hej mamuśki,
jestem cholernie niewyspana
Alutka odreagowuje żłobek nocą, niestety. W ciągu dnia jest o niebo lepiej. Ma moment chlipania gdy "ciocia" odbiera ją z moich ramion, ale zaraz za drzwiami milknie (stoję i podsłuchuję jak głupia). Po powrocie też jest ok, jest rozbrykana i radosna, tylko bardziej przytulaśna i straszny mami cycuś. Za to usypianie i noce to koszmar. Wróciłam do podawania przed snem cycusia, bo za nic nie chce mleka, ani połozyć się w łóżeczku. Cycuję więc, potem kładę do wózkai usypiam. A w nocy znów po kilka razy pierś. Jak odkładam to bunt przeraźliwy, wrzask przeokropny, nie możemy jej dotknąć, przytulić, ukołysać...nic od nas nie chce...tylko mojego cyca. Męczę się więc i daję, bo wiem, że teraz najbardziej potrzebuje bliskości i zrozumienia. I żyję nadzieją, że się w końcu unormuje wszystko...
I muszę chyba jakiś sklep odwiedzić, bo wszystkie spodenki dyndają ponad kostką, a rękawki kończą się w połowie przedramienia Jak to możliwe, że ona tak rośnie???
I muszę wam jeszcze napisać, że moja przyjaciółka urodzila córeczkę: Jagodę. Taka wymarzona, bo ma 2 synów. Cudne takie maleństwo
Skomentuj