Dzień dobry. Nator, Ty dziś, ja jutro według suwaczka a tu nic. Buuu. Już zmęczona jestem, straszne to czekanie. Jeszcze upał mnie wykańcza, w nocy cieszyłam się z burzy jak dziecko.
Wszystkim mamusiom gratuluję dzieciaczków.
Dziewczyny jak dajecie radę? Tak sobie ostatnio pomyślałam, straszą nas porodem, a powinni uprzedzać że poród jest niczym w porównaniu z połogiem i wejściem w macierzyństwo..
.
Nator czas leci jak szalony
Ciesze sie, ze jestes spelniona Mama.
A powiedz czy wrocilas juz do pracy?
Ja pracuje dorywczo w domu, ale to nie to samo, ciagnie mnie do wyzwan, szukam ciekawych ofert a potem mam wyrzuty sumienia, ze chce Okruszka zostawic z niania.
Boje sie, ze niedlugo bede po 30 i nikt mnie juz nie zatrudni
Troche to egoistyne, ale tyle lat sie uczylam itd., i zal mi troche, ze wypadam z obiegu.
ehh ciezka decyzja przede mna
A gdzie reszta dziewczyné? Pewnie na facebook.
Nie rozumiem tej calej fascynacji tym portalem
Ha ha, dla mnie FB jest złem koniecznym piszę tam, bo tu pusto... a szkoda, bo jednak klimat forowy sto razy bardziej mi odpowiada...
Co do pracy, nie wróciłam i puki co nie mam zamiaru... mi też czasem brak życia poza pieluchowego, ale po chwili przypominam sobie co czułam i co się stało jak wróciłam zostawiając 9 m-cznego Kacpra
Najpierw tęskniłam jak diabli i jadąc na szkolenie miałam odruchy wymiotne z nerwów i wyrzutów sumienia... by już po chwili ganiać po 12 godzin po województwie i ledwie widząc własne dziecko... o nie!!!! nie tym razem!!!
Teraz karmię nadal piersią i jeszcze chwilę chcę pobyć z królikiem moim maleńkim, pospacerować z wózkiem, nacieszyć się macierzyństwem....
Choć wiem jest mi ciężko jak cholera, bo mam status "bezrobotnej", ale nadal mam jakieś swoje zaskórniki i jakoś sobie siedzę w domku i mi dobrze...
No i znów gotuję obiady 2-daniowe, czytam książki i sama prasuję, sprzątam i już marzę o wiośnie by ruszyć w ogródek
Na razie tak mi dobrze (choć nie ukrywam, że czasem brak mi dorosłych problemów i towarzystwa nie gadającego o pieluchach, hi hi)
ma pytanie do Ciebie, czy Twoja córeczka tez ma teraz taki okres marudzący? normalnie nie daję rady z Alicją, parę dni temu zaczęła raczkować, lata za mną wszędzie, płacze i nie mogę Jej nieraz zostawić nawet jak idę się załatwić, juz jestem cała chora jak mam iść robić coś w kuchni, wszystko muszę z Nią na rękach.. czy to żeby czy lęk separacyjny?
Amelia ur. 19.04.2009 godz. 12:24 waga 3410 wzrost 51
Alicja ur. 18.08.2012 godz. 11:16 waga 3660 wzrost 56
czacza wiesz moja też od jakiegoś czasu jest okropnie marudna,nie poleży nie pobawi się.Czasami nic nie mogę z nią zrobić.Myślę,że to na zęby idzie jej kilka na raz.Wczoraj znalazłam trzeciego na górze dwójka jej wyszła
Sierpniowe mamusie odzywajcie się i piszcie
Martynka ur.11 listopada 2008
Iga ur.3 sierpień 2012
Skomentuj