Czy da się wykarmić bliźniaki tylko piersią?
Ogłoszenie
Collapse
No announcement yet.
Karmienie bliźniąt
Collapse
X
-
-
Odp: Karmienie bliźniąt
z tego co wiem (znam takie matki) to da się. Ja niestety nie miałam możliwości sprawdzić tego bo chłopcy urodzili się 2 miesiące przed terminem, i nie mieli odruchu ssania, a ja dodatkowo miałam poważne komplikacje po cesarce i straciłam cały pokarm. Doszedł do tego kompletny brak zrozumienia i jakiejkolwiek pomocy ze strony personelu szpitala. Po dwóch tygodniach (już w domu) chłopcy zaczęli pić dobrze ale ja wylądowałam znowu na silnym antybiotyku więc o karmieniu nie było mowy.
Ale jak już napisałam wiem że kobiety często dają radę, choć nie jest to łatwe
-
Odp: Karmienie bliźniąt
Ja karmiłam przez pierwsze 2 miesiąca. Dziewczyny od urodzenia bardzo dobrze ssały i nie miałam z karmieniem żadnych problemów. Do tego dzięki nim nie miałam nawału, bo obie naraz przstawiałam i po sprawie. Fakt, że ze strony personelu pomoc kiepska, bo jak dziewczyny były w ogólnej noworodkowej sali naświetlane i przystawiłam jedną to nie mogłam się doprosić żeby ktoś podał mi drugą, a bardzo zależało mi na jednoczesnym karmieniu.
Moze mi było łatwiej, bo nie były to pierwsze moje dzieci.
Skomentuj
-
Odp: Karmienie bliźniąt
Tusia mi na początku nie pozwoliły nawet ich karmić chociaż nie było przeciwskazań bo nie leżeli w inkubatorach, ale po prostu nie lubiały jak matki na oddziale były..... potem jak prosiłam o pomoc to jedne mówiły że nie mogą bo chłopcy są pacjentami patologi i koleżanki z tego oddziału mają do nich pretensje że się mieszają do ich pacjentów a te z patologii stwierdziły że to mój problem i ich to nie interesuje. Sądzę że gdybym teraz trafiła do tego szpitala to sprawa wyglądała by inaczej bo ja bym już się nie dała i inaczej bym z nimi rozmawiała. A wtedy skończyło się na tym że dwa tygodnie płakałam że własnych dzieci nakarmić nie potrafię, a przez to nawet laktator nie pomógł.....
Skomentuj
-
-
Odp: Karmienie bliźniąt
Okropne jest to, że matka chce, może, a spotyka się z takim traktowaniem!
Bagnes pewnie gdyby bliźniaczki były moimi pierwszymi dziećmi to nic by z karmienia piersią nie wyszło, bo pomoc w sumie zerowa. Sama musiałam nauczyć się przystawiać je jednocześnie. I w sumie pewnie gdy potem położna nam nie namieszała to bym dużo dłużej karmiła. Jedna z moich córek ładnie jadła, a z druga zaczęły się problemy przy karmieniu. Postanowiłam, że będę karmić piersią tylko tą, która chce i dobrze ssie, a druga przejdzie na butelkę. Niestety położna powiedziała, że ta, która kiepsko je ma alergię i to ją powinnam karmić piersią. Ona oczywiście nie chciała ssać i w efekcie przestałam karmić obie.
Skomentuj
-
Odp: Karmienie bliźniąt
moje dziewczynki też urodziły się prawie dwa m-ce przed czasem, bez odruchu ssania. M-c spędziłam z nimi w szpitalu - tam mieszkałam w internacie i zwyczajnie odciągałam mleko i zanosiłam na oddział - tam córki dostawały go na poczatku przez sondę do żołądka a potem stopniowo trwała nauka ssania z butelki. Taki system udało nam się wypracować aż do prawie 4 m-ca z tym, że po drugim miesiącu czasem dostawały mieszankę, zwłaszcza kiedy miliślmy wyjazd do poradni i nie byłoby możliwości odciągnąć pokarmu czy go nawet podgrzać. Pokarm miałam cały czas, dużo (choć pierwszej pojedynczej ciązy nie udadło mi się karmić dziecka bo zanikał) a problemem stały się nawracające zapalenia piersi - ból, wysoka ponad 39 gorączka i co drugi tydz kończyło się na antybiotyku tylko przez to zdecydowałam się zaprzestać karmienia i odciagania bo nie dawałam rady już fizycznie - ból i temperatura nie dawąły mi możliwości sprawowania opieki nad dziećmi tak jak powinnam, no i one coraz starsze domagały się więcej uwagi więc na spokojne odciaganie mleka czasu było coraz mniej ja niestety musiałam poradzić sobie sama z opieką nad nimi
Skomentuj
-
-
-
Odp: Karmienie bliźniąt
u nas mamy ciężki okres - ząbkowanie zatem marudzenie na maxa, płaczki o wszystko, ponad to - dziewczynki się zaczynają zauważać, integrować ze sobą ale też i rywalizować - ciągle jest wrzask bo jedna drugiej coś zabiera. Poza tym urocze dzieci. A ja Wam powiem, że ostatnio mam nerwa, otóż w internecie na FB krązy od jakiegoś czasu zdjęcie mamy bliźniąt która karmi je piersią dzieci sobie leżą fajnie na podusi do karmienia a ona mając wolne ręce obiera ziemniaki na obiad. Ileż pod tym zdjęciem pojawiło się podłych negatywnych komentarzy oceniających ją jako matkę (żalosną, podłą, itd) oceniających jej życie i rodzinę to mnie ogarnia blady strach jak tak można. Sama musiałam robić wiele rzeczy naraz, choć zmieniaków nie obierałam bo trzymać butli i tego robić się fizycznie nie da ale ja jakoś źle nie odbieram tego. Na słowa że karmienie trzeba celebrować, itd przychodzą mi do głowy moje początki - kiedy w głowi eukładałam plan co kolejno po sobie mam zrobić by wyrobić się z wszystkim i móc w spokoju zjeść jeszcze. Jak pewne czynności robiło się "taśmowo" i niczego nie można było zaplanować. Usłyszałam fajny obraz macierzynstwa i dnia dziecka: otóż pani mi jedna napisała, że dziecko najedzone, przebrane i przewiniete idzie spać na conajmniej 40 min i tyle mama ma dla siebie, je przynajmniej co 2-3 godz (także piersią) i jak nie śpi to sobie leży o.O uśmiałam się po pachy z tego, ale tłumaczenia kobiecie nie pomogły - każdy kto komentuje to, widzi jej macierzyństwo przez pryzmat swojego. Nie wiem juz zatem może moje dzieci były jakies nienormalne zatem. Bo jesli miałabym wybór karmić w spokoju i obrać te ziemniaki nie szkodząc dzieciom po to by moje starsze miało co zjeść lub bym mogła mu poświęcić trochę czasu to pewnie bym to zrobiło, przecież karmi się dzieci w spokoju, ciszy, można do nich coś mówić jednoczesnie i wszyscy byliby zadowoleni. .....Nie wiem może ja mam jakieś inne podejście bo doświadczyłam innego życia i widząc taki widok mam przed oczami tysiąc wizji, możliwości i usprawiedliwień takiego widoku. I usłyszałam, że jeśli muszę robić tak wiele rzeczy, w tym karmić dziecko i robić coś przy tym zamiast się delektować tym stanem to jestem żałosna....ręce mi opadły.
Skomentuj
-
Odp: Karmienie bliźniąt
Dla mnie to zdjęcie nie było dziwne. Sama robiłam milion rzeczy jednocześnie, a celebrowanie karmienia przy 3 dzieci w tym bliźnięta można sobie wsadzić w d... Chyba tylko szczęśliwe matki spokojnego jedynaka moga tak pisać. Mimo, że moje bliźniaczki były mega spokojnymi niemowlakami roboty zawsze miałam pełne ręce.
Dziwni są ludzie, że tak łatwo oceniają innych
Skomentuj
-
Odp: Karmienie bliźniąt
Napisane przez TusiaAJN Pokaż wiadomośćDla mnie to zdjęcie nie było dziwne. Sama robiłam milion rzeczy jednocześnie, a celebrowanie karmienia przy 3 dzieci w tym bliźnięta można sobie wsadzić w d... Chyba tylko szczęśliwe matki spokojnego jedynaka moga tak pisać. Mimo, że moje bliźniaczki były mega spokojnymi niemowlakami roboty zawsze miałam pełne ręce.
Dziwni są ludzie, że tak łatwo oceniają innych
Skomentuj
-
-
Odp: Karmienie bliźniąt
karmienie trzeba celebrować....... świetny dowcip. Pamiętam jak jeden się budził, a ja szybko leciałam robic mleko żeby nie zdążył obudzić brata i marzyłam żeby szybko mu się odbiło, albo jak sie nie udało, butelke trzymałam brodą na jednym ręku dziecko a drugiego uspokajałam.........to była celebracja haha.
Dziewczyny ja mysle po prostu że niektórzy maja misję wypowiadania sie na tematy o których tak na prawdę nie maja pojęcia. Krytykować to można taka sytuację jaką ja widziałam wielokrotnie u zony szwagra. Jedno dziecko, (dwa miesiące starszy od moich)przyjeżdżała do mnie na kawke, kładła go na podusi (cienkiej i dawała butelke, zeby mieć wolna rękę i móc jednocześnie pić kawusię........
Skomentuj
-
Odp: Karmienie bliźniąt
Napisane przez ”fasOla08”staram się nie oceniać nikogo kogo nie znam a już na pewno nie po zdjęciu :/: )
Skomentuj
Skomentuj