Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Mamy Rocznik 2009. Wątek Zbiorczy!

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    i to naturalne wspomaganie tez guzik daje, wczoraj bylo i dalej to samo czyli cisza
    ech te moje chlopaki jakies takie leniwe Vini tez sie ociagal dluuuugo
    Vincent Kornel 02.10.2007 3830 g i 50 krotki

    Maik Luis - 03.05.2009 4045 g i 52 dlugi

    Skomentuj

    •    
         

      Ja już jestem 2 tygodnie "po" i muszę stwierdzic że kwiecień to faktycznie fantastycny miesiąc Tylko te 4 dni w szpitalu były straszne, pierwsze słoneczmne i naprawdę ciepłe dni w tym roku a ja mogłam pooddychać świerzym powietrzem jedynie przez okno w toalecie Za to teraz już spokojnie wychodzimy nawet na godzinne spacerki i korzystamy ze wspaniałej pogody

      Skomentuj


        wróciłam od G. jest to 6 tydzień licząc od okresu a według usg 5 cieszę się bardzo na razie wiem tyle bo to jeszcze za wcześnie następna wizyta za 2 tygodnie a teraz idę do pracy pa do usłyszenia

        Skomentuj


          cześć dziewczyny,

          jak ja mam już dosyć tej ciąży, czuję się jakbym od miesiąca rodziła, wczoraj cały dzień miałam bóle jak na okres, brzuch mi twardniał, dziś wszystko się uspokoiło, a juz myślałam że coś się ruszy z Amelką wszystko wyglądało inaczej, żadnych przepowiadających, czopów, 4 dni po terminie dostałam skurczy-do szpitala i tyle, może chociaż sam poród będzie łatwiejszy
          Amelia - 19.04.2007, 4080g, 54cm




          Alicja - 19.04.2009, 3620g, 58cm

          Skomentuj


            grygoranna nie jest tak źle z Twoją wagą. Ja mam już 21 do przodu. Nie wiem czemu tak się spasłam. A jak mały będzie się ociągał to i 25 będę miała. Szkoda że poprzednie doświadczenia niczego mnie nie nauczyły
            Może to przez to że po pierwszej szybko schudłam. Tylko teraz już czuję się fatalnie. Przeszkadza mi tłuszcz. Jak klękam czuję go na nagach i nie mogę wykonywać ruchów tak jak bym chciała. To okropne ale sama jestem sobie winna
            Roksanka 13-02-2005 r.


            Tymek- 10-05-2009 r.

            Skomentuj


              Witam!!!

              Gugunia, witaj na watku
              Ankasos, nie przejmuj sie problemami z karmieniem. Chyba kazda z nas przechodzila przez to wszystko na poczatku i to z niezlym dolem. Ja juz mialam sie poddac, ale za namowa dziewczyn zacisnelam zeby i przetrwalam. Karmie do tej pory, oprocz fontann tryskajacych z cycow wszystko jest ok.
              Gospi, tez to gdzies wyczytalam, i dlatego podkoniec wrzucilam na luz i poddalam sie leniowi. Nic nie robilam zeby cokolwiek przyspieszyc.
              Negri, nie lam sie. Juz nedlugo. Ostatnie dni sa faktycznie do du****. Trzeba je przetrwac i tyle, choc latwo nie jest jak wszystko boli i sie rozlazi. Badzcie dzielne dziewuszki!


              Skomentuj


                Misiulka poród troszkę jednak trwa, nie tak jak na filmach... A i tak z nerów jak pojedziesz do szpitala to troszkę się wyciszy wszystko. Damy rade kobietki, nie denerwujcie się, bo nie ma czym.
                Ewiczek a te zmiany nastroju to pewnie taki wewnętrzny lęk... Wszystkie się boimy czy damy rade z Maluszkami. A najgorsze będą ostatnie dni przed porodem... Cieszmy się wolności póki możemy. Na marudzenie będzie czas w maju
                ur. 16.05.2009
                3590 g
                56 cm

                Moje Największe Szczęście





                Drzewko Michasi: http://kraina.hipp.pl/?id=10971

                Skomentuj

                •    
                     

                  Napisane przez gospi Pokaż wiadomość
                  grygoranna nie jest tak źle z Twoją wagą. Ja mam już 21 do przodu. Nie wiem czemu tak się spasłam. A jak mały będzie się ociągał to i 25 będę miała. Szkoda że poprzednie doświadczenia niczego mnie nie nauczyły
                  Może to przez to że po pierwszej szybko schudłam. Tylko teraz już czuję się fatalnie. Przeszkadza mi tłuszcz. Jak klękam czuję go na nagach i nie mogę wykonywać ruchów tak jak bym chciała. To okropne ale sama jestem sobie winna
                  Ja dzien przed porodem wazylam 68 kg (18 na plus). Tydzien pozniej- 59 kg, czyli spadlam 11 (ale sam Krystian, macica, lozysko, wody plodowe- to prawie tyle).
                  Teraz mija miesiac od porodu a ja waze 58, czyli kurka polecial mi 1 kg przez 3 tygodnie. Ale mysle ze to skutki obzerania sie w ciazy. Pofolgowalam sobie, wcinalam slodycze to teraz mam- 8 kg na plus. Pocieszam sie ze cyce troche waza i macica sie jeszcze nie wyczyscila... zobaczymy za pare tygodni


                  Skomentuj


                    Cześć dziewczyny Ja jestem po spokojnej nocce. Chociaż wczoraj wieczorkiem złapała mnie biegunka+dreszcze+mdłości ale minęło. W nocy miałam skurcze łydek i dlatego teraz nie mogę normalnie chodzić. Żadnych skurczy nie czuję ale brzuszek to kamień dosłownie i tak mam już cały czas. Położna nie dała mi żadnych czopków (mimo że odszedł mi w niedziele czop) ale kazała czekać i do szpitala gnać tylko z regularnymi skurczami lub po odejściu wód(napewno się powtarzam). Przytyłam 22kg. Ale upatrzyłam sobie już super ciuszki i wiem , że jak się wezmę za siebie to wejdę w nie.
                    Mateuszek ur 28.04 godź 5:30
                    Waga 4180 i 58cm


                    Skomentuj


                      nitka a Ty mówiłaś coś ostatnio że ludzie wytykają Twój duży brzuch. Ja teraz na ulicy nie mogę przejść. Cały czas mam wrażenie że się gapią. Brzusio mam ogromny ale to chyba nie powód aby cały czas w domu siedzieć. W dodatku jak czasem mi dołem wylezie kawałek bo bluzki co raz krutsze to już widzę reakcję jakbym za przeproszeniem z gołą dupą łaziła. Ale mam to gdzieś, jeszcze trochę.....
                      Roksanka 13-02-2005 r.


                      Tymek- 10-05-2009 r.

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        czesc dziewczyny
                        pogoda piekna,az sie nie chce przed komputerem siedziec.
                        mnie juz tez wszystko coraz bardziej boli, coraz czesciej stawianie sie brzusia.
                        ostatnio zauwazylam, ze dopinam sie w spodnie, brzusio jakby zmalal, ale mimo to jest wielki. pewnie maluch sie tak ulozyl u mnie juz trwa 38tc, wiec w gruncie rzeczy moge juz rodzic. do lekarza ide dopiero 21.
                        co do zmiany nasrtojow to dolaczam do Was rano budze meza do pracy z fochem i witam go tym samym jak wraca z pracy. najgorsze jest to, ze jak ktos znajomy mnie widzi to sie pyta to jeszcze z brzuchem chodzisz? a we mnie nie wiem co wstepuje i staje sie strasznie opryskliwa
                        dzis mnie wzielo na wielkie pranie..wrzucam wszytsko do pralki co jest pod reka i nadaje sie do prania..juz miejsca nie mam do wieszania..heh
                        teraz zabieram sie za obiadek
                        milego dnia majoweczki


                        Skomentuj


                          Ja wróciłam właśnie od lekarza, cała szczęśliwa w końcu mi powiedział kto kryje się w brzuchu. To chłopak HUURAAA. A wyniki i cała reszta ok. Do końca maja jeszcze trochę mi zostało ale co do wagi nie narzekam na razie przytyłam osiem kilo to super, bo w poprzedniej ciąży to przytyłam w sumie 19 kilo, to była masakra, ale szybko zeszło. Głowy do góry te kilogramy szybko znikają po porodzie, przynajmniej u mnie tak było.
                          AGATKA 16.04.07r
                          Adaś 02.06.09r. o godz. 12.05, 3820g. 56cm.
                          W końcu w komplecie
                          Pamiętnik Adasia: http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...sz8206;page:-1

                          Skomentuj


                            u mnie nieciekawie niestety ;( tak jak pisalam wczoraj wrocilam ze szpitala po dwoch dniach i wiem napewno ze znowu tam wroce chyba szybciej niz pozniej...zaczely mi sie skurcze...do tego bol brzucha i jakies zapalenie najprawdopodobniej co zagraza mojemu synusiowi juz swoje wyplakalam..boje sie strasznie wczoraj wypuscili mnie..choc lekarz nie byl do konca przekonany..dostalam 3 zastrzyki na zatrzymanie...normalnie pomaga jeden a u mnie tylko spowolnily...nie wiem co bedzie i bardzo sie martwie..jutro jade na badania..powiedzilei mi duzo rzeczy ale nie bede pisac o wszystkim...jedna z mozliwosci sprawdzenia jest pobranie wod plodowych co grozi ryzykiem szybkiego urodzenia atgeo nie chce ja ani moj lekarz..bylo konsylium wczoraj naradzal sioe ze specjalistami...najgorsze ze ja tych skurczy nie czuje..i lepiej moze byc w szpitalu pod KTG niz w domu nawet przy najmniejszym bolu musze jechac na ostry dyzur... najwazniejsze ze dzidzius jest zdrowy..serduszko dobrze pracuje...i nie daje zadnych znakow aby z nim sie cos dzialo...beda robic wszystko zeby sie jeszcze nie urodzil...trzymajcie za mnie kciuki
                            Mateuszek ur 09.06.09 o godz 15.29 3480 gr 52 cm

                            http://mamaczytata.pl/pokaz/7734/mateuszek







                            Skomentuj


                              zapomnialam dodac ze mam zakaz robienia czegokolwiek...
                              Mateuszek ur 09.06.09 o godz 15.29 3480 gr 52 cm

                              http://mamaczytata.pl/pokaz/7734/mateuszek







                              Skomentuj


                                Ano powiem Ci, że w pierwszym momencie to był szok, dowiedziałam się o tym już podczas pierwszego usg w 7 tygodniu, potem z jednej stony radość, a z drugiej sporo strachu. Zawsze chcieliśmy dwójkę dzieci, więc stwierdziliśmy, że po prostu będziemy je mieli za jednym razem. Na razie nie myślę o tym, że pierwsze miesiące będą straszne bo to nie jest ważne, ważne żeby chłopcy sie urodzili zdrowi. Niestety grozi mi wcześniejszy poród, zwłaszcza, że jak na bliźniaki są już całkiem duzi, jeden 1000g, drugi 997g w 25tygodniu. Ale staram się myśleć pozytywnie, na szczęście jak na razie rosną równo, bo mają jedno łożysko i jest ryzyko zespołu podkradania, często w takim przypadku dochodzi do śmierci jednego dziecka, bo drugi zabiera mu cały pokarm. Ale ja cały czas trzymam się opcji, że będzie dobrze, a jak się urodzą to się będę martwić resztą ;-) .


                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X