hehehehe dobra Lila z tym kłóceniem
Bartuś jak mu czegoś zabraniam, lub na coś nie pozwalam, to się mi śmieje prosto w twarz i dalej robi swoje
Ulubiona zabawa to próba wytargania ze ściany zabezpieczonego kontaktu ja mu paluchem grożę, że nie wolno, ten kręci głową, ze "nie nie", patrzy czy ja patrzę, a druga rączkę szarpie hahaha
a z jakim piskiem i smiechem zaraz po tym przede mną ucieka
Wracasz do pracy,a gdzie pracowałaś, bo albo nie psiałaś, albo to było tak dawno, że mi z głowy wyleciało?
Oby ci Lilka nie chorowała w żłobku. 2 moje koleżanki posłały od pół roczku pociechy do żłobka i dzieciaki cały czas chore Wracają na 2-3 dni, po czym jak nie rota, to katar, to schodzi na oskrzela. Obydwie są załamane.
U nas nie ma mowy o żłobku, po pierwszy nigdzie go nie przyjmą, po drugie może i jestem staroświecką mamusią, ale chyba by mi pękło serce Na ten moment dopóki nie pójdzie do przedszkola zostaje ze mną w domu.
Wiecie co, ale się wściekłam. Czekam już miesiąc na wyznaczenie terminu obrony i cisza. Nikt nie dzwoni. Drugi raz zdenerwowana dzwoniłam na uczelnię, a babeczka mnie informuje, że mają 3 miesiące na wyznaczenie dla mnie terminu! no jakaś paranoja!
A człowiek czeka i się denerwuje..
Skomentuj