z nim nigdzie, po naszych namowach brali go do nas, ale to rzadko, w ogóle go nie leczyli, w ogóle dla nich nie było tego tematu, na każde sugerowanie, a nawet mówienie wprost że mały potrzebuje leczenia, rehabilitacji itp reagowali złoœciš, agresjš, mieli zawsze jeden komentarz: wyroœnie z tego W końcu to nas poróżniło. Nie mogłam patrzeć na gehenne tego malucha i poszłam z przyjaciółkš donieœć na nich do mopsu, skontaktowałyœmy się też z kuratorkš społecznš. I wiecie że nic z tym nie zrobili??? Była tam u nich ze dwa razy opiekunka, chyba w ogóle jej nie wpuœcili i sprawa sobie umarła œmierciš naturalnš. Jak zadzwoniłam do kierowniczki z opieki to mi doradziła żebym pilnowała swojego podwórka Potem wyprowadziliœmy się stamtšd, ale od znajomych wiem że tym Mateuszkiem nikt się nie interesował jeszcze przez blisko 4 lata. Dopiero niedawno zmusili jš do przebadania dziecka, dostała orzeczenie o niepełnosprawnoœci syna w stopniu dużym, bardzo zaawansowane, praktycznie już nie do naprawienia. Okazuje się, że gdyby był leczony od urodzenia mógłby żyć jak normalny człowiek, teraz już zawsze będzie kalekš psychicznš i fizycznš. Na tš chwilę opieka opłaca jej prywatne przedszkole specjalne, chłopiec jest pod opiekš całego sztabu lekarzy. Ot taka smutna historia, jak to rodzice potrafiš się przysłużyć własnemu dziecku...


      Skomentuj


        Odp: *********Marzec i kwiecień 2011*********

        lulla po prostu się pobeczałam nie chce mi się wierzyć, że istnieją tacy rodzice, co nie starają się pomóc swojemu choremu dziecku! Jeszcze bym jakoś zrozumiała kiedy takie dziecko rodzi się w patologicznej rodzinie, gdzie używki są na pierwszym planie, gdzie rodzice nie mają co do gara włożyć i sami ze sobą sobie nie radzą, ale w takiej "niby" normalnej rodzinie?!?!?! przecież każda z nas stanęła by na głowie, poruszyła ziemię, pojechała na koniec świata gdyby tylko tliła się iskierka nadziei, że można temu dziecku jakoś pomóc

        Piotruś 13.08 2007r. 2820g i 53cm

        Bartuś 14.03 2011r. 3410g i 56cm




        Bez moich dzieci dom pewnie byłby czysty, portfel pełny.. tylko, że moje serce byłoby puste

        Skomentuj


          Odp: *********Marzec i kwiecień 2011*********

          Lulla aż się nóż w kieszeni otwiera... Strasznie szkoda malucha, moim zdaniem rodzice się go wstydzili i myśleli że jak zignorują problem to on sam zniknie.

          Co do Lili to już ok A na rota była szczepiona. Jak ją tak wymiotowało to dzwoniłam do znajomej położnej i właśnie ona mi mowila że jakbyśmy jej nie szczepili to żeby szybko na pediatrię przyjechać, bo możliwe że to rota. Na szczęście samo jej przeszło.

          Co do Nikosia to on ma już 4 miesiące. Gdyby urodził się w terminie miałby dopiero miesiąc więc moim zdaniem wszystko u niego rozwija się tak jak u miesięcznego dziecka i te jego kolki mogą potrwać jeszcze 2-3 miesiace



          Skomentuj


            Odp: *****************Marzec i kwiecień 2011*****************

            Napisane przez ulcia04 Pokaż wiadomość
            Co do Nikosia to on ma już 4 miesiące. Gdyby urodził się w terminie miałby dopiero miesiąc więc moim zdaniem wszystko u niego rozwija się tak jak u miesięcznego dziecka i te jego kolki mogą potrwać jeszcze 2-3 miesiace
            tez tak myślę współczuję rodzicom

            Piotruś 13.08 2007r. 2820g i 53cm

            Bartuś 14.03 2011r. 3410g i 56cm




            Bez moich dzieci dom pewnie byłby czysty, portfel pełny.. tylko, że moje serce byłoby puste

            Skomentuj


              Odp: *********Marzec i kwiecień 2011*********

              to właśnie przeczytałam w wiadomościach na onet.pl:

              Ruch Palikota chce, by edukacja seksualna była prowadzona od pierwszej klasy szkoły podstawowej. Ponadto projekt zakłada refundację środków antykoncepcyjnych. Po dwunastym tygodniu ciąży aborcja byłaby możliwa w trzech określonych przypadkach: zagrożenia zdrowia matki, uszkodzenia płodu oraz jeśli ciąża byłaby wynikiem gwałtu.

              Jak się macie do tego?
              Szczerze to mam mieszane uczucia.



              Skomentuj


                Odp: *********Marzec i kwiecień 2011*********

                Mam nadzieję, że nie myślicie sobie, że pisałam tak abyście mnie żałowały nie jest mi lekko ale wiem, że inni mają gorzej bo pracowałam sama z dziećmi upośledzonymi więc wiem jak to jest. To tylko takie moje myśli, których ostatnio mam zbyt dużo. Dzięki w ogóle że mnie wspieracie fajnie jest poczytać sobie czasem ze ktoś kogo się aż tak dobrze nie znać myśli o mnie życzliwie.
                Lulla a tych rodziców trochę rozumiem nie nie potrafili się pogodzić z tym ,że maja inne dziecko przy całej swojej normalności to co zrobili dla niego wydawało im się najlepsze mimo tego ,ze to nie do końca dla małego dobre było. Problem w naszym państwie polega na tym, ze gdy nagle komuś zdrowemu rodzi się chore dziecko i ma tyle sil aby to zaakceptować i jakoś musi sobie dawać z tym rade bo tak na prawdę innego wyjścia nie ma albo ten ciężar go tak przytłacza, ze nie wie co robi gubi się i robi źle tak jak rodzice Mateuszka.
                My z mężem tez nie mieliśmy i nadal nie mamy wsparcia ze strony specjalistów ja uważam, ze taka rodzina powinna być wzięta pod opiekę państwa nie tylko dziecko.

                A palikot może sobie pogadać tylko bo w naszym kraju jest zbyt wielu katolików którzy nie pozwolą na takie rzeczy

                Skomentuj

                •    
                     

                  Odp: *****************Marzec i kwiecień 2011*****************

                  ulcia za edukacja seksualną w szkołach jestem jak najbardziej na tak, byle uczyli tego odpowiednio przygotowani ludzie. W rodzinach często nie potrafi się rozmawiać na te tematy, a jest to moim zdaniem ważna sprawa i powinno się mówić o tym jasno, a nie owijać w bawełnę. Nastolatki i tak będą uprawiały seks, a lepiej będzie gdy zostaną uświadomione, będą znały konsekwencje swoich czynów, metody zabezpieczania się nie tylko przed ciążą, ale przed chorobami wenerycznymi i HiV. Nie widza najczęściej prowadzi do katastrofy.

                  Co do aborcji, to jestem jej wielką przeciwniczką i chyba już do końca zostanę. Nie wyobrażam sobie zabić swojego dziecka z jakiegokolwiek powodu. Jednak wiem, że stanowiska i racje są różne, dlatego staram się nie oceniać kobiet, które robią to, że względu na zagrożenie własnego życia, upośledzenie dziecka, czy bezpośrednio po gwałcie..

                  magda jesteśmy tutaj żeby się wspierać, dlatego jak tylko tego potrzebujesz, to pisz, co ci tam siedzi na serduchu, wiem że w złych chwilach, to bardzo pomaga. Trzymaj się cieplusio!

                  Piotruś 13.08 2007r. 2820g i 53cm

                  Bartuś 14.03 2011r. 3410g i 56cm




                  Bez moich dzieci dom pewnie byłby czysty, portfel pełny.. tylko, że moje serce byłoby puste

                  Skomentuj


                    Odp: *********************************Marzec i kwiecień 2011*********************************

                    Pod wypowiedziš Scaarlett mogę się podpisać wszystkimi czterema kończynami, bo mam takie samo zdanie w całej rozcišgłoœci jej postu :O Też jestem przeciwniczkš aborcji, uważam że każdy człowiek już poczęty ma prawo się urodzić i do życia. Nikogo nie zmuszam żeby miał niechciane dziecko, zawsze można je oddać. Wiecie kiedyœ oglšdałam taki dokument o dzieciakach, które urodziły się wbrew woli rodziców, po nieudolnie przeprowadzonych próbach przerwania cišży i tam ci przeważnie doroœli już ludzie, których miało nie być opowiadali o sobie. I nikt z nich nie powiedział że wolałby się nie urodzić. A byli wœród nich też kaleki, np osoby zdeformowane bo matki uciskały sobie brzuchy, albo dziewczyna z wypalonš połowš twarzy, bo próbowano jej przerwać cišżę kwasem (popularne w Ameryce), na dod po porodzie, kiedy jednak przyszła na œwiat, podtruwano jš, podduszano i w sumie ocalił jš w koncu przypadek, ale jakš wolę życia wykazała. W każdym razie przesłaniem tego programu był fakt, że statystyki mówiš że mimo przemocy wobec nich, wychowywania się w domach dziecka, czasem na ulicy, mimo porzucenia i wyparcia przez osoby najbliższe wszyscy Ci ludzie, cieszš się że żyjš, po prostu, cieszš się że sš.
                    Ja się często kłócę z mężem, bo on twierdzi że każšc rodzić wszystkim kobietom które zajdš w cišże, sprowadzam je do roli żywych inkubatorów, ale chyba figlujšc z facetem wiedziały czym to może się skończyć? Niech zatem podejmš po prostu konsekwencje swoich czynów, bo chyba nie tłumaczyły sobie że dzieci to się z kapusty wycišga.

                    jawmagda, napisałaœ bardzo ważnš rzecz - też uważam że rodzice dziecka poważnie chorego, czy upoœledzonego powinny mieć zapewnionš pomoc państwa. I nie chodzi tu tylko o wsparcie finansowe, czy zaplecze medyczne dla dziecka. Oni sami jako jednostki potrzebujš wsparcia w tak ciężkiej sytuacji, czy to np pomoc prawna, czy opieka psychologiczna itp. Nie powinni borykać się ze swoim problemem samotnie, bo faktycznie niektórzy po prostu sobie nie radzš. Ja podzielam zdanie ulci że np rodzice Mateusza po prostu się go wstydzili, woleli udawać że nie ma problemu, bojšc się stanšć z nim twarzš w twarz. Stwarzali sobie złudne pojęcie normalnoœci, być może naiwnie sšdzšc właœnie że jak zignorujš problem to on sam zniknie. Tyle że zamiotli pod dywan żywego, na dodatek cierpišcego i nie mogšcego się upomniec o siebie człowieka, swojego syna!

                    A zmieniajšc temat na weselszy, chciałam się pochwalić że na dzišsełku u Dominisia pokazała się biała kreseczka, myœlę że to już kwestia kilku dni jak nam się przebije pierwszy zębolek


                    Skomentuj


                      no to sobie pogadały na poważne tematy dobrze wiedzieć, że mamy podobne zdanie i punk widzenia
                      Za Dominisiowego ząbeczka trzymam kciukaski, niech szybko wychodzi!

                      A tak poza tym, to dzisiaj mam obu panów w domu, bo Piotruś stwierdził rano, że nie idzie do przedszkola, mam dzwonić i powiedzieć, że nie przyjdzie, po czym zwymiotował hen hen przed siebie
                      Mamy coś ostatnio problem z chodzeniem do przedszkola nie wiem już co robić. Nie chodzi do niego pierwszy miesiąc tylko drugi rok i do tej pory nie było z tym żadnych problemów, wręcz skakał z radości na wieść, że wychodzimy. Nagle między świętami się zbuntował i tak do dzisiaj: płacz, histeria, ociąganie się, nie wstanie z łóżka, nie zje śniadania, nie będzie się ubierał. Dzień w dzień od samego rana mam zszarpane nerwy, bo potrafię z nim walczyć nawet godzinę, a potem jest wieczny pośpiech, bo nie ma czasu i lecę z wywieszonym ozorem na złamanie karku z nim za rękę i młodym na rękach
                      Rozmawiałam z paniami w przedszkolu, nie zauważyły żadnej zmiany w jego zachowaniu, jest grzeczny, nie mają z nim problemów. Mówią, że ani się nic nie stało, ani się nic nie dzieje. Ja również przeprowadzam z Piotrusiem rozmowy czemu nie chce chodzić i czy coś jest nie tak. Rozmawiał z nim po swojemu em, próbowała ostatnio babcia jak był u niej w weekend. Niczego się nie dowiedzieliśmy. Wszystko jest dobrze, a nie chce chodzić do przedszkola, bo "nie"

                      Piotruś 13.08 2007r. 2820g i 53cm

                      Bartuś 14.03 2011r. 3410g i 56cm




                      Bez moich dzieci dom pewnie byłby czysty, portfel pełny.. tylko, że moje serce byłoby puste

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        Odp: *****************************************************************Marzec i kwiecień 2011*****************************************************************

                        Dziewczyny, szukałam tego dokumentu o którym Wam wspomniałam, bo naprawdę był szokujšcy i dawał do myœlenia, ale nie znalazłam. Znalazłam w zamian to. Widziałyœcie?

                        http://www.youtube.com/watch?v=NpOFcqrqBa0


                        Skomentuj


                          Odp: *********Marzec i kwiecień 2011*********

                          A my mamy już 10 miesięcy!

                          Co do Palikota to odnośnie edukacji seksualnej to dobra rzecz, tylko żeby robiły to osoby wykształcone do tego. Co do refundacji antykoncepcji to mam mieszane uczucia a jeśli chodzi o aborcję to jestem oczywiście przeciw, bo każde życie ludzkie powinno być chronione od początku do końca.

                          Magda, dokladnie jesteśmy tu aby Cię wspierać i siebie nawzajem. Nie tylko w tych dobrych momentach ale i w tych gorszych A czasami lepiej jest wyrzucic to z siebie niż kumulować.

                          Lulla no to czekamy na wieści odnośnie pierwszego ząbelka

                          A u nas stanęło z zębami jak narazie. Choć widzę, że wszystkie chciałyby się pchać już bo czuję je bardzo dobrze pod dziąsłem.
                          A dziś Lilka mnie rano zaskoczyła i zaczęła po łóżku...raczkować!!! Normalnie w szoku byłam bo nic nie wskazywało na to że ona wogóle będzie raczkować.

                          Zmykam już bo złośnica z krzesełka powyrzucała zabawki i już się łupi



                          Skomentuj


                            Odp: **************************************************************************************************** *****************************Marzec i kwiecień 2011******************************************************************************************** *****

                            Scaarlett, to faktycznie dziwna historia z Piotrusiem. Może to po prostu bunt czterolatka? Moja do przedszkola chodzi chętnie, ma tam koleżanki i w ogóle cała jest happy i wraca rozbawiona, rozesmiana, ale jeœli tylko spytam jš czy woli zostać w domu, to zawsze rzuca mi się na szyję i krzyczy tak


                            Skomentuj


                              Odp: **************************************************************************************************** **************************************************************************************************** *********************************************************Marzec i kwiec

                              Gratulacje z okazji 10 miesięcy i raczkowania dla Lilianki. Mój to już jak torpeda zasuwa na czterech po całym domu, a też się czaił długo


                              Skomentuj


                                Odp: *********Marzec i kwiecień 2011*********

                                lulla on jak już wchodzi do przedszkola, to też nie wiedzę żeby był zmartwiony. Wita się z kolegami,śmieje, wchodzi an salę bez problemu. Jak przyjdę po niego po 15.00, to często mówi, że chce się jeszcze pobawić, jednak gdy tylko wychodzą zamkniemy za sobą drzwi przedszkola od razu mi zapowiada: "ale ja jutro nie idę do przedszkola"
                                Tez tak myślę, że to jakiś bunt z jego strony, bo charakterek, to on ma staram sie mu jednak nie ustępować, bo wiem, że jak się nauczy, że takim zachowaniem wywalczy swoje, to już zupełnie nie dam sobie rady.

                                ulcia no to brawa dla Lilci Bartuś nie raczkuje tylko zasuwa od dawna, ale raczkowanie, to wcale nie taka norma i nie wszystkie dzieci, to robią. Piotruś nam późno siadał, raczkować wcale nie raczkował, tylko rolkował. On po prostu pewnego dnia wstał, a po kilku dniach chodził

                                Piotruś 13.08 2007r. 2820g i 53cm

                                Bartuś 14.03 2011r. 3410g i 56cm




                                Bez moich dzieci dom pewnie byłby czysty, portfel pełny.. tylko, że moje serce byłoby puste

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X