Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Kwiecień 2010

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Odp: Kwiecień 2010

    Jejku, to teraz wszyscy tutaj się pochorowali - wracajcie szybko do zdrowia

    Monika, cieszę się, że z Fasolką wszystko dobrze

    Witam nową mamę

    My na razie (odpukać) zdrowi, tylko Antoś budzi się w nocy po kilka razy. Myślę, że to zęby, ale nie da sobie zaglądnąć do buźki.
    Moje dziecko ma od dzisiaj nową zabawkę. Teściowa dała mu wózek do lalek po kuzynkach. Prawie w ogóle się z nim nie rozstaje. Nawet nie wiedziałam, że zabawka dla dziewczynek może dać tyle frajdy chłopakowi


    Aniołek (1.11.2011r - 8 t.c.)

    Skomentuj

    •    
         

      Odp: Kwiecień 2010

      Justynka za to uwielbia samochody

      Skomentuj


        Odp: Kwiecień 2010

        Cześć Mamuśki!
        Mój Damian jak widzi lalkę to sie trzęsie (chyba myśli że to jakiś wróg) za to jak widzi samochód to od razu włącza mu się motorek (robi brrruuummmm...) i zasuwa samochodzikami jak duży chłopak. A ostatnio hitem jest...skakanie po łóżku Jestem przerażona bo mąż mając 1,5 roku skakał po łóżku i rękę złamał.
        U nas z chorobą nieco lepiej ale oczywiście byliśmy u lekarza. Mielismy się inhalować mucosolwanem i oczywiście zyrtec na noc no i wit. C. Z noska już nie leci jak leciało tylko teraz mu się "kotłuje" (nie potrafi wysmarkać tego co mu zalega i harczy jak traktor).
        I powiem Wam szczerze że mimo że to urwis i czasami da popalić i nie śpi w nocy (nadal robi pobudki) to i tak kocham Go nad życie. To jest taki nasz mały motorek napędzający rodzinę .
        Miłego dnia wszystkim pracującym w domu i poza domem.
        Pozdrawiam!

        Skomentuj


          Odp: Kwiecień 2010

          witam was moje kochane,
          dlugo się nie odzywalam, ale praca i dom, wymagają sporej organizacji czasu (którego ciągle mam za malo). W pracy super. Nawet mlodzież okazala się calkiem sympatyczna. Grono również fajne, no i zawsze te parę groszy dodatkowych.
          Edukacja żlobkowa u nas ZAKOŃCZONA!!! Mala bite 3 tygodnie plakala, chociaż panie upieraly się, że jest coraz lepiej. W 4 tygodniu rozchorowala się i dostala antybiotyk (pierwszy raz w swoim życiu ). Tak więc miala wolne...i przez ten czas powoli wracala nasza Alusia. Zaczęla rozrabiać, śmiać się jak szalona i miala znów te figliki w oczach. Tak więc doszliśmy do wniosku, że jednak będziemy ją wozić do babci. Alusia zadowolona, babcia też, bo ma z nią kontakt, a tylko po 2 lub 3 godziny dziennie, więc się nie wymęczy.
          Powiem wam, że myślalam, że Alutka szybko się przystosuje. Zawsze garnęla się do dzieci, do obcych pań też. A bylo koszmarnie. Stala się bardzo smutna, placzliwa, noce to istny dramat. Budzila się po kilkanaście razy. Za każdym odlożeniem do lóżeczka pobudka. A jak spala z nami to tylko z cyckiem w buzi. Umęczyliśmy się wszyscy okropnie. Teraz dalej się budzi, ale 3 razy, possie i zasypia. I usypia znów sama bez cycucha. A przez ostatnie tygodnie bylo to niemożliwe.
          Jakoś inaczej sobie to wyobrażalam...wiedzialam, że będzie placz, ale taka zmiana osobowości byla dla mnie przerażająca!
          Dobrze, że mam babcię
          U nas ze skórą ok. Żadnych nowych plam. Piorę w zwyklym proszku dla doroslych, nie pluczę już drugi raz. Mala je wszystko i na razie spokój.




          Skomentuj


            Odp: Kwiecień 2010

            Cześć mamelcie

            współczuje przeziębień i innych dziadów, mam nadzieje, że ta jesien i zima, nie dadzą nam jednak popalić..Troche sie tego obawiam...Zaczełam sie nawet przygotowywaćOstatnio wcianmy cała bandą kasze -głównie jaglaną-najczęściej na słodko na śniadanko i powiem Wam, ze nie miałam pojęcia, że to takie pyszne i zdrowe!

            Alinka, no i dobrze zrobiliście z tą babcią! Też nie mogłabym patrzeć na taką mękę malucha..

            Moja mała ma taki mini wózek marketowy i zwykły dla lalek i jeszcze samochodzik jeżdzący, bo ma normalnie świra na punkcie wszystkiego co jeździa ja jeszcze trochę a się nie zmieszczę z tymi gratami!

            Monika, dobrze, że już Ci przeszły nudności, bidulko, mam nadzieję, że lepiej sie poczujesz.
            W sobote byłam na szkoleniu przedmedycznym, było super, nie dość, że wesoło, to jeszcze sporo zapamietałam, no i jak miałam wykonać masaż serca lalce, to aż mnie wzięło na dzidziusiaTakie maleństwo....ooo
            Myślę nad drugim, ale jeszcze za świeżo to wszystko pamiętam..chciałabym tak za rok nad tym popracować...

            Idę wieszać pranko, nie chce mi sie wierzyć, że jutro ma być brzydko..

            Zdróweczka!!!papapa


            Skomentuj


              Odp: Kwiecień 2010

              Witajcie mamusie
              Przepraszam że tak długo się nie odzywałam ale dokładnie tak jak pisze Alinka praca i dom pochłaniają każdą moją wolną chwilę.
              Teraz mam troszeczkę luźniej bo już po sezonie ale mimo to ciągle jest coś do zrobienia jak to na swoim.
              Dawidek jest strasznym łobuzem wystawia nasze opanowanie i cierpliwość na ogromne próby ale też nie ma nic cudowniejszego na całym świecie niż ten mały rozrabiaka

              Pewnie w końcu Alutka by się przełamała ale faktycznie skoro macie możliwość zostawiania u babci to może i lepiej może przez te 3h dziennie babcia jest za bardzo nie rozpieści.

              Julita Dawid też skacze po łóżku więc mnie trochę przeraziłaś

              U nas z zabawek hitem są kredki i bazgranie nimi po kolorowankach i takie wyklejanki z nalepkami Dawid lubi sobie je przyklejać na ręce i nogi i wtedy jest pochłonięty zabawą na długi czas.

              Postaram się bywać tu częściej
              Buziaki

              Skomentuj


                Odp: Kwiecień 2010

                A ja uważam inaczej z tym żłobkiem - jeśli dziecko przez tyle czasu nie robi postępów i bardzo to przeżywa i w domu jest smutne i osowiałe i tak jak piszesz budzi się w nocy itp to znaczy że nie jest ono jeszcze gotowe do takiego życia. Owszem, można za wszelką cenę, ale pytanie czy warto? Więc szczerze mówiąc myślę że dobrze zrobiłaś Alinko. Takie moje zdanie. Te nasze córki to takie mami-córeczki Moja też. Nie jestem zachwycona funkcjonowaniem Justynki w tym klubiku, pomimo iż chodzimy już miesiąc. Zdarza się że płacze jak wyjdę z pokoju np do kuchni czy łazienki. Wracam do sali a ona zaryczana, pomimo że wyszłam nawet nie na 5 min. Czasem owszem, się zabawi i nie zauważy... jest bardzo zazdrosna o inne dzieci, spycha mi je z kolan, czy próbuje uderzyć, albo płacze jak kogoś biorę na ręce. Więc jak płacze jakieś dziecko, biorę je na ręce, to dziecko się uspokaja a zaczyna płakać Justynka. O tyle dobrze że jest ze mną cały czas i w domu nie widzę skutków ubocznych żłobka, więc chyba nie jest źle. Musi jeszcze trochę przetrzymać. Zrobiła się teraz straszna wstydziocha. Masakryczna! Wszystkich obcych się wstydzi a już facetów to okropnie. Nawet wujków, z którymi się przecież spotykamy raz na jakiś czas. Mam za półtora tygodnia ślub brata i myślałam, że może zostawię dziumdzię w klubiku, bo boję się, że mi się rozwyje na tym ślubie... ale tak jak napisałam, nie jestem zachwycona jej byciem w klubiku i wydaje mi się że by płakała... więc chyba nie ma to sensu... zabiorę ze sobą z nadzieją że może nie będzie tragiczne... A w ogóle to też za jakieś półtora tygodnia zostanę ciocią (od drugiego brata)

                PS Moja jeszcze po łóżku nie skacze, jeszcze tego nie odkryła, za to buja się na wersalce mocno uderzając głową o oparcie... na szczęście miękkie
                Last edited by ola1981; 04-10-2011, 21:48.

                Skomentuj

                •    
                     

                  Odp: Kwiecień 2010

                  Alinka, dobrze zrobiłaś - najważniejsze jest dobro dziecka

                  Sylwia - my próbowaliśmy jeść kaszę i Antosiowi nie podeszło. Gulasz jadł, ale kaszą pluł.

                  Olu - jak ja bym się pobawiła na weselu.

                  A skoro o dzieciach piszemy, to podejrzewam, że jestem w ciąży. Zrobiłam test - wyszedł pozytywnie choć jedna kreska była prawie niewidoczna i na razie wszystko wskazuje na to, że się nie mylę. Do lekarki mam przyjść, jak będę w 6 tyg. Cieszę się, ale jednocześnie jestem przerażona porodem - boję się, żeby znów nie było vacum no i ten połóg


                  Aniołek (1.11.2011r - 8 t.c.)

                  Skomentuj


                    Odp: Kwiecień 2010

                    Justyna MOJE GRATULACJE, nic sie nie martw, tylko ciesz się ciążą, na pewno wszystko będzie dobrze.
                    Martyna też troszkę chorowała, jesteśmy na końcówce chorego gardła, mam nadzieję, że szybciutko przejdzie bo szkoda mi takich ciepłych dni.
                    A jak sie je kaszę jaglaną na słodko??? Poproszę przepis.


                    Skomentuj


                      Odp: Kwiecień 2010

                      No no kochane... rozmnażacie się w zastraszającym tempie

                      Gratuluję z całego serca. Powiem (napiszę) szczerze, że z jednej strony Wam zazdroszczę. Przede wszystkim odwagi i sił Mnie czasami tęskno też zwłaszcza do tego uczucia jak się maluszek w brzuchu przewraca, ale to tylko przebłyski i zaraz wracam do rzeczywistości. Myślę, że to raczej mój mąż jest bardziej gotowy na drugie dziecko niż ja sama Ja odpuszczam przynajmniej na najbliższe 1-2 lata. A za Was trzymam kciuki.
                      Z mojego Frania też straszny gagatek, a do tego taki mały człowiek-wpadka. Nie ma godziny żeby czegoś nie zbroił i sobie krzywdy nie robił. Jego pomysłowość i sprawność fizyczna przekraczają już nawet moją wyobraźnię

                      Alu dobrze, że mała jest u babci. Niestety tak to jest ze żłobkami. Biedna Malutka, ale pewnie szybko zapomni o tym co było.

                      A ja jestem po praktykach w salonie kosmetycznym i powiem Wam, że już nigdy chyba do żadnego salonu nie pójdę jako klientka a do tego, w którym byłam to na 100%. Jestem w szoku jak bardzo oszukuje się klientów, stosuje przeterminowane preparaty i nie dba o czystość. Teraz mam już do skończenia tylko szkołę i jak na razie chodzę 1-2 dni w tyg do pracy a resztę obowiązków robię sobie w domu.

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        Odp: Kwiecień 2010

                        dzięki dziewczyny za słowa wsparcia. W pracy się ze mnie śmieją, że jestem nadopiekuńcz, że przeciez wszystkie dzieci płaczą, a w końcu jest dobrze. Ale ja podobnie jak Ola doszłam do wniosku, że skoro po miesiącu nie widać praktycznie żadnej poprawy, to ta adaptacja przebiega chyba nie tak jak powinna. Zreszta nawet pani w żlobku powiedziała, że "Ala to najwrażliwsze dziecko w grupie" czyt. najbardziej się darła! Teraz jest super, tylko noce dalej kiepskie. Tzn. budzi się 3, 4 razy, ale przynajmniej zasypia po piersi. Za to wczoraj znów urządziła cyrk przy usypianiu. Mąż ją kładzie ok, babcia na drzemkę ok, ja...ryk w niebogłosy. Wczoraj usnęła mi dopiero na rękach, mimo, że w ciągu dnia nie spała. Ech, marzę o przespanej nocy!!!

                        Justynka gratulacje wielkie. Nie martw się, na pewno będzie dobrze. Faktycznie idziecie jak burza z tymi ciążami. A niedawno zastanawiałyśmy się kiedy któraś zaciąży

                        Karola mam nadzieję, że jak otworzysz swój salon, to klientów będziesz traktowała inaczej bez przeterminowanych specyfików ;D




                        Skomentuj


                          Odp: Kwiecień 2010

                          To ja też się dołączam do gratulacji



                          Alinka, nie przejmuj się... nasze dzieci są w najgorszym wieku do oddawania, bo właśnie koło półtora roku więź z matką jest najsilniejsza... Alutce najwidoczniej nie pisane życie żłobkowe

                          Skomentuj


                            Odp: Kwiecień 2010

                            Dziękuję dziewczyny za gratulacje

                            Alinka, pewnie za niedługo noce też się unormują


                            Aniołek (1.11.2011r - 8 t.c.)

                            Skomentuj


                              Odp: Kwiecień 2010

                              Justynka moje gratulacje! Życzę Ci najbliższych spokojnych miesięcy i nie ma co się martwić na zapas.

                              Skomentuj


                                Odp: Kwiecień 2010

                                Ojej ja również gratuluję nie ma co myśleć i porodzie i połogu tylko o tym, że za kilka miesięcy będziesz mogła tulić drugie takie kochane Maleństwo
                                Ja się nie boję jak się bałam przed pierwszym porodem, tak teraz wcale o tym nie myślę
                                Dzisiaj odebrałam wyniki badań.. i na moje oko, chyba nie jest źle, chociaż coś tam podwyższone i coś za niskie.. ale jutro mam wizytę rano to się okaże co i jak
                                Uwielbiam chodzić do mojego lekarza... To taki lekarz z powołania, który zawsze potrafi pocieszyć i wysłuchać. no i kocham te wizyty też dlatego, że mogę na nich podglądać swojego Bąbelka. Ostatnio już podskakiwał w Brzuszku i zakochałam się w nim tak BARDZO. Przeżywam tą ciąże bardziej niż pierwszą i OGROMNIE się cieszę, że to Maleństwo we mnie rośnie.
                                Odstawiłam już luteinę. po krwiaku prawie nie ma śladu więc... Dzieciątko jest bezpieczne..
                                Co tu dużo mówić.. Szczęśliwa jestem.. Ale powiem Wam dziewczynki w tajemnicy, że zaczęłam marzyć o tym, żeby to jednak była Córeczka.. i jak będzie Chłopiec, to za dwa lata postaram sie o kolejne..
                                Ściskam Was mocno i Wasze Pocieszki również.


                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X