Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Mamy Rocznik 2009. Wątek Zbiorczy!

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Madzialena wszystkiego dobrego z okazji rocznicy.
    Ja też się już nie mogę doczekać dzisiejszego USG. Ciekawe ile waży mój skarb. Myślę że gdzieś 2700-2800 gram, ale zobaczymy co się okaże.
    Muszę lekarzowi koniecznie powiedzieć o tych wszystkich moich dolegliwościach, zrobię sobie listę żeby o czymś nie zapomnieć.





    Zapraszam do glosowania http://mamaczytata.pl/pokaz/8498/jakubek
    Pamiętniczek Kubusia - http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...ulkapi;page:-1
    Nasze największe szczęście - Kubuś - 13.10.2009 3600 g. 58 cm.

    Skomentuj

    •    
         

      ja nie wiem, ale najpierw do wieku mi sie burzyli tzn nie wierzyli ze mam 20 tylko dawali mi 18, a teraz z terminem porodu... mowia 7 miesiac a mnie tydzien zostal do terminu
      Antonina Wiktoria- 23.09.09 godz. 20:55 waga- 3470g i 56cm długości




      25.01.11- 9970g i 77cm wzrostu
      06.04.11- 10000g i 80cm wzrostu
      27.05.11- 10500g i 82cm wzrostu
      Bilans 2-latka 18.10.11 11kg i 88cm wzrostu
      14.03.12- 12,5kg i 90cm wzrostu
      15.08.12- 13,2kg i 94cm wzrostu

      18.01.13- 14,8kg i 99cm wzrostu

      Skomentuj


        Napisane przez magdapm Pokaż wiadomość
        ciekawe czy ta rada może dotyczyć wszystkich czy tylko tych zagrożonych cukrzycą
        Ale ja i tak niewiele jem więc to chyba nie dla mnie
        Wszystkich. Powiedziala mi, ze w latach 70-tych w ten sposob w Polsce kobiety rodzily w "wymarzonych terminach" Pare dni lekkiej glodowki i porod sie zaczynal. Tylko ja nie potrafie sobie odmowic jedzenia.



        Rosne...
        14.09.2009 4170 gr, 51 cm
        17.09.2009 3810 gr, 51 cm
        13.10.2009 4750 gr, 56 cm
        16.11.2009 5620 gr, -
        16.12.2009 6700 gr, 62 cm
        19.03.2010 8150 gr, 68 cm
        17.06.2010 9250 gr, -
        06.09.2010 10600 gr, 77cm
        14.12.2010 11600 gr, 81cm
        05.05.2011 11900 gr, 83cm
        20.09.2011 13200 gr, 90cm
        14.01.2012 14300 gr, 93cm
        19.07.2012 15500 gr, 98cm



        Skomentuj


          Napisane przez Katinkaw Pokaż wiadomość
          Śpię dwie - trzy godziny, później łażę po domu i zastanawiam się kiedy w końcu będzie ranek. Jeszcze miesiąc, oby jakoś wytrwać...
          Mój sen tez ostatnio trwa 2-3- godzinki. Czasem udaje mi się odespać w ciągu dnia, ale później znów mam problem wieczorem z zaśnięciem.





          Zapraszam do glosowania http://mamaczytata.pl/pokaz/8498/jakubek
          Pamiętniczek Kubusia - http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...ulkapi;page:-1
          Nasze największe szczęście - Kubuś - 13.10.2009 3600 g. 58 cm.

          Skomentuj


            No to ja tym bardziej głodzić się nie będę.
            Poza tym wypijam straszne ilości płynów, głównie jednak soków.
            Sex nie pomaga szybciej urodzić, albo to jeszcze nie ten czas, choć w niedzielę skończyłam 39tydzień. Jak nic mojemu dziecku się nic, ale to nic nie spieszy.




            i Bartek :-)

            Skomentuj


              U mnie to się tylko wszyscy dziwią,że ja jeszcze chodzę. Termin-terminem, ale według większości powinnam urodzić.
              brzuch już mi chyba nie rośnie,a le zaczynam się martwić pogodą, bo jak sie zaraz zrobi zimno to nie będę miała jak z domu wyjść.




              i Bartek :-)

              Skomentuj


                Padnieta jestem po tym spacerze A ruszac sie trzeba. Poscieram kurze, umyje podlogi i zobaczymy co sie bedzie dzialo. Dzisiaj o 18 przychodzi polozna.



                Rosne...
                14.09.2009 4170 gr, 51 cm
                17.09.2009 3810 gr, 51 cm
                13.10.2009 4750 gr, 56 cm
                16.11.2009 5620 gr, -
                16.12.2009 6700 gr, 62 cm
                19.03.2010 8150 gr, 68 cm
                17.06.2010 9250 gr, -
                06.09.2010 10600 gr, 77cm
                14.12.2010 11600 gr, 81cm
                05.05.2011 11900 gr, 83cm
                20.09.2011 13200 gr, 90cm
                14.01.2012 14300 gr, 93cm
                19.07.2012 15500 gr, 98cm



                Skomentuj

                •    
                     

                  Ja nic nie robię, dla mnie i tak sporym wysiłkiem będzie dojechanie autobusem do lekarza. A od przystanku trzeba jeszcze kawałek przejść. Poza tym po lekarzu będę miała też ze 2 godzinki nim zacznie się szkoła rodzenia.Muszę siły teraz zebrać.




                  i Bartek :-)

                  Skomentuj


                    Ledwo sie doturlalam do domu, bo Julia dupke co chwile wypinala i myslalam, ze mi brzuch eksploduje! A teraz bestia spi chyba, bo pukam jak glupia po brzuchu, a ona ma mnie w nosie.
                    Kupilam mobile dla Julii, tylko musze pomyslec, gdzie go powiesze. Zaraz Wam wrzuce fotke.
                    Aha w sobote trafilam w lotka 4, ale jeszcze nie wiem ile wygralam, bo wysokosc wygranej bedzie dopiero znana ok. 16.



                    Rosne...
                    14.09.2009 4170 gr, 51 cm
                    17.09.2009 3810 gr, 51 cm
                    13.10.2009 4750 gr, 56 cm
                    16.11.2009 5620 gr, -
                    16.12.2009 6700 gr, 62 cm
                    19.03.2010 8150 gr, 68 cm
                    17.06.2010 9250 gr, -
                    06.09.2010 10600 gr, 77cm
                    14.12.2010 11600 gr, 81cm
                    05.05.2011 11900 gr, 83cm
                    20.09.2011 13200 gr, 90cm
                    14.01.2012 14300 gr, 93cm
                    19.07.2012 15500 gr, 98cm



                    Skomentuj


                      Carin dzięki za opis skurczu. Jak mnie łapie w łydkę to normalnie wytrzymać nie mogę więc powinnam rozpoznać te właściwe skurcze.





                      Zapraszam do glosowania http://mamaczytata.pl/pokaz/8498/jakubek
                      Pamiętniczek Kubusia - http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...ulkapi;page:-1
                      Nasze największe szczęście - Kubuś - 13.10.2009 3600 g. 58 cm.

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        Wlasnie zobaczylam w internecie, ze wygralam 33,20 Euro. Kurde a w poprzednim losowaniu bylo za 4 trafione prawie 50 Euro. Ja to mam szczescie



                        Rosne...
                        14.09.2009 4170 gr, 51 cm
                        17.09.2009 3810 gr, 51 cm
                        13.10.2009 4750 gr, 56 cm
                        16.11.2009 5620 gr, -
                        16.12.2009 6700 gr, 62 cm
                        19.03.2010 8150 gr, 68 cm
                        17.06.2010 9250 gr, -
                        06.09.2010 10600 gr, 77cm
                        14.12.2010 11600 gr, 81cm
                        05.05.2011 11900 gr, 83cm
                        20.09.2011 13200 gr, 90cm
                        14.01.2012 14300 gr, 93cm
                        19.07.2012 15500 gr, 98cm



                        Skomentuj


                          Hmmm... Od czego by tu zacząć...
                          3.09 o godz 4:50(tak mi się zdaje) obudziłam się bo poczułam mokro pomiędzy nogami, patrzę a tu nie siku tylko wody mu chlusnęły i się sączą i sączą, wołam do pokoju mamoooooooooooo! Wody mi odeszły! nie wiedziałam co mam robić, czy wstać czy leżeć wszystko w koło mokre, jakoś dałam radę dojść do toalety i tam siedziałam a moja cała rodzinka pakowała w między czasie torbę do szpitala, cała przerażona a ja z głupoty siedziałam i się śmiałam, moja mama dzwoni do mojego Łukasza że właśnie odeszły mi wody i ma się szykować do szpitala, a on tylko " o ********a!" Nie zdążyliśmy wyjść z domu a on już czekał pod szpitalem, zanim zjawiłam się na izbie przyjęć miałam z powrotem wszystko mokre, przyjęli mnie a ja nie wiedziałam co myśleć tak mi głupio było że to już? za chwilę? ja mam robić? a właśnie wczoraj umawialiśmy się z Łukaszem że dzisiaj musimy kilka spraw pozałatwiać... po 5 leżałam już na porodówce, pod jakimiś kroplówkami i ktg, nic nie czułam tylko leciało ze mnie strasznie i non stop chciałam biegać siusiu, przyszedł do mnie lekarz i pierwszy raz w życiu poczułam tak bolesne badanie ginekologiczne! Włożył mi tam łapę a ja umierałam z bólu... Mojemu Łukaszowi kazałam jechać do domu jeszcze odpocząć i coś zjeść bo dopiero o 11 podłączyli mnie pod kroplówkę na wywołanie, o 12:30 zaczęły się już bolesne skurcze, ale dało się przeżyć, jak miałam 5 cm rozwarcia to podali mi jakieś znieczulenie które pozwoliło mi między skurczami przysypiać, ale czułam się jakbym na haju była, gadałam od rzeczy. O 15,czy 16 było już 7 cm i zaczęło boleć przyszedł lekarz i położna ale mówili że to jeszcze potrwa i wyszli. W momencie w którym wyszli, ja krzyczę do mojego Ł że ma ich szybko wołać bo ja muszę przeć, czuję główkę! On gapi się na mnie i nie wie co robić to ja w rękę taki dzwonek że zjawiło się chyba z 5 osób naraz i wołam że ja już nie mogę, muszę przeć to oni aaaaaa Nie zdążyli nic zrobić, wszyscy biegali, rozkładali łóżko , jakieś narzędzia a małej już główka wychodziła, nie zdążyli powiedzieć dokładnie przyj a główka już wyszła, drugie parcie troszkę trwało tak z minutę może, i mała wyszła na świat!! Jezuuu jaka ulga!!! Poryczałam się jak głupia jak się tylko patrzałam na nią, a mój Łukasz latał raz w tą raz w tą i był tak przerażony że nie wiedział co się dzieje, przeciął pępowinę i patrzył jak badają mała, a mnie w tym cholernym czasie wyłyżeczkowali i zszywali, ale nie czułam żadnego znieczulenia, najgorszy ból w życiu , wszystko jakby robili na żywca! Ten ból był gorszy niż cały mój poród! Popękałam sama bo nie zdążyli mnie naciąć. Później kilka godzin później nikt mi nie powiedział że nie mogę siadać i wstawać a mi już się chciało siusiu, i poszłam do toalety ale nie zdążyłam dojść bo zemdlałam na korytarzu, przywieźli mnie na salę i zabrali małą żebym mogła dojść do siebie. W nocy miałam straszne krwotoki i wołałam pielęgniarki żeby mi pomogły wstać, zmienić pościel itd. Teraz jest już lekko, chociaż dalej siadać nie mogę bo szwy cholernie ciągną! Nie wypuścili nas szybciej, bo najpierw mała miała ogólne wyniki niezbyt dobre, oddech ich niepokoił i ja stale monitorowali, później dostała silnej żółtaczki i miała naświetlania, zabrali mi ją na cały dzień przynosili tylko na chwilkę Jeny jakie to okropne uczucie gdy zabierają Ci dziecko! Wczoraj wypuścili nas ze szpitala i jesteśmy w domku. Mam problemy z karmieniem, bo niby za mało jem i pije, dlatego mała się nie najada, poza tym z jednej piersi nie chce ciągnąć bo sutek nie jest wystający, nakładam nakładki i jest ok, chociaż karmienie piersią jak do tej pory nie sprawia mi takiej satysfakcji bo jeszcze boli jak cholera, mała pogryzła mi sutki i miałam aż do krwi, ale zacisnęłam zęby i się udało, teraz już jest tylko lepiej! Malutka wczoraj dawała cyrki do 24 po czym padła, obudziła się o 4 na jedzonko, od razu zasnęła, później o 7, ale poszłyśmy jeszcze spać, o 10 się obudziłyśmy nie zdążyłam jej nakarmić a już zjawiła się położna, powiedziała co i jak, teraz się ładnie wykąpałam i zjadłam śniadanie ( na silę bo naprawdę nie chce mi się jeść), malutka śpi. Poza tym kurde jaka ja zdzwiwiona jestem że ja już urodziłam , a chciałam pochodzić w ciąży chociaż tak do połowy września ... Nie miałam nic zrobione, torba pakowana w pośpiechu, łóżeczko składane i reszta jak już byłam w szpitalu. Tatuś zakochany w córeczce po uszy, nie spuszcza jej z oka, po prostu siedzi przy niej i jej pilnuje hihi

                          Skomentuj


                            Ale macie lekturę do czytania hihi Zaraz chociaż nadrobię o czym dzisiaj jest mowa

                            Skomentuj


                              I tak ladnie AMSW - możesz poszaleć. U mnie jak trafilam kiedyś 4 to dostałam też ok. 200pln,czyli dość podobnie




                              i Bartek :-)

                              Skomentuj


                                Napisane przez karolaina Pokaż wiadomość
                                ja nie wiem, ale najpierw do wieku mi sie burzyli tzn nie wierzyli ze mam 20 tylko dawali mi 18, a teraz z terminem porodu... mowia 7 miesiac a mnie tydzien zostal do terminu

                                Na mnie ludzie patrzą jak a małoletnią ciężarną, szepczą coś między sobą. To wcale nie jest miłe!!
                                Alicja urodziła się 08.09.2009 r. godz. 6.40 waga 2,5 kg wzrost 49cm.





                                Aniołek[*]-10 tc- 31.07.2012r.

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X