Napisane przez nator1
Pokaż wiadomość
Ja rok po ślubie mieszkałam u teściowej. Ona nie tylko nie zrobiła ani razu obiadu tylko wyżerała ( to odpowiednie słowo) co podała nam moja mama....
Moja Maja żyła 10 tygodni z czego 9 tyg spędziła w szpitalu w Warszawie ( 200 km w jedną stronę) Moi rodzice jeździli do niej codziennie. Ja nie - nie miałam siły i psychicznej i fizycznej. Teściowa i siostra męża widziały ją tylko raz ( gdy była w domu). Teściowa nigdy nie wyraziła chęci pojechania do szpitala i odciążenia moich rodziców ( siostra M ma samochód). Po śmierci małej teściowa powiedziała, że czuła się odepchnięta od dziecka a siostra M , że to był koszmarny rok przez przeżycia związane z Mają..............
Skomentuj