Była cisza w kościele a tu nagle świadek mój brat który trzymał nasz bukiet ślubny przechylił go w taki sposób,że z rączki bukietu zaczęła leciec woda-był to taki odgłos jakby ktoś sikał na podłoge Wszyscy zaczęli sie śmiac bo echo rozniosło ten odgłos-tylko mój brat nie zwrócił uwagi z czego sie wszyscy śmieją.Później składaliśmy sobie przysięgę,mąż założył mi obrączke a za chwilę ja jemu chciałam założyc-jednak sie okazało że sie nie da bo pomyliliśmy obrączki.Mąż mi założył swoją a ja chciałam jemu założyc moją-hi hi hi-najlepsze jest to,że wciskałam jemu ją na siłe,mało mu palca nie połamałam dopiero po chwili dostarło do mnie,że to pomyłka.Buchnęliśmy śmiechem,nawet ksiądz sie śmiał.
Ogłoszenie
Collapse
No announcement yet.
Wpadki i śmieszne zdarzenia podczas ślubu
Collapse
X
-
Wpadki i śmieszne zdarzenia podczas ślubu
My mieliśmy ubaw podczas naszej uroczystości.
Była cisza w kościele a tu nagle świadek mój brat który trzymał nasz bukiet ślubny przechylił go w taki sposób,że z rączki bukietu zaczęła leciec woda-był to taki odgłos jakby ktoś sikał na podłoge Wszyscy zaczęli sie śmiac bo echo rozniosło ten odgłos-tylko mój brat nie zwrócił uwagi z czego sie wszyscy śmieją.Później składaliśmy sobie przysięgę,mąż założył mi obrączke a za chwilę ja jemu chciałam założyc-jednak sie okazało że sie nie da bo pomyliliśmy obrączki.Mąż mi założył swoją a ja chciałam jemu założyc moją-hi hi hi-najlepsze jest to,że wciskałam jemu ją na siłe,mało mu palca nie połamałam dopiero po chwili dostarło do mnie,że to pomyłka.Buchnęliśmy śmiechem,nawet ksiądz sie śmiał.Tagi: Żaden
-
-
Odp: Wpadki i śmieszne zdarzenia podczas ślubu
To moja historia bije wszystkie na głowę! Więc- calusieńki ślub ( razem z naukami) musiałam zorganizować w 1 miesiąc z racji ze nasz Piotruś był w drodze Salę udało mi się znaleźć chyba cudem, ale była. Ślub był w sobotę, a w czwartek o godz 10 w nocy wpada mi do domu właściciel sali z wiadomością że zmieniamy salę! Myślę sobie bomba- zaproszenia już porozwożone a tu zmiana adresu, na szczęście było tylko przez ścianę . Ale nic, dobrze wyszło- nie dość że większa sala to jeszcze taniej zapłaciłam przez wzgląd na "niedogodności". W dniu wesela też szopka na całego- najpierw musiałam zawieźć tort na salę, ale ze był piętrowy to podzielono go na 2 pudła. Górną część zaniosłam do samochodu i poszłam po resztę. Zostawiałam sobie drzwi pootwierane żeby nie szarpać się z drzwiami z tortem w rękach Tylko zupełnie zapomniałam że od 3 tyg mamy nowego psa- owczarka niemieckiego. No i idę sobie z tym tortem i widzę jak Czarna (imię psa) wyskakuje z samochodu. W pierwszej chwili nie skojarzyłam co się dzieje ale jak zajrzałam to się dowiedziałam- pies zeżarł mi górę tortu!! No- zlizała dekorację z wierzchu. Z płaczem wpadłam do cukierni po pomoc- panie zrobiły mi za darmo bo połowa robiła jeszcze raz dekorację (ścieły to wylizane i robiły od nowa) a druga połowa leżała na podłodze ze śmiechu. Potem musiałam jechać do fryzjera i kosmetyczki, jak wróciłam to wszyscy goście pod drzwiami i nikogo w domu < ale wtopa>. Na szczęście reszta ślubu odbyła się bez niespodzianek ale ogólnie i tak było wesoło patrząc na to z perspektywy czasu
Pozdrawiam
Skomentuj
-
-
Odp: Wpadki i śmieszne zdarzenia podczas ślubu
Napisane przez magdalenakowalska1982 Pokaż wiadomośću nas ksiądz pomylił słowa przysięgi i improwizował
Skomentuj
-
Odp: Wpadki i śmieszne zdarzenia podczas ślubu
U nas ksiądz pomylił nasze imiona - spisał je sobie na karteczce - nasze i świadków ale karteczkę zostawił w kancelarii a że chciał kazanie powiedzieć od siebie to ciągle mieszał i zmieniał układ imion świadków i nas... wszyscy padali ze śmiechu - łącznie z nami co mam uwiecznione na zdjęciu
I jeszcze jeden gość się spóźnił na ślub - stanął sobie z tyłu w drzwiach żeby nie przeszkadzać a tu słyszy - jakieś inne imiona - pomyślał że to nie ten ślub i się wycofał... całe szczęście że pod kościołem spotkał drugich znajomych którzy utwierdzili go że to jest jednak nasz ślub***** Mama dwójki urwisów - Julcia (2007) oraz Nelinki (2009) *****
Skomentuj
-
Odp: Wpadki i śmieszne zdarzenia podczas ślubu
Witam wszystkie Panie! Panów oczywiście też Znalazłam bardzo fajnny konkurs fotograficzny- apropo śmiesznych zdarzeń Właściwie to dwa: jeden 'świat okiem kobiety' a drugi 'zdrowa rodzinka' Chcąc wziąc udział, trzeba dodać zdjęcie, dowolne, jakie chcecie, rodziny, dziecka, miejsca i można wygrać naprawde ciekawe nagrody dla Mamusi i przyszłych Mamuś mozna głosować na zdjęcia i wysyłać linki do znajomych, żeby głosowali na wasze zdjęcia! super zabawa, polecam! tutaj przesyłam linki: http://www.galospa.pl/page,contest i http://www.magsolvit.pl/contest
Skomentuj
-
-
Odp: Wpadki i śmieszne zdarzenia podczas ślubu
U nas najpierw pokluciłam sie z organistą ( 3 min przed slubem) ale piał na naszym slubie ( bo to co on wydobywa z siebie to napewno nie jest spiew ), nastepnie ja z nerwow lewą reką sie przezegnałam ,potem jak już szlismy do ołtarza zaplątał mi sie w kiecke kwiat stojący w wazonie przy ławce ( taka dekoracja) i tak go ciągnełam sobie a potem podczas przysiegi mój luby kilka razy powtórzył " i że cie nie dopuszcze aż do śmierci "Moj cuda : Filip (kwiecień '05), Oskar (kwiecień '09), Aniołki: luty'14 i czerwiec'14.
dla mojego Wyjątkowego http://dzieciom.pl/podopieczni/14360
Skomentuj
-
Odp: Wpadki i śmieszne zdarzenia podczas ślubu
U nas w miarę spokojnie. Choć w drodze do kościoła zaczął padać deszcz (raptem przez minutę), ale nie wiedzieć czemu- nagle w całym mieście wyłączono prąd. Tak wiec stoimy przed wejsciem do kościoła, a tu organistka zbiega, że nie ma prądu. Ja wkurzona- "jak to nie ma??? przecież tata jest elektrykiem". tata na to, że nic nie poradzi, ale na szczęście znalazły się głośniki. Dopiero przy oglądaniu kasety cała ta sytuacja do mnie dotarła.
Skomentuj
-
-
Odp: Wpadki i śmieszne zdarzenia podczas ślubu
Tuż przed wyjśćiem do kościoła łykłam sobie 2 perseny- więc byłam spokojna i rozluźniona mojemu mężowi kiedy mowil słowa przysięgi głos tak drżał jakby ktoś go za klejnoty ściskał a mi się tak śmiać chciało,a wiecie jak to jest kiedy jest do śmiechu a nie wypada..człowiek tłumi w sobie ten śmiech i jest jeszcze trudniej się uspokoić
Przed kośćiołem w trakcie składania życzeń okazało się że jednak zjawili się goście którzy nam powiedzieli,że ich nie będzie na naszym przyjęciu,ale na szczęście rodzice szybko wykombinowali miejsca dodatkowe( pojechali zaraz po mszy na sale)i było ok,ale jakie ja nerwy przeżywałam ok.godziny w drodze do domu weselnego..
Ja sama zapomniałam ubrać podwiązki.....kapłam się dopiero,kiedy trza było nią rzucać, więc rzucałam bukietem który złapała obecna moja bratowa,a zaskoczyłam wszystkie panienki w kółeczku bo zamiast rzucić w tył za siebie,ja postanowiłam że rzucę w przód..
Wesele było udane,a na drugi dzień zrobiliśmy disco, załatwiliśmy sprzęt od Dj i kuzyn prowadził imprezę.nie chcieliśmy orkiestry w poprawiny i to był u nas dobry pomysł,bo leciały hity jak "coco jambo", "majorka" itd. każdy się ubrał jak na dyskotekę i czuł się swobodnie.FROCH
Skomentuj
-
Odp: Wpadki i śmieszne zdarzenia podczas ślubu
U nas włąsciwie było normalnie pozatym że w czasie przysięgi oddałam bukiet drużbie i potem o nim zapomniałam i Darek z tym bukietem stał pół mszy hehe a ja bez.
No i mąż mi załozył obrączkę a potem zdjął i jeszcze raz załozył hehe
Beznadziejne było to że mieliśmy zespół też w kościele (tzn. taka grupkę 4 osób co śpiewaja na mszach - tak chcieliśmy) i powiedzielismy o tym organiście daliśmy mu kasę żeby tylko nie spiewał a on i tak włączał swoje organy i wył a miała być tylko gitara
po mszy zamiast czekac na zyczenia ja zadarłam kiecke i poleciałm na chór i kazałam mu wreszcie sie zamkną ci oddać kasę bo ja mu zapłaciłam właśnie za to żeby mi nie śpiewał (ogólnie już nie jest organistą bo proboszcz też sie wkurzył bo umówilismy sie inaczej, no a ja do proboszcza też poleciałam z ryjem)
i potem byłam roztelepana ale se machnełam na dzieńdobry 3 kielony i mi przeszło
Skomentuj
-
-
Odp: Wpadki i śmieszne zdarzenia podczas ślubu
Ja miałam ślub nawet udany. Tylko hehe trochę się pogubiłam.
Kiedy doszło do momentu zakładania obrączek mąż podał mi prawa rękę a ja z całej siły strzeliłam go w nią i zabrałam drugą. Dopiero po chwili zauważyłam że to nie ta ręka ale było już za późno bo jak go strzeliłam w te rękę to echo to plaśnięcie rozniosło po kościele i wszyscy razem z księdzem i fotografem ryczeli ze śmiechu. Ja też potem się już śmiałam.
A kiedy w kościele szliśmy z mężem po kwiaty aby podziękować rodzicom (bo na sali nie robiliśmy tego ze względu na to że moja mama już nie żyła i nie chciałam tego), to mąż przypadkiem nadepnął mi na brzeg sukni a ja tak pociągłam tę suknię że bidulek by się przewrócił
A podczas tańczenia odbijanego na oczepinach zsunęła mi się spódnica od sukni i potykałam się o nią depcząc każdego jednego partnera który przyszedł do mnie tańczyćDAMIANEK 04.06.2007R
BARTOSZEK 21.05.2008R
NATANEK 30.04.2010R
OLIWKA 17.02.2012R
Skomentuj
Skomentuj