Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Czy ojciec dziecka powinien być przy porodzie?

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    #16
    Napisane przez jahmajka Pokaż wiadomość
    ja mysle ze facet powinien byc i wspierac przy porodzie.wkoncu to on jest sprawca ciazy.zmuszac nie nalezy ofkors,lepiej jak ta decyzja wyjdzie od nich samych.u nas od samego poczatku wiedzielismy ze od poczecia do narodzin bedziemy razemwiadomo ze razem razniej.
    no właśnie!
    w końcu to my, kobiety ponosimy wszelkie konsekwencje (zdrowotne) w związku z ciążą i potem porodem

    więc uczestniczenie ojca dziecka w porodzie jest - wg mnie - takim minimalnym minimum ojcowskiego zaangażowania

    Skomentuj

    •    
         

      #17
      hej mamcie
      ja tez uwazam ze ojciec dziecka powinien byc przy porodzie jesli sam tego chce..bo zmuszac bym nie chciala ...
      u nas wyglada to tak ze nawet na KTG jezdzicmy co tydzien razem i moj maz siedzi i patrzy w monitor czasami po 4 godziny a jak zostajemy w szpitalu to tez jest przy nas...takze mysle ze porodu sobie by nie odpuscil...i wiem ze bede sie czula bezpieczniej kiedy bedzie przy mnie
      Mateuszek ur 09.06.09 o godz 15.29 3480 gr 52 cm

      http://mamaczytata.pl/pokaz/7734/mateuszek







      Skomentuj


        #18
        nieee

        Zdecydowanie nieee
        Mój był i bardzo tego żałuję. Facet po prostu nie sprostał zadaniu. nie miał pojecia o porodzie
        Zostawił mnie na porodówce i pojechal do domu, bo jak twierdzil bedzie to trwalo kilka godzin. Przyjechal jak mialam ozwarcie na 5 palcow. Źle znosiłam bole i poród. On i położna ciagle na mnie krzyczeli, że mam sie zamknąć i takie tam. Leciało ze mnie górą i dołem , nic przyjemnego dla faceta.Po powrocie do domu to on przechodził depresje. było mi cholrnie cięko...ale jakoś szlo....
        Teraz wiem , że to był błąd...
        Nie zmuszajcie facetów do porodu rodzinnego. Niektórzy się poprostu do tego nie nadają!!!

        Skomentuj


          #19
          Mój mąż od początku jeździł ze mną na każdą wizytę u ginekologa. Razem słuchaliśmy bicia serduszka naszego malucha, oglądaliśmy jak rusza się na USG i macha do nas rżczką. To były niezapomniane chwile.
          Jednak przy porodzie mąż nie chciał być, a ja pomimo iż chciałam żeby był przy mnie, nie nalegałam. Mąż bał się, że nie sprosta zadaniu. Gdy zaczął się poród mąż odprowadził mnie na porodówkę i ... nie zdążył wyjść. Wszystko potoczyło się w błyskawicznym tempie. Miałam tylko jeden moment gdy ból był nie do zniesienia i pomyślałam sobie, że już nie dam rady. Wtedy poczyłam jego dłoń na moim ramieniu. Obejrzałam się do tyłu i zobaczyłam wpatrzone we mnie oczy i taki delikatny, niepewny uśmiech na ustach. To dodało mi sił. Jeszcze moment i nasz synek był na świecie. Położna położyła go na chwilkę na mojej piersi tak że tylko zdążyłam ucałować malutką główkę i już zabrała go na badania. Ostatnie co pamiętam gdy już wywożono mnie z sali porodowej to widok mojego męża dumnie trzymającego w ramionach naszego synka.
          Mój mąż był przy porodzie ale uważam, że nic na siłę.


          Skomentuj


            #20
            Napisane przez celeste4 Pokaż wiadomość
            Zdecydowanie nieee
            Mój był i bardzo tego żałuję. Facet po prostu nie sprostał zadaniu. nie miał pojecia o porodzie
            Zostawił mnie na porodówce i pojechal do domu, bo jak twierdzil bedzie to trwalo kilka godzin. Przyjechal jak mialam ozwarcie na 5 palcow. Źle znosiłam bole i poród. On i położna ciagle na mnie krzyczeli, że mam sie zamknąć i takie tam. Leciało ze mnie górą i dołem , nic przyjemnego dla faceta.Po powrocie do domu to on przechodził depresje. było mi cholrnie cięko...ale jakoś szlo....
            Teraz wiem , że to był błąd...
            Nie zmuszajcie facetów do porodu rodzinnego. Niektórzy się poprostu do tego nie nadają!!!
            dobrze powiedziane - dla faceta to przerażający widok, często nie zdają oni sobie sprawy z tego jak to naprwdę wygląda. Ja jak swojemu mówie o rozrywaniu się, nacięciu i wogóle opisuje to już widzę ból na jego twarzy. On by tego po prostu nie zniósł.
            Gosia M.

            http://www.suwaczek.pl/cache/c2e860f81b.png

            http://udziewczyn.pl/_Bylismy_tam-s_32_.html

            Skomentuj


              #21
              Oczywiście, że nie wolno nikogo do niczego zmuszać. Ale są faceci, którzy na
              prawdę potrafią stanąć na wysokości zadania, jeśli już zdecydują się być
              z partnerką przy porodzie. Chyba jakoś dwa miesiące po porodzie, rozmawialiśmy
              sobie o porodzie Julki. Jak on to widziała, a jak ja. I chyba najważniejsze było
              dla mnie to, że po tym wydarzeniu wie, że jestem bardzo silną kobietą. Nie
              chodziło mu oczywiście o siłę fizyczną, ale psychiczną. Że poradziłam sobie
              z takim bólem. Dlatego sądze, że niektórzy się do tego nadają, bo mam taki
              przykład.

              Natomiast nie wyobrażam sobie, gdyby ktokolwiek na mnie krzyczał w czasie
              porodu. Ani obca kobieta czyli położna, a tym bardziej mąż. To rzeczywiście,
              lepiej, żeby spokojnie czekał na korytarzu niż jeszcze dodatkowo mnie
              stresował.


              Skomentuj


                #22
                porod jest bardzo bolesnym przezyciem dla kobiety(moj taki byl)i nie wyobrazam sobie zeby moj partner zostawil mnie sama albo krzyczal na mnie.z pelna odpowiedzialnoscia splodzilnasza dziecinke i dzielnie wspieral mnie swoja obecnoscia przy porodzie.przygotowywalismy sie do tego oboje czytajac i ogladajac filmy o porodzie.nie bylo to dla niego mile kiedy patrzyl na moje cierpienie ale wkoncu po to jestesmy razem zeby byc ze soba w radosci i smutku cierpieniu zdrowiu itp.z takim wlasnie facetem chce spedzic reszte zycia.amen.
                shannon

                Skomentuj

                •    
                     

                  #23
                  Od początku ciąży wiedziałam, że chce rodzić sama. Posunęłam się do tego, że całą rodzinę poinformowałam dopiero "po", mojego mężczyznę również postawiłam przed faktem dokonanym
                  Niestety trudno mi wytłumaczyć swoją decyzję, ale mój samotny poród był wyborem, nie przypadkiem.

                  Skomentuj


                    #24
                    A ja uważam że TAK!!

                    Sądzę że dziecko to wynik dwojga kochających się ludzi.
                    Z jednej storny jest to sprawdzian dla mężczyzny a zarazem wielkie przeżycie narodzin własnego dziecka.
                    To my kobiety znosimy całą ciąże zabiegamy o zdrowie maluszków jeszcze w ciąży.A przy porodzie krzyczymy , na naszych twarzach są grymasy z podowu bóli ,niech nasz partner zobaczy przez co musimy przejść aby w przyszłości mógł zagrać z Karolkiem w piłkę

                    Przy następnym porodzie chciałabym aby mój partner był ze mną.
                    Pielegniarki i ginekolog mają to na codzień.A obecność partnera sprawi że będę silniejsza właśnie dla niego gdyż będzie to dla niego coś nowego i pięknego.
                    Amelia 12.03.08

                    Skomentuj


                      #25
                      uważam że jak najbardziej,mój będzie na 100%, już się zdeklarował
                      tym bardziej, że mieszkamy w UK, a tu poród rodzinny jest bezpłatny i nie ma z nim żadnych problemów
                      3 pAźDzIeRnIkA nA ŚwIaT pRzYsZeDł BeNiAmInEk *:

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        #26
                        Wiecie co a ja nie chciałam żeby mąż był przy porodzie. To on mnie prosił i przekonywał, ale byłam nie ugięta. A jeszcze jak rozmawiałam z moim ginekologiem to mi odradziła męża przy boku. U nas poród rodzinny kosztuję 150 złotych, więc ginekolożka stwierdziła żebym lepiej zamiast męża wykupiła sobie znieczulenie do kręgosłupa. I tak też zrobiłam. Okazało się że za znieczulenie nie musiałam płacić, bo córcia zażyczyła sobie cesareczkę Ale wiecie co jak będę miała rodzić drugie dziecko to prawdopodobnie wezmę m. ze sobą, bo to zawsze raźniej we dwoje
                        PAULINA 07.07.2008




                        http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...anik12;page:-1

                        Skomentuj


                          #27
                          Napisane przez Redakcja_mamacafe Pokaż wiadomość
                          Być albo nie być przy porodzie. Czy ojciec dziecka powinien być przy porodzie? Czy wprost przeciwnie - nigdy nie wpuściłabyś faceta na salę porodową? Z kim najlepiej rodzić? Jak sama rodziłaś? Jakie masz doświadczenia z porodu? Podziel się swoimi przemyśleniami i doświadczeniami.

                          Na Wasze posty czekamy do 5 czerwca 2009. Naciekawsze opublikujemy w sierpniowym numerze "Twojego Dziecka".
                          Ależ oczywiście, że BYĆ PRZY PORODZIE!!!
                          To bardzo ważny moment w życiu nie tylko dla matki ale i dla ojca, dziecko jest również jego więc ojciec powinien mieć jakiś wkład w akcję porodową.

                          Mój P. był przy porodzie i nawet nie rozmawialiśmy o tym przed porodem, dla nas to była najnaturalniejsza sprawa pod słońcem! Widział ile trzeba wysiłku włożyć żeby wydać na świat malucha, czuł się bardziej potrzebny, sam mówił, że przez to doświadczenie kocha nas jeszcze bardziej i przy następnym porodzie też będzie i kolejnym...

                          Wiem, co niektóre kobiety (i faceci) sądzą...Poród to nie całkiem przyjemna sprawa, poza tym facet może się zrazić do 'tych spraw', ale przecież przyszły tata nie musi trzymać głowy między nogami rodzącej i z resztą nawet nie może tego robić. Przecież można podtrzymywać rękę, zwilżać wodą usta i ocierać czoło...Nie ma co się martwić, przyszły tata ma co robić w czasie porodu...

                          Olaf ur. 08.05.2007 o 14:31 4.255kg, 56cm

                          Różności do postów
                          GALERIA OLAFKA

                          Skomentuj


                            #28
                            Napisane przez szamana Pokaż wiadomość
                            uważam że jak najbardziej,mój będzie na 100%, już się zdeklarował
                            tym bardziej, że mieszkamy w UK, a tu poród rodzinny jest bezpłatny i nie ma z nim żadnych problemów
                            Dokładnie Szamana, ja też rodziłam w UK i tu poród rodzinny to norma, często gęsto przed porodem położne się w ogóle nie pytają o wybór porodu rodzinnego czy też nie (zawsze jest rodzinny, z tego powodu każda rodząca ma swoją salkę porodową)...Kobieta ma wybór, nie musi być to nawet przyszły ojciec, może to być matka albo i nawet przyjaciółka No i taki poród jest całkiem bezpłatny, jak i znieczulenie więc nic nie stoi na przeszkodzie
                            Last edited by dotty; 04-07-2009, 01:43.

                            Olaf ur. 08.05.2007 o 14:31 4.255kg, 56cm

                            Różności do postów
                            GALERIA OLAFKA

                            Skomentuj


                              #29
                              moim zdaniem raczej nie bo męszczyzna potem moze sie zrazić do kobiety przynajmniej tak słyszałam ale niewiem czy to prawda ja nierodziłam z partnerem i niezauje.

                              Skomentuj


                                #30
                                Mój mąż powiedział, że po wspólnym porodzie jeszcze bardziej mnie szanuje i kocha - bo widział ile trudu wymaga poród. Był pełen podziwu. Poza tym cieszy się, że był od pierwszych sekund życia naszej córki. Wciąż wspomina jak popatrzyła na niego tuż po jej badaniu. Dla mnie maż był ogromnym wsparciem i cieszę sie, ze starczyło mu sił, by mi towarzyszyć.



                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X