Odp: Viburcol - czopki
A ja nie wierzę w homeopatię ani trochę I moja lekarka o tym wie i
szanuje to. Antybiotyk Julia miała raz w życiu swym. Nie dopominam się
o nie ani nasza pediatra nie wystawia ich od ręki. Raz jak mała
gorączkowała przez 3-4 dni ale nie dostała wysypki, co oznaczałoby
trzydniówkę to najpierw zrobiła badanie krwi. I okazało się, że jednak
antybiotyk nie jest potrzebny.
I tak jak Froszek nie lecę z byle katarkiem do lekarza, bo po co ją pchać
do wylęgarni wszelakich choróbsk
A viburcol zastosowałam jak mała była chrzczona. W sumie to nie wiem
czy zadziałał czy nie. Bo mała leżała sobie w foteliku samochodowym
i ogladała wszystko z zaciekawieniem.
Napisane przez sylmat
Pokaż wiadomość
szanuje to. Antybiotyk Julia miała raz w życiu swym. Nie dopominam się
o nie ani nasza pediatra nie wystawia ich od ręki. Raz jak mała
gorączkowała przez 3-4 dni ale nie dostała wysypki, co oznaczałoby
trzydniówkę to najpierw zrobiła badanie krwi. I okazało się, że jednak
antybiotyk nie jest potrzebny.
I tak jak Froszek nie lecę z byle katarkiem do lekarza, bo po co ją pchać
do wylęgarni wszelakich choróbsk
A viburcol zastosowałam jak mała była chrzczona. W sumie to nie wiem
czy zadziałał czy nie. Bo mała leżała sobie w foteliku samochodowym
i ogladała wszystko z zaciekawieniem.
Skomentuj