Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Mamusie *Rocznik '87*

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Odp: Mamusie *Rocznik '87*

    Napisane przez OlkaG87 Pokaż wiadomość
    Witaj Martyno
    Na prawko dopiero chcę sie zapisać - na wiosnę. Cykora mam jak diabli, bo w życiu za kierownicą nie siedziałam, ale...zaryzykuję
    Julka ma chodzić do przedszkola od września, tylko nie mam pojęcia, czy sie dostanie - oboje rodzice powinni pracować ( a jakim cudem to zrobić, zanim Julka pójdzie do tego przedszkola, skoro nie mam z kim jej zostawić???)
    Babeczki przeprowadzka jest niby tylko na drugą stronę podwórka, ale na całkiem oddzielne mieszkanko - oddzielny budynek. 2 pokoje, kuchnia, łazienka. Nie wiem, czy się orientujecie, jak to u nas jest - obecnie mieszkamy kątem u teściowej. Teraz szwagroistwo sie wyprowadza, a my idziemy na ich miejsce w rezultacie obopólnych ustaleń)))
    To wspaniale że bedziecie miec swoje mieszkanko,ja sobie nie wyobrażam mieszkac z teściami albo z moimi rodzicami-wolałabym pod mostem.My od poczatku zaraz po ślubie wynajęliśmy mieszkanie byle tylko mieszkac samemu.Pewnie bardzo sie cieszycie że bedziecie mieszkac wreszcie sami.A jak wam sie mieszkało z teściami?



    Dawniej Marti

    Skomentuj

    •    
         

      Odp: Mamusie *Rocznik '87*

      Napisane przez Daaruniaa Pokaż wiadomość
      hej wszystkim. Moi chłopcy pójdą do przedszkola. Zapisy są od marca więc zaraz 1 pójdziemy i dostaną się na pewno.

      No a po za tym: zaniosłam już pozew do sądu, teraz tylko czekać na rozprawe i swięty spokój.
      Darunia na pewno na pierwszej sprawie nie dostaniecie rozwodu-nie chce cie straszyc ale troche to potrwa,na pewno na sam początek zostanie wysłana do Ciebie z wizytą kuratorka sądowa która przeprowadzi wywiad środowiskowy.Rozwód dostac można na pierwszej sprawie tylko wtedy gdy nie ma dzieci. A winę bierzecie wspólnie za ten rozwód?



      Dawniej Marti

      Skomentuj


        Odp: Mamusie *Rocznik '87*

        OLCIA nareszcie jestes ;-) Ciesze się bardzo że bedziecie sami mieszkac, i mam nadzieję ze bedziecie szczęśliwi na nowym mieszkaniu. a jak tam Malutka , zdrowa? pewnie rozrabia :-D
        ja też chce zaczac szukać jakiejś pracy ale mam ten sam problem tyle tylko że u nas nie jest ciężko dostac się do żłobka ale Cypu się jeszcze nie nadaje.

        Daria, Martyna ma rację sam rozwód trochę potrwa a jeszcze sprawa o alimenty o widzenia z dziećmi itd. tym bardziej że żyliście ze sobą jeszcze nie dawno.

        Martynko cyprian jest taki sam jak Alanek :-) też nie usiedzi na miejscu strasznie rozrabia i wogole się nie słucha. te dzieciaki teraz takie są :-D

        ja padam na twarz muszę jeszcze 2gi raz sufit pomalować i sciany klejem. a jutro tato tapete kładzie. mam nadzieję że do piątku ogarne mieszkanie bo mam już dosyć tego pyłu i kurzu i Cypus nie ma gdzie się bawic i czym bo wszystkie zabawki ma pochowane.





        Skomentuj


          Odp: Mamusie *Rocznik '87*

          Martyna do przedszkola Marysi raczej nie przyjmą. bardzo bym chciała chociaż na kilka godzin w tygodniu ale nie wiem czy będzie tak można.
          Marysia też się mnie nie chce słuchać. tylko zaraz albo nie a mówi też że jej się nie chce

          Daria powodzenia z tym rozwodem. na pewno będzie ciężko, zwłaszcza jeżeli chodzi o alimenty.
          mój brat dowiedział się o rozwodzie jak już było orzeczenie sądu że są rozwiedzeni. w listopadzie rozstał się z żoną a w marcu był już rozwód. więc ekspresik.ale to długa historia...mój brat bardzo to przeżył... z resztą mąż też bo ma rozwód za sobą, tylko u niego trwało to długo...może ze względu na dziecko




          Skomentuj


            Odp: Mamusie *Rocznik '87*

            Darunia W kwestii rozwodu, to można go dostać na pierwszej rozprawie jak się nie ma dzieci, albo są one już pełnoletnie( tak było z moimi rodzicami). W waszym przypadku tak jak mówi Martyna sprawa na pewno potrwa, a już w przypadku kiedy będzie orzekanie o winie, to takie sprawy toczą się bardzo długo.

            Czyli Cyprian, Alan i Piotruś są z jednej gliny ulepieni

            monia mój jak mu się coś nie podoba, albo nie chce mu się słuchać, to mówi też, że che do babci
            Last edited by Scaarlett; 15-02-2011, 19:42.

            Piotruś 13.08 2007r. 2820g i 53cm

            Bartuś 14.03 2011r. 3410g i 56cm




            Bez moich dzieci dom pewnie byłby czysty, portfel pełny.. tylko, że moje serce byłoby puste

            Skomentuj


              Odp: Mamusie *Rocznik '87*

              U nas też będzie szybko bo my mamy wszystko ustalone pomiędzy sobą, to ma być rozwód bez orzekania o winie. Wszystko po prostu jest i to jest wpisane w pozew c jest ustalone i o tym ma nierozstrzygać sąd. Jedynie ma nas przesłuchać i orzec o rozwodzie. I tyle.
              DAMIANEK 04.06.2007R
              BARTOSZEK 21.05.2008R
              NATANEK 30.04.2010R
              OLIWKA 17.02.2012R

              Skomentuj


                Odp: Mamusie *Rocznik '87*

                Dzień dobry z rana

                Kruszyna a ten remont jakiś duży robicie czy samo kładzenie tapet?ja na lato jedynie mam zamiar pomalowac wszystkie ściany żeby odświeżyc to mieszkanie,większy remont czeka mnie dopiero za kilka lat.
                Scarlet boisz sie porodu?teraz przynajmniej wiesz co cie czeka bo rodziłaś już Piotrusia.Jaki miałaś poród z synkiem?
                MoniaB rzeczywiście ciężko jest z tym przedszkolami,mój Alan dostał sie jako trzylatek ale tylko dlatego że i ja i mąż pracowaliśmy.Mąż pracował wtedy tylko na rano a ja tylko na popołudnie-w taki sposób sie wymienialiśmy i dlatego Alana przyjęli do przedszkola.Szkoda że tak mało dzieci ma możliwośc iśc do przedszkola w wieku 3 lat-ja sama pamiętam jak przedszkole pozytywnie wpłynęło na Alana,zrobił sie wtedy taki wygadany i towarzyski.


                Musze budzic zaraz tego mojego śpiocha i do przedszkola zaprowadzic.Później tradycyjnie ogarnąc mieszkanko i do pracy.



                Dawniej Marti

                Skomentuj

                •    
                     

                  Odp: Mamusie *Rocznik '87*

                  Marti- generalny remont to by się przydał bo tu z 10 lat teściowie nic nie robili tyle tylko że mamy marna pensje i a kredyt jeszcze spłacamy więc najwczesniej za 2 lata ale to taki bardzo od "podstaw"a mamy aż albo nie aż 70metrowe mieszkanie :-P. a teraz mieliśmy wymieniana instalację elektryczną więc w niektórych miejscach było kłute. narazie tylko maly pokoik cypriana tapetujemy i malujemy a reszta to jak jakąś kaska w padnie.
                  chyba sie z tym syfem nie wygrzebie przez 2 tyg bo mlody nic mi nie da zrobić a nie za bardzo ma się kto nim zajac.

                  wczoraj jeszcze zaliczyła mega kłótnie z Emkiem masakra a już było oki ale to moja wina nerwy mi puscily już z tego wszystkiego. . .
                  Ide kawke zrobić i w piecu napalic i dalej walczymy :-))





                  Skomentuj


                    Odp: Mamusie *Rocznik '87*

                    Kruszyna my też spłacamy kredyt dlatego większy remont dopiero tak za kilka lat.A o co sie z mężem pokłóciliście jeśli moge spytac?my sie zazwyczaj spieramy o Alana to znaczy mąż mu pozwala na za dużo a ja znowu jestem surowsza w kwestii wychowania i jeśli już sie pokłócimy to o to.



                    Dawniej Marti

                    Skomentuj


                      Odp: Mamusie *Rocznik '87*

                      Martyno my też na początku - przez ponad 2 lata wynajmowaliśmy. Jka Julka miała 5 m-cy dostaliśmyw ymówienie, a znaleźć mieszkanie z malutkim dzieckiem niestety łatwo nie było... Więc wprowadziliśmy sie do teściowej (są z teściem po rozwodzie). Jak się mieszkało? Oj, wesoło... Bo prócz nas mieszka tu jeszcze szwagier z rodzina, babcia i wujek...))))
                      Kurcze, no jasne, że sie cieszę! Pierwszego dnia, gdy sie dowiedzieliśmy i podjeliśmy decyzję ryczałam jak bóbr! Podwórko nadal będzie wspólne, ale zawsze mozesz zatrzasnąć drzwi i się od wszystkiego odciąć, bo mieszkasz osobno! To duza różnica!
                      Kruszyna ja też sie cieszę, ze jesteście w neizmiennym składzie - oczywiscie prócz tego, ze doszły nowe koleżanki, ale "stara gwardia" zosatła)))
                      Oj, Julka to jest iskra! Mądrala mała rośnie i broi, ale cudownie patrzeć jak sie uczy i wymądrza!)) Czasem mam taki przebłysk, ze jak sie do pracy nie dostanę, to sprawimy jej w koncu rodzeństwo!
                      Scaarlet ciężaróweczko - u Ciebie to juz tuż tuż! I bartuś będzie jak widzę!


                      Skomentuj

                      •    
                           

                        Odp: Mamusie *Rocznik '87*

                        u nas chodzi głównie o moje krzyki na cyprian . jestem nerwowa i bardzo impulsywna ale on tego nie rozumie odkad urodził się Cyprian on nie jest w stanie tego pojąć że mogę być zmeczona i zdenerwowana. nieraz bardzo krzycze a on wtedy się wkurza jak cholera i przez kilka dni albo się nie odzywa albo jest bardzo nie mily pomimo moich przeprosin itd.





                        Skomentuj


                          Odp: Mamusie *Rocznik '87*

                          kruszyna mój mąż tego nie rozumie. my sie czesto kłócimy w sprawach wychowywania Marysi. dla mnie on jest zbyt surowy dla niej. za byle co ją każe.
                          teraz ograniczamy jej słodycze, bo może przez ten cukier jest taka niegrzeczna.
                          kiedyś superniania o tym mówiła.
                          u nas remont też by się przydał. szczególnie kuchni i łazienki. ale to też dopiero za kilka lat jak raty pospłacamy




                          Skomentuj


                            Odp: Mamusie *Rocznik '87*

                            Oj widzę, że tu awantury hihihihi no to ciekawie
                            U nas na szczęście nie ma awantur dotyczących wychowania dziecka, bo mój em uważa, że robię, to dobrze i się nie wtrąca. Podgląda moje metody, zachowania i próbuje je naśladować. Jeszcze przed porodem umówiliśmy się na przyjmowanie jednego stanowiska w stosunku do synka żeby nie czuł się zdezorientowany. Jak mama daje karę, to tatuś się nie wtrąca i na odwrót. Jeżeli nam się coś nie podoba, czy uważamy, że któraś ze stron przesadziła, rozmawiamy na ten temat, ale nie przy dziecku. Uważam, że dziecko powinno czuć autorytet i w mamie i w tacie. Najgorsze co może być, to kiedy mama mówi "tak", a tatuś "nie". Dziecko zawsze wykorzystuje takie sytuacje.

                            ola cieszę się z waszego szczęścia! super
                            nie dziwię się, że beczałaś z radości

                            kruszynka wyluzuj kochana

                            Martyna porodu się nie boję, bo wiem na czym stoję. Wszystko jest ustalone i 14 marca rano zgłaszam się na porodówkę na cesarkę. Pierwszy poród wspominam koszmarnie. Rodziłam naturalnie 6 godzin, nastąpiły komplikacje, podjęto szybką decyzję o cesarskim cięciu w ostatniej chwili. Potem spędziłam 2 dni na oiomie. Tym razem żaden lekarz nie zaryzykuje porodu naturalnego, a w dodatku doszły mi problemy z za niskim łożyskiem.

                            Piotruś 13.08 2007r. 2820g i 53cm

                            Bartuś 14.03 2011r. 3410g i 56cm




                            Bez moich dzieci dom pewnie byłby czysty, portfel pełny.. tylko, że moje serce byłoby puste

                            Skomentuj


                              Odp: Mamusie *Rocznik '87*

                              Scarlet a właśnie miałam Cię zapytać o to Twoje łożysko. przesuneło się?

                              a wiecie jak moja mała mówi twój? h...j




                              Skomentuj


                                Odp: Mamusie *Rocznik '87*

                                Napisane przez kruszyna23 Pokaż wiadomość
                                u nas chodzi głównie o moje krzyki na cyprian . jestem nerwowa i bardzo impulsywna ale on tego nie rozumie odkad urodził się Cyprian on nie jest w stanie tego pojąć że mogę być zmeczona i zdenerwowana. nieraz bardzo krzycze a on wtedy się wkurza jak cholera i przez kilka dni albo się nie odzywa albo jest bardzo nie mily pomimo moich przeprosin itd.
                                Kruszyna ja też za dużo krzycze na Alana-doskonale zdaje sobie z tego sprawe i mąż też ma do mnie o o pretensje że ciągle tylko krzycze i krzycze.Staram sie nad tym panowac i ciągle nad tym pracuje chociaż nie zawsze mi sie udaje.



                                Dawniej Marti

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X