Ola, cały czas chodzę i śpię w staniku. Też już mam takie mocno usztywnione, ale to i tak nie pomaga. Myślałam, że może jakieś cuda są na te dolegliwości, ale chyba jednak nie. Ja też się budzę w nocy, ale to dlatego, że musze po 3 lub 4 razy wstawac na siku. Ale potem sobie to odbijam w dzień. Mam ten komfort, że nie pracuję i kiedy wyekspediuję męża do pracy, a córcię do szkoły, to 2 godzinki są moje.
Ogłoszenie
Collapse
No announcement yet.
Kwiecień 2010
Collapse
X
-
hurra udało się, mam fajny suwaczek, a już myślałam, że nie dam rady.
Ola, cały czas chodzę i śpię w staniku. Też już mam takie mocno usztywnione, ale to i tak nie pomaga. Myślałam, że może jakieś cuda są na te dolegliwości, ale chyba jednak nie. Ja też się budzę w nocy, ale to dlatego, że musze po 3 lub 4 razy wstawac na siku. Ale potem sobie to odbijam w dzień. Mam ten komfort, że nie pracuję i kiedy wyekspediuję męża do pracy, a córcię do szkoły, to 2 godzinki są moje.
-
-
Termin mam na 1 kwietnia. A Ty na którego? Ja jak się budzę to też dlatego, że na siusiu, potem łyknę wody, bo chce mi się pić... i już nie chce mi się spać A z tymi piersiami to może jeszcze ktoś Ci poradzi, mnie aż tak mocno nie bolały. Fajnie że masz wolne, ja też A teraz po tym szpitalu to szczególnie przydatne, siedzę sobie w domu, trochę się "pokręcę", trochę odpocznę.
Skomentuj
-
ciekawe czy bedziesz miała primma aprilisowy żart? Ja mam na 21.04, a wg usg 19. Czyli i tak pewnie coś koło tego. Może rzeczywiście jak skończę 1 trymestr, to cycuszki przestaną boleć. Normalnie nawet mąż nie może mnie dotknąć, choć nigdy nie narzekałam.
A używacie juz jakiś kremów i innych cudownych specyfików?
Skomentuj
-
-
-
-
Spróbowałam w tym podpisie, zobaczymy co wyjdzie?
Ola dlaczego martwisz się tymi świętami? Przynajmniej będziesz miała spokój. Zadnego pichcenia w domu, tylko leżenie w łóżeczku. Zepsuł mi się smak, wiecie. Mąż i córa ciągle narzekają, że przesolone, za dużo pieprzu, a nigdy wcześniej nie mówili, że coś nie tak.
Skomentuj
-
w sumie to Cię rozumiem. Z lakarzami teraz różnie bywa. Z drugiej strony wiem z własnego doświadczenia, że lekarz to tylko dodatek. Cały czas przy pierwszym porodzie była ze mną położna - święta kobieta zresztą. Lekarz przybył na bóle parte, więc jego praca trwała 15 min., łącznie z zeszyciem mnie. Nie wiem, może gdy się płaci za poród to lekarz rzeczywiście jest obecny i pomocny?
A co do terminu. Myślę, że na święta będziesz już mamą. Jeśli się nie mylę, wielkanoc wypada 04. 04.2010. Więc po terminie. Chyba, że nie będzie mu się spieszyło na ten świat.
Skomentuj
-
-
A dziękuję za pocieszenie Zobaczymy kiedy dzidzia się urodzi. Chciałabym urodzić w terminie albo kilka dni przed terminem. W każdym razie nie chcę czekać!! To chyba straszne tak czekać i czekać. No ale cóż, jak trzeba to trzeba To prawda że lekarz przychodzi na koniec, wszędzie tak jest. Ale ja się nie nastawiam źle, nie słucham opowieści jak to strasznie itp. Jakoś będzie Tyle kobiet rodziło to i ja urodzę. Więc na razie się nie boję. No, zobaczymy co będzie za jakieś 5 miesięcy
Skomentuj
-
masz rację, nic gorszego niż słuchać o strasznych mękach porodu.Ja mój wspominam całkiem mile i mam nadzieję, że ten również taki będzie. Mąż był cały czas ze mną. Jak rodziłam w 2002 to ten szpital brał udział w jakimś programie i każda pacjentka mogła skorzystać ze znieczulenia zewnątrzoponowego. Ale ja się uparłam, że chcę rodzić naturalnie, bez żadnych cudów. I było naprawde ok. Pewnie, że bolało, ale gdy już trzymasz maleństwo na piersi to juz o tym nie pamiętasz.
A swoją drogą jak moja kruszyna się pospieszy, to ja moge rodzić w święta, hi hi,
ciekawe co z Noemi?
Skomentuj
Skomentuj