Lula współczuję, bo my to przerabialiśmy na początku roku. Lile najkrócej trzymało, bo tylko całą noc wymiotowała. Też praktycznie nic nie przyjmowała. Już mieliśmy się zbierać do szpitala ale jak nagle zaczęła wymiotować tak nagle przestała. W lab potwierdzono, że to był rota. Zresztą wszyscy go mieliśmy. Cała nasza rodzina, ominęło tylko moją siostrzenicę karmioną piersią Nas trzymało prawie dwa dni, Lilę kilka godzin. Ale była szczepiona na rota tylko przy ząbkach miała osłabioną odporność i ją chwycilo. Na szczęście tylko parę godzin. Ja pamiętam jak kilka lat temu, mój 13miesięczny brat wylądował na tydzień w szpitalu z tym rota. Po tyn obrazie powiedziałam, że każde dziecko zaszczepię na to świństwo.
Ogłoszenie
Collapse
No announcement yet.
Marzec-kwiecień 2011
Collapse
X
-
Odp: Marzec-kwiecień 2011
Lula współczuję, bo my to przerabialiśmy na początku roku. Lile najkrócej trzymało, bo tylko całą noc wymiotowała. Też praktycznie nic nie przyjmowała. Już mieliśmy się zbierać do szpitala ale jak nagle zaczęła wymiotować tak nagle przestała. W lab potwierdzono, że to był rota. Zresztą wszyscy go mieliśmy. Cała nasza rodzina, ominęło tylko moją siostrzenicę karmioną piersią Nas trzymało prawie dwa dni, Lilę kilka godzin. Ale była szczepiona na rota tylko przy ząbkach miała osłabioną odporność i ją chwycilo. Na szczęście tylko parę godzin. Ja pamiętam jak kilka lat temu, mój 13miesięczny brat wylądował na tydzień w szpitalu z tym rota. Po tyn obrazie powiedziałam, że każde dziecko zaszczepię na to świństwo.
-
-
Odp: Marzec-kwiecień 2011
Lula jak ja wam współczuje!!! ojojojbiedactwa, ale dobrze, że juz z wami lepiej.
Z chorobami to nigdy nic nie wiadomo. Z miesiąc temu u nas tez była jelitówka, najpierw Piotruś wymiotował i miał biegunkę, następnego dnia my z mężem siedzieliśmy z głową w klozecie, a Bartusiowi nic nie było żwawy, zdrowy, skory do zabawy, jak Dominiś.
Z ospą to też nie na 100% złapiecie. Kiedy Piotruś miał 2 lata mąż mi przyniósł to gówno do domu wymordował się 2 tygodnie, mały wcale nie izolowany od niego nic nie chwycił. Wyszliśmy z założenia, że i tak izolowac nie ma sensu, bo em jak miał go zarazić, to już zaraził przed diagnozą lekarską, a jednak się udało
Skomentuj
-
Odp: Marzec-kwiecień 2011
ulcia, mojš Vikusię rota męczy trzeci raz, to już niestety dobrze wiem co to za gówno Za kazdym razem ciężko przechodziła z wymiotami i biegunkš, za pierwszym razem otarła się o szpital ale miała wtedy 5miesięcy tylko. Zawsze żałowalam że jej nie zaszczepiłam... Mam nadzieję że przynajmniej Dominik nie będzie miał na końcie takich przeżyć. Na razie się wybronił, a wirus musiał być z tego najsilniejszego szczepu skoro wszystkich nas pozawieszał nad klopem. Do tego te bóle mięni, koci, całkowite rozbicie i osłabienie organizmu...koszmar...
Już jest na szczęcie ok. Zrobiłam lekkostrawny obiad, wszystko na parze i Viki jadła aż jej się uszy trzęsły, ale troszkę się wczoraj wygłodziła...Domini za to fileta z tilapii w ziołach zjadł większego ode mnie Jak ja się cieszę jak on tak chętnie mięso wcina i to każde, nie tylko miękkie ryby
Scaarlett dzięki za nadzieję, to może z tš ospš jeszcze nie wszystko przesšdzone. Z drugiej strony jak złapali to też się nie załamie bo ponoć im młodsze dziecko przechodzi to wiństwo, tym łagodniejszy przebieg choroby.
ulcia wielkie gratulacje z powodu zdania prawka, zdolniacha z ciebie!!! Ja, jak swoje zdałam za pierwszym razem to nikt mi w domu nie uwierzył! A mój mšż (wtedy jeszcze nie mšż) upierał się że musiałam się z egzaminatorem umówic hahaha... Wtedy jednak faktycznie rzadko się zdarzało zdać od razu, dlatego z racji tego wyprawiłam takš imprezkę ze do dzisiaj wspominamy, a to już 10lat mineło...
Super wiadomoć że Niko tak pięknie Twojej cioci ronie. Jak się słucha takich historii to człowiekowi się lżej na sercu robi, ze jednak wokół nas dzieje się wiele dobrego też. Życzę Nikodemowi wszystkiego najlepszego, dzielny mały człowiek
Apropo przedszkola to podzielam zdanie Scaarlett. Cieszę się że mogę być z moimi dziećmi w domu dopóki tego potrzebujš, ale też rozumiem matki które niestety muszš oddac swojego malucha do żłobka. Niestety dzisiejsze czasy nie sprzyjajš macierzyństwu ulcia, a Twoja mama nie może zajšć się małš na dłużej, żeby nie musiała oddawać jej w obce ręce?
Scaarlett, pewnie tęsknisz za Piotrusiem co? Fajnie że spędzi aktywnie czas na powietrzu, dla niego to samo zdrowie.
A mój synu włanie siedzi nad podwieczorkiem i wcina ršczkš rozdrobnione owoce. Przy okazji robi sobie maseczkę upiększajšcš z banana
Aha i wiecie u niego to autentycznie musiał być skok rozwojowy bo od kilku dni wszystko wróciło do normy. Znów przesypia pięknie i spokojnie całe nocki. Nie wierci się, nie mruczy, po prostu znów jest idealnie!
Skomentuj
-
Odp: Marzec-kwiecień 2011
lula no nie mów, że Dominikowi przeszło!? hahahaha ale czad! u nas tez od kilku dni wszystko wróciło do normy Bartus jest grzeczny, wesoły, pięknie się bawi, już nie wisi tylko na mojej nogawce, skończyły się wieczne histerie od rana do nocy i podczas snu przestał się tak wiercić i popłakiwać jaka ulgaaaaaaaaaaaa
A za Piotrulą tęsknię już tęsknie. Jaka w domu cisza, nikt nie zadaje 1000 pytań na minutę ale jestem twarda, krzywda mu się nie dzieje, jest z dziadkiem i kuzynką cały dzień na świeżym powietrzu i dobrze mu to zrobi. Normalnie to tylko, miasto, przedszkole i 4 ściany.
Bartuś tez tak chętnie wsuwa banana w całości lub pokrojonego w kawałkach uwielbia banany. jednak inne owoce je ze słoików, bo nie wiem czemu, ale ma biegunki po wszystkim co nie jest bananem będę musiała skonsultować to z pediatrą na kolejnym szczepieniu jak nie przejdzie. Od jakiegoś tygodnia nie testuję ze świeżymi owocami, bo przy tych biegunkach od razu pupa czerwona. nie ma to znaczenia czy to jabłko, gruszka, kiwi, brzoskwinia czy malina, zaraz jest 5 okropnych kupek
Skomentuj
-
-
Odp: Marzec-kwiecień 2011
Scaarlett a u nas z owocami na odwrót. Po bananie ją przeczyści właśnie. Ale jak tu jej czasem nie dawać jak ona tak rwie się do niego.
Lulla, nie bardzo z tym pilnowaniem u mojej mamy. Mam dwóch młodszych braci, jeden w podstawówce, drugi w gimnazjum i czasami musi siąść z nimi do nauki. A drugie to gospodarkę ma jeszcze na głowie więc takie dłuższe pilnowanie nie wchodzi w grę. Zresztą moja siostra przemieszkuje od dłuższego czasu u niej z córeczką jak jej mąż jest w Austrii więc tłoczno jest. A poza tym Lilka jest bardzo ruchliwa (przeciwieństwo siostrzenicy) i z ciężkim sercem muszę powiedzieć, że coraz rzadziej "było jej na rękę" Lile pilnować. Jeśli mam wysłuchiwać potem jaka ona to nie jest zmęczona przez Lilkę to wolę ją do tego żłobka dać...
Skomentuj
-
Odp: Marzec-kwiecień 2011
Dziewczyny, jestem załamana!
Bylam dziś na uczelni oddać indeks. Było dosyć chłodno a wtedy zawsze mi obrączka trochę lata na palcu. I gdzieś ją zgubiłam... Podejrzewam, że na uczelni albo w samochodzie. Tzn. raczej ją miałam na uczelni a skapłam się jak Lilkę później w aucie przewijałam. Zdażało się że luzowały mi się pierścionki ale obrączka nigdy mi nie spadła. Normalnie beczeć się chce...
Skomentuj
-
Odp: Marzec-kwiecień 2011
Napisane przez ulcia04 Pokaż wiadomośćDziewczyny, jestem załamana!
Bylam dziś na uczelni oddać indeks. Było dosyć chłodno a wtedy zawsze mi obrączka trochę lata na palcu. I gdzieś ją zgubiłam... Podejrzewam, że na uczelni albo w samochodzie. Tzn. raczej ją miałam na uczelni a skapłam się jak Lilkę później w aucie przewijałam. Zdażało się że luzowały mi się pierścionki ale obrączka nigdy mi nie spadła. Normalnie beczeć się chce...
Spróbuj na początek dokładnie poszukać w samochodzie.
Skomentuj
-
-
Odp: Marzec-kwiecień 2011
ulcia uuuuuu
kurcze jak na uczelni to cięzko będzie a samochód za dnia przeszukaj
ja tak zaręczynowy zgubiłabym
rozbiłam pranie ręczne i mi spadł do wiaderka
ale moja mama przyszła w odwiedziny i po jakimś czasie pyta a gdzie pierścionek - ja nie zauwazyłam
i poleciałam do łazienki i na szczęście nie zdążyłam wylać wody z wiaderka i był na dnie
Ulcia miejmy nadzieję że znajdzie się obrączka
Skomentuj
-
-
Odp: Marzec-kwiecień 2011
Cześć dziewczynki.
Obrączki jeszcze nie znalazłam ale nadziei jeszcze nie tracę.
Idziemy dziś do szpitala, bo nasza koleżanka urodziła synka Bała się bo miała już 2 cesarki i lekarze myśleli że będzie trzecia a tu synek mniejszy od reszty i urodziła sn 20min po tym jak weszła do szpitala To jej czwarta dzidzia,ma już dwa komplety
U nas poza tym ok. Lilka coraz częściej się puszcza sama. Wczoraj w kościele staliśmy na polku, bo było tak cieplutko do słoneczka. I nie wytrzymaliśmy do końca mszy, ponieważ Lilka widziała jak dzieci biegają i aż kwiczała bo ona też chciałam. Niestety nie miała odpowiednich butów i jedynie mogła stać w miejscu. Zaczęła się złościć strasznie i trzeba było iść.
Chcemy jej kupić trzewiki, nawet widziałam fajne z Bartka czy Ecco. Adidaski ma fajne z Adidasa ale jeszcze trochę za duże. Powiedzcie mi co ważne jest w pierwszych butkach i jakie marki są sprawdzone? Te z Bartka są tak ponad kostkę więc noga będzie stabilna, ponadto szeroki nosek i usztywniane (za)piętki
Skomentuj
-
Odp: Marzec-kwiecień 2011
Ja polecam butki z Bartka, Elefantena i Cool Cluba, wszystkie świetne jakościowo i sprawdzone.
Pierwsze buty lepiej żeby były pełniejsze, będą dobrze trzymać nóżkę dziecka uczącego się chodzić.Osobiście kupię takie do kosteczki z lekko usztywnianym zapiętkiem, z elastyczną podeszwą (powinna się swobodnie uginać) i szerokim noskiem. Na pewno na rzepy, bo są super wygodne. U nas sznurówki nawet u 4 latka się nie sprawdzają. Piotruś nie umie ich wiązać, wiecznie się rozwiązują..
Musisz wiedzieć, że takie butki wystarczą na 2-3 miesiące, bo w tym okresie strasznie szybko rosną dzieciom stópki, a więcej niż 1cm luzu nie może być w buciku. Więc akurat pełniejsze buciki na wczesną wiosnę będą super, a potem już dzieciaki będą sprawnie śmigać myślę, że można sobie odpuścić tak zabudowane butki i zainwestować w niższe, adidaski, czy sandałki na lato. Ja przy wyborze butów patrzę na to żeby były skórzane. W takim buciku nóżka oddycha i nie poci się. Poza tym dla mnie butki muszą być nowe.
Skomentuj
-
-
Odp: Marzec-kwiecień 2011
A ja nie polecam z Bartka
nasz ortopedka odradza choć kilka modeli mieli udanych
reszta to niestety betonowe buty
mnie uczono tak jeśli chodzi o buciki:
powyżej kostki tak ale sam zakostnik musi być bardzo miękki
pieta nie sztywna ale z 2 strony na tyle sztywna aby nie dopuszczała taka pięta to wykoślawiania nóżki
no i pierwsza sprawa elastyczna podeszwa
ja od 4 lat kupuję tylko ECCO i jeszcze się nie zawiodłam
polecam serię MIMIC
Ulcia dla Twojej malutkie drobniutkiej dziewczynki jak znalazł
my Oldze kupiliśmy takie ja na miniaturce
i u nas z kolei tylko wiązane się sprawdzaja jakoś na suchą ózkę lepiej dopasować
dla Majki już chyba z 5 parę takich mamy w planach kupić na dniach bo sa tak lekkie jakby nic nie było na nóżkach
no i skórka
wracając do Bartków to to spoóbujcie zgiąc podeszwę w nich czasem to jest nie możliwe przez dorosłego a dziecko ma kucać w tych bucikach uczyc się dreptać po podwórkowych niedoskonałościach więc uwolnijmy mu nóżki na tyle na ile się da
no i cena ecco i Bartek taka sama
ja w Outlecie w Piasecznie za 125 kupiłam dla majki za 140 były (ale kolory powoli wyczerpujemy hehe) a dla Julki już po 180-200 (ale to juz nie wiązane tylko takie dłuższe) ale to i tak taniej niż w normalnym sklepie firmowym ECCOAttached FilesLast edited by majajula; 05-03-2012, 11:50.
Skomentuj
Skomentuj