Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

dzieciaczki- październik 2007

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Odp: dzieciaczki- październik 2007

    Ups......tak to jest jak się pisze z niuńką na kolanach....he he

    Witajcie dziewczyny!
    No,pierwsze co to się muszę pochwalić-juz prawie 2 tyg jesteśmy na górze. Jest normalnie cudownie...spokój,cisza....tylko ja,mąż i Jula. Jeszcze nie wszystko pokończone a co najbardziej dokucza to brak wody-musimy schodzic na dół,no ale nie od razu Rzym zbudowano.

    Dziękuje że o nas pamiętałyście.... GOSIA zostało nam dosłownie,przed chwilą liczyłam 12 pampków,także skończą się to wstajemy w nocy do nocniczka-wierzę że będzie dobrze bo miałyśmy juz dwa podejscia i było ok.
    GOSIA zdjęcie Moni cudowne-już odałam głosik i napewno jeszcze oddamy!


    MONIKA współczuję wam tej histerii-dzieci w takim wieku jak nasze skarby teraz, bardzo często wymuszają od rodziców w taki własnie sposób-osobiscie nie mam takiego problemu ale syn sąsiadki...o matko...ma 4 latka a ona wogóle go nie zabiera do sklepu/sklepów bo wie że będzie wielki płacz i właśnie takie kładzenie się na podłogę,tupanie,krzyk i płacz to jego sposób na rodziców....ja bym proponowała nie reagować...no to się porobiło jak nas nie było,nasz Łukaszek zaczyna pokazywac różki ale myśle że juz jest ok?

    MONIKA moja Julcia to taka sierotka...oprócz mojego młodszego brata(10 lat) i dwóch łobuzów brata mojego męża (6 i 7 lat) to nie ma zbytnio z kim się bawić...jeszcze dzieci sąsiadek,no ale w zimie rzadko się widzieli...także ja ubolewam trochę że tak jest,staram się jej to wynagrodzic poprzez naszą wspólną zabawe ale nic nie zastąpi jej zabaw z rówieśnikami....myśle że teraz będzie już tylko lepiej-idzie wiosna,koniec siedzenia w domu....
    a zaczęło się już dzis była piękna wiosenna pogoda więc cały dzień na polku,niewiem jak ja tu jeszcze siedzę bo jestem strasznie zmęczona a Julka już od godziny śpi-jakiś cud chyba....

    dobra kończe bo strony zabraknie....

    jeszcze raz witam nowe mamy i zapraszamy do pogaduszek

    aaniaa jestem pod wrażeniem! tych nocek bez pampków (szybko jeżeli od stycznia) no i tych 99cm-duży chłopak ale tego smoka to zganię...

    miłej nocki

    Skomentuj

    •    
         

      Odp: dzieciaczki- październik 2007

      No witaj znowu, Kamilo.
      Faktycznie długo, długo Cię nie było. Ale fajnie, że wrósiłaś do internetowej społeczności. Co to sie porobiło, że tak trudno w dzisiejszych czasach przeżyć, jak net padnie.
      Super, że dobrze Wam się mieszka na swoi, mimo, że jeszcze nie wszystko gotowe. Własne cztery sciany to jednak zupełnie inna historia niż z rodzicami.

      Wspomniałaś o histerii. Odpukać (puk puk puk) nie powtórzyła się. Dla odmiany Młody zapodaje nam "bunt dwulatka" w pełnej krasie. A ja naiwna myslałam, że bunt sie zaczął z rok, pół roku temu.
      Teraz na każde pytanie słyszę "NIE". Szczególnie niedziela i wczorajszy dzień były dla nas trudne. Czasem po prostu mam Go dość.
      Ale poza tym, np. dziś, to jest kochany. I zazwyczaj dość grzeczny. Dość...
      A co do ładnej zabawy z koleżanką, to za wcześnie go pochwaliłam. Wczoraj znowu nas odwiedziła i chyba obydwoje mieli zły dzień, bo juz tak zgodnie nie było. Ale niech sie uczą, niech nabierają doświadczenia. Do tak naprawdę, to my tez na codzień to widujemy inne dzieci tylko na placu zabaw w parku.

      Aaniu, witam i Ciebie w naszym gronie. Twój Kuba to naprawdę kawał chłopa. (A ja sądziłam, że mój jest wysok!) Masz tez szczęście, że z pieluch tak wcześnie wyszliscie. Mojemu nocki zdarzają się CZASEM suche, a nie mam zacięcia, by go np. budzic w nocy. Zresztą Łukasza nic nie obudzi, jesli chce spać. A jesli juz próbuję, to jest taki protest, że faktycznie budziłam go zaledwie kilka razy.
      Kamila, nam zostało jeszcze z pół paczki pampków, więc najpierw będe Wam kibicowała i korzystała z doświadczenia.
      Łukasz 11.10.2007

      Skomentuj


        Odp: dzieciaczki- październik 2007

        cześć dziewczyny. kamila- masz racje, samemu mieszkac to samemu. ja mieszkałam prawie dwa lata u teściów, nie bede tego komentować. teraz wynajmujemy małe mieszkanko, ale jest o niebo lepiej.

        Mój Kubi taki duży, ze ludzie już ponad pół roku temu nas się pytali-a Ty nie w przedszkolu? On jak się urodził to miał 4.130kg i 60cm, apetytu nigdy mu nie brakowało, więc rosnie szybko.

        Dziewczyny co do pieluch- my nie wstajemy w nocy wogóle. Kuba robi siusiu wieczorem po wypiciu kaszeczki(ok. 20-21) i dopiero rano ok. 7. Na początku kilka razy zdazyło mu się zsiusiac w nocy, ale to 2 czy 3 razy. na szczęście mamy pod przescieradłem taki wkład zaczymujący wilgoć więc materac jest bezpieczny Z początku jak gdzies na długo wyjeżdżaliśmy, a nie było mozliwości skorzystania z toalety, to zakładaliśmy pieluchę, ale on i tak nie robił tylko wołał tak długo aż nie doszliśmy do wc. I my wogóle nie korzystaliśmy z nocnika, Kuba odrazu wybrał kibelek

        Mam pytanie jak wasze maluchy radzą sobie z rysowaniem i kolorowaniem, bo mój Kuba kiepsko- rysuje same gryzgołki pokolorować tez nie umie.

        Ok. lecimy na dworek, bo piekana pogoda a Kube energia rozpiera


        Skomentuj


          Odp: dzieciaczki- październik 2007

          Aaniaa, czy ty tego swojego Giganta rodziłaś naturalnie, czy zlitowali sie i zrobili cesarkę?

          Ja dopiero przedwczoraj zdecydowałam się nie zakładać pieluchy na spacer. Co prawda od jakichś 2 miesięcy Łukasz nie sikał na spacerze, ale ze względu na zimę nie chciałam ryzykowac. A teraz juz jest znacznie cieplej.

          Co do kolorowania, to Łukaszowi najlepiej wychodzi malowanie... własnych rączek. Flamastrami, farbami i długopisem. Kredkami jest to za trudne.
          A na powaznie to równiez raczej słabo idzie kolorowanie, przede wszystkim dlatego, że jest średnio zainteresowany. 2 minuty i ma dość. Bardziej zajmująca jest twórczość dowolna, np. rozmazywanie zmoczonym pędzelkiem juz pomalowanej farbami kartki, malowanie palcami, odrysowywanie dłoni i samochodów długopisem i zwykłe gryzmolenie.
          Chyba na ładne słoneczka, kwiatki itp. musimy poczekać.
          Łukasz 11.10.2007

          Skomentuj


            Odp: dzieciaczki- październik 2007

            KAMILA witaj z powrotem , fakt mamy 21 wiek i bez neta czasami jak bez ręki
            mnie tez wciągnęło
            trzymamy z Monisią kciuki za Julcię żeby coraz więcej suchych nocek ; no i fajnie że jesteście "na swoim" pomału dopieścicie to swoje gniazdko ...

            dziś byłyśmy na placu zabaw ,taki fajny kolorowy zrobili w naszym parku(5 minut drogi od domku ) są dwie rózne zjeżdżalnie ,różne huśtawki ,drabinki no i oczywiście duża piaskownica a wszystko ogrodzone i furtki zamykane żeby pieski nie wchodziły
            bałam się trochę że moje słonko zdziczało mi przez zime w domu i nie będzie chciała podejść do dzieci ale Monika mile mnie zaskoczyła i nawet pierwsza pytała dziewczynki jak mają na imię i czy pójdą z nią na plażę ( czytajcie :do piaskownicy )
            ciężko było na koniec gdy trzeba było do domku za nic nie chciała iść na szczęście nowa koleżanka szła też do domku i akurat w tym samym kierunku no i łaskawie obie wyszły z placu
            potem jeszcze do wieczora bieganie z pieskami i kotem po podwórku no i nawet całej bajki nie wysłuchała do końca tylko usnęła w 3 minuty
            ANIA raczej nie znam dziecka które by w wieku 2 i pół roku ładnie rysowało czy malowało ,są to raczej gryzmołki typu picasso ...moja Monika zainteresowała sie ostatnio plasteliną ale jest to raczej na zasadzie rwania kawałeczków i przylepiania ich to tu to tam może za jakis czas cos z tego wyjdzie ?
            teraz najlepiej idzie jej układanie puzzli ,kilka dni temu dostała 100 elementowe i po kilku wspólnych ułożeniach układa juz je sama i np jak przy innych zabawach traci zainteresowanie po kilku minutach tak tu układa do końca

            MONIKA KAMILA dzięki za głosiki !!!



            Skomentuj


              Odp: dzieciaczki- październik 2007

              Monika- rodziłam naturalnie, poród trawał 25min, ale tak popękałam, że lepiej nie mówić...ale porodu nie wspominam zle. Nikt nie chciał mi uwierzyć że urodziłam takiego dużego synka, waże 57kg przy 171cm wzrostu, a brzuch miałam taki malutki, jakbym w 7m była jak szłam rodzic.

              Kuba lubi ciastolina się bawic(ja mniej)dusi ja, wiciska kształty, lubi też "wycinać" nozyczkami, takimi dla dzieci, żeby się nie pociął Puzzle miał tez taki etap że układał, ale nie aż 100elementów, teraz mu się znudziły.


              Skomentuj


                Odp: dzieciaczki- październik 2007

                My dziś mieliśmy płacz typu: nie chcę do domuuuuu..... Nie dziwie mu się, bo pogoda piękna. Cieplutko, że kurtki pozdejmowaliśmy.

                A po spacerze Łukasz zasnął na kanapie oglądając bajkę. A zupa stygnie na stole, bo nie zdążył (czytaj: jeszcze nie chciał) jeść.

                U nas plastelina to też na razie rwanie, sklejanie, rwanie, sklejanie itd. Znalazłam kawałeczki juz wszędzie. Najczęściej wdeptane w dywan, ale też wciśnięte w krateczki głosnika telewizora.
                Niestety muszę przyznac się bez bicia, że nie jestem zbyt kreatywna w wymyslaniu zadań plastycznych dla Łukasza. Na razie po prostu daję mu farby, kredki, flamastry, plastelinę, nozyczki i papier i niech robi co chce. Oczywiscie nie wszystko na raz.
                Ale byliśmy dwa razy w domu kultury na zajęciach dla 2-3 latków, gdzie raz robilismy kwiatek z patyka do szaszłyków, plasteliny i kolorowego kartonu, a drugi raz jajko-pisankę z naklejanymi ozdobami z kolorowego papieru.
                Łukasz był zainteresowany średnio przez 10-15!!! minut, a później np. zbierał skrawki papieru z podłogi pod stolikami.

                Co do puzli to mamy takie 4 razy 12 elementów: wóz strażacki, autobus, samoloty i pociągi. drewniane w pudełeczku.
                Łukasz nie ułożył jeszcze całego obrazka, pewnie dlatego, że lubi układac elementy tam, gdzie na pewno nie będa pasowały. I mówi: Pasuje? Pasuuujee!
                Aby go zachęcić wyjmuję część elementów (połowę), a On układa je na miejsce. Raz za razem. Aż mu sie znudzi, czyli po kilku zaledwie minutach.
                Łukasz 11.10.2007

                Skomentuj

                •    
                     

                  Odp: dzieciaczki- październik 2007

                  Wojenka pytam o to rysowanie, choć mi tez się wydaje że to za wcześnie, ale córka mojej szwagierki pieknie rysowała, gdy miała niecałe 3 latka psa, człowieka, pajaka i takie tam. Ja nie mam porównania z innymi dziećmi w Kuby wieku, więc fajnie, że jest tu takie forum tematyczne

                  Monika-my tez juz drugi dzień mamy sceny przed wejsciem do domu, taka piękna pogoda. A Kubi jak się wylata pół dnia to potem mi śpi ze 3 godziny, tak jak teraz


                  Skomentuj


                    Odp: dzieciaczki- październik 2007

                    Cześć, Kuba dzis zrobił pobudke o 5.30, żeby sie pobawić motorem, który wczoraj mu kupiłam...U nas dzis pada juz od nocy, wię raczej dzień w domku ;(
                    Mam do Was pytanie- czy wasze dzieciaczki piją jeszcze kaszkę, mleko, jeśli tak, to dajecie im mleko dla dzieci, czy zwykle, mój Kuba pije rano i wieczorem kaszke z mlekiem nan- niestety z butelki - a wasze dzieci???


                    Skomentuj


                      Odp: dzieciaczki- październik 2007

                      Jejku Aniu jestem normalnie w szoku że sobie poradziłas-takiego chłopa wydac na świat! i to jeszcze tak szybko ale rozumiem że te 25 min to skurcze parte? moja Julka też mało nie ważyła jak na dziewczynkę bo 3,680 i ciężko było jak cholera.... naprawde podziwiam i gratuluję.

                      Co do rysowania to myślę że to za wcześnie na jakieś konkrety typu kwiatek,dom...itp oczywiście moja Jula lubi malowac,rysować ale to same bazgrołki i też długo nie posiedzi przy takiej zabawie....ona nigdzie nie posiedzi długo

                      a mleczko to Jula piję codziennie-w postaci kakao zazwyczaj rano
                      do roku karmiłam piersią,potem przeszłam na kaszki ale julce nie bardzo smakowały- w między czasie próbowałam z mleczkiem krowim i polubiła
                      ania nie masz się co martwić że kubuś piję jeszcze z butelki,tak mi się wydaje że do 3 latek to normalne że dzieci tak piją,zwykłe przyzwyczajenie.
                      ANIA napisz mi proszę czy ten wkład pod prześcieradło to kupowałas w aptece? czy gdzie?

                      GOSIA jak my wam zazdrościmy tego placu zabaw,zawsze to można pojść z dzieckiem,rozerwać się,pogadac z innymi mamami,dzieci się wyszaleją...buu-ja też bym chciała,ale niestety to jest wada mieszkania na wsi,brak własnie takich miejsc....

                      No,MONIKA to będziemy miały nowy temat do rozmów: ile razy dziś w nocy przebierałas Łukaszka/Julkę? haha....nie no,myślę że sobie wszyscy poradzimy

                      aha dziewczyny czy wasze dzieci były już w kościele na mszy? ja Julkę wzięłam rok temu na poświęcenie koszyczków....to jako jedyne dziecko płakała-ryczała jak się zbliżał ksiądz i więcej jej nie brałam...ale chciałabym spróbowac,żeby ją na święta wziąśc...

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        Odp: dzieciaczki- październik 2007

                        KAMILA jak moi synowie byli mali tez mieszkałam na wsi ,jeden sklepik mała szkólka obok ale niestety nawet bez boiska nie mówiąc już o hustawkach ; tylko powietrze całkiem inne świeżutkie bo obok las i chodzilismy zawsze na jagody i grzybki

                        moja Monia je zupy mleczne z ryżem a ostatnio z makaronem literki bo uwielbia oglądać na minimini "MARTA MÓWI " no i je teraz zupę literkową
                        kaszki jakoś jej sie przejadły ostatnio nawet wołała kaszke jak zobaczyła w sklepie ,kupiłam ale skończyło się na jednej porcji i reszta leży w szafce ,ale lubi tez budyń ,kakao od czasu do czasu no i same mleczko tez sie napije ,nie mogę jej jednak przekonać do twarożku nawet w naleśnikach nie udało mi się go przemycić ...

                        ANIA nie wiem czy mogę być ekspertem w tym temacie ale wydaje mi sie ze córeczka Twojej koleżanki zapowiada się do szkoły plastycznej
                        poważnie ,mój starszy syn jak miał tak cos ponad 3 latka tez ladnie rysował i malował ,jak poszedl do przedszkola to pani powiedział żeby od razu zapisac go na kółko plastyczne bo inne dzieci w jego wieku rysowały tzw głowonogi i bazgrolki a on już sylwetkę z szyją i takie pieski ,kotki itp no ale to tylko jedno moje dziecię tak miało

                        a właśnie my jutro ( a właściwie juz dziś ) wybieramy sie z Monią poświęcić palemkę ,do tej pory to byla tylko na swoim chrzcie oczywiście no i na procesji w Boże Ciało .....zobaczymy jak będzie ....



                        Skomentuj


                          Odp: dzieciaczki- październik 2007

                          Kamila- ja ten podkład dostałam od kuzynki, po jej synku, ale widziałam podobne w Smyku, myslę, że w innych sklepach z artykułami dziecęcymi tez są.

                          Mój Kuba jakis czas temu jak zauważył krzyż taki duży jak to na wsi są, to powiedział; "Ja cie, ale duży wiatrak" a jak widzi dużo ludzi, to mówi, że to impreza, więc jak pójdziemy pod ten własnie krzyz ze swięconka, to może być ciekawie.

                          A dzis Kuba był tak strasznie niegrzeczny, że szkoda mówić, tak go energia rozpierała i tak szalał, że się zmęczył i juz od 18 spi, przynajmniej mam czas wolny


                          Skomentuj


                            Odp: dzieciaczki- październik 2007

                            No GOSIU czyli znasz "uroki" mieszkania na wsi....
                            nie mówię że jest zle-absolutnie! ale jak tak czytam co dzieciaczki mają w miastach,te placy zabaw i mogą chodzić na rózne zajęcia takie jak nam ostatnio MONIKA opisywała to się zastanawiam jak ten nasz rząd dba o nasze dzieci....a tak namawiają do powiększania rodziny

                            no to całkiem dużo MONISIA "zjada" nabiałku,bo i kaszce,kakao,budyniu...super


                            ANIA fajnie jak tak maluch idzie szybko spać...co nie?
                            moja dziś tak samo padła a ja już 2 godz stukam i stukam
                            muszę jutro popytać o ten wkład bo pampki się kończą a następnej paczki nie kupuję-o nie

                            tak więc ja też dziś wzięłam Julkę na poświęcenie palm i było idealnie! cichutka,grzeczna Julka przesiedziała godzinę na kolanach a najlepsze jest że zapowiedziała z grożną miną że jutro też chce iść....

                            uciekam na csi

                            Skomentuj


                              Odp: dzieciaczki- październik 2007

                              Od czego zacząć? Może od mleka. Łukasz regularnie pije mleko (bebiko4) w południe po spacerze i wieczorem zagęszczone kleikiem. Niestety tez z butli, choć tak szczegółowo to zamiast smoczka ma nakręcony "kapek" - niekapek z wyjętym zaworkiem. A ponieważ go okropnie pogryzł, to sam szczyt kapka jest odcięty nożyczkami. Wyszło z tego coś jak butelka-kubeczek do picia z ustnikiem. Poza tym często rano kakao ze zwykłego mleka, jogurty i serki danio, co jakis czas kaszke manną bobovity. Czasem na spacerze zje bułkę z serkiem (twarożkiem ostrowia jogurtowym), ale tylko na dworze. W domu nie chce wogóle kanapek.

                              W kościele Łukasz był w sumie kilka razy - chrzest i dwa śluby. Kiedy jestesmy u moich rodziców, to zaglądamy do kościoła w ramach spaceru, bo jest tuz obok.
                              I wczoraj zabrałam go poświęcić palemkę. Tak mnie naszło, że może jednak pójdziemy, bo zasadniczo to ja mało praktykująca jestem. Prawie wcale. I było dośc dobrze. Początkowo Młody spokojny, siedział w wózku i spiewał sobie. Później jęczał, że chce do taty (nie mógł z nami pójść), a na koniec bawił sie parasolką, wózkiem, chodził wkoło kolumny i wypuszczał sie między ludzi. Więc było ok i umówilismy się, że jeszcze razem, juz we trójkę, pójdziemy.

                              Co do życia w mieście i na wsi, to i tu i tu są zalety i wady. Ja sama wychowałam się w małej miejscowości, gdzie jednak jest przedszkole z hustawkami i teraz z Łukaszem tam chodzimy w czasie odwiedzin u babci. Ale poza tym to nie ma tam innych "kulturalnych" atrakcji dla maluchów. Za to jest podwórko, ogródy, gdzie można postacerować i pobrudzic się. I świeże powietrze. Najbardziej mi żal właśnie podwórka i wolnosci z tym związanej. Może kiedyś wyprowadzimy się z bloku i zamieszkamy we własnym małym domu. Bardzo bysmy chcieli.

                              Moje dziecię dziś zasnęło o 19:45 (pamiętajcie o zmianie czasu!). Ciekawe o której sie obudzi?
                              Łukasz 11.10.2007

                              Skomentuj


                                Odp: dzieciaczki- październik 2007

                                Hej, Nieobecne!

                                Wesołych, zdrowych i rodzinnych Świąt Wielkanocnych!
                                Łukasz 11.10.2007

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X