Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Od kiedy piaskownica?

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    #76
    Odp: Od kiedy piaskownica?

    nusiakowa słowo obsrana na pewno nie padło z moich ust, więc nie do mnie te żale.

    Co do jedzenia piachu, to nie pisz, że żadne z waszych dzieci go nie je- na początku wątku kilka razu o tym przeczytałam.

    Co do higieny waszych dzieci to chyba oczywiste!!! Przecież nikt tu nie uważa, że typ piaskownicy wpływa na podejście higieniczne do dzieci skąd w ogóle ten twój ciągły tok myślowy???

    A poza tym przecież ja z moim dzieckiem też chodzę na plac zabaw, do parku, do lasu. Nigdzie nie napisałam, że trzymam je pod kloszem- to tylko i wyłącznie wasze bezpodstawne i dla mnie totalnie śmieszne i absurdalne oskarżenie.

    Matki które mają prywatne piaskownice trzymają dzieci pod kloszem- dosłownie hit dnia. aż mój mąż się uśmiał.

    Tym zakończę tą dyskusję. Miłych wypraw do piaskownicy!!!

    Skomentuj

    •    
         

      #77
      Odp: Od kiedy piaskownica?

      Ponadto idąc waszym tokiem rozumowania ja i inne mamy robimy krzywdę
      naszemu dziecku, bo mamy w domy psa - źródło bakterii i chorób.
      Także no moje dziecko to już powinno być na jakimś ostrym dyżurze conajmniej
      bo bawi się w osranych piskownicach i ma w domu psa. No ja nie wiem jak
      jej oragnizm to zniesie Ale hmm mimo tego, zachorowała w swoim życiu
      aż dwa razy - raz na ospę (raczje pies ani piaskownica się do tego nie
      przyczyniły) i raz na zapalenie gardła. Także życzę powodzenia jak dzieci
      pójdą do przedszkola.


      Skomentuj


        #78
        Odp: Od kiedy piaskownica?

        Dokładnie.... rozdmuchały sprawę brudnego piasku, jakby te nasze dzieci stołowały się w tej piaskownicy.

        Ja nie wiem.... ludzie koty hodują w domu i inne zwierzęta, ba... nawet dzieciom kupują te zwierzęta. Wiadomo ... taki pupil nie pójdzie do łazienki i nie umyje się, tylko myje się każdy wie jak. Dzieci głaszczą te stworzenia, dają się lizać i co... też nie hodujmy zwierząt??? Toć to siedlisko bakterii..
        W ogóle nie zakładajmy firan i zasłon do okien bo to też nic innego jak siedlisko kurzu i roztoczy, to samo się tyczy pościeli, nie chciejcie wiedzieć co tam się gnieździ w środku w naszym naskórku i pocie.
        Najlepiej to zamknijmy się w takich wielkich szklanych bańkach.
        Julek: 10/3/2008

        Skomentuj


          #79
          Odp: Od kiedy piaskownica?

          :

          ten wątek to w ogóle hit na dziś, śmiechu warte

          klosz, obsrane piaski,ciągły tok myślowy...

          i ...siła natężenia zarazków- co to takiego??
          FROCH

          Skomentuj


            #80
            Odp: Od kiedy piaskownica?

            Napisane przez malowanalala Pokaż wiadomość
            nusiakowa słowo obsrana na pewno nie padło z moich ust, więc nie do mnie te żale.

            Co do jedzenia piachu, to nie pisz, że żadne z waszych dzieci go nie je- na początku wątku kilka razu o tym przeczytałam.

            Co do higieny waszych dzieci to chyba oczywiste!!! Przecież nikt tu nie uważa, że typ piaskownicy wpływa na podejście higieniczne do dzieci skąd w ogóle ten twój ciągły tok myślowy???

            A poza tym przecież ja z moim dzieckiem też chodzę na plac zabaw, do parku, do lasu. Nigdzie nie napisałam, że trzymam je pod kloszem- to tylko i wyłącznie wasze bezpodstawne i dla mnie totalnie śmieszne i absurdalne oskarżenie.

            Matki które mają prywatne piaskownice trzymają dzieci pod kloszem- dosłownie hit dnia. aż mój mąż się uśmiał.

            Tym zakończę tą dyskusję. Miłych wypraw do piaskownicy!!!
            Ja nigdzie nie napisałam, że ty go użyłaś, więc znowu proszę o czytanie
            ze zrozumieniem.

            No widzisz, doskonale a więc jednak przeczytałaś wątek od początku.
            Moje gratulacje. O tym pisała Majek, która aktualnie nie bierze udziału
            w dyskusji wiec sądziłam, że jesteś na tyle kumata aby dostrzec tą
            subtelną różnicę i że nie wypowiadam się za nieobecnych.

            A tym bardziej śmieszy mnie fakt, że dziecko prowadzasz do własnej
            piaskownicy ale na plac zabaw już do parku. Jest różnica pomiedzy
            obsikanym piaskiem a zjeżdżalnią czy żwirkiem wokół niej? Bo jak dla mnie
            żadna. No i jeszcze przecież kleszcze No tosko jest straszna
            a borelioza już nie?

            A chronienie przed jakimiklwoiek zarazkami to nie jest trzymanie pod kloszem
            bo jak dla mnie to jest książkowy przykład


            Skomentuj


              #81
              Odp: Od kiedy piaskownica?

              Napisane przez Miss Pokaż wiadomość
              :

              ten wątek to w ogóle hit na dziś, śmiechu warte

              klosz, obsrane piaski,ciągły tok myślowy...

              i ...siła natężenia zarazków- co to takiego??
              Misska własnie sobie parsknęłam śmiechem z tej siły natężenia zarazków,
              a mój m słuchał muzyki. Wykładam mu więc o co chodzi, to o mało nie padł
              ze śmiechu. A no i zabronił chodzić jutro do piaskownicy bo tam ta siła
              nieczysta jest pewnie duża Mówi, że na balkonie postawimy
              piaskownice a Julia będzie z niego obserować jak inne dzieci świetnie
              sie bawią w tej osranej


              Skomentuj


                #82
                Odp: Od kiedy piaskownica?

                Do zakażenia owsicą, lamblią, toksokarozą, toksoplazmozą, potrzebne jest połknięcie jaj tych pasożytów, do zakażenia nie dochodzi przez skórę

                Jakby to się odbywało przez nieuszkodzone powłoki skórne, to by było przechlapane

                Bo oprócz piaskownic, jaja (tudzież oocysty) tych pasożytów znajdują się: w mięsie, na warzywach, owocach, w jajach kurzych, na plaży, w parku, na trawniku, na chodnikach, w lesie (lisy!), na basenie, na urządzeniach na placach zabaw, na odnóżach much, na rękach osób zarażonych, na przedmiotach które te osoba dotknęła, na pieniądzach, na podeszwach butów, na klamkach, w autobusach, w kurzu, na futrze zwierzaków, w przedszkolach i szkołach to aż się roi, i wielu wielu innych miejscach.

                Nie sposób dziecka uchować, chyba że oprócz prywatnej piaskownicy postawi mu się prywatny, kryty chodnik, prywatny uchwyt w autobusie, w torebce będzie się nosiło prywatną klamkę, prywatne osłonki na spłuczkę w szkolnym kibelku i takie tam. Najważniejsza jest higiena i na tym trzeba się skupić.

                Piaskownica to nie jest całe zło, to po prostu jedno z baaardzo wielu miejsc gdzie dziecko może się zarazić pasożytem.

                Z moich obserwacji wynika, że o wiele bardziej niż piaskownica, ufajdane są chodniki (w piaskownicy żadnego stolca nie spotkałam, ani załatwiającego się kota też nie widziałam, za to na chodniku co rusz "mina" wyłożona), a potem to ludzie rozdeptują i roznoszą wszędzie, włącznie z własnymi mieszkaniami. A dziecko na takim usranym chodniku "zajączka" złapie, no to tylko siąść i płakać.

                Ja z córką chodziłam do prywatnej piaskownicy gdy była mała, nie domagała się kontaktu z dziećmi, miała ciągoty do pchania tego czy tamtego do ust i nie szło jej niczego wytłumaczyć.
                Teraz tamta piaskownica nic dla córki nie znaczy, bo jest w wieku, kiedy fascynacja piachem jako takim minęła, za to zaczęły się rozwijać pierwsze interakcje społeczne.

                To jest ważne, żeby w tym wieku zwracać uwagę dziecka ku ludziom, ku grupie, to teraz dziecko wychodzi ze środowiska rodzinnego i powoli zaczyna odnajdować sie w środowisku rówieśniczym.

                Ale tam sobie każdy robi, jak uważa. Nic mi do tego.
                Last edited by Chemical; 20-04-2010, 11:40.

                Skomentuj

                •    
                     

                  #83
                  Odp: Od kiedy piaskownica?

                  A ja doskonale pamiętam sytuację sprzed ponad 3 lat- jeszcze z okresu narzeczeństwa. Idziemy spacerkiem po parku (naprawde ładny ) a z boku widzimy, że pies robi do piaskownicy dzieci nie było...ale właściciel tak- oczywiscie smycz w ręce, pies sam sobie. Mój (wówczas jeszcze ) narzeczony wkurzył się i zaczał opierdzielać tego właściciela, a on na to, że nic nam do tego, jak nam się nie podoba, to możemy zadzwonić po straż miejską...oczywiście kupa została, bo worków do kupy ze sobą pewnie nie nosi!!!

                  Ale to doświadczenie mnie nauczył na przyszłość- i do dziś moje dzieci nie bawią się w piasku w parku czy na placach zabaw.

                  jakoś nie zauważyłam, żeby były z tego powodu zaburzenia w ich rozwoju. A już na pewno nie uważam, ze jest to powód, by uważać, że jest to przykładem trzymania pod kloszem
                  Jesteście moim życiem, moją siłą, moją miłością...

                  Skomentuj


                    #84
                    Odp: Od kiedy piaskownica?

                    Napisane przez dommmcia Pokaż wiadomość
                    jakoś nie zauważyłam, żeby były z tego powodu zaburzenia w ich rozwoju. A już na pewno nie uważam, ze jest to powód, by uważać, że jest to przykładem trzymania pod kloszem

                    U mnie w okolicy w piaskownicach jest góra 20 cm piasku- nikt nie pomyślał o tym, by go dowozić- ani wymieniać
                    W publicznym przedszkolu nie ma piaskownicy, bo wychodzą z założenia, że to siedlisko różnych świństw. Nie wiem jak w innych przedszkolach jest, ale z tego faktu się cieszą, bo ktoś pomyślał o tym problemie. I mam nadzieję, że na przyszłość moje dziecko tam będzie miało możliwość uczęszczać.

                    W prywatnym rodzice dopłacają do tego, by zmieniać piasek raz na miesiac (mimo, że mają tam zakrywaną piaskownicę). Rodzice sami to zaproponowali- aż sie zdziwiłam, gdy koleżanka mi o tym mówiła, ale zawsze to jakieś rozwiazanie. Choć na prywatne mnie nie stać i tam dziecka nie poślę.

                    A u dziadków mamy piaskownice "małą"(jak to ktos nazwał) muszelkę, ale radość dla dzieci i spokój dla mnie.

                    Ja też się zastanawiam, skąd w ogóle takie wnioski. Przez to, że nie pozwalam na zabawę w piasku, który jest ewidentnym źródłem zakażeń (bo przecież każdy ma tego świadomość), to znaczy że jestem nadopiekuńcza? Może po prostu racjinalnie podchodzę do tego problemu?

                    Dommmcia
                    - też nie zauważyłam zaburzeń w rozwoju moich dzieci

                    Skomentuj


                      #85
                      Odp: Od kiedy piaskownica?

                      starka- nie wiedziałam, że są przedszkola bez piaskownic...ale całkiem mi się podoba ten pomysł

                      Co do tego prywatnego to rodzice fajnie wymyślili..ciekawe tylko ile dopłacają i jak to organizacyjnie wyglada. Najważniejsze, że piaskownica tam jest przykryta, bo przecież to jest problemem. nie piaskownic asama w sobie, tylko taka "wolnostojąca- wszystkoprzyjmująca"
                      Jesteście moim życiem, moją siłą, moją miłością...

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        #86
                        Odp: Od kiedy piaskownica?

                        Napisane przez dommmcia Pokaż wiadomość
                        starka- nie wiedziałam, że są przedszkola bez piaskownic...ale całkiem mi się podoba ten pomysł

                        Co do tego prywatnego to rodzice fajnie wymyślili..ciekawe tylko ile dopłacają i jak to organizacyjnie wyglada. Najważniejsze, że piaskownica tam jest przykryta, bo przecież to jest problemem. nie piaskownic asama w sobie, tylko taka "wolnostojąca- wszystkoprzyjmująca"
                        nie mam pojęcia jakie to koszty- zakładam że nie aż tak wielkie. Skoro wszyscy sie zgodzili, to pewnie na to ich stać

                        "wolnostojąca- wszystkoprzyjmująca" lepiej bym tego nie ujęła 9co do tego przedszkola prześlę Ci link na prywatny- może coś tam znajdziesz (nie chce mi sie tego szukać )

                        Skomentuj


                          #87
                          Odp: Od kiedy piaskownica?

                          ja nigdy nie bawiłam się w publicznej piaskownicy! jak tylko sięgam pamięciom! Nawet z ciekawości zadzwoniłam do mamy sie jej zapytać, jak to wyglądało, gdy byłam mała. Okazało się, że wtedy w parku nie było piaskownicy. Na placu zabaw tylko się huśtałyśmy (ja i moje 2 siostry). gdy wyjeżdżałam na wczasy do babci do "dużego miasta", to zabierała nas do tzw Ogródków Jordanowskich. Ale tam interesowały nas tylko huśtawki i koniki (choć miałyśmy kilka huśtawek i w domu i u dziadków). I dopiero teraz sobie zdałam sprawę, że nigdy nie chodziłam sie bawić "gdzieś tam" w piasku. Tylko na podwórku i to chyba też rzadko- bo nie za bardzo to kojarzę.

                          Ja jakoś nie czuję się przez to ułomna ani niedorozwinięta, ani sterylna, ani zachuchana...

                          A mojej córci też nie zabieram do takich miejsc. też mamy swoją piaskownicę-małą ale przynajmniej wiem, co tam mam. na pewno nie sterylny piasek- ale piasek bez świństw, o których była tutaj mowa wcześniej.

                          Skomentuj


                            #88
                            Odp: Od kiedy piaskownica?

                            Wymiana piasku w piaskownicy to koszt ~200zł, z tego co czytałam w przypadkowym artykule w internecie, w zależności od jej wielkości.

                            A tu ciekawostka:
                            "Wbrew obiegowej opinii w rankingu stopnia skażenia pierwsze miejsce zajmują nie piaskownice, lecz place zabaw i boiska w tym położone w pobliżu szkół i przedszkoli".

                            Skomentuj


                              #89
                              Odp: Od kiedy piaskownica?

                              Napisane przez dommmcia Pokaż wiadomość
                              A ja doskonale pamiętam sytuację sprzed ponad 3 lat- jeszcze z okresu narzeczeństwa. Idziemy spacerkiem po parku (naprawde ładny ) a z boku widzimy, że pies robi do piaskownicy dzieci nie było...ale właściciel tak- oczywiscie smycz w ręce, pies sam sobie. Mój (wówczas jeszcze ) narzeczony wkurzył się i zaczał opierdzielać tego właściciela, a on na to, że nic nam do tego, jak nam się nie podoba, to możemy zadzwonić po straż miejską...oczywiście kupa została, bo worków do kupy ze sobą pewnie nie nosi!!!

                              Ale to doświadczenie mnie nauczył na przyszłość- i do dziś moje dzieci nie bawią się w piasku w parku czy na placach zabaw.

                              jakoś nie zauważyłam, żeby były z tego powodu zaburzenia w ich rozwoju. A już na pewno nie uważam, ze jest to powód, by uważać, że jest to przykładem trzymania pod kloszem
                              Mnie krew zalewa, gdy widzę te wszystkie psy srające gdzie popadnie i panow?panie, które udają, że nie wiedzą o co chodzi. Od razu zwracam na to uwagę. jak nie wie, co sie z tymi kupami robi, to niech zrezygnuje ze zwierzaka! Albo niech go trzyma w domu i niech tam ten zwierzak sra!

                              Skomentuj


                                #90
                                Odp: Od kiedy piaskownica?

                                chemical-podaj link tego artykułu. Z ciekawości poczytam

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X