Hej.
Te choróbska to ciągle wiszą w powietrzu... Rano dzwoniła do mnie ciocia, o numer do bardzo fajnej pani doktor bo Nikoś ma dziwną wysypkę która uaktywnia się najbardziej po kąpieli i do tego kaszel. Siostra pisze mi smsa, że Gabi kaszle sucho i ma katar. Znowu... No masakra jakaś
Mój teściu miał mieć wczoraj tą operacje ale miał zbyt wysokie ciśnienie i się bali. Dziś miał mieć zrobioną. Jeszcze rano miała być narada co będą mu usuwać. Czy samo oko, czy z oczodołem. Miało to zależeć od wyników badań. My narazie nic nie wiemy (a raczej ja) bo em nie odpisuje na smsy. Więc pewnie nic nie wie albo ma ruch w pracy. W niedziele byliśmy u teścia w odwiedziny, jak szwagierka się rozgadała to aż dwie godziny siedzieliśmy (byliśmy jednym samochodem).
Z optymistycznych rzeczy to Lilka zaczyna sygnalizować swoje potrzeby. Sama przynosi sobie nocnik Oczywiście jeszcze nie za każdym razem ale już coraz częściej.
Mamy za to problem ze spaniem w nocy. Od kilku dni się budzi z płaczem, marudzi, ciężko jej zasnąć potem. Nic w naszych conocnych rytuałach się nie zmieniło, pory spania też nie. Także chodzę strasznie zmęczona a wczoraj to już rano kawę sobie posoliłam.
Ok, idę pomału się składać. Za chwilkę koniec pracy
Scaarlett to ja z tytakam buntem aż tak źle nie mam. Mam tak 3/4 z tego co piszesz. Naprawdę współczuję...
Skomentuj