Alina, je tez myślałam, że mój stracił ochotę, bo zmieniłam sie fizycznie. Przez jakiś czas przez te cholerną rwę kulszową, ja nawet nie myślałm o amorach bo każdy ruch sprawiał mi ból. Potem jak już brzuch urósł solidnie, a rwa minęła to mój stwierdził, że się po prostu boi, żeby nic mi/nam się nie stało. Najgorsze jest to że po ostatnim razie miałam na drugi dzień skurcze... wiec jego obawy nie były do końca nieuzasadnione. Ale nie powiem, mnie ten brzuch przeszkadza i trochę mi ochota zmalała
Z innej beczki. Wiecie co dzisiaj zrobiłam? Wiem, jestem nienormalna...Pogoda dzisiaj była ładna, słonko za oknem, więc nabrałam ochoty na solidny spacer. Juz sie ubrałam i do wyjścia, a tu sie okazuje, ze wziął mój i swój klucz od mieszkania, więc zostałam uziemiona w tej klitce!!! Wkurzyłam się niemiłosiernie (oczywiście zadzwoniłam i opierniczyłam go biedaka), no i żeby się wyładować umyłam okna. Wiem, ze w 8 miesiącu to nieodpowiedzialne i wogóle, ale powiem wam, że sie dobrze czuje. Oczywiście nie skakałam jak zwykle po krzesłach i parapetach z predkościa światła, jak to mam w zwyczaju,tylko conajmniej jak babuleńka, ostrożnie powolutku... Mam nadzieje, że to nie jest znak, że poród blisko, bo jeszcze musze zdążyc ciuszki przywieźć...
No nic, pozdrawiam i idę kończyć obiadek.
Skomentuj