.
u nas na Ochocie pelno, dlatego fajnie
i z tej okazji mamy guza na czole bo spadlismy z łóżka. Na szczęście łóżko niskie i wykładzina
) uśmiechnęłam się i zażartowałam, że złapaliśmy zająca i to moje małe szczęście zamiast się rozpłakać uśmiechnęło się szeroko. Ślad został i mąż później komentował żartobliwie, żeby mu to w nawyk nie weszło jako fajowa zabawa . A ja taka mądra, bo kila dni temu bawił sie grzechotką i tak nią walił, że uderzył się w czoło, a ja: Ojojo joj i płacz był przez kilka minut. Dlatego ja taka teraz mądra
załączam fotkę z guzem w roli głównej
może będziecie zainteresowane wystawiłam kilka rzeczy może będziecie zainteresowane wystawiłam kilka rzeczy może będziecie zainteresowane wystawiłam kilka rzeczy
Skomentuj