Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Marzec-kwiecień 2011

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    #91
    Odp: Marzec-kwiecień 2011

    hehehehe dobra Lila z tym kłóceniem
    Bartuś jak mu czegoś zabraniam, lub na coś nie pozwalam, to się mi śmieje prosto w twarz i dalej robi swoje
    Ulubiona zabawa to próba wytargania ze ściany zabezpieczonego kontaktu ja mu paluchem grożę, że nie wolno, ten kręci głową, ze "nie nie", patrzy czy ja patrzę, a druga rączkę szarpie hahaha
    a z jakim piskiem i smiechem zaraz po tym przede mną ucieka

    Wracasz do pracy,a gdzie pracowałaś, bo albo nie psiałaś, albo to było tak dawno, że mi z głowy wyleciało?
    Oby ci Lilka nie chorowała w żłobku. 2 moje koleżanki posłały od pół roczku pociechy do żłobka i dzieciaki cały czas chore Wracają na 2-3 dni, po czym jak nie rota, to katar, to schodzi na oskrzela. Obydwie są załamane.
    U nas nie ma mowy o żłobku, po pierwszy nigdzie go nie przyjmą, po drugie może i jestem staroświecką mamusią, ale chyba by mi pękło serce Na ten moment dopóki nie pójdzie do przedszkola zostaje ze mną w domu.

    Wiecie co, ale się wściekłam. Czekam już miesiąc na wyznaczenie terminu obrony i cisza. Nikt nie dzwoni. Drugi raz zdenerwowana dzwoniłam na uczelnię, a babeczka mnie informuje, że mają 3 miesiące na wyznaczenie dla mnie terminu! no jakaś paranoja!
    A człowiek czeka i się denerwuje..
    Last edited by Scaarlett; 29-02-2012, 11:03.

    Piotruś 13.08 2007r. 2820g i 53cm

    Bartuś 14.03 2011r. 3410g i 56cm




    Bez moich dzieci dom pewnie byłby czysty, portfel pełny.. tylko, że moje serce byłoby puste

    Skomentuj

    •    
         

      #92
      Odp: Marzec-kwiecień 2011

      A pisałam chyba na początku? W banku, jako asystent ds. kredytów. Też miałam dylemat, bo chciałam z Lilą zostać do 2 latek. No ale chcemy już w lecie się wprowadzić do nowych pokoi na górze więc druga wypłata się przyda Zresztą wypłata jest bardzo dobra. Przeraża mnie fakt, że pierwszy miesiąc będę musiała jeździć na szkolenia i prawie w domu mnie nie będzie. No ale w dzisiejszych czasach dziękuję Bogu, że mam gdzie się wrócić. Emek też nie zarabia źle i nie bardzo podoba mu się że wracam już ale im szybciej pójdę tym szybciej będę miała szwagra z głowy... Bo narazie dzielimy piętro z nim a uwierzcie, że nie jest dobrze. Długo by pisać.

      Bartuś agent Lilę na szczęście nie ciągnie do gniazdek ale do stołu. A bardziej do tego co na nim jest.

      A z obroną przekichane.Wiem co znaczy takie czekanie i nie zazdroszczę. A ja się bronię na jesień ale nawet o tym nie chcę myśleć, bo mam odruch wymiotny



      Skomentuj


        #93
        Odp: Marzec-kwiecień 2011

        hahahahaha no to uwierz, że ja już rzygam tą całą obroną mam dość siedzenia, czekania i denerwowania się.

        A Bartka tak naprawdę wszędzie ciągnie byle tylko było co spsocić
        Z pracą masz super, bo masz gdzie wracać, a i jasne druga pensja się przyda jak jeszcze macie plany. Wierzę, że masz dość szwagra, ja sobie nie wyobrażam mieć kogoś na głowie, od zawsze mieszkamy sami. Dobrze wiedzieć, że jesteś doradcą kredytowym hihihihi akurat jesteśmy w temacie, bo szukamy dla siebie dużego mieszkania i będziemy brać kredyt. Mam nadzieję, że w razie pytań czy wątpliwości rozwiejesz je?

        Piotruś 13.08 2007r. 2820g i 53cm

        Bartuś 14.03 2011r. 3410g i 56cm




        Bez moich dzieci dom pewnie byłby czysty, portfel pełny.. tylko, że moje serce byłoby puste

        Skomentuj


          #94
          Odp: Marzec-kwiecień 2011

          Nie ma sprawy, jak tylko będę mogła to pomogę Narazie jestem asystentem czyli doradzam a finalizację zostawiam specjaliście.

          Lila spala mi dziś tylko 1,5 godziny i jest strasznie marudna Nie wiem jak ja ją wykąpie...



          Skomentuj


            #95
            Odp: Marzec-kwiecień 2011

            Napisane przez ulcia04 Pokaż wiadomość
            No i dziewczyny ZDAŁAM!!
            ale z tego szczęścia to chyba padnięta jestem. Jutro mam zajęcia popołudniu na uczelni.
            Lilce idzie lewa dwójka więc lada dzień będziemy mieć znów sajgon... Viburcol trzeba kupić, bo się skończył Lila chce nadrobić ząbkowe braki przed roczkiem chyba?!

            Idem nyny, bo padam na ryjek.
            gratuluję zdania prawka BRAWO


            JULA

            MAJA

            OLGA

            Skomentuj


              #96
              Odp: Marzec-kwiecień 2011

              ulcia i jak mała padła?

              To w sumie ty tak źle z nią nie masz, bo Bartuś ma jedną drzemką i dzień w dzień sypia 1- max 2 godzin. Jest niestety pod wieczór już z lekka upierdliwy, bo zmęczony, ale za to po kąpieli i kaszce z butli od razu zasypia, często jeszcze z butelką w buzi

              Piotruś 13.08 2007r. 2820g i 53cm

              Bartuś 14.03 2011r. 3410g i 56cm




              Bez moich dzieci dom pewnie byłby czysty, portfel pełny.. tylko, że moje serce byłoby puste

              Skomentuj


                #97
                Odp: Marzec-kwiecień 2011

                No po 9 godzinach wkońcu padła. Ona ma zazwyczaj nawet do 3 drzemek ale dość krótkie bo 45-60min. Dziś spała 1,5h. No nie mam z nią źle, bo lubi sobie pospać. Ale ja też do rannych ptaszków z mężem nie należę Jak można to lubimy sobie pospać.
                Kąpiel ją tak rozbroiła. Zjadła mleczko i w 2 min zasnęła. A jak wcześniej chciałam ją uśpić to darła się wniebogłosy. Widzę, że zaczyna sobie powoli wydłużać czas zabawy.



                Skomentuj

                •    
                     

                  #98
                  Odp: Marzec-kwiecień 2011

                  U nas drzemka kończy się ok. 13.00, a potem do kąpieli do 19.00-19.30 nie ma mowy o spaniu, jest zabawa, a potem marudzenie
                  Taki jego urok, bo ani w samochodzie, ani w wózku już nam popołudniu nie zaśnie mimo, że jest zmęczony. Dla mnie lepiej, bo jak kiedyś mu się coś takiego zdarzyło, to potem mowy nie było o spaniu do 23.00. Mimo, że kimnął się dosłownie 10-15 minut
                  A pospać chyba każdy lubi. Ja tęsknię za czasami żeby się w sobotę czy niedzielę wyspać do 9.00 ale i tak mam dobrze, bo Bartek śpi ciurkiem od 19.30-7.30.

                  U nas dzisiaj mgła, ciemno, brzydko i mżawka. Właśnie spakowałam ostatnie rzeczy Piotrusia i czekam na teścia. Wysyłam mojego starszaka na tygodniowe ferie w góry Nie wiem jak ja to przeżyje, bo on to na pewno będzie miał frajdę hihihihi
                  Last edited by Scaarlett; 01-03-2012, 08:41.

                  Piotruś 13.08 2007r. 2820g i 53cm

                  Bartuś 14.03 2011r. 3410g i 56cm




                  Bez moich dzieci dom pewnie byłby czysty, portfel pełny.. tylko, że moje serce byłoby puste

                  Skomentuj


                    #99
                    Odp: Marzec-kwiecień 2011

                    U nas też taka jesienna pogoda.
                    O to Piotrusiowi dobrze. Oby wypoczynek się udał

                    U nas znów idą dwie dwójki z gory naraz i Lila się kręci w nocy ale jest postęp bo przynajmniej się nie budzi tak tfu, tfu, tfu
                    U nas z tym spaniem to nawet w aucie jej się uśnie i nie musi być jakoś zbytnio męczona. Tak auto od początku na nią działało. Lila zazwyczaj chodzi spać między 20-21. No i śpi tak do 8 ostatnio. Czasami do 9 pośpi. Ostatnio zależy jak poje przed snem to prześpi całą nockę a jak mało zje to kolo 3-4 jest flacha. Dziś mój em ma wolne to na jakieś zakupki zaraz obskoczymy a potem do rodziców.



                    Skomentuj


                      Odp: Marzec-kwiecień 2011

                      No to Piter pojechał.. heh już mi za nim pusto

                      Korzystając z okazji i z ciszy spróbujemy Bartka przenieść na noc do pokoju Piotrusia. Mam nadzieję, że przez te kilka dni przyzwyczai się do nowego miejsca.

                      Piotruś 13.08 2007r. 2820g i 53cm

                      Bartuś 14.03 2011r. 3410g i 56cm




                      Bez moich dzieci dom pewnie byłby czysty, portfel pełny.. tylko, że moje serce byłoby puste

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        Odp: Marzec-kwiecień 2011

                        Chcę się pochwalić, że Bartuś dzisiaj zaliczył swój pierwszy bieg przez pokój co śmieszne, ma chłopak wyczucie czasu, bo akurat cykałam mu zdjęcia więc moment uwieczniony
                        Attached Files

                        Piotruś 13.08 2007r. 2820g i 53cm

                        Bartuś 14.03 2011r. 3410g i 56cm




                        Bez moich dzieci dom pewnie byłby czysty, portfel pełny.. tylko, że moje serce byłoby puste

                        Skomentuj


                          Odp: Marzec-kwiecień 2011

                          No wielkie gratki dla Bartusia! Czyli duża szansa żeby roczek był przydeptany U nas Lilcia jest cwana i jak tylko zorientuje się że idzie sama to jest klap na dupcie i na czworaki. A i Bartuś bardzo podobny do Piotrusia.

                          Czy u was też taka pogoda jest pod psem? Wprawia w depresje. Niech się już prawdziwa wiosna zrobi



                          Skomentuj


                            Odp: Marzec-kwiecień 2011

                            U nas tez pogoda paskudna
                            Em w delegacji, Piotruś na feriach więc wymyśliłam sobie zadanie i robię dobry uczynek. Koleżanka mieszkająca za granicą poprosiła mnie żebym dowiozła na uczelnie jej odwołanie i zaniosła prace mgr do promotora. Nie mam nic lepszego do roboty, to idę
                            Może spiknę się z siostrą na jakąś kawkę w galerii żeby sobie troszkę podnieść ciśnienie.
                            A czy Bartuś podobny do Piotrusia?
                            hmm
                            ja aż takiego podobieństwa nie widzę

                            Piotruś 13.08 2007r. 2820g i 53cm

                            Bartuś 14.03 2011r. 3410g i 56cm




                            Bez moich dzieci dom pewnie byłby czysty, portfel pełny.. tylko, że moje serce byłoby puste

                            Skomentuj


                              Odp: Marzec-kwiecień 2011

                              Oj nie widzisz, bo jesteś z nimi na co dzień

                              Ja też chyba kawkę muszę strzelić bo głowa zaczyna mnie boleć. Potem pit muszę wysłać i posprzątać trochę. Ale to dopiero jak Lilka wstanie.
                              W maju mam dwie komunie i zaczynam się rozglądać za jakimiś ciuchami bo to ubranko co kupowałam na chrzciny jest ciut za duże chyba że poproszę teściową żeby mi wstawkę zrobiła w spódnicy. Bardziej to rozglądam się za jakąś fajną bluzeczką i płaszczykiem na wiosnę. No ale jak dostanę zwrot to pochodzę po sklepach A i pasuje mi jeszcze kupić Lilce płaszczyk na wiosnę, tzn. mam już wypatrzony No i buciki. Resztę dla niej praktycznie już mam.



                              Skomentuj


                                Odp: Marzec-kwiecień 2011

                                Wpadłam na chwilkę bo mam wreszcie troszkę czasu, u nas jelitówa w natarciu : (((( Przedwczoraj tak pod wieczór mały zaczšł mi się dziwnie pokładać już o 17, ale goraczki nie miał, ani nic. Marudził jednak i z ršk nie schodził. Postanowiłam go wczeœniej spać położyć, zwłaszcza że zwymiotował całš kaszkę, więc szybki prysznic i o 18 był już w łóżku. Po cycku od razu zasnšł. Za to mała zaczeła się skarżyć ze jš brzuszek boli. I u tej dopiero zaczšł się horror szoł. Wymiotowała cały wieczór i całš noc Wypiła łyka wody a zwróciła pół szklanki Mšż jak na złoœć na wyjeŸdzie, miałam takš nockę że masakra. Około pierwszej musiałam po mamę dzwonić, bo mnie też dopadło. Mówię wam koszmar! Raniutko galopem do lekarza, bo Viki już była taka słabiutka, że nawet karty nie wycišgałam, po prostu poszłam z nimi prosto do gabinetu. Dostaliœmy leki nawadniajšce itp no i wczorajszy dzień powoli wychodziliœmy na prostš. Choć łatwo nie było bo jak niuni przez godzinę po łyżeczce floridrol podawałam, robišc spore odstępy żeby z niej nie chlusło, a na koniec ona i tak jednym porzšdnym haftem wszystko zwróciła to ryczeć mi się chcialo. No ale na szczęœcie już ta nocka była ok. Wszyscy byliœmy tak padnięci że spaliœmy jak zabici. Teraz niunia leży w łóżku i bajki oglšda, a Dominik œpi. I powiem wam że wczoraj rano brat do mnie wpadł na œniadanie, wiedział co jest grane, ale chojrak z niego taki i co? Po południu dzwoni do mnie że musiał wyjœć z pracy bo zaczšł wymiotować na prawo i lewo. I tak ten cholerny wirus nas niemal wszystkich sponiewierał. Jeden Dominiœ się uratował i powiem wam że błogosławiłam rotateq!!! Naprawdę tak się cieszę że zaszczepiłam małego na rota, okazało się że to było trafne posunięcie. Nie chcę nawet myœleć co by było gdyby tak jeszcze mały mi się rozchorował, a u takiego maluszka to już w ogóle by był koszmar (pamiętam jak było u malutkiej Viktoœki). Zwłaszcza że my obie z mamš wczoraj to dosłownie chodziłyœmy na rzęsach, a ja omal nie zemdlałam w kolejce w aptece. A Domi na to wszystko zaliczył tylko jeden wymiot na poczštku, potem już zwyczajnie przespał nockę, wstał rzeœki i zdrowy i cały dzień brykał jakby nigdy nic, a my zdychaliœmy...
                                Na szczęœcie dziœ już niemal wszystko w normie. Mnie mdli jeszcze trochę, a niunia ma lekki stan podgoršczkowy, ale już nie zwraca i nawet sporo œniadanka zjadła. Uffffffff
                                Jeszcze jedna czarna chmura nad nami. Kilka dni temu była u mnie cały dzień koleżanka z córeczkš i mała u mnie zagoršczkowała. Następnego dnia kumpela dzwoni do mnie że Laurę w nocy wysypało i idzie z niš właœnie do lekarza. Okazało się że jej dziecko ma wiatrówkę Bioršc pod uwagę dwutygodniowy wylęg choroby teraz tylko mogę czekac czy i moje dostanš, ale pewnie tak bo przecież to jest tak zarażliwe że szok Podpytałam pediatrę wczoraj i mówiła że Viki to najprawdopodobniej na pewno zachoruje, Domiœ może się uratuje ze względu na to że cycem karmiony, a ponoć w mleku matki sš przeciwciała tej bakterii która wywołuje ospę. No zobaczymy... A i pani doktor mówi mi jeszcze że w takiej sytuacji (po kontakcie z chorym na ospę) najlepiej od razu (do 72h) zaszczepić dzieci na wiatrówkę, to możliwe że się wybroniš w ogóle, a nawet jeœli dostanš, to przejdš bardzo łagodnie i na pewno bez powikłań. A powikłania sš różne np półpasiec. Tyle że kurcze ja tej szczepionki nie mogłam im podać przez ten wstrętny rotawirus

                                PóŸniej doczytam co pisałyœcie, bo na razie nie miałam kiedy, wpadłam tylko zdać relację.

                                Bartuœ cudowny!!! Te jego jasne długie włosięta...a jaki zuch


                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X