hehe super myslalam ze rozwali to lozeczko
Ogłoszenie
Collapse
No announcement yet.
Poznajmy się lepiej
Collapse
X
-
-
Odp: Wielkopolskie Mamuski
Ok. Zadzwonię dziś do Piotrka to przywiezie.
Amelka tańczy bosko. Musiałabym wziąć mamy tel i zgrać filmiki jakie ma na tel i pokazać Wam jak wariuje ten mój Łobuz.
Słoneczko ja mam nadmiar wrażeń dziś. Michasia ryczy cały czas, wyciąga rączki do mnie i trzeba ją nosić. Przytulanka się pierze i był kłopot z zaśnięciem. Ale szczęście już zasnęła, mam czas żeby posiedzieć na necie. Wieczorem muszę się uczyć na sobotni egzamin.ur. 16.05.2009
3590 g
56 cm
Moje Największe Szczęście
Drzewko Michasi: http://kraina.hipp.pl/?id=10971
Skomentuj
-
-
Odp: Mamuśki z Warszawy i bliskich okolic.
Fakt, ostatnie zimy nas rozpieszczały, a ta wreszcie przypomniała jak być powinno. Ale mi juz zimno nie jest, chyba przyzwyczaiłam sie do takiej temperatury. Co prawda pod spodniami bardzo grube rajstopy zakładam i polary na grzbiet.
Przeżyjemy te mrozy.
Skomentuj
-
-
Odp: Mamuśki z Warszawy i bliskich okolic.
Napisane przez ola1981 Pokaż wiadomośćNo ładnie - mąż nie pozwala Ci z koleżankami poplotkować Napisz jutro koniecznie - czekamy na relacje. Będziecie zwiedzać ten żłobek, czy tylko na listę idziecie zobaczyć?
Julek szczepienia zniósł dzielnie u taty na kolankach, ale później w domu, wieczorem i w nocy był marudny.Poza tym nie może się wykupkać, po wprowadzeniu zupki i to pewnie też dlatego taki był biedniutki.
W każdym razie narazie koniec ze słoiczkami i dziś pomykam popołudniu do sklepu z ekologiczną żywnościa. Kupię marchewkę, dynie i ziemniaczki i narazie sama mu będę robić, bo przy zmianie z Bobovity (jarzynowa ze świerzych warzyw, gdzie jest tylko marchew i ziemniaki) na Hippa (jarzynowa - marchew, ziemniaki, groszek i kalafior) dostał kaszki na całym ciele.A myślałam, że skład mają taki sam.Teraz już będę czytać.Wrrrr.
Julek waży 8kg i ma cale 66cm 75c
W żłobku byliśmy tym prywatnym. Miejsce tam już ma. Jeśli się zdecydujemy to od marca będę go wozić na adaptację, a od kwietnia będzie już tam dłużej przebywał.
A co do państwowego to będę dzwonić na początku lutego, ale cudów nie ma.
Skomentuj
-
Odp: Mamuśki z Warszawy i bliskich okolic.
Ja też nienawidzę rajstop, ale co zrobić. Zawsze uważałam ze jestem stworzona do życia w ciepłym kraju. Mam koleżankę na Teneryfie, no i oni w zimie płaczą jak to mają zimno mają, bo jest +15 C Nawet byłam tam u niej kiedyś, całkiem fajnie, można sobie chodzić w cienkich letnich spódniczkach, jak jest chłodniej to w dżinsach... super.... no ale po jakimś czasie też się nudzą palmy i kaktusy i się tęskni za piękną złotą jesienią Więc ja tam się cieszę z tego co mam tu, no i z tego że np nie urodziłam się gdzieś daleko na Syberii, tam to dopiero mróz
Miłego dnia
Skomentuj
-
-
Odp: Mamuśki z Warszawy i bliskich okolic.
Coyotek, kawał chłopaka z tego Julka Szybko rośnie co? Mój mąż też długo pracuje więc Cię rozumiem Teraz jeszcze do końca tygodnia siedzi w domu, ale od przyszłego już się skończy. Fajnie że Julek ma miejsce w chociaż w prywatnym, choć pewnie tanio nie jest, ale oby dobra opieka była.
Skomentuj
-
Odp: Mamuśki z Warszawy i bliskich okolic.
W prywatnych miejsca są, bo kosztują kilka razy wiecej niż w państwowych. Ten do którego Julek będzie chodził dopiero od tego roku uruchomił grupe dla takich maluszków. Do tej pory nastawieni byli głównie na przedszkolaki. Więc takich jak Julek to będzie może tylko kilka maluszków i też tak jak on od kwietnia.
A jak się zwolni miejsce w państwowym to go pewnie przeniesiemy.
Skomentuj
-
Odp: Mamuśki z Warszawy i bliskich okolic.
Coyotek, mój mial podobny problem z kupkami po wprowadzeniu stałych pokarmów. Ja tez wtedy zrezygnowałam ze słoików i zaczęłam sama pichcić, tylko że kupowałam warzywka na bazarku. No i powoli powoli, po jakichs 2 miesiacach, kupka sie unormowała, ale Filipek odmówił jedzenia moich zupek i znowu zażądał słoikowych. No i teraz cierpie materialnie, bo to kupa pieniędzy. Zadużo tych kup w moim poście, hehe
Skomentuj
-
Skomentuj