Napisane przez majajula
Pokaż wiadomość
Ogłoszenie
Collapse
No announcement yet.
Eco topic
Collapse
X
-
-
-
Napisane przez magda8528 Pokaż wiadomośćAnnes ale nawet na słoikach tak jest napisane. ciężko teraz dostać coś bez choćby minimalnej ilości konserwantów. sama kupuję słoiki, bo wydaje mi się, że mimo wszystko mają mniej konserwantów i zanieczyszczeń niż warzywa czy owoce z targu i mięso ze sklepu. zaufanych źródeł nie mam.
Skomentuj
-
-
Napisane przez magda8528 Pokaż wiadomośćja parzę takie owocowe herbatki (z suszu) i czasem dam trochę soku z herbapolu do picia.
Skomentuj
-
Napisane przez annse3 Pokaż wiadomośćja tez ,ale zazwyczaj daje sama wode
znam mamy, ktore gotują dzieciom zupy na kostakach rosołowych, solą itp. o, nawet babcia na mnie krzyczy, ze nie solę i to jedzenie jest bez smaku. dla nas jest bez smaku, ale dziecku smakuje, więc o co chodzi?
a jak jest z tym gotowaniem zup na mięsie? od kiedy można? z tego powodu też toczę wieczne batalie z babcią i mamą (chociaż mama jest bardziej wyrozumiała i się aż tak nie wtrąca).
Skomentuj
-
Napisane przez magda8528 Pokaż wiadomośćto jesteś prawdziwą eko mamą i dbasz o zdrowe odżywianie syna ja wodę generalnie przed snem daję, czasem w ciągu dnia. za to słodyczy zero. no dobra, raz dałam gorzką czekoladę polizać i raz ugryźć swoją kanapkę z nutellą. ale mówię tu o takim codziennym podawaniu słodyczy. jak już to tylko herbatinka, biszkopta albo chrupka kukurydzianego dam. już wystarczająco dużo cukru jest np. w kaszkach (które też dosyć często daję), w owocach, sokach.
znam mamy, ktore gotują dzieciom zupy na kostakach rosołowych, solą itp. o, nawet babcia na mnie krzyczy, ze nie solę i to jedzenie jest bez smaku. dla nas jest bez smaku, ale dziecku smakuje, więc o co chodzi?
a jak jest z tym gotowaniem zup na mięsie? od kiedy można? z tego powodu też toczę wieczne batalie z babcią i mamą (chociaż mama jest bardziej wyrozumiała i się aż tak nie wtrąca).
Skomentuj
-
-
daj spokój, moja babcia ma nadwagę, nadciśnienie i cukrzycę II typu, a i tak po kryjomu wcina słodycze. na sniadanko za to jedna kromeczka chlebka z chudą wędlinką, na obiad łyżeczka ziemniaczków i pół kotlecika itp. a w między czasie tylko słodycze je oczywiście myśli, że nikt o tym nie wie. dobre co? dorosła kobieta, a tak się zachowuje. no ale babcia ma już 70 lat, takim osobom trudniej wytłumaczyć, że coś jednak szkodzi.
u mnie babcia daje Asi słodycze. raz mała nie zjadła obiadu, to babcia przyleciała z ciastkami, bo dziecko przecież głodne chodzi!
Skomentuj
-
Napisane przez magda8528 Pokaż wiadomośćdaj spokój, moja babcia ma nadwagę, nadciśnienie i cukrzycę II typu, a i tak po kryjomu wcina słodycze. na sniadanko za to jedna kromeczka chlebka z chudą wędlinką, na obiad łyżeczka ziemniaczków i pół kotlecika itp. a w między czasie tylko słodycze je oczywiście myśli, że nikt o tym nie wie. dobre co? dorosła kobieta, a tak się zachowuje. no ale babcia ma już 70 lat, takim osobom trudniej wytłumaczyć, że coś jednak szkodzi.
u mnie babcia daje Asi słodycze. raz mała nie zjadła obiadu, to babcia przyleciała z ciastkami, bo dziecko przecież głodne chodzi!
Skomentuj
-
ja postaram się nie przesadzać ani w jedną ani w drugą stronę. na razie uważam, że słodycze nie są Asi do szczęścia potrzebne, ale przyszłości chyba nie da się ich uniknąć, jak nie zje w domu, to sobie gdzieś kupi albo od mojej babci dostanie. także nie będę jej robić całkowitego zakazu na słodycze, ale postaram się, żeby nie były one najważniejszą rzeczą w życiu.
a jakie kupujesz warzywa? zwykłe na bazaku czy jakieś eko? ja czasami sama coś ugotuję dla Asi, ale boję się, że ją zatruję wiem, może przesadzam. jak na razie nic jej się nie działo po domowych obiadach, więc chyba aż tak źle nie jest
Skomentuj
-
-
Napisane przez magda8528 Pokaż wiadomośćja postaram się nie przesadzać ani w jedną ani w drugą stronę. na razie uważam, że słodycze nie są Asi do szczęścia potrzebne, ale przyszłości chyba nie da się ich uniknąć, jak nie zje w domu, to sobie gdzieś kupi albo od mojej babci dostanie. także nie będę jej robić całkowitego zakazu na słodycze, ale postaram się, żeby nie były one najważniejszą rzeczą w życiu.
a jakie kupujesz warzywa? zwykłe na bazaku czy jakieś eko? ja czasami sama coś ugotuję dla Asi, ale boję się, że ją zatruję wiem, może przesadzam. jak na razie nic jej się nie działo po domowych obiadach, więc chyba aż tak źle nie jest
Skomentuj
-
-
Odp: Eco topic
pozwolę sobie wtrącić małą dygresję w tym temacie.
tak sobie bowiem własnie pomyslałam że żeby byc eko trzeba miec trochę kasy. Mam tu na mysli produkty eko. Bo te produkty to tanie nie są. Jest pewna firma która własnie wchodzi na rynek produkująca eko produkty - sery, jogurty, smietany. Nazwy nie piszę żeby nnie było że reklama.
Fajne mają rzeczy, świetnie zapakowane. no ale cena odstrasza przeciętnego klienta.
Bo 5 plasterków żółtego sera - 6 zł. kilogram białego chudego 20 zł, mały jogurt owocowy 2,60 , małaśmietana 2,20, masło osełka 20 dkg - 6 zł. Gdzie te same produkty innych marek mozna kupić o połowe taniej.
I co z tego że takie masło nie ma kompletnie żadnych sztucznych składników, że jest ręcznie formowane i ręcznie pakowane. Nikt tego nawet na opakowaniu nie czyta bo juz go cena odstraszyła...Żyj tak by innym zrobiło się nudno gdy umrzesz!
Skomentuj
Skomentuj