Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Ciąża bliźniacza

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    #76
    Witam Was serdecznie!!!
    na obecną chwilę walczę o laktację, tzn. mam mało pokarmu a staram się mieć go więcej. Mam nadzieje, że się uda. Dostawiam malutkie do piersi tak często jak się da, a jak zaczynają płakać po piersi daję im mieszankę. Mam nadzieję, że pokarm wkońcu przyjdzie w takiej ilości że nie będę musiała je dokarmiać.
    Z dziewczynkami jestem sama w domu, mąż ma jeszcze kilka dni urlopu więc pomaga mi w najtrudniejszym początkowym momencie.Jedna z dziewczynek jest spokojna, natomiast druga nadrabia za tą spokojne. Noce nieprzespane, ale jak patrzę na te małe stópki to szczęśliwa jestem Fajnalalka chyba urodziła swoje kruszynki bo cisza z jej strony, odezwij się jak będziesz już na siłach !!!!!

    Skomentuj

    •    
         

      #77
      hej dziewczyny musze wam powiedziec ze jednoczesnie wam zazdrosze i podziwiam blizniaki.... musze stwierdzic ze sama chciala bym miec chociaz to pewnie masa pracy przy szczegolnie malych dzieciach i trzeba miec oczy dokola glowy tymbardziej zycze powodzenia i mile spedzonych razem chwil




      Changes in my life you will see in time
      changes in my life you always in my mind
      changes in my life you always by my side....

      Skomentuj


        #78
        Witam, jestem mamą ponad dwu miesięcznych facetów i chciałam spytać czy któraś z was ma jakiś sposób, żeby opanować dwa ryczące jednocześnie "potworki" . Jeśli robię to na zmianę i uspokajam najpierw jednego potem drugiego to któryś i tak ryczy, że aż się zapowietrza więc odkładam tego co mam na rękach i biorę się za drugiego to pierwszy zaczyna ryczeć i po jakimś czasie mam ochotę też zacząć ryczeć z nimi. Może któraś z was znalazła jakąś metodę? Chętnie sprawdzę ją na chłopakach


        Skomentuj


          #79
          Oli u mnie za to chłopcy dokazują na zmianę śpię max. 4godziny, ale już się przyzwyczaiłam.....
          Justa:Myślę, że to zależy od dzieci, moi panowie żadko wrzeszczą razem, ale jeżeli już, to zazwyczaj wózek im dobrze robi,po wcześniejszym przytuleniu przez mamę, w sytuacji krytycznej smoczek, ale raczej wypluwają, czasem tylko działa. Ogólnie dobrze reagują na mój spokojny głos, jak się zdenerwujesz to nic nie podziała, no i dotyk też działa jeden na rękach a drugiego głaskam po skroniach.
          Fajnalalka odezwij się jak będziesz mogła!!!!!!
          Last edited by bagnes; 04-08-2009, 21:55.


          Skomentuj


            #80
            Dzięki Bagnes, wiem już że jak jestem zdenerwowana to im się to też udziela więc staram się opanować. I załapałam ciemna masa, że oni nie muszą chcieć tego samego, bo mimo ze są bliźniakami są inni. Ostatnio odkryłam, że uspokaja ich odkurzacz. Pozdrawiam wszystkie bliźniacze mamy obecne i przyszłe


            Skomentuj


              #81
              Urodziłam! Dziewczynki przyszły na świat 01.08. Julka - 3200g, 54cm i Majka - 3080 i 52cm. Jeszcze nie ogarniam tego wszystkiego co jest związane z opieką nad tymi maleństwami. Najciekawsze są noce kiedy to mogę zapomnieć o spaniu. I też nie wiem co robić kiedy obie domagają się uwagi. Mam tylko nadzieję, z czasem będzie coraz łatwiej...
              Pozdrawiam wszystkie podwójne mamusie

              Skomentuj


                #82
                Gratulacje podwojne naprawde szczerze podziwiam mamy blizniakow bo wiem ile jest pracy przy jednym . Nie wiem czy sama poradzilabym sobie w takiej sytuacji . szczescie pewnie tez jest podwojne
                powodzenia
                Wszystko co w zyciu dobre jest nielegalne ,niemoralne lub powoduje tycie.

                Skomentuj

                •    
                     

                  #83
                  Napisane przez fajnalalka Pokaż wiadomość
                  Urodziłam! Dziewczynki przyszły na świat 01.08. Julka - 3200g, 54cm i Majka - 3080 i 52cm. Jeszcze nie ogarniam tego wszystkiego co jest związane z opieką nad tymi maleństwami. Najciekawsze są noce kiedy to mogę zapomnieć o spaniu. I też nie wiem co robić kiedy obie domagają się uwagi. Mam tylko nadzieję, z czasem będzie coraz łatwiej...
                  Pozdrawiam wszystkie podwójne mamusie
                  Gratulacje!Jak na bliźniaki to bardzo duże się urodziły.Poród naturalny czy cesarka?


                  Skomentuj


                    #84
                    A teraz co nieco o porodzie. jeżeli chcecie sobie poczytać...
                    Decyzja o porodzie naturalnym okazała się najgorszą decyzją jaką mogłam podjąć. A stało się tak za sprawą lekarzy, którzy to postanowili sprawdzić moją wytrzymałość. Zarówno fizyczną jak i psychiczną. Przez dwa dni wywoływali poród za pomocą żelu, który powodował tylko za*****iste skurcze. Ciągle byłam podłączona pod ktg i prawie przez całą dobę nie mogłam ani jeść ani pić (co przy tej pogodzie było ciekawym wyzwaniem). Trzeciego dnia bez żadnego postępu w akcji porodowej prosiłam o cięcie bo wiedziałam że i tak w końcu na cięciu się skończy a ja z bólu i wycieńczenia traciłam świadomość...
                    Ale nic z tego. O 8.00 podłączyli mi oksytocynę i tak mnie męczyli do godz. 16.00 kiedy to mój mąż powiedział, że natychmiast mają zakończyć mój ból albo zabiera mnie do innego szpitala... Dostałam znieczulenie i obietnicę, że jeżeli za godzinę nic się nie zmieni to pojadę na salę operacyjną..
                    O 17.00 leżałam na stole.
                    Przez to zwlekanie i nadmiernie rozciągniętą macicę mało nie przeniosłam się na tamten świat. (Julka 3200g i 54cm - Majka 3080g i 52cm) Straciłam ogrom krwi i zaczęły się komplikacje. Przez kolejnych kilka godzin ciągle coś mi wstrzykiwali i non stop płynęło coś z dwóch kroplówek do moich dwóch wenflonów. Początkowo miałam wychłodzony organizm z ciśnieniem 200/70. Potem nie mogli zbić wysokiej gorączki... Dostałam dwie jednostki osocza, potem toczyli mi krew... Ogólnie masakra.
                    Na szczęście jesteśmy już wszyscy w domu, ale było ciężko. Zwłaszcza dla mojego męża który kompletnie nie brał pod uwagę tego, że może mi się coś stać przy porodzie a widząc mnie w takim stanie odchodził od zmysłów.

                    Tak więc dobrze, że to bliźniaki bo na kolejną ciążę nigdy w życiu bym się nie zdecydowała...

                    Skomentuj


                      #85
                      Przeczytała Twój poród i powiem tylko tyle: ja pier*****
                      czy Ci lekarz są jacyś ostro porąbani!!!
                      jak tak można

                      mnie nieźle załatwili przy porodzie ale Ciebie to już szok!!!
                      dobrze że juz po wszystkim - trzymaj sie i powodzenia z Małymi

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        #86
                        Oj ja też współczuje,mój poród to była masakra ale twój to naprawde szkoda gadać. Lekarze są beznadziejni i chyba uwielbiają pastwić się i wymęczać ciężarne.Biedna naprawde miałaś maraton, nic tylko się kuruj i nabieraj sił, bo opieka nad córciami też napewno męcząca. Ale kochana dziewczynki masz naprawde sporaśne jak na bliźniaki, tylko POGRATULOWAĆ!!!!Życzę zdrówka dla Ciebie i twoich Kruszynek.Pozdrawiam




                        Skomentuj


                          #87
                          Witajcie dziewczyny,
                          Gratulacje ogromne dla Fajnejlalki Córeczki naprawdę ci urosły bardzo duże!!!! dziwię się, że przy takich dużych dziewczynkach od razu nie zdecydowali się na cięcie. Pamiętasz jak pisałam ci, że mój lekarz namawiał mnie do cesarki, bo mówił że porody naturalne przy dwójce kończą i tak się zazwyczaj cięciem, więc po co męczyć podwójnie???? widocznie są lekarze i sadyści. ty niestety trafiłaś na sadystów, którzy pozwolili ci cierpieć by tylko nie przyznać się do błędnej decyzji. ale najważniejsze że jesteście już w domku. Jak karmisz dziewczynki???

                          Skomentuj


                            #88
                            Traumatyczne przeżycie, ale na szczęście już za mną ...

                            Karmię cycem Głównie. Czasem jedna dostaje sztuczne z butli, ale tylko wtedy kiedy druga leży przy piersi a ja nie mam odciągniętego w zapasie. Pokarmu mam tyle, że ciągle mam mokry biustonosz i bluzki - mimo wkładek laktacyjnych. Oczywiście nic innego nie robię tylko karmię i zmieniam pieluchy

                            Dziewczyny mam pytanko: Czy Wasze pociechy też mają czkawkę? Moje lalki CIĄGLE!

                            Skomentuj


                              #89
                              Moje też mają czkawkę i to bardzo często. Wtedy przystawiam do piersi i jak tylko zjedzą kilka kroplel po chwili przechodzi. Ale zazwyczaj nie chcą wtedy jeść i śmiesznie "szczekają". Przechodzi po kilku minutach, to efekt łakomstwa

                              Skomentuj


                                #90
                                Czkawka u moich bardzo mnie wkurza zwłaszcza w nocy, bo się denerwują rozbudzają i potem trzeba usypiać długo, herbatka czasem działa, ale niestety nie zawsze...Ogólnie chłopcy śpią w dzień coraz mniej i trzeba się z nimi bawić... niestety będziemy jeździć na rehabilitację, z powodu słabego napięcia mięśni, ale i tak pan doktor określił ich stan na wyższy wiek niż ich skorygowany. wg. tego drugiego powinni być rozwinięci na 3 tygodnie(choć to już 2,5miesiąca) a rozwój ruchowy mają na 1,5 miesięczne dzieci. A jak się ślicznie do mamusi i babci uśmiechają szczęcia moje kochane


                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X