Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

życie wrześniowych dzieciaczków 2011:)

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    #46
    Odp: życie wrześniowych dzieciaczków

    Wczoraj jedynie w tesco byłam, ale tam tez fajne ciuszki sa
    U nas zmiana planów z królika na cielęcine,z braku laku hehe ( nawet w małych sloikach nie bylo wyboru a zawsze duże biore,jedynie owoce hippa były fajnie po 2,79 )
    Kalina z kolei uwielbia maść na zęby, nie zdąze posmarowac a wyssie mi z palca i zadowolona a też niby kilka dni mozna stosowac ale codziennie jej nie smaruje, jedynie w naprawdę ciężkich przypadkach ;-)
    a takie na kaszel to wydaje mi sie ze 5-7 dni, tez pewnie od leku zalezy, szkoda ze Pawełkowi wychodzi na to mleko :/
    my chyba spróbujemy malinowej z dziką różą herbatki, bo różne są opinie na temat jej wl. alergizujacych a z piciem wody cieżko jej idzie, musi byc choc troszke czegos innego czuc
    zbieramy sie na rehabilitacje, milego dnia
    oo i 5 miesiąc Pawełka


    Skomentuj

    •    
         

      #47
      Odp: życie wrześniowych dzieciaczków

      Alergolog kazała przerwać próbę. Na szczęście. Pisałam też do pediatry i odpisała, że chce zbadać pawełka, więc pojechałam na wizytę. Syrop może brać bo jest homeopatyczny. Dopiero jak zauważę że jest gorzej to mam biseptol podać. Kończę bo z tel pisze i mnie coś trafia:/


      Skomentuj


        #48
        Odp: życie wrześniowych dzieciaczków

        O kurcze marnie.Dawaj znac co i jak, trzymamy kciuki i zdrówka


        Skomentuj


          #49
          Odp: życie wrześniowych dzieciaczków

          No po małych popołudniowych problemach z kompem mogę napisać co i jak.
          Tak więc osłuchowo Pawełek jest ok. Tylko gardełko ma lekko czerwone. Nadal mamy stosować to co do tej pory. A biseptol dopiero kiedy zauważę że jest gorzej. Choć moim zdaniem jest lepiej bo mnie kasłał w ciągu dnia w nocy zresztą też. mam nadzieję, że za 3-4 dni wszystko minie. jakby co mam się kontaktować z lekarzem.
          Alergolog odpisała, że mam przerwać próbę i umówić wizytę, choć tak naprawdę miałam do terminu wizyty dostosować test na mleko. Uważam, że i tak nie jest źle. Mogło być gorzej z tym mlekiem.

          Echh postanowiłam obciąć włosy. chciałam kupić bon na gruperze i coś się zawiesza Wszystko idzie dziś pod górkę.


          Skomentuj


            #50
            Odp: życie wrześniowych dzieciaczków

            Szkoda że taki maluch i musiał testować bo już chyba wystarczająco sie nameczył, u nas ta olewcza babka po roku kazała zrobić test, a teraz dzwonie po mleko i ciagle wypytuja o wszystko, a niedługo już bebilon 2 chyba bedzie
            widzisz Ciebie komp wnerwia, mnie pies, maja cieczki suki to mam masakre w domu ehhh ....
            Myslę ze jak widzisz juz poprawę to nie bedzie potzrebny ten biseptol, zreszta to swinstwo, nieraz brałam i niedobrze mi po tym bylo....


            Skomentuj


              #51
              Odp: życie wrześniowych dzieciaczków

              No Pawełek właśnie zalicza poobiednią drzemkę przytulony do nogi misia
              A ja zabrałam się za przeszukiwanie allegro w celu zakupu albumu na zdjęcia. Szukam taki tradycyjny bo chciałabym zrobić album Pawełka. Od zdjęcia USG po obecne chwile


              Skomentuj


                #52
                Odp: życie wrześniowych dzieciaczków

                No to widzę ładne plany, ja taki zwykły z dzidziusiem na czele dostałam, zdjęcia z usg są, ale brak weny na wywołanie reszty
                Postanowiłam być dobrą żoną ( po części bo Kalina grzeczna była) i upiekłam mężowi na walentynki ciasteczka i własnie szyneczkę kończę - ciastka i szynka duet nieziemski :P
                muszę napisać do gerbera bo w słoiku z zupą jarzynową z cielęciną są grudki, ten kozuch który sie z wierzchu robi nie rozpuszcza sie całkiem nawet po podgotowaniu w garnku, musiałam blenderem mielić na nowo bo mi sie dziecko zakrztusiło...


                Skomentuj

                •    
                     

                  #53
                  Odp: życie wrześniowych dzieciaczków

                  No i zaczęłam podawać biseptol. Mam nadzieję, że zadziała.
                  My dziś pieczemy placek bo w pt mąż ma imieniny. A że jutro wyjeżdżamy, to upiec trzeba dziś I jak zwykle będziemy się śmiać, że większość rodziców na paluszkach chodzi wieczorem (żeby maleństwa nie obudzić), a my mikser włączamy


                  Skomentuj


                    #54
                    Odp: życie wrześniowych dzieciaczków

                    to ma dobry sen Pawełek, ja nieraz tylko zaglądne na łóżeczko a tu Kalinka już oczy na oścież ;-) to chyba po tacie ma :P


                    Skomentuj


                      #55
                      Odp: życie wrześniowych dzieciaczków

                      Hehe Pawełek też ma po tacie, tyle że bycie śpiochem :P


                      Skomentuj

                      •    
                           

                        #56
                        Odp: życie wrześniowych dzieciaczków

                        Pawełek 5 min temu wykonał swój pełen obrót Z plecków na brzuszek i z brzuszka na plecy. Ale miał zdziwioną minę jak to zrobił Takie momenty są bezcenne


                        Skomentuj


                          #57
                          Odp: życie wrześniowych dzieciaczków

                          Gratulacje to teraz jeszcze chwilka i będzie siadanie
                          odpisali mi łaskawie z gerbera że przekażą moją informację do osób odpowiedzialnych, ciekawe czy jeszcze coś napiszą, choc szczerze sadze ze nie beda tego sprawdzac, a Kalina dziś w ogóle odmówiła jedzenia zupki, trenowąła na mnie odruch wymiotny ;-) -robi tak jak nie chce jesc cwaniak mały


                          Skomentuj


                            #58
                            Odp: życie wrześniowych dzieciaczków

                            No proszę. Każda metoda dobra żeby powiedzieć że nie che jeść. U mnie Pawełek zamyka buzię i tyle. Ale najlepsze jest jak czasem mi plujnie jedzonkiem bo sobie przypomni że lubi prykać języczkiem i wtedy muszę jedzenie z własnych okularów zdejmować

                            Ogólnie się zdenerwowałam. Teściowa dzwoniła i po jej tonie i słowach poczułam się jak wyrodna matka, jakbym specjalnie chciała, żeby mały zachorował. I czy byłam u lekarza. nie kurna do znachora chodzę po recepty.


                            Skomentuj


                              #59
                              Odp: życie wrześniowych dzieciaczków

                              Heh no plucie też jest ciekawe ale to akurat jak mam jakas ladna bluzke ;-)
                              Ajj z tymi teściowymi, moja tfu tfu sie chyba uspokoiła chwilowo-oby jej to zostało, nawet sie tak nie pcha zeby ciagle przyjezdzac.NIe przejmuj sie, stare sa i zazdroszcza małych dzieci.
                              Dziecko mi odmawia cwiczen cholera....niby jest poprawa ale powinnysmy cwiczyc, nadal nie ma takich super tych miesni, uparciuch od małego, ona po prostu nic nie robi jak nie chce,nawet rehabilitantka sie smieje z uparciucha i jej samej ciezko ja zmusic tez :P


                              Skomentuj


                                #60
                                Odp: życie wrześniowych dzieciaczków

                                Rośnie Ci kobietka z charakterem Ale to dobrze - takie są najfajniejsze.
                                A my dzisiaj przerabiamy dzień marudy :/


                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X