Na Każdy Temat

[ania839]

diabeleckie jak oddawałam szpik, ale to własnie jest cięzka sprawa.
Bo szpitali nie stać na zbadanie go.
wypisuje się deklarację i czekasz na tel. jak komuś taki potrzebny to
dopiero dzwonią i go pobierają

[tosienka]

Colleen a mnie poinformowano ze wypisuje sie deklaracje, zapraszaja na badania i pozniej sie czeka na ew potrzebujacego.

A wiesz komu oddalas szpik ?

[diabelecke]

Goplana idziesz do krwiodastwa i mowisz chce oddac szpik, a oni biora krew i ja badaja jak maja kase, a jak nie maja to czekasz i jest duze prawdopodobienstwo, ze prywatnie jakas osoba sie odezwie.

colleen wiem na czym polega oddawanie szpiku, w koncu na codzien obok tego przechodzilam. Moja najlepsza przyjaciolka niestety nie doczekala przeszczepu nowotwor zbyt mocno zaatakowal. Ja mialam dawce od pocztaku, mam siostre blizniaczke, a blizniaki jednojajowe maja taki sam szpik.

[tosienka]

Diabeleckie mnie ze stacji odeslano do FUJ. Moja ciocia jest juz z 5 lat w banku a nikt sie nie zglosil.
Niestety dosc male prawdopodobienstwo jest znalezienia odpowiedniego dawcy w krotkim czasie.

[ania839]

Goplana no mniej więcej tak to wygląda z tego co mi w szpitalu mówiono. Wiesz u nas był szpik potrzebny na już.
często gęsto od matki szpik się nie przyjmuje,a co dopiero obcej osobie.
Różnie w życiu bywa, ale moim zdaniem warto, a nóż ten nasz szpik uratuje czyjeś życie

[pieczulka]

a wiecie jaki jest koszt pojedynczego badania na szpik? bo ja tez czekam na badanie(chyba ze mi juz zaocznie z krwi pobieranej honorowo zrobili) bo moze bym sama oplacila zeby moze komus pomoc

[pieczulka]

a co do oddawania organow, to u mnie cala rodzina jest za oddawaniem(puki co wiekszosc sie nadaje) ale i za oddawaniem np konczyn. pozatym chcialabym oddac moje cialo do celow naukowych na kilka dni zeby studenci medycyny sobie pomacali co trzeba bo wiem ze ucza sie na zaformalinowanych zwlokach jeszcze podczas, albo przed II wojna swiatowa. a zeby zaglebiali sie w "swierze" ciala to ponoc prawo zabrania...

[froch]

pieczulka macaczek Ci brakuje...???przez młodych studentów??hahaha

[pieczulka]

mlodych i bogatych zakladam ze ja wtedy juz bede zwiedla,stara i obwisla, wiec mlode raczki

[ania839]

łoo matko i córko ... cóż ja tutaj czytam
No nie wiem czy chciałabym, żeby studenci mojego ciala dotykali
Jak rodziłam to się tylko modliłam coby tacy nie przyszli sobie
pooglądać.
No ale po śmierci to już wszystko jedno, no nie ?

[jahmajka]

lepszy mlody student niz jakis stary pryk

[diabelecke]

Badanie szpiku kosztuje chyba kilka tysiecy, ale reki sobie uciac nie dam. Jest to dwufazowe badanie. W pierwszej fazie jak spzik dawcy i biorcy sie pokryje badaja dalej. Przy drugim badaniu zgodnosc szpiku musi byc w minimum 8 na 10 punktow. Szpika matki i ojca prawie nigdy nie pasuje, najczesciej pasuje szpik rodzenstwa lub calkowicie obcej osoby.
Moja siostra uczyla sie na zwlokach i powiem wam, ze najczesciej jest to cialo obdarte ze skory zeby widac bylo wszystkie miesnie itd. Albo biora od takiego nieboszczyka tylko noge, albo mozg, oko no wsyztsko co sie da.Nie zawsze sa to zwloki w calosci.
Co do studentow medycyny to ja strasznie nie lubilam jak przychodzili sie dos zpitala uczyc. Niby zdaje sobie sprawe, ze na czyms i na kims musza, ale przez nich zawsze wszytsko sie dluzylo. Co do badan przy studentach, porodow itd zawsze mozna odmowic. MI sie raz zdarzylo gdy to mialam przed grupa studentow stanac toples wlasciwie zeby mogli obejrzec cewnik wewnetrzny (port), powiedzialam, ze nie i wszyscy musieli wyjsc. Za to pozwolilam kiedys pielegniarce stazystce uczyc sie na mnie wkuwac wenflony do zyly, przy 10 zmarnowanym wenflonie pielegniarka, ktora jej tlumaczyla jak am to robic mi wbila. Dziewczynie nie wychodzilo, bo byla zdenerwowana, ze dziecko miala kluc - mialam 14 lat wtedy.

[ania839]

diabelecke skoro nie pasuje to dlaczego pierwszymi osobami których
szpiki są badane są rodzice skoro prawie nigdy nie pasuje ?

[diabelecke]

colleen bo to taka regula, najpierw bada sie najblizsza rodzine matke, ojca i rodzenstwo, a pozniej dawcow niespokrewnionych. To jest tak, ze lekarze od razu zaznaczaja, ze jest praktycznie zerowe prawdopodobienstwo, ze bedzie pasowal szpik ktoregos z rodzicow. Jak lekarka gadala z moja mama to powiedziala, ze poki co nie kwalifikuje sie do przeszczepu, ale jezeli zajdzie taka potrzeba to bedzioe chciala zbadac wlasnie rodzicow i rodzenstwo tyle, ze moja mama wyjasnila, ze mam siostre blizniaczke co strasznie uradowalo ordynatorke, bo przynajmniej dawcow szukac nie bedzie trzeba, ale rodzicow i tak by badala i wsyztskie siostry.

[tosienka]

Pieczulka te wojenne zwloki to juz niezbyt czesto. Najczesciej teraz chyba na wiezniach pozbawionych praw obywatelskich.