Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Kwiecień 2010

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Odp: Kwiecień 2010

    Witajcie.
    Dziewczyny, współczuję Wam tych bólów - strasznie się nacierpicie. Mnie tylko czasami coś pobolewa, ale szybko przechodzi.
    Życzę Wam żeby te bóle Was opuściły

    Olu teraz to już masz chyba wszystko.

    Gosia można przedawkować żelazo i wtedy może bardzo boleć brzuch. Możesz też jeść produkty, które zawierają żelazo. Na tej stronce znajdziesz produkty bogate w żelazo: http://resmedica.pl/archiwum/zdart1999.html

    U mnie dziś dzień lenistwa. Cały dzień się wałęsam po domu - korzystam póki mogę
    __________________


    Aniołek (1.11.2011r - 8 t.c.)

    Skomentuj

    •    
         

      Odp: Kwiecień 2010

      czesc Leniuszki....
      ja też dziś cały dzień przeleżałam - od czwartku bolał mnie strasznie brzuch, jakoś tak dziwnie, ale teraz już mi przeszło. Wstałam więc i musiałam sie pozbierać bo znajomi do nas dziś przychodzą z 16-miesięczną Paulinką Przywożą mi też ubranka. Jutro je poprzeglądam, posegreguję a od poniedziałku zacznamy pranie...
      W czwartek na wizycie pogadam już konkretnie z lekarzem o tej cesarce i kiedy ją planuje, Zeby wyrobic sie z mini-remontem i zakupami. Juz 30 tydzień leci więc chyba najwyzszy czas cos zaczac robić... chyba nic sie nie będzie działo...

      Skomentuj


        Odp: Kwiecień 2010

        No to wróciłam.
        Oddałam mój nowy kupiony w sierpniu rower z fotelikiem dla dzidziusia żeby w zamian dostac kompa w tym żę to niejest laptop tylko zwykły stacjonarny używany. Ale zawsze coś. Muszę jeszcze do tego kpma neta zainstalować ale to juz jutro zrobi specjalista i będzie super. No bo teraz do laptopa mam podłączony zwykły monitor.

        Mnie strasznie wszystkie kości bolom i brzuch na wysokości rzeber. Normalnie jakiś koszmar. I krzyż i kark i w ogóle lepiej niepytać. No to do jutra.
        DAMIANEK 04.06.2007R
        BARTOSZEK 21.05.2008R
        NATANEK 30.04.2010R
        OLIWKA 17.02.2012R

        Skomentuj


          Odp: Kwiecień 2010

          Sylwia, nie wiem jakie macie zajęcia na tej szkole rodzenia, ale u nas jak ktoś się źle czuje lub nie może, to nie ćwiczy. Może u Was też tak jest i będziesz mogła ćwiczyć tylko tyle ile dasz radę. U nas np było ćwiczenie z podkurczaniem palców stóp, a mnie przy tym łapie skurcz, więc najzwyczajniej nie robiłam go i położna nic nie powiedziała, no i zawsze pyta przed ćwiczeniami czy wszyscy mogą ćwiczyć. Więc jeśli się czujesz na tyle dobrze, że możesz tam dojechać, to może warto iść, najwyżej nie będziesz ćwiczyć, a jak np za jakiś czas Ci przejdzie, to będziesz znać ćwiczenia i możesz sobie je w domu robić.

          Gosia, super zrobić takie zakupy Rozłożyliśmy dzisiaj to łóżeczko no i się w nim zakochałam Teraz podoba mi się jeszcze bardziej niż w sklepie. No i ma na brzegu różowego słonika - słodki - normalnie miodzio

          Gosia - a jaki masz poziom żelaza z morfologi? Też słyszałam, że można przedawkować, ale chyba lekarz wie co robi.

          Dziewczyny też Wam współczuję tych bóli, życzę żeby Wam szybko przeszło.

          Karolka, zobacz jak to szybko zleciało - już 30 tydzień. Teraz z górki. No i teraz Twój Franek już może przeżyć na zewnątrz. Fajna taka świadomość co? No ale życzymy Ci żebyś urodziła jak najbliżej terminu, bez wcześniejszych niespodzianek. No i fajnie że masz ciuszki. Przeglądałaś już? Ładne?

          A ja miałam chyba ten taki skurcz przepowiadający, czy jak on tam się nazywa. Brzuch jak skała, no ale już mi przeszło. Jutro wracamy do domu, wracając odbieramy jeszcze gondolkę do wózka, a potem będzie sesja zdjęciowa rzeczy dla dzidziusia i wkleję Wam zdjęcia

          Skomentuj


            Odp: Kwiecień 2010

            Cześć Dziewczynki..

            Wreszcie udało się nam wyjechać z zasp i wrócić do domku.. przeziębienie wciąż mnie okrutnie trzyma ale to nic Jakoś dam radę.. tylko mój Misio chyba też się gorzej czuje, bo bardzo mało się wierci.. no ale nie denerwuję się, bo pewnie nie ma czym.. jak Mama wyzdrowieje, to i Mikuś będzie fikał

            A Rodzice już od dawna mówili, że chcą kupić Wnusiowi wózek. Ja nie miałam sumienia brać od nich pieniędzy. Kurcze - na gospodarstwie to różnie bywa.. i jestem przekonana, że nie mają kolorowo, chociaż to ukrywają. Oni dobrze wiedzą, że mi się tak normalnie pieniędzy nie daje Bo ja nie wezmę i koniec. a jak już wezmę to potem gdzieś im ukryję i jak wrócę do domu to piszę, że zostawiłam..
            Więc Tato sprytnie wpłacił mi pieniądze na konto to i tak na allegro kupuję to już będzie na wpłatę..
            Oczywiście jak to mój Tato - wszystko by nam oddał.. i wpłatę zrobił znacznie wyższą. a ja nie chcę , żeby te pieniążki poszły na marne. Wiem, że i tak planowali kupić Małemu łóżeczko turystyczne, więc wypatrzyłam takie:



            i zaraz wieczorem zrobię wpłatę i prześlę na ich adres - co by im nie przyszło do głowy by wydawać na MAłego kolejne pieniądze.

            Strasznie nie lubię takich sytuacji. Później się denerwuję okropnie, bo wiem że może im na coś brakuje.. a oni przez całe życie mi coś dają..
            Wiecie.. tak naprawdę docenia się Rodziców i Rodzinę dopiero gdy opuści się to rodzinne gniazdko..
            I tak bardzo chciałabym zrobić za nich wszystko.. no ale kurcze nie mogę już przez wzgląd na Małego.. okropne uczucie.. ale pocieszam się tym, że w tym roku już moja Mamcia będzie Wnusia pilnowała a ja pomogę przy żniwach - z resztą.. w tamtym roku też robotę całą odwaliłam choć już wiedziałam, że w ciąży jestem..

            No dobra.. nie będę już smęcić.. cieszę się, że u Was w miarę dobrze wszystko.. ja Wam powiem szczerze, że na jakieś szczególne bóle to nie narzekam.. owszem- kręgosłup boli czasem i brzuszek jak się odwracam w nocy. No i te kości Dow(cipne) oj tu już przyznam, że to spory ból..
            Ja sobie to tak tłumaczę, że Mały jest nisko i napiera na te kości wszystkie.. no ale zapytam lekarza za dwa tygodnie..

            Jejuś.. jeszcze tylko kilka tygodni być może i utulę swojego Misia.. strasznie się cieszę.. i na razie - o dziwo - porodu boję się coraz mniej..


            No nic Dziewczynki.. trzeba gdzieś na zakupy pojechać bo kurcze pusta lodówka po tygodniu nieobecności..

            życzę Wam miłego dzionka..aaa.. Ola.. pokażesz łóżeczko?


            Skomentuj


              Odp: Kwiecień 2010

              Monika śliczne to łóżeczko wybrałaś! Ja też chciałam turystyczne ale że dostaliśmy drewniane od szwagra to będzie drewniane zresztą też jest ładne ale nie tak kolorowe.
              My wczoraj posiedzieliśmy u znajomych było miło i wesoło a dziś świętujemy urodzinki mojej mamy
              Dziewczyny czy Wy tez odczuwacie silny ból przy każdym pochyleniu się? Zdaję sobie sprawę że uciskam wtedy brzuch ale żeby to aż tak bolało? Problem pojawia się przy zakładaniu butów ale i przy wsiadaniu do samochodu bo trzeba się mono zgiąć żeby głowa przeszła i mnie wtedy boli i to bardzo.

              Miłej niedzieli życzę

              Skomentuj


                Odp: Kwiecień 2010

                witam dziewczynki ja wczoraj byłam u lekarza i wszystko ok dostałam skierowanie na badania krwi i moczu no i zobaczymy czy poziom żelaza mi sie podniósł ,mnie tez pobolewa podbrzusze ale teraz to tak sobie myśle czy tego zelaza nie mam w nadmiarze gosia a ty jaki masz poziom żelaza bo ja ostatnio miałam 5,65mmol/l hemoglobiny

                Monika ładne to łóżeczko ,ola czekamy na fotki

                Miłej niedzieli Zyczę

                Skomentuj

                •    
                     

                  Odp: Kwiecień 2010

                  Cześć Kobietki!
                  Olu fajnie że u ciebie zakupy już też z górki ja to zamierzam za jakieś 2 tyg. pojeździć po sklepach i coś ciekawego kupić(już nie mogę się doczekać).
                  Beata ja podobnie jak Ty też mam ból brzucha jak zakładam buty. Teraz staram się na siedząco zakładać tak mocno nie boli.
                  Ja z kolei jak leżę na lewym boku to mnie tak Maluch wali po boku że nie mogę leżeć-nie wiem czemu ale chyba Mu cos nie pasuje.
                  Ja oczywiście dziś znów mam lenia, jedziemy na obiad do teściowej także nie muszę stać w kuchni i gotować
                  Miłego niedzielnego popołudnia życzę!

                  Skomentuj


                    Odp: Kwiecień 2010

                    Sylwia, nie masz za co dziękować, wszak po to siebie mamy, żeby jakoś dac radę

                    Dziewczyny, ja będę miała łóżeczko zabytkowe, sypiał w nim mój mężuś, jak był mały, a potem jego wszystkie 3 siostry i ich 3 dzieci!!! Zwykłe drewniane, z czasów kiedy jeszcze robiło się porządne rzeczy. Podobno jest niezniszczalne - zapewnienia teściowej , hehe. Więc dokupuję tylko jakiś ładny ochraniacz, materacyk i przybornik. Jadę po nie za tydzień.
                    Na razie zmykam, miłej niedzieli

                    Skomentuj


                      Odp: Kwiecień 2010

                      Moniczka, śliczne to lóżeczko! Masz rację, że doceniamy naszych rodziców i ich poświęcenie dopiero, gdy zakladamy wlasne gniazdko. Mnie bardzo brakuje mojej mamy. Dzieli nas zaledwie 20 km. Ale coraz trudniej wpadać mi do niej z nienacka na kawkę. Piszemy do siebie setki sms, ale to i tak malo. Zawsze mialam dobry kontakt z nią, dlugo mieszkaliśmy razem, bo już nawet po urodzeniu Pauli, przy której ogromnie mi pomagala. Gdy teraz chcemy się zobaczyć to 2 autobusy trzeba zaliczyć i ok 45 min drogę. Niby nie dużo, ale w ferworze obowiązków kontakty są ograniczone.

                      Powiem wam, że nie chcialam pisać przez caly week. Obiecalam sobie, że zajrzę dopiero w poniedzialek i nie udalo się. To chyba naprawdę uzależnienie.

                      Beatka mnie też brzuch boli przy pochylaniu, zakladaniu butów. Chyba juz taka nasza dola. Denerwują mnie też fiszbiny ze staników, bo jakoś ugniatają mi brzuch chyba. Kupilam sobie wczoraj na allegro biustonosz, taki calkiem miękki, bez drucików, może lepiej będzie.

                      Moja Alusia jakoś tak dziwnie się rozpycha. Czuję ją na żebrach, ale czasem jak kopnie w pęcherz, to aż mi się plakać chce. Ale już niedlugo będzie z nami!!!




                      Skomentuj

                      •    
                           

                        Odp: Kwiecień 2010

                        Witam.
                        Mnie nie boli brzuch przy nachylaniu. A muszę sie zginac bardzo często. Mnie boli brzuch wieczorem. Robi się twardy i jest takie nieprzyjemne uczucie. Ale przechodzi. Tylko że mnie krzyż zaczyna boleć coraz bardziej. Niekiedy aż się popłaczę z bólu.

                        Dziewczyny nie uwierzycie. ja byłam w takim szoku że nie miałam słów. Mój teściu mi powiedział wczoraj że jest to rzeczom nie możliwom żeby ten dzidzius był mojego męża bo jak to teściu stwierdził on jest za mądry żeby robić troje dzieci w tak trudnych czasach. Normalnie tymi słowami mnie sparaliżował. Przecież on tymi słowami zrobił ze mnie... no wiecie kogo. W domu to normalnie ryczałam jak dziecko tak sie zdenerwowałam. Mąż mnie pocieszał ale jakos tak dziwnie na mnie patrzył.
                        DAMIANEK 04.06.2007R
                        BARTOSZEK 21.05.2008R
                        NATANEK 30.04.2010R
                        OLIWKA 17.02.2012R

                        Skomentuj


                          Odp: Kwiecień 2010

                          Darka nie przejmuj się głupimi wymysłami teściów!! Widocznie są takie typy (jak Twoi i moi), że lubią przykrość sprawiać. Jak bym Ci napisała teksty jakie mi puszczają przez te 8 lat to byś się za głowę złapała. Ja na takich mówię "buraki" i tyle. Nie masz o co płakać, trzeba im było odpalić jakąś ripostę. Po prostu nie możesz się dać. Moi teście odrobinkę się uspokoili jak im pokazałam gdzie pieprz rośnie (przyszli mnie wyrzucić z mojego domu, który jak twierdzą jest bardziej ich syna i kazali mi wybrać ślub albo "wypier..." no i polecieli, że teściowa to nawet w laćkach na klatkę wyszła) Rodzinka z piekła rodem, książkę by można napisać. Także doskonale Cię rozumiem.
                          Tak o tych bólach piszecie... ja od czwartku mam bóle w dole brzucha, przy każdym ruchu (tak jakbym miała kulę do kręgli, któa ciągnie mi w dół brzucha) no i wieczorami tak jakby mnie krocze pobolewało. A w nocy to mnie skurcz brzucha złapał - dosyć mocny bo mnie obudził. Na szczęście tylko jeden taki był. Dostaję kuku od siedzenia w domu, ale boję się wyjść na spacer czy wogóle z domu, bo w pt poszłam z Julką na zakupy i ledwo doszłam do domu.
                          Dostałąm wczoraj śliczne i nowiutkie ubranka, a koeżanka zapowiedziała, że ma jeszcze 3 reklamówki. CHyba tego wszystkiego za dużo. Powybieram te, które mi się najbardziej podobają i skompletuję, żeby było gotowe. Od jutra się zabieram za segregację i pranie.
                          Moniko- bardzo ładne to łóżeczko!!

                          Skomentuj


                            Odp: Kwiecień 2010

                            My wróciliśmy już. Dzidzia całą drogę brykała... nie wiem co jej się stało bo do tej pory w samochodzie raczej spała. Generalnie jak wróciłam, to padłam na łóżko i zasnęłam jak niemowlak (na szczęście dzidzia też) Wczoraj jeszcze powtórzyły mi się wieczorem te skurcze, więc upewniło mnie to w przekonaniu, że podróże już nie dla mnie. Teraz już grzecznie będę siedzieć w domciu, za miesiąc mąż już sam pojedzie No ale nie ma co przeginać. Ja buty wkładam na siedząco już od bardzo dawna. Najpierw siadałam na dywanie, a teraz postawiłam sobie krzesełko w przedpokoju i kładę nogę na nogę i wiążę buty, brzuch mnie raczej przy tym nie boli, ale często od razu po zakładaniu lub w trakcie robi mi się zgaga okropna, albo się cofa... takie okropne uczucie. Marzy mi się wiosna, żeby dało się w adidasach chodzić, może bym je na stałe zawiązała i łyżką wkładała i byłoby lżej... ale nie wiem czy się doczekamy wiosny!!

                            Asia, jakbyś szukała jakiegoś taniego, fajnego sklepu, to polecam ten w Kłodzku (to jakieś 30 km od Was).

                            Skomentuj


                              Odp: Kwiecień 2010

                              Mój malutki dzisiaj przechodzi samego siebie. Raz kopie mnie po bokach, raz na dole raz na górze już sama niewiem jak jest ułożony szczerze mówiąc. W każdym razie ma dobry dzień bo cały czas tylko kopie i kopie. Prawie cały dzień tak. Jak zdżemnęłam się z moimi chłopcami po obiedzie to przez ten czas nieczułam ruchów ale jak tylko otwarłam oczy odniosłam wrażenie że on kręci się w kółko. Teraz tak delikatnie czuje że nogi ma z boku po prawej stronie. W czwartek dowiem się jak jest mój synuś ułożony
                              DAMIANEK 04.06.2007R
                              BARTOSZEK 21.05.2008R
                              NATANEK 30.04.2010R
                              OLIWKA 17.02.2012R

                              Skomentuj


                                Odp: Kwiecień 2010

                                Daria, zatkało mnie jak przeczytałam, co Ci powiedział teściu. szkoda,ze Twój mąż nie zareagował ostrzej na te słowa, przydałoby się kilka słów opi...!

                                Alina, ja do mojej mamy mam około 400 km!!! Więc w sumie eto Ci zazdroszczę Co prawda wyprowadziłam się z domu zaraz po maturze, ale studiowałam 80 km od rodziców i byłam u nich kiedy chciałam. Teraz od roku mieszkamy z mężem w Warszawie (400km). Nie jest łatwo, ta odległość uniemożliwia moim rodzicom przyjazd - nie mają samochodu, (podróż pkp to minimum 9-10 godzin) a my wynajmujemy małe mieszkanko, wiec póki co nie ma mowy o odwiedzinach. Do tej pory staraliśmy się być u nich raz w miesiącu. Teraz ostatnio byłam na święta, kolejny raz jedziemy w przyszły weekend, a potem nie wiem kiedy się zobaczymy Nawet nie mogę zaprosić mamuśki na parę dni jak się urodzi Jasio, bo nie mam jej gdzie przenocować w przyzwoitych warunkach
                                Juz nie wspomnę o wszystkich znajomych, którzy zostali gdzieś daleko...

                                Dobra, koniec użalania się, tak czy siak, pewnie, że lepiej mieć bliskich za rogiem, ale nie zawsze się tak życie ułoży.

                                Ola jak zniosłaś podróż? Ja najbardziej boję sie o mój kręgosłup-dziś rano obudziłam się z taki bólem, że się o mało nie popłakałam. Strasznie sie boję, bo przyszły weekend mamy objazdowy - 3 dni w samochodzie, na długich 3-4h i jednego dnia 6 godzinnej trasie.

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X