Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Marzec-kwiecień 2011

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Odp: Marzec-kwiecień 2011

    Za niedługo Piotruś z dziewczyną za rączkę będzie chodził więc korzystaj poki możesz

    Magda, nie dołuj się. Ja też nie należę do mam co codziennie są z dzieckiem na polu. Fakt faktem staram się chociaż na te 10 min wyjść z młodą do ogródka ale są takie dni że nie mogę się zmusić. No i siedzimy w domu, jak widać nikt jeszcze z tego nie padł A myśli że zła mama jesteś itd. to ja chyba codziennie mam jak zacznę się zastanawiać? U mnie koło domu zbytnio nie ma co robić we dwójkę, jak jadę do rodziców to potrafimy z siostrą i córusiami na polku cały dzień przesiedzieć. A u mnie daleko mam sąsiadów i wogóle. Także rozrywek trzeba sobie szukać.



    Skomentuj

    •    
         

      Odp: Marzec-kwiecień 2011

      Ale leje
      Ledwo dałam sobie radę z zaprowadzeniem Piotrusia do przedszkola. Synuś gumiaki, płaszcz przeciwdeszczowy, ja kaptur na głowie, Bartek na rękach w za dużej kurtce przeciwdeszczowej Piotrusia
      Szkoda mi było targać na taki deszcz zasmarkanego Bartka, ale niech starszy korzysta, dziś dzień dziecka, pewnie będą mieli jakieś atrakcje, bo co w domu kiedy taka pogoda i smarkający, marudny brat na karku
      Nocka jak na takie przeziębienie ok, a bałam się że będzie masakra, bo do 22.00 wył co 15.00 minut jak przysnął mocnym snem, to i katar mu nie przeszkadzał.
      Ten katar, to leje się u nas strumieniami, a o wyczyszczeniu nosa, czy zakropleniu mowy nie ma. Histeria jest na całe osiedle, dzikie wrzaski, wyrywania się, no tragedia. Wszystko muszę na siłę przy nim robić.
      Achaaa i to przeziębienie, to najprawdopodobniej przyplątało się przy ząbkach, bo dwie dolne czwórki rozryły nam dziąsełka ale mi go szkoda..
      Last edited by Scaarlett; 01-06-2012, 09:16.

      Piotruś 13.08 2007r. 2820g i 53cm

      Bartuś 14.03 2011r. 3410g i 56cm




      Bez moich dzieci dom pewnie byłby czysty, portfel pełny.. tylko, że moje serce byłoby puste

      Skomentuj


        Odp: Marzec-kwiecień 2011

        u nas katar też pewnie od zębów i takie same problemy z oczyszczeniem albo wysuszeniem nosa. Chociaż ostatnio nie wiedziałam już co z tym jego katarem zrobić i zaczęłam mu tłumaczyć, ze będzie mu się lepiej oddychało i że najpierw raz tą gruszką pociągnę z jednej dziurki a potem z drugiej to w szoku była, że mi pozwolił, nie wyrywał się ale to tylko raz przeszło.

        Dzięki za wsparcie i za to, że coś tam zawsze napiszecie łatwiej pewne rzeczy znosić.

        Mnie ostatnio mały tak wkurzył, że nie wiedziałam co robić a ma taki duży worek na zabawki zamykany na suwak od góry z ikei chyba wsadziłam go tam (bo ona zdążył już połowę zabawek wyrzucić na środek pokoju) i zamknęłam i patrzyłam co zrobi, nawet nie zauważył a jak już się zorientował to mu się nowa zabawa tak spodobała, że nie mogłam go wyjąć.

        Skomentuj


          Odp: Marzec-kwiecień 2011

          Cześć.

          Wczoraj coś nie mogłam wejść na forum, że niby serwer przeciążony itd.

          No to Filip znalazł sobie nową zabawkę. I grzeczny nawet siedział, ho ho.

          Ja wstałam dziś jakaś połamana. Każdy staw mnie boli, ledwie się ruszam. Mam nadzieję, że nic mnie nie bierze bo jutro chcieliśmy odwiedzić znajomych a oni mają czworo podlotków i nie chciałabym zarazić. Najmłodszy ma 3 miesiące, a z tymi starszymi 8, 6 i 4 latka Lilcia się super bawi.
          Wczoraj byliśmy pierwszy raz z młodą na takim placu zabaw w jednym z centrum handlowych u nas. Miałam mieszane uczucia czy Lilkę będzie to interesować. Nawet nie zdążyłam jej butów ściągnąć a ona już to basenu z piłeczkami popruła. Wszystko się jej baaaardzo podobało, była prze szczęśliwa. Poszliśmy po 30 min, bo ja byłam padnięta Już planujemy z ciocią i kuzynkami iść we wtorek pierwszy raz z Lilką na basen a potem na pływalni też jest taki plac zabaw
          Mam trochę stracha przed basenem, choć Lilka lubi się kąpać. Zobaczymy co to będzie. Idem bo moja gaduła już do książek ciągnie.



          Skomentuj


            Odp: Marzec-kwiecień 2011

            ulcia nie bój się basenu nasz Bartuś już w zeszłe wakacje mając 6 miesięcy pływał w basenie. Przyzwyczaj ją do wody, pochlap po troszku, bo woda jest chłodniejsza niż ta w wannie i będzie ok. Najważniejsze, to nie robić nic na siłę, bo się zniechęci. Ja małemu kupiłam takie małe kółeczko dla rocznych maluszków, więc jest bezpiecznie, a i on ma frajdę.
            Co do placów zabaw, nasz to już weteran, bo Piotruś uwielbia tego typu zabawy więc tam często chodzimy, a młody wszędzie chce biegać za starszym bratem

            U nas drugi dzień świętujemy Dzień Dziecka. Oczywiście nie obyło się bez prezentów i niespodzianek. Do Piotrusia najwyraźniej dotarło, że nie żartujemy i musi się wziąć za siebie jest do rany przyłóż hahaha wczoraj dostał 2 autka z serii cars do swojej kolekcji, Lego Creatora i jest w siódmym niebie. Od rana nie wie czym się bawić. Po śniadaniu pozwoliłam mu na małe co nie co i wszamał kinder niespodziankę, a przy tym palnął tekstem: Opłaca się być grzecznym, prawda mamuś? padłam hahahaha
            Zaraz wybierają się z tatą do kina na Smerfy 3d, to dopiero będzie frajda, a ja zabieram się za jakiś dobry obiadek.

            Katarek Bartoszka opanowany uffffffff nocka super, przespana do 8.00. Myślę, że na jutro już będzie po smarkaniu.
            Nauczył się pieron mały wchodzić na wszelkie łóżka, kanapy, stołki i teraz nic tylko go trzeba pilnować, bo nie zawsze pamięta jak zejść i leci na łeb i na szyję, a potem jest ryk

            Piotruś 13.08 2007r. 2820g i 53cm

            Bartuś 14.03 2011r. 3410g i 56cm




            Bez moich dzieci dom pewnie byłby czysty, portfel pełny.. tylko, że moje serce byłoby puste

            Skomentuj


              Odp: Marzec-kwiecień 2011

              Pobiłam dziś rekord w usypianiu Lilki, ponad 40min. I to jeszcze na rękach. Dawno tego nie robiłam i teraz plecy mi nawalają. To chyba przez ten wiatr taka jakaś niespokojna.

              Posprzątałam już prawie wsio. Zostało dokończyć łazienkę i zmywarkę zapakować.

              Głowa ostatnio odpuściła, ufff. Ale chyba muszę iść do okulisty bo coś wzrok mi się pogorszył.

              Lilcia ucieszona z pilota choć też się nie nabrała do końca. Raz pstrykła w stronę TV i nic. Już więcej nie celowała. Od chrzestnej dostała piękną Złotą Księgę Bajek. Aż żal mi ją wyciągać. Chrzestny dopiero na Boże Ciało przyjedzie z Austrii więc z siostrą się już zapowiedzieli na weekend. Może jakiego grilla by zapalił, mniam.

              Dziś siedzimy w domu. Em coś robi sprząta na remontach, bo w poniedziałek przychodzą lać wylewkę więc cała folia itp. musi być rozłożona.
              A poza tym taaak wieje u nas na górze, że na pole narazie się nie wybieramy bo by nas porwało. Dosłownie...



              Skomentuj


                Odp: Marzec-kwiecień 2011

                Bartosz też dzisiaj pobił rekord w zasypianiu. Trwało to godzinę! Myślałam już, że oszaleję, bo rzucał smokiem, a jak go nie miał to wrzeszczał. W kółko chodziłam, podnosiłam i wkładałam mu do paszczy. Po czym robił to samo Także chyba dzisiaj cos nam dzieci sfiksowały
                Po obiedzie mieliśmy ciąg dalszy dnia dziecka heh pogoda dopisała, bo nie padało, zimno nie było, tylko trochę wietrznie. Pojechaliśmy z młodymi do jednego z parków na urodziny Kubusia Playa masa atrakcji, dmuchańce, place zabaw, ciuchcie, zabawy plastyczne. Oczywiście dzieci w siódmym niebie
                Teraz Bartosz zasypia, Piotruś relaxuje się w wannie, a em szykuje sushi na wieczór.

                Piotruś 13.08 2007r. 2820g i 53cm

                Bartuś 14.03 2011r. 3410g i 56cm




                Bez moich dzieci dom pewnie byłby czysty, portfel pełny.. tylko, że moje serce byłoby puste

                Skomentuj

                •    
                     

                  Odp: Marzec-kwiecień 2011

                  A ja dla odmiany miałam koszmarne popoludnie. Niby wszystko co miałam sobie zrobić to zrobiłam nawet z Lilką. Ale potem to młoda odstawiała to się w głowie nie mieściło... Jakby jakiś diabełek w nią wstąpił. Wrzeszczała o wszystko, co jej dałam czy nie, nawet do łazienki wyjść nie mogłam bo tak zaczynała krzyczeć. Ze mną też iść nie chciała. Trzymała się non stop mojej nogawki i wyła. Miejscami chwytała zawiasa na bajkę albo jak mnie gryzła Podejrzewam że to zęby bo dziąsła ma nieciekawe. Po kąpieli dałam jej paracetamol w czopku bo strasznie się ostatnio wierci w nocy. Jeśli dziś będzie lepsza to upewnię się, że to zęby. aaaa i jeszcze brzydka kupa była przed kąpielą. Boziu, kiedy te zęby się skończą (wyrzynanie) Masakra jakaś...

                  Także Scaarlett zazdroszczę dnia i sushi Mój dziś cały dzień był nieobecny więc na kanapki miałam dziś tylko czas ale jutro niedziela to sobie nadrobię.


                  A co u reszty?



                  Skomentuj


                    Odp: Marzec-kwiecień 2011

                    wrrrrrrrrrrrrrrrr co dziś ugryzło te dzieci?! mój Bartek na wieczór tez pobił rekordy, a do południa jak zasypiał myślałam, że gorzej być nie może Wyobraźcie sobie, że usypiał ponad 2 godziny w życiu takich scen nie ostawiał: wrzaski, krzyki, śmiechy, piski, bieganie i skakanie po łóżeczku, rzucanie smokiem dalej niż widział. Byliśmy z emkiem u niego chyba ze 100 razy Na końcu juz wyszłam z siebie, a biedny Piotruś usnął w takim wrzasku W końcu po położeniu go o 19.00 po 21.00 padł.. ale mam ciszę

                    Achhh te zęby, u nas już się wszystkie czwórki przebiły, ale żeby w całości wyszły to już nie takie proste. Idą wszystkie na raz, a to kawał zęba jest i rozorane są całe dziąsła. Z kupami też mamy problemy, jeszcze dołączyły leki i przeziębienie. Łapiemy po 3-4 luźne kupki od 3 dni

                    Piotruś 13.08 2007r. 2820g i 53cm

                    Bartuś 14.03 2011r. 3410g i 56cm




                    Bez moich dzieci dom pewnie byłby czysty, portfel pełny.. tylko, że moje serce byłoby puste

                    Skomentuj


                      Odp: Marzec-kwiecień 2011

                      Lila w miarę zasnęła teraz ale padnięta była. Ja nie wiem co je dziś opętało.

                      U nas jakby szły czwórki i trójki. Ostatnio bardziej wysunięte były czwórki, od kilku dni trójki. Także sama teraz nie wiem co idzie. Oby się przebiły już. Jak się przebiją to dalej już łatwo pójdzie. Normalnie te zęby mnie wykończą.

                      Komp bracholi złapał wirusy (em go czyści) a młody ma na pon na religię jakąś prezentacje o św. Faustynie zrobić no i ja muszę mu to zrobić. Co prawda już z grubsza zrobiłam. Jutro zostało mi animacje itp. zrobić. A tak wogóle to zgłodniałam i idem do lodówki. A co



                      Skomentuj

                      •    
                           

                        Odp: Marzec-kwiecień 2011

                        Napisane przez ulcia04 Pokaż wiadomość
                        A tak wogóle to zgłodniałam i idem do lodówki. A co
                        tobie to wolno tobie nie zaszkodzi

                        Piotruś 13.08 2007r. 2820g i 53cm

                        Bartuś 14.03 2011r. 3410g i 56cm




                        Bez moich dzieci dom pewnie byłby czysty, portfel pełny.. tylko, że moje serce byłoby puste

                        Skomentuj


                          Odp: Marzec-kwiecień 2011

                          Oj chyba to wczorajsze podjadanie w nocy nie było mi pisane bo ząb mi się ukruszył niby nie dużo ale zahacza mi o język. Już cały bok mnie boli. Takie małe gówienko, prawie nie widać a jeść nie mogę przez to. Muszę jutro umówić się do dentysty i zrobić coś z tym.

                          Nie wiem jak u was ale u mnie odkąd przestałam karmić Lilkę to zęby tak się mi sypią że hejjjjjj.... Ogólnie mam od zawsze słabe zęby (gdy byłam mała wpierdzielałam multum antybiotyków doustnie, co osłabiło mi szkliwo) i bardzo uważam na nie bo nienawidzę chodzić do dentysty a chyba najbardziej tego zapachu i borowanie. Brrrr... W ciąży i jak karmiłam ani gram zęba się nie ruszyło a jak przestałam karmić to już szkoda gadać. Jem to samo, dużo mleka piję, ta sama pasta itp. Normalnie załamka...

                          Dziś popołudniu byliśmy w kościółku i chyba Lilka ma niewidzialnego królika czy cóś, bo siedziała na trawie przy kościele i rwała trawę co nie miara Potem pojechaliśmy na chwilę do moich rodziców, zaczęło padać i Lilianie tak spodobał się deszcz aż do domu nie chciała wejść. Muszę jej kupić pelerynkę i gumiaki. Będziemy taplać się w kałużach. A co

                          Tak patrzyłam na pogodę i prawdopodobnie od następnej niedzieli przez cały tydzień można szykować basen w ogrodzie.



                          Skomentuj


                            Odp: Marzec-kwiecień 2011

                            ooooo jaaaaaaa to sobie możemy podać ręce z tymi zębami Tak jak ty mam słabe ząbki i teraz po drugiej ciąży strasznie się posypały. Jakiś tydzień temu również ukruszył mi się ząb pryz plombie i przeszkadza mi to jak diabli. Nie będę zachowywać się jak dziecko, co się boi dentysty i zmuszę się jakoś na wizytę

                            Dzisiaj nie było już cyrków ze spaniem ufffff przed południem mały ładnie zasnął, a na wieczór również. Jedynie przy tym katarku apetyt ma słabiutki. Na śniadanie ledwo troszkę mleka, bułeczki już nie. Owoców nie chciał, na obiadek zupka nietknięta, jedynie kilka gryzów z mojego talerza. To co mu dzisiaj weszło do brzucha to serek na deser, bo i kaszką na kolację pogardził, wypijając ledwo połowę.

                            Cyrków z odciąganiem kataru mamy ciąg dalszy, to samo z kropleniem nosa. Koszmar

                            Pogoda nawet dopisała i po obiedzie u teściów zrobiliśmy sobie fajny spacer zahaczając o ogród doświadczeń. Akurat był dzisiaj dzień otwarty i skorzystaliśmy za free Piotrek tak się znowu wyszalał, że padł w 2 minuty, jeszcze przed Bartkiem

                            Piotruś 13.08 2007r. 2820g i 53cm

                            Bartuś 14.03 2011r. 3410g i 56cm




                            Bez moich dzieci dom pewnie byłby czysty, portfel pełny.. tylko, że moje serce byłoby puste

                            Skomentuj


                              Odp: Marzec-kwiecień 2011

                              My też ze spaniem wczoraj nie mieliśmy problemów. Za to młoda obudziła się o 3, zjadła mleko i pokręciła się jeszcze do 5. Także zęby pełną parą...

                              A co oczyszczania noska itp. to ja mam z Lilką podobnie. Użerania się co nie miara i wogóle istny cyrk. Także szczerze współczuję.

                              Pogoda ohydna, nadająca się wyłącznie do spania Jutro ma być podobnie buuu...



                              Skomentuj


                                Odp: Marzec-kwiecień 2011

                                No i znana jest sprawczyni wczorajszej nocnej pobudki. Wykluła się nam lewa górna czwórka. Także mamy już 9 ząbków

                                Mam nadzieję, że dzisiejsza noc będzie bez wędrówek i że ja nie będę miała już kłopotów ze spaniem tak jak zeszłej nocy. Coś mnie drapie w gardle. Mam nadzieje, że nic mnie nie bierze:|



                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X