Na początek chciałam zaznaczyć, że nie jestem autorką poniższego tekstu.
Znalazłam go kiedyś na serwisie Wykop.pl i przedstawiam go tutaj, gdyż jako osoba niepaląca i jednocześnie narażona na działania osób palących chciałabym zabrać stanowczy głos w tej sprawie: Palaczu, przeszkadza mi kiedy muszę wdychać to czym sam się trujesz.
A teraz tekst, który uważam za świetny i godny przeczytania:
Do napisania tego tekstu skłoniły mnie ostatnie dyskusje o paleniu i debaty związane z nową ustawą zakazującą palenia w miejscach publicznych. Wielu z nas, palaczy, oburza się na nią, a gdybyśmy tylko palili kulturalnie, to pewnie nie byłoby tyle hałasu. Postanowiłem przedstawić więc pewien zbiór ogólnie przyjętych zasad odnośnie palenia papierosów. Nie zawsze jesteśmy w stanie je wszystkie spełnić, ale warto mieć je w głowie, żeby samemu łapać się na nieeleganckim zachowaniu lub też śmiało piętnować je u innych.
1. Odpalanie papierosa
Do odpalenia papierosa służą zapałki, albo zapalniczki. Nie odpalaj papierosa od świeczki, czy innego źródła ognia, które jest aktualnie pod ręką. Stary przesąd mówi, że gdy ktoś odpala papierosa od świeczki, to na morzu ginie marynarz. Chrońmy zatem marynarzy i obrusy , które podczas tego manewru mogą się poplamić.
Odpalając papierosa pamiętaj, że to mężczyzna odpala papierosa kobiecie, a nie odwrotnie. Odpalając kilku osobom swojego papierosa odpal na końcu, pod żadnym pozorem nie trzymając go wcześniej w ustach, najlepiej wyjmij go z paczki gdy już wszyscy zapalą. To oznaka szacunku.
Będąc w nowym towarzystwie, w którym nikt do tej pory nie palił naturalnie spytaj przed odpaleniem, czy nie będzie nikomu przeszkadzać twoje palenie. Jeśli jesteś na spotkaniu wśród niepalących odejdź na bok lub wyjdź na zewnątrz. Na ogół ludzie mówią, że im to nie przeszkadza, ale nie zawsze tak myślą - pamiętaj o tym i uszanuj to. Wszyscy wspólnie pracujemy na nasz, palaczy, wizerunek - nie pogarszaj go
Mówi się również, że od jednej zapałki nie powinno się odpalać więcej niż dwóch papierosów, ale tym nie ma się co przejmować. Przykaz pochodzi z wojennych czasów : kiedy więcej osób odpalało papierosa od jednej zapałki długo stali obok siebie, a dobry snajper mógł ich wykosić w kilka sekund.
2. Przywitanie
Nie ma nic bardziej niekulturalnego jak przywitanie kogoś z kiepem w gębie. Witając się z kimś przynajmniej wyjmij papierosa z ust, jeśli powitanie będzie długie i oficjalne najlepiej jeśli w ogóle zgasisz papierosa. To wyraz szczególnego szacunku.
3. Palenie na ulicy
To chyba najbardziej drażliwa kwestia. Palenie na przystankach jest uciążliwe dla pozostałych osób. Jeśli chcesz zapalić upewnij się, że możesz odejść dostatecznie daleko od współoczekujących. Jeśli nie ma takiej możliwości, to po prostu nie pal.
Idąc ulicą często mamy ochotę zapalić. Czasem nawet możemy rzeczywiście nikomu nie przeszkadzać, a nagle wychodząc z za zakrętu, czy stojąc na światłach wpadamy na tłum ludzi, którzy nie mają najmniejszej ochoty wdychać naszego dymu. Pamiętaj o tym, żeby nie doprowadzić do tej kłopotliwej dla obu stron sytuacji.
Co ciekawe wydaje mi się, że największą ignorancją na ulicy wykazują się palaczki w średnim wieku, które nie przejmują się niczym i nikim, paląc gdzie popadnie. Ale to moja prywatna opinia jedynie
4. Palenie przy stole
Pod żadnym pozorem nie pal przy posiłku. Nie ważne czy przy własnym czy przy cudzym. Nie pal i koniec - dym tytoniowy psuje smak potraw i przeszkadza przy posiłku. Bez znaczenia jest to czy na stole jest popielniczka i czy przy innym stoliku palą. Poczekaj chociaż aż wszyscy przy Twoim stole zjedzą ze spokojem, a jeśli koniecznie chcesz "...po jedzeniu", to wyjdź na zewnątrz.
5. Palenie w samochodzie
Nigdy nie pal w samochodzie jeśli w środku znajdują się osoby niepalące, nawet jeśli się na to zgodzą. I nawet jeśli to ich auto, to jak wysiądziesz będą się czuli niekomfortowo. Samochód ma zbyt mało przestrzeni, żeby to mogło komuś nie robić różnicy, czy zapalisz.
Na razie to by było na tyle. Nie jestem święty i sam popełniam czasem któryś z tych grzeszków, ale staram się tych zasad trzymać. Dzięki temu czuję, że nie jestem tak uciążliwy dla moich towarzyszy. Mam nadzieję, że chociaż kilku palaczy zacznie się bardziej zastanawiać nad tym jak i gdzie pali. A niepalący może wytkną co nieco kilku palaczom.
Znalazłam go kiedyś na serwisie Wykop.pl i przedstawiam go tutaj, gdyż jako osoba niepaląca i jednocześnie narażona na działania osób palących chciałabym zabrać stanowczy głos w tej sprawie: Palaczu, przeszkadza mi kiedy muszę wdychać to czym sam się trujesz.
A teraz tekst, który uważam za świetny i godny przeczytania:
Do napisania tego tekstu skłoniły mnie ostatnie dyskusje o paleniu i debaty związane z nową ustawą zakazującą palenia w miejscach publicznych. Wielu z nas, palaczy, oburza się na nią, a gdybyśmy tylko palili kulturalnie, to pewnie nie byłoby tyle hałasu. Postanowiłem przedstawić więc pewien zbiór ogólnie przyjętych zasad odnośnie palenia papierosów. Nie zawsze jesteśmy w stanie je wszystkie spełnić, ale warto mieć je w głowie, żeby samemu łapać się na nieeleganckim zachowaniu lub też śmiało piętnować je u innych.
1. Odpalanie papierosa
Do odpalenia papierosa służą zapałki, albo zapalniczki. Nie odpalaj papierosa od świeczki, czy innego źródła ognia, które jest aktualnie pod ręką. Stary przesąd mówi, że gdy ktoś odpala papierosa od świeczki, to na morzu ginie marynarz. Chrońmy zatem marynarzy i obrusy , które podczas tego manewru mogą się poplamić.
Odpalając papierosa pamiętaj, że to mężczyzna odpala papierosa kobiecie, a nie odwrotnie. Odpalając kilku osobom swojego papierosa odpal na końcu, pod żadnym pozorem nie trzymając go wcześniej w ustach, najlepiej wyjmij go z paczki gdy już wszyscy zapalą. To oznaka szacunku.
Będąc w nowym towarzystwie, w którym nikt do tej pory nie palił naturalnie spytaj przed odpaleniem, czy nie będzie nikomu przeszkadzać twoje palenie. Jeśli jesteś na spotkaniu wśród niepalących odejdź na bok lub wyjdź na zewnątrz. Na ogół ludzie mówią, że im to nie przeszkadza, ale nie zawsze tak myślą - pamiętaj o tym i uszanuj to. Wszyscy wspólnie pracujemy na nasz, palaczy, wizerunek - nie pogarszaj go
Mówi się również, że od jednej zapałki nie powinno się odpalać więcej niż dwóch papierosów, ale tym nie ma się co przejmować. Przykaz pochodzi z wojennych czasów : kiedy więcej osób odpalało papierosa od jednej zapałki długo stali obok siebie, a dobry snajper mógł ich wykosić w kilka sekund.
2. Przywitanie
Nie ma nic bardziej niekulturalnego jak przywitanie kogoś z kiepem w gębie. Witając się z kimś przynajmniej wyjmij papierosa z ust, jeśli powitanie będzie długie i oficjalne najlepiej jeśli w ogóle zgasisz papierosa. To wyraz szczególnego szacunku.
3. Palenie na ulicy
To chyba najbardziej drażliwa kwestia. Palenie na przystankach jest uciążliwe dla pozostałych osób. Jeśli chcesz zapalić upewnij się, że możesz odejść dostatecznie daleko od współoczekujących. Jeśli nie ma takiej możliwości, to po prostu nie pal.
Idąc ulicą często mamy ochotę zapalić. Czasem nawet możemy rzeczywiście nikomu nie przeszkadzać, a nagle wychodząc z za zakrętu, czy stojąc na światłach wpadamy na tłum ludzi, którzy nie mają najmniejszej ochoty wdychać naszego dymu. Pamiętaj o tym, żeby nie doprowadzić do tej kłopotliwej dla obu stron sytuacji.
Co ciekawe wydaje mi się, że największą ignorancją na ulicy wykazują się palaczki w średnim wieku, które nie przejmują się niczym i nikim, paląc gdzie popadnie. Ale to moja prywatna opinia jedynie
4. Palenie przy stole
Pod żadnym pozorem nie pal przy posiłku. Nie ważne czy przy własnym czy przy cudzym. Nie pal i koniec - dym tytoniowy psuje smak potraw i przeszkadza przy posiłku. Bez znaczenia jest to czy na stole jest popielniczka i czy przy innym stoliku palą. Poczekaj chociaż aż wszyscy przy Twoim stole zjedzą ze spokojem, a jeśli koniecznie chcesz "...po jedzeniu", to wyjdź na zewnątrz.
5. Palenie w samochodzie
Nigdy nie pal w samochodzie jeśli w środku znajdują się osoby niepalące, nawet jeśli się na to zgodzą. I nawet jeśli to ich auto, to jak wysiądziesz będą się czuli niekomfortowo. Samochód ma zbyt mało przestrzeni, żeby to mogło komuś nie robić różnicy, czy zapalisz.
Na razie to by było na tyle. Nie jestem święty i sam popełniam czasem któryś z tych grzeszków, ale staram się tych zasad trzymać. Dzięki temu czuję, że nie jestem tak uciążliwy dla moich towarzyszy. Mam nadzieję, że chociaż kilku palaczy zacznie się bardziej zastanawiać nad tym jak i gdzie pali. A niepalący może wytkną co nieco kilku palaczom.
Skomentuj